Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aneczka86

problem z dwulatką...

Polecane posty

Moja prawie dwuletnia córcia od kilku dni jest nieznośna- kopie, gryzie, bije, awanturuje się gdy czegoś zabronie... niewiem czemu tak się dzieje, ja jej nie bije, nie gryze, nie kopie - tłumacze jej że tak nie można, że to boli, że przecież my jej nie bijemy, więc żeby ona też tak się nie zachowywała. Nie chce się przytulać, tylko krzyczy i płacze. I jeszcze znowu budzi się w nocy, nawet co godzine-dwie, czasem krzyczy, płacze - czasem tylko napije się wody i dalej idzie spać, zazwyczaj wciska się do naszego łóżka, jesteśmy z mężem niewyspani, bo ona co chwila się budzi, na dodatek jestem w ciąży i boje się co to będzie jak druga córcia się urodzi... przeraża mnie to. Czemu tak nagle jej zachowanie się tak bardzo zmieniło?? co robić? może pójść do psychologa? pomóżcie prosze bo ja niedługo oszaleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja też miała taki okres w tym wieku... trochę to trwało, mi brakowało już sił i cierpliwości, a potem tak jak samo przyszło tak minęło... też myślałam o psychologu, że coś niedobrego się z nią dzieje... a to chyba taki naturalny okres buntu 2-latka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to znam
Niestety córeczka wkracza w taki wiek i właśnie tak czasami to wygląda. Mała jest coraz bardziej rozumna i budzi się w niej świadomość swojego "ja", nie potrafi jeszcze ogarnąć i nazwać uczuć i emocji jakie nią targają, stad ta złość, te zarwane noce. Nie pozostaje nic jak tłumaczyć, kochac, przytulac i rozumiec. Nie krzyczec, nie gniewac sie bo jej zachowanie wynika z rozwoju:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak :) moja teraz złości się już bardziej rozumnie... nie wpada w histerię bez powodu, nie krzyczy ot tak sobie, nie awantutuje się... potrafi po prostu nazwać i ogarnąć to co się z nią dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baderka a jak długo to u Ciebie trwało?? ja to znam - kocham ją bardzo, przytulać próbuje ale wyrywa się, tłumacze do bólu, a rozumieć coraz trudniej. Nie krzycze, wiem że to nic nie da, ale jestem już wykończona. A jeszcze po za wszystkim - postanowiła nie spać w dzień! dotychczas spała o 12 tak z godzinke -półtorej, a teraz wogóle nie chce. Robi się senna ok 17-18 ale wtedy to ja już jej nie pozwalalam, przetrzymuje do kolacji o 19, kąpiel i dopiero spać. Do ok 22-23 śpi bez przebudzenia, a potem... ledwo z mężem położymy się spać, ze 30 minut poleżymy, zdążymy się przytulić i zaraz płacz, i albo przychodzi do nas, albo siedzi w łóżeczku i płacze. Ide do niej i mówi żeby się położyła, to pogłaszcze po pleckach, to słysze "nie" i płacz, no to chwile tak siedze przy jej lóżku i czekam aż skończy płakać, albo się uspokoi i się położy albo wyjdzie i wchodzi do naszego łóżka. A było już tak pięknie... spała do 5-6 w swoim łóżeczku, a u nas dosypiała sobie z godzinke-półtorej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie tylko bunt ale najwidoczniej coreczka widziala ze takie tupanie, gryzienie robi na mamie wrazenie nie koniecznie dobre wiec jak cos jej nie pasowalo to tak okazywala swoja zlosc moja tez to probowala na mnie, testowala tak moja mame i tesciowa chociaz czasami krew mnie zalewala ze zlosci i mialam ochote dac jej klapsa to udawalam ze tego (jej zlego zachowania-tupania, rzucania sie) nie widze- rezultat? porobila tak pare razy i dala spokoj moja mama tak samo reagowala tesciowa zawsze dawala sie "przekoncac" i jak tylko wnuczka albo wnuczek rzucali sie na zieme albo zaczynali lamentowac ta szybko dawala im to czego sobie zazyczyli efekt? nie przepadam chodzic do tesciowej, bo na wszystko pozwala a moje dzieci to wykorzystuja i wiedza co zrobic zeby dopiac swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja zaczęła sie tak awanturować na krótko przed urodzeniem drugiej czyli gdzieś tak w wieku 22 miesięcy i trwało to dobre pół roku... dopiero po tym czasie doszła do wniosku, że jednak niewarto, bo niczego tym i tak nie osiągnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka moje zdanie jest takie (a nie musze miec racji-moge sie mylic) ze jestes za malo stanowcza corka widze robi co jej sie podoba i na wszystko reaguje placzem bo widocznie to zawsze skutkowalo u Was i osiagala tym to co chciala jak mala wstaje ciagle i chce isc do Was to prowadz ja konsekwentnie do lozeczka i tak po 50 albo wiecej razy gwaranuje ze za ktoryms razem da sobie spokoj ,ale spokoj, konsekwencja na pierwszym miejscu, moze czytaj jej bajke jak bedzie w lozeczku az zasnie? jezeli i tak nie zasnie i zacznie chodzic to prowadz do lozeczka az wkoncu zasnie w swoim lozku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evi to nie takie proste... jak ona tak się po sto razy budzi to ja w końcu marze o tym żeby choć troche się przespać i daje za wygraną. A że jestem za mało stanowcza, to myśle że niestety tak może być, nie pozwalam jej totalnie na wszystko ale też nie zabraniam wszystkiego... oj niewiem co to będzie. Spróbuje dziś w nocy Twojej rady, choć wiem że będzie cała nie przespana... przynajmniej dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie chamstwoooo
POrządny wpierdziel gówniarze i stanie do pionu :o Jak se pozwalasz bachorowi to masz co chcesz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneczko uwierz ze Twoja stanowczosc zaprocentuje, da nie tylko korzysc w postaci tego ze corka bedzie spac w swoim lozeczku, ale pokazesz corce ze jestes stanowcza i latwiej bedzie Ci w innych sytuacjach sama tez przerabialam to na wlasnej corce , dziala :) pierwsze 3-4 dni beda ciazkie a nawet bardzo, ale za to mala nauczy sie spac w swoim lozku a Wy bedziecie wysypiac sie w swoim jak coreczka bedzie budzic sie w nocy w placzem, to glaszcz ja, wez na rece, ale nic nie mow, nie zapalaj swiatla i po chwili poloz do lozeczka bedzie ciezko- ale pozniej bedzie juz tylko lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ona już bardzo ładnie spała w swoim łóżeczku, teraz tak od kilku dni jej się odmieniło, a ja myśląc że to jednorazowo - pozwoliłam na to... i jest coraz gorzej. Tyle że wcześniej (tzn jak uczyłam ją spać sama), nie było aż takich awantur. Nie zapalam światła, przytulam... a jak ją z powrotem kłade do płacze. Postaram się przetrwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) niestety narazie muszę odłożyć na bok przyzwyczajanie na nowo mojej córci do łóżeczka w nocy... dzwonili dziś do mnie ze żłobka i pędem musiałam lecieć ją odebrać, bo miała gorączkę 39,2, dali jej lek przeciwgorączkowy i gdzieś tak do 18 było ok, ale jak ją położyłam ok 20 to miała 37,5, więc pewnie niedługo będzie rozpalona. A nie będę jej odprowadzać z płaczem i gorączką do łóżeczka. Narazie śpi u siebie ale pewnie jak się obudzi to przyjdzie do naszego łóżka. Miłej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyskie...
Wg mnie to jest też reakcja na twoją drugą ciążę. Ja mam synka 2 lata i 1 msc. W grudniu urodzę córeczkę i mój synek też zaczął budzić się w nocy bez powodu. Tak od około miesiąca. Czasem zdarza mu się obudzić z płaczem, ale napije się, przytuli do misia i zasypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×