Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pisiak

On i narkotyki..odszedł do innej

Polecane posty

Gość pisiak

Proszę wypowiedzcie się, byłam bardzo szczęśliwa z facetem. Dowiedziałam się ostatnio że chyba jest uzależniony od dragów. Wiedziałam że coś tam próbował, ale nie aż tyle. Teraz wiem o maryśce, koksie, lsd, amfie, metaamfie, dopalaczach itd. Jego znajomi brali heroine , on nie wiem. Bardzo go kocham, zostawił mnie, płaci za dom w którym mieszkaliśmy, kazał mi na siebie czekać, mówił że wróci. Ja zawsze bylam przeciwnikiem zażywania, nie chciałam z nim mimo że czasem mnie do tego namawiał. Tarez wiem , ze nie był taki święty, ma kochankę, zdradzał mnie na prawo i lewo. Ja czekałam, jego zmienne nastroje, agresywne zachowanie, olew na mnie. Teraz odchodzę od niego, już niechce czekać.Powiedzcie mi czy on mógł się zatracić, przestać kochać, czy po zażywaniu tego wszystkiego można nie wiedzieć co się czuje, myśleć że kocha się inną lub ją kochać. Byliśmy razem 10lat ciężko odejść, chcę by był szczęśliwy mimo wszystko, on unika rozmowy ze mną, oddaliliśmy się od siebie. Chciala bym mu pomóc jakoś, co mam robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisiak
powiedzcie czy to może być wina narkotyków, może jest tu ktoś kto miał podobną sytuację. Podobno po narkotykach wszystkie uczucia doznaję się bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedział, żebyś czekała
więc nie czekaj, bo skoro on bierze to może Twoje odejście go otrzeźwi. Jeśli Cię kocha i wie, że Ty czekasz to robi co chce. Twoje odejście może go zmobilizuje do tego, by zacząć się leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może być wina narkotykowa.... zaproponuj odwyk, jeżeli się nie zgodzi pakuj ciuchy i się wyprowadź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedział, żebyś czekała
odeszłaś czy zamierzasz odejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez narkotyki człowiek zazwyczaj traci kontrolę nad swoim życiem. U nie których uczucia wyższe schodzą na dalszy plan i robię rzeczy,których w życiu by się po sobie nie spodziewali. Szkoda tych 10 lat, ale nic nie poradzisz, on sam musi chcieć sobie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisiak
Niechcę go tracić, ale wiem że nie mam innego wyjścia. Wiem że jest z inną, przyjeżdża tu do domu tylko po to gdy czegoś potrzebuje, widzę jak ma mnie w du...ale z drugiej strony płaci za wszystko. Jednego razu jest miły, drugiego wredny, wiem ze ma problemy z narkotykami. On nie pozwoli bym mówiła coś o narkotykach, on ich strasznie broni, twierdzi że nie ma problemu, zresztą myśli że ja nie wiem o tym wszystkim co bierze. Jestem w kropce, boję się o niego mimo że jest z inną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko zapamietaj sobie jedno narkomani alkoholicy nie potrafia kochac, nalog zawsze bedzie wazniejszy i beda z druga osoba tak dlugo jak ta osoba bedzie mu stwarzac dogoddne warunk do cpania/chlania. jak zaczna czuc sie niekomfortowo to odejda..utarte schematy tysiace takich historii, daj sobie spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z drugiej strony czy naprawde tak nisko sie cenisz ze pozwalasz mu na takie traktowanie?? ma inna....w glowie mi sie to nie miesci ze mozna tak nisko upasc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedział, żebyś czekała
co innego możesz zrobić? czekać? czekać, aż stoczy się na samo dno? wg mnie jedynym ratunkiem dla niego jest odwyk na który on się nie zgodzi, bo czemu ma się zgodzić skoro wszystko jest dobrze? jeśli masz gdzie iść to idź. zostaw mu wiadomość gdzie może Cię znaleźć w razie czego i tyle. może jak odejdziesz zacznie do niego powoli docierać, że traci wszystko co ważne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisiak
zamierzam odejść, on wie o tym, raz mi powiedział że mam robić co chce, a zaraz potem ze to bezsensu bo on i tak będzie płacił za mieszkanie. Ja uparłam się że odchodzę to on mi oddał klucz, że nie będzie miał po co przyjeżdżać jeśli mnie nie będzie. Później napisał mi miłą wiadomość, a teraz ustawił sobie opis na gg że dał sobie 10 minut by zatrzeć ślady po największej miłości swojego zycia, Ma takie zmienne nastroje, raz jest straszny, doprowadza mnie do łez, mówi wiele rzeczy, później twierdzi że on tak nie myślał tylko w nerwach powiedział. Potem mówi , ze na chwilę obecną niechce ze mną być, ale mam czekać. Bo on nie wie czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haloooooooo, haloooooooo
Niechcę go tracić, ale wiem że nie mam innego wyjścia straciłaś go już dawno, on jest z inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfsdfsfdsfdsa
po ile w mcie lat? powiem ci tak. kazalabym ci o niego walczyc .... z narkotykami. ale ty w tym momencie bedziesz walczyla z narkotykami i inna baba. kazalabym ci zrobic wszytsko byle mu pomoc sie z tego wyleczyc, zeby stanac na rzesach by mu pomoc... ale teraz powiem ci ze masz odejsc i nie marnowac sobie zycia, wlasnie dlatego ze cie zdradzal. badalas sie? nie zarazil cie niczym? czy bral narkotyki czy nie, jak zdradzil to jest normalnych facetem. narkotyki tak poteguja chec zdrady jak i alkohol. nic go nie usorawiedliwia. powinnas odejsc i nie marnowac sobie zycia. dwoch przeciwikow to juz duzo. wiem ze to nie latwe bo moze myslisz. jak ja mam go teraz zostawic jak on jest uzalezniony i teraz najbardziej potrzebuje mojej pomocy. rozumiem to, ale on cie zdradzal, mial romans. sam sobie zasluzyl na to bys go zostawila. nie zasluguje na ciebie. jelsi bedziesz mu pomagac i zostaniesz przy nim to juz nie bedzie altruistyczna pomoc ale glupota z twojej strony. zdradzi cie po raz kolejny. zostaw go, on zmarnowal sobie zycie niech nie marnuje Tobie. czasem ciezko jest wygrac z kochanka a ty oprcz kochanki walczylabys z dragami. bez sensu. nie marnuj siebie. pozdrawiam, trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czekaj, tym bardziej
że on Cię o to prosi. Odejdź. Powiedz mu, że wrócisz, jeśli on wróci i zacznie się leczyć. Skoro twierdzi, że mu zależy to tym bardziej postaw na swoim, dopóki jeszcze masz na niego jakiś wpływ. Im dłużej jesteście osobno tym bardziej on sie od Ciebie oddala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisiak
dziękuję, no właśnie to jest to że boję się o niego, mimo wszysko. O zdradzie też sie nie dawno dowiedziałam, jestem strasznie załamana. Sprawił mi wiele bólu, myślałam że zwykle ma problemy, A tu jednak widzę że chodzi o dragi, stwierdziłam ze musze mu pomóc, niechce by się stoczył, już schódł 10 kg, wygląda źle, martwiłam się i martwię, a teraz doszło że jest inna kobieta:(różnimy sie tym że ona także bierze narkotyki, ja niechciałam. Mam 27 lat on 29

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o narkomana
to mozna sobie walczyc.... zawin sie i idz pogadac z jakas madra glowa co pracuje z cpunami....na romantyzm nie ma co sie powolywac....narkoman ma jedna milosc... nie teraz to za chwile zabuja sie bez pamieci...a ty bedziesz od sexu, prania, karmienia...az sie wypalisz....chyba, ze facet sam sie otrzasnie i zacznie coz ze soba robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisiak
chciała bym mu chociaż jakoś pomóc, boli bo widzę że on chyba przestał mnie kochac, a wiem że po tych rzeczach człowiek myśli że wszystko jest cudowniejsze, zdołowana jestem że wybrał ją, i skreśla tyle pięknych lat, że sprawia mi tyle bólu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o narkomana
a slad wiem...bo wiele lat helena byla mja miloscia.. i zawin sie z mieszkania zanim przyjdzie do ciebie rachunek z zadluzeniem..bo okaza sie , ze twoj pan nie placi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisiak
między nami od trzech miesięcy nie dochodzi do zbliżeń, bo praktycznie go tu nie ma, był może z 5 razy i to tylko na moment..czyli wychodzi na to,że jesli sam się nie otrząśnie to mu nie pomogę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisiak
to cZyli te narkotyki mu tak namieszały w głowie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisiak
bardzo to boli, ciężko odejść, przekreślić to wszystko, bo starałam się, całą winę zwalił na mnie robiłam wszystko by wróćił..a myślicie że kiedyś chociaż za mną zatęskni czy nie, czuję się beznadziejna że przegrałam z inną dziewczyną, mimo że kochałam tak bardzo, i było nam razem cudownie:( i mam wyrzuty że nie zauważyłam tego że mnie zdradza, i że ma problem z dragami, ślepa byłam nigdy sobie tego nie wybacze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hah! Nie pomożesz mu. Narkotyki nie mogą tłumaczyć zdrady pfff zdrady :O Romansu !!! Nie pomożesz mu bo nawet nie wiesz jak! On musiałby chcieć sam. A dopóki z nim będziesz on na bank nie będzie widział problemu. Jak odejdziesz to może go otrzeźwi ale kto wie... weźmie jakiś czaso-umilacz i już się przestaniesz liczyć :) A do tamtej panienki pasuje... razem się toczą na dno. Pewnie na zjazdach się wspierają... Nie pasujesz mała do jego życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może się otrząsnąć jak straci
to na czym mu zależy. Jeśli jeszcze mu zależy na Tobie to masz szansę coś zmienić. Jak będziesz na niego czekać to on się stoczy i może pociągnie Cię za sobą. Jak zobaczy, że Ciebie nie ma w jego życiu to na początku może nic nie poczuje ale za jakiś czas przyjdą refleksje i przyjdzie do Ciebie. A wtedy Ty postawisz mu swoje, twarde warunki. Moja koleżanka ma syna narkomana. Nie chciał się leczyć. Wywaliła go z domu, powiedziała, że może wrócić gdy zdecyduje się na leczenie. Jakiś czas mieszkał u kolegi. Teraz jest już po odwyku, ma dziewczynę i prowadzi w miarę normalne życie. Moje dalsza znajoma też ma syna narkomana. Popełniła błąd mówiąc mu, ze zawsze da mu jeść, choćby nie wiem co. Chłopak tygodniami gdzieś koczuje, wraca do matki wychudzony, wycieńczony wręcz. Odsypia, matka go dokarmia (bo przecież serce ją boli) i synek znów idzie w długą. Tak już długi czas... Wybór należy do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisiak
wiecie czego się jednak boję, że on się stoczy gdy odejdę..widzę że nie pasuję do jego świata:(boję sie o niego, o siebie co ze mną będzie. Ale mam jedno pragnienie, bo to ze odchodzę jest pewne, że on nigdy nie zrozumie że popełnił błąd, że nigdy nie zatęskni za mną, mimo że było nam cudownie, mimo ze tak bardz kochał a ja to czułam bo teraz już nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i to stary chłop :O Ja rozumiem że matka na nastoletnie dziecko jeszcze ma wpływ-mimo buntu... Ale stary koń 30 lat ??? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisiak
no właśnie, on się obracał i obraca w takim towarzystwie, wściekła jestem na siebie ,że niczego nie zauważyłam, dopiero teraz widzę i słyszę co jest grane:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bój się... każdy umie zadbać o siebie, on nie jest niemowlakiem!!!!!! To stary koń!!! Krzywdy sobie nie zrobi ;) Pewnie będzie mu żal... a jak jeszcze weźmie fetki w nocha to może się Tobą mocno sfazuje... Ale jak bania zejdzie przychodzi obojętność NA WSZYSTKO!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×