Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bobo90

Potrzebuję mieszkania. Gdziekolwiek. Pomocy!

Polecane posty

Przeczytałam wątek bo mnie zainteresował, nie miałam zamiaru odpisywać, chyba że z propozycja pomocy. Widzę jednak że Twoje zachowanie(co akurat dla osoby oddającej Ci w posiadanie na jakiś czas swoją własność) może być ważne, onieśmiela mnie zupełnie. Pisz może konkretnie a nie z jakimiś pretensjami, w innym wypadku nie wróżę Ci pomyślnego zakończenia tej historii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro kilka osób zwróciło uwagę na ton Twoich wypowiedzi i uznało że jesteś nie miła, to raczej tak jest.. No chyba że inni się mylą i źle interpretują wypowiedzi... Jest pełno osób na takich forach które piszą bo się nudzą, ja osobiście szukam pomocy ale w innym temacie(nie materialnym) i uwież gdybym pyskowała we wpisach to pewnie musiałbym zmienić nick....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszalalala mam 2 lewe ręce
W trochę innej sytuacji wynajęłabym z tobą coś na spółkę - mam podobną sytuację, chociaż nie chodzi o przemoc i alkoholizm - ale - też muszę się wynieść z domu, najlepiej na pół roku, rok. Kredyty odpadają, sama nie dam rady wynająć mieszkania. Piece nie problem, znam to. Śląsk by mi pasował. Ale też mam psa. Co gorsza, on innych psów raczej nie lubi i sądzę, że by się te psy nie dogadały ze sobą :O A szkoda :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobo90
Ro może, żeby była jasność. Chodzę na terapię, od dawna piszę na innym forum (prowadzę swój wątek) i mam wsparcie od osób, które też tam pisują. Są to osoby również "po przejściach" albo "w trakcie przejść" i naprawdę czy jestem akurat wesoła czy smutna czy wkurzona - one mnie doskonale rozumieją. Nikt nigdy nie krytykuje nie ocenia. I to jest fajne. I to mi wystarczy. TU natomiast piszę tylko w jednym konkretnym celu, o którym wciąż wspominam. Ogólnie nie jestem jakąś wielką zwolenniczką tego typu for właśnie z racji tych wszystkich wariatów i zboczeńców, co tu krążą jak sępy, by się tylko wciąć w temat. Ale muszę próbować wszędzie, gdzie się da, bo a nóż-widelec. Inna sprawa jest taka, że jak ktoś zechce sobie ze mną pogadać i ew, mnie wesprzeć lub podzielić się swoimi doświadczeniami, a może nawet sam będzie chciał się wyżalić - po to podałam wcześniej nr GG. Chętnie sobie porozmawiam. Podam też linka do mojego wątku na tym innym, wcześniej wspomnianym forum. Dana osoba pozna mnie może trochę lepiej, moje przeżycia, odczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można pisać szczerze i konkretnie, nie błagając co chwila o litość. Wnioskuję z wypowiedzi że głupia nie jesteś, jedynie ta pozycja roszczeniowa... Pewnie to skutek całej sytuacji i desperacji, ale psychologiem nie jestem więc nie będę Cię pouczać... Pozdrawiam i życzę aby Ci się ułożyło tak jak sobie wymarzyłaś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobo90
Do: uszalalala mam 2 lewe ręce: pewnie fajnie by było:) Nie wiem, na ile Twój psiak nie lubi innych psów ale na pewno jest to dla mnie "do zrobienia", by był przyjaźniej nastawiony. Z tym, że gorzej, gdyby oni sami pozostali w domu. Takie szkolenie pt. "oduczanie agresji" trochę musi potrwać. Choć mój psiak na ogól jest uległy. No ale to trudna decyzja na pewno. A daleko mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszalalala mam 2 lewe ręce
Z tym że mój to taki mały kundel, ma prawie dziesięć lat i ciągle reaguje agresywnie na inne psy :O Miał to od szczeniaka i nic nie pomogło, ani tresura, ani klikacze, ani prośby, ani groźby. Mieszkam i pracuję w Katowicach. Nie chcę sama mieszkać też dlatego, że potrzebuję drugiej osoby, która by była przytomna rano (ale to do omówienia już prywatnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobo90
Do: lay all night: ja po prostu wiem, że czas na rozmowy o tym, co by tu jeszcze można zrobić i takie gdybanie o to czy tamto już minął. Teraz już MUSZĘ działać i tylko działać. Chwilami moje życie wisi na włosku, bo już nie daję rady. Jednak robię wszystko, by panować nad tego typu emocjami, bo przecież "to" byłoby głupie rozwiązanie. Ja jestem ciekawa, czy ktoś, kto by się spotkał ze mną twarzą w twarz i ja bym mu wszystko o sobie powiedziała od A do Z, czy również by uważał, że jestem zarozumiała czy pyskata. I nawet nie chodzi o ten mój cały dramat ale po prostu o mnie; o osobę, którą jestem. Jak w życiu rozmawiałam z mnóstwem ludzi (tak bezpośrednio i konkretnie, jak tu na forum), tak nigdy nikt mi nie zarzucił opryskliwości, czy braku uprzejmości. Dlatego zrozumcie, że język pisany, jest przez Was tak czytany, jak sobie tylko zechcecie. W "realu" doszłaby jeszcze intonacja, mimika i mowa ciała, a to może zmienić bardzo dużo w całokształcie odbioru przekazu. Czy, żeby być dobrze zrozumianą i postrzeganą muszę koniecznie napisać tak: ;) ale weźcie kochani już przestańcie z tymi ogłoszeniami:) ja naprawdę dodaję ich mnóstwo:) proszę uwierzcie mi:) już mnie tak oczodoły napuchły od wpatrywania się w ten monitor:) główka rozbolała od dumania o tym "co by tu jeszcze...?" :) - czy muszę używać "buziek" i cukierkowego "tonu", by było milusio i cieplusio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jestem ciekawa, czy ktoś, kto by się spotkał ze mną twarzą w twarz i ja bym mu wszystko o sobie powiedziała od A do Z, czy również by uważał, że jestem zarozumiała czy pyskata. No ale nie opowiadasz o swojej sytuacji na forum tylko od razu z grubej rury... Napisałam do Ciebie na gg, nie chce się bawić w przepychanki słowne na forum, bo używam stałego nicku i nie chce robić wiochy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobo90
Do: uszalalala mam 2 lewe ręce: ale wiesz, że to nie ten Twój piesek ma problem od szczeniaka? Nie potrzeba specjalnej tresury, klikera, a tym bardziej gróźb. To Ty musisz ustabilizować swoją psychikę i przestać się bać - nie on:) Po tylu latach już mógł nawet nabrać tego nawyku, więc może nie być zbyt łatwo, aczkolwiek niekoniecznie. A myślisz, że z dwoma psiakami, to ktoś nas by przyjął? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym pisałam wcześniej że nie oceniam Twojej pracy włożonej w szukanie dachu nad głową.... Jedynie to w jaki sposób szukasz jej tu... Nie jestem z tych co się masturbują przed ekranem komputera i czerpią radość bo napiszą coś co kogoś urazi... Poza jednym wątkiem raczej się nie udzielam, zobaczyłam temat z prośbą o pomoc i zajrzałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem ludzi, ktorzy Cie tu krytykuja Autorko. Mozliwe, ze Ty nie dostrzegasz swojej postawy a jest ona naprawde roszczeniowa. Ale mam wrazenie, ze mowisz w sposob w jaki nauczyl Cie psycholog-podkreslajac swoja wartosc (typowe dla dzieci z rodzin dysfunkcyjnych brak poczucia wlasnej wartosci). Co do samego problemu:w mojej rodzinie alkoholikami byli oboje rodzice i brat. Ojciec bardzo agresywny a mama ma w tej chwili zanik mozgu alkoholowy....ja znalazlam pokoj na przedmiesciach zeby bylo taniej i tez ze zwierzatkem sie wynioslam (ublagalam zeby go przyjeli...). N utrzymanie po oplaceniu pokoju zostawalo mi 200zl, czasem mniej....zycze Ci powodzenia i pamietaj, ze trzeba sie duzo usmiechac do ludzi a wtedy swiat usmiechnie sie do ciebie. Z wielka dupa wszedzie wejdziesz, z wielka buzia juz nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmm.......
mam znajomych, ktorzy szukaja osoby do drobnych prac domowych w zamia za to oferuja pokoj... jednak jak czytam twoje posty to nie jestem przekonana, czy chcialabym cie im polecic... dam im link do tego tematu, niech sami zdecyduja. Naprawde idz za radami osob wyzej, nie jestes zbyt mila osoba w odbiorze tutaj.. byc moze jestes inna na zywo... ale pamietaj ze tutaj sama sobie wystawiasz wizytowke i nawet jesli znajdzie sie ktos skory do pomocy, to podobnie jak ja, moze miec mieszane uczucia czy w ogole ci o tym napisac; nie pisze tego zlosliwie, potraktuj to jako dobra rade [o ile w ogole przyjmujesz jakiekolwiek rady, bo po powozszym mam watpliwosci]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobo90
Ileż ja się tu przed chwilą napisałam, a znów mi się skasowało :/ No nic. To może pokrótce; wątek powoli zmierza do tego, czego najbardziej nie lubię na forach, do zmiany tematu. Zaczęło się od "potrzebuję mieszkania", a skończy się pewnie na "co za bezczelna dziewucha". Prawda zawsze boli. Cokolwiek prawdziwego nie powiem, nie nazwę po imieniu - źle. Najlepiej, gdybym pewnie w ogóle się nie odzywała lub jedynie powtarzała w kółko, jaka to biedna jestem. No bo przecież wypowiadać swoje zdanie mogą jedynie odpowiadający. To trochę tak, jakbym poszła do lekarza, nie uśmiechnęła się do niego, a on by mi powiedział: nie ma uśmiechu - nie ma leczenia. Nie wmawiajcie mi proszę, że tak strasznie źle odnoszę się tutaj do ludzi, bo przejrzałam swoje wypowiedzi raz jeszcze, od początku do końca i na pewno nikogo w nich nie obrażam, nie znieważam (prócz wpisu do pana, który nie miał moralnej propozycji ale jego wypowiedź została usunięta). Natomiast sama nagle padam ofiarom wszechobecnej oceny. Proszę, jeśli już tak pragniecie wdawać się w jakieś dziwne dyskusje, macie ochotę trochę (niesłusznie) pokrytykować, to odnoście się do konkretnych słów a nie od mnie samej. Ja może piszę w sposób bardzo konkretny i bezpośredni ale zawsze jest to moja odpowiedź, na to, co ktoś napisał, bo to widzę doskonale, a nie na to, kim jest, bo o tym nie mam zielonego pojęcia. I myślę sobie, że ludzie właśnie dlatego sobie nie pomagają wzajemnie, bo nie posiadają w sobie wystarczająco dużo empatii, mają zamknięte oczy i umysły, kierują się tylko i wyłącznie swoimi wyobrażeniami i standardami. Jeśli ktoś nie spełnia tych i tych wymogów, ginie w Waszych oczach. Bo przecież w każdej sytuacji trzeba być doskonałym. Trzeba się podporządkować, bo porządek musi być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobo90
Mnie każda jedna praca by urządzała. Zresztą myślę (może niesłusznie, nie wiem), że z pracą - jakakolwiek - nie byłoby chyba jakoś specjalnie trudno. W moje okolicy jest mnóstwo propozycji pracy. I ja nie mam zamiaru wybrzydzać. Z tym, że nie ma opcji mieszkać tutaj i jednocześnie pracować... Poza tym i tak już "odstałam" niewiele czasu, by się stąd wynieść - to jest mój gorszy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOBO, A PRACA TAKA BY CIE
no to w czym problem? umawiasz się do pracy za tydzień, dwa. W międzyczasie znajdujesz pokój ( na gumtree czy na stancja.pl) Masz kasę na zapłacenie pokoju po miesiącu i nie ma problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za stacje placi sie z gory
za kazdy pokoj placi sie z gory, w wiekszosci przypadkow dodatkowo wymagaja kaucji ja tylko nie bardzo rozumiem gdzie lezy problem, to znaczy: zatrudnilabym sie na miesiac dwa i po tym czasie mialabym kase na to, by cos wynajac... no w koncu skoro tyle czasu juz mieszkasz w miejscu, ktore cie niszczy, to przeciez nie zmieni nic faktu, ze pobedziesz tam miesiac czy dwa dluzej.. dziwi mnie tez troche twoja sytuacja, bo sa schroniska dla kobiet, nad ktorymi sie znecaja i pani psycholog powinna cie tam skierowac (chyba, ze kiepska pani psycholog), bobo, jesli nie znajdzie sie zadna prca z zamieszkaniem to nie ma co czekac tygodnia, dwoch, trzech, po prostu znajdz sobie prace od zaraz i ciulaj grosz do grosza, by za ten miesiac, czy dwa sie wyprowadzic - czemu nie mozesz tego zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobo90
Napiszę krótko: nie mam pieniędzy, nie mogę psa zostawiać w domu, mam się wynieść jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkljfkjsl
Ile Ty masz wymowek to glowa mala. Najlepiej jakby ktos podal Ci wszystko na tacy. Oddaj gdzies psa i idz do pracy. Tobie sie po prostu nie chce zmienic sytuacji w ktore tkwisz o ile nikt wszystkiego za Ciebie nie zrobi. Jestes niemila i nieprzyjemna. Forumowicze, ktorzy zwracaja Ci na to uwage maja racje. Jestes jednak zarozumiala i nieuprzejma i tego nie widzisz. Nie powierzylabym mieszkania takiej osobie jak Ty. Ludzie Ci tu dobrze radza a Ty non stop jestes na "nie". Psa sie nie pozbedziesz, do osrodka nie pojdziesz, do pracy bedac w domu nie pojdziesz itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobo90
A ja uważam, że wypowiedzi osób tutaj (nie wszystkie) są zarozumiałe, nieuprzejme, nie empatyczne. Osoby te najwyraźniej nie mają pojęcia, jak to jest tkwić przez osiem lat w domu przemocy, nie wiedzą, co dzieje się w głowie i sercu ofiary, potrafią tylko niegrzecznie zwracać uwagę i prowokować, jakby to one rządziły na tym forum, były wszechwiedzące. Dla każdego wydaje się to takie proste i łatwe w rozwiązaniu. Skoro jesteście tacy wspaniałomyślni (powtarzam, nie wszyscy), a tylko ja jestem wstrętna i niedobra, to proszę bardzo: pomagać mi w terapii, stanąć twarzą w twarz moim ojcem w momencie, gdy się awanturuje, udać razem ze mną na policję, potem do sądu... Aha i zapomniałabym, jeszcze na miesiąc do psychiatryka dla dzieci zapraszam. Tam to dopiero życie. Skoro to takie proste... Przecież moje problemy są banalne. Proszę bardzo, niechże mi ktoś zaproponuje, że mogę u niego psa zostawić na jakiś czas. Przecież to nic strasznego. Naprawdę nie zakładałam wątku, po to, by tu toczyły się jakieś bezsensowne dyskusje. W sumie miała być to forma ogłoszenia, a nie zachęty do krytyki osób, które chyba za mało jeszcze w życiu wycierpiały. Bo ten, kto wie, czym jest prawdziwy ból, nie krytykuje tego, którego boli. Nawet, jeśli jego zdaniem (nieobiektywnym) ból nie jest aż tak silny. Każdy ma swój krzyż ale czasem upada i trudno jest się podnieść. Na dodatek samemu. Dlatego doceniam starania tych, którzy nie nabyli "masowych" uprzedzeń i wtrącają się do wątku, bo faktycznie mają coś dobrego i sensownego do powiedzenia. Tym co tylko potrafią mówić: "a ja tobie bym nie dał, nie pomógł, nie pożyczył bo coś tam..." - dziękujemy. Od takich osób nawet bym nic nie przyjęła, bo wcale nie są wielkoduszne, a jedynie szukają jakichś korzyści organizując w swojej głowie casting, gdzie wybierają zalety i odrzucają wady (których sami pewnie nie mają).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkljfkjsl
Dziecko, zastanow sie co Ty za bzdury wypisujesz. Skad wiesz jakie zycie maja Ci, ktorzy mowia o Tobie nieprzychylnie? Uwazasz, ze kazdy, kto sie nad Toba nie uzala jest glupi, zly i niewiele w zyciu przezyl? Zastanow sie nad tym, co piszesz. Sama wyrwalam sie z patologicznego domu. Rowniez chodzilo o ojca. Zrobilam wszystko, zeby od niego uciec i udalo sie. Nie szukalam wymowek, ze teraz pracowac nie moge, ze mam psa itp. Bylam zdeterminowana i zdesperowana. Zrobilam wszystko, co tylko bylo mozna i udalo sie. Tobie sie nie chce. Uzalasz sie nad soba i swoim losem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobo90
No skoro tyle osób tak doskonale wie, jakie ja mam życie, to czemu ja nie mogę wiedzieć, jakie życie maja inni. Niechże to zadziała w obie strony, nie? Ja się mam zastanawiać, co piszę? Co po niektórzy niech się zastanowią. Ja nie zaczęłam bezsensownych prowokacji, no ale skoro już ktoś tak bardzo ma ochotę sobie popisać, to piszę. Bardzo dobrze, że wyrwałaś się z patologicznego domu. Gratuluję. Bądź więc przykładem dla innych kobiet. Ja również na ten moment jestem zdesperowana i zdeterminowana i dlatego poszukuję możliwości wszędzie (nie tylko na tym forum). Użalać się nad swoim losem - każdy to czasem, robi, ja również. Teraz akurat zdarza mi się to rzadko. Nie moja wina, ze mi rodzice nie pozwalają wychodzić z domu bez psa. A nie jest on dla mnie po prostu jakimś tam zwierzątkiem. Z nim wiąże się coś znacznie bardziej złożonego dla mnie, a o czym tu pisać nie będę. Jakkolwiek, traktuję go jak dziecko. Jednak nie wszyscy potrafią to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie Twoja historia nie interesuje, ale mój kumpel poszukuje osoby do mieszkania. Myślę, że co do ceny można się dogadać;) Fajny z niego facet;) Mieszkanie jest jego, także nie ma ogromnych kosztów a biedaczek nie może znaleźć współlokatora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobo90
Do: pinkyyy: Bóg zapłać za szczerość i skonkretyzowaną informację. Jeśli można, poproszę wszystko, co się da na gg: 25059858.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech powieje optymizmem
probowalas strony gumtree? www.gumtree.com mozeszznalezc konkretne miasta i ich ogloszenia + mozesz sama tez oglosic, ze szukasz pracy z lokum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech powieje optymizmem
sorry, dla polski to bedzie www.gumtree.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×