Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kuku na pniu

profesjonalistki a uczucia

Polecane posty

Gość marcepanowa_dziewczyna
nie szukałam miłości, nie potrzebowałam mężczyzny jako takiego. nie umiałabym okłamywać kogoś kto miałby być mi najbliższy - a z drugiej strony, jakoś chyba nie odpowiadałby mi facet który akceptowałby to jak zarabiam. w pewnym momencie pojawił się ktoś kto był mi bliski (i wiedział co robię) ale nie łączyła nas miłość, raczej wielka przyjaźń. taka intelektualna odskocznia dla mnie. ktoś o bardzo podobnym charakterze z kim miło spędzałam czas. wylądowaliśmy w łóżku, ale okazało się to kompletnym niewypałem, więc z tej części naszego specyficznego "związku" szybko zrezygnowałam. część moich przyjaciól wiedziała, część nie. w klubie w którym zaczynałam pracę poznałam świetnych ludzi, utrzymujemy kontakty do dziś, mimo dzielących nas kilometrów. wyobraźnia kobiety nie zna granic... były to różne fantazje, najróżniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ubieglas moje kolejne pytanie o kontakty z ludzimi z tamtych czasow :) wiec pozostanę przy drugiej kwestii której Stalin tez pewnie nie może się juz doczekac .... jakie fantacje konkretnie mozna jeszcze miec ktore nie sa zaspokojone w kontaktach z pewnie dobrze wyposarzonymi i uzdolnionymi osobnikami ktorzy wlasnie smigaja językiem? Czy ci śmigający nie są w stanie ich dostarczyć na żywo i trzeba uciekać gdzieś głęboko do wyobraźni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czyli innymi słowy z dziwką na stałe może się spotykać wyrobiony dzi**arz." a mówiłem ze powinieneś już spać ;O .... przecież powiedziała ze nie łączyło ich łózko wiec raczej dziwkarzem nie był ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno pochwa bardzo się rozrasta i w późniejsze lata prostytutka potrzebuje mocny sprzęt. To prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepanowa_dziewczyna
możliwe, że są, jednak to chyba kwestia psychiki - byłam na nie - i nie interesowali mnie fizycznie. prawdę mówiąc, gdyby nie fakt, że byłoby to mało elegancie - równie dobrze mogłabym "w trakcie" czytać książkę. gdy ja miałam ochotę się zrelaksować, traktowałam ich wybitnie instrumentalnie. wyobraźnia plus dotyk - choć niejednokrotnie bardziej przeszkadzali niż pomagali :) ale to co się działo właściwie nie miało związku z nimi. ja byłam "wyłączona". to nie to, to nie ten facet, to nie to łóżko. i tak właściwie to mnie tu nie ma :) oj ciężko mi to wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe pytania zadajesz ... chyba nie jest gorzej niż w normalnych związkach gdzie jest stały partner + listonosz :) .... a na dodatek przechodzi się ciąże i poród ... po porodzie pewnie jakiś efekt jest ale od czego są kulki i ćwiczenie mięśni? W sumie każdy tez robi kupę codziennie a raczej to nie wplywa na to ze tylny otwór jest coraz większy i kupy robią się z wiekiem wielkości sedesu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepanowa_dziewczyna
Stalingrad - ręce mi opadły... :) "Pochwa jest przewodem mięśniowo-błoniastym, silnie rozciągliwym i elastycznym, długości 5 cm do 14 cm (zazwyczaj 6 cm do 8 cm), stanowiącym połączenie między macicą a przedsionkiem" To od cioci Wikipedii. Po prorodzie ów mięsień, może ulec lekkiemu rozciągnięciu i nie wrócić do stanu pierwotnego. ale o takich cudach jak rozciągnięcię od seksu to jeszcze medycyna chyba nie słyszała. chyba że może jakieś wibratory giganty... ale na tym się nie znam, więc się nie wypowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a nie pojawili się tacy (np jak ten twój obecny) przy których mówiłaś sobie a co tam nie będę się wyłączać, facet mi się naprawdę fizycznie podoba wiec sobie z nim użyję? Oczywiście mowie o instrumentalnym podejściu ale czy nie byli w stanie zaspokoić twoich fizycznych pragnień i potrzebowałaś uciekać w jakiś świat wyobraźni? .... no i cigle nie chcesz poiwedziec dokad najczesciej uciekalas :) ... który facet, które łózko, i co takiego w twojej wyobraźni się wtedy działo co doprowadzało cie do spełnienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, mówię tylko to o czym słyszałem. Ale bardziej chodziło mi o coś innego. O tak zwane "wrażenia". Pewnie sporo umiesz, ale w seksie się tak złożyło, że to facet ma więcej umieć, a raczej twój facet tak nie szalał jak ty. Więc jak to u ciebie było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba mozna pod to podciagnac zarowno umiejetnosci dawania czegos jak i psychiczne potrzeby. Jezeli mowimy u milosci to raczej same umiejetnosci lub wiekosc sprzetu nie graja duzuej roli jednak czy np. nie nabywa sie pewnych potrzeb takich ktorych obecny parner nie jest w stanie albo nie chce dac ...np. polubilas seks analny a partner sie nim brzydzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepanowa_dziewczyna
oj przyczepiłeś się, przyczepiłeś i drążysz... :) nie pojawili się tacy. nie miałam na to ochoty. najczulszym punktem kobiety jest mózg, i to TU właśnie trzeba umieć dotknąć. a fantazje tak jak mówiłam, bywały różne. tyle, że to były naprawdę SPORADYCZNE przypadki. wspomnienia się zatarły a wymyślać nie będę bo nie mam natchnienia :) wrażenia sa piorunujące :) "facet ma więcej umieć" ale niby dlaczego? kurczę, panowie... czemu wy nie umiecie zrozumieć, że wszystko jest kwestią dopasowania? nie ma kochanka idealnego, jest tylko (aż) kochanek idealny dla konkretnej kobiety. przyjemnie jest się poznawać, odkrywać co sprawia nam przyjemność, uczyć od siebie nawzajem. załapać wspólną melodię... to że jedna lubi drapanie za uszkiem, nie znaczy że drugiej to zwyczajnie nie wkurzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepanowa_dziewczyna
jesli traktuje się ta pracę tak jak ja ją traktowałam (czyli optymalnym rozwiązaniem byłoby to, by mężczyzna przyszedł, pogadał, wypił kawę, zapłacił i wyszedł - co niejednokrotnie też miało miejsce) to nie nabywa się jakichś specjalnych potrzeb. mi odpowiada to, co otrzymuje. a jeśli mamy ochotę na małe eksperymenty, to po prostu próbujemy i już wiemy czy nam to pasuje, czy nie. a szczerze mówiąć nie jestem zwolenniczką jakichś szalonych udziwnień po roku, czy dwóch wspólnego sypiania ze sobą... bo co będziemy robić za 10 lat, jak zacznie powiewać lekką monotonią? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepanowa_dziewczyna
na dziś już mam dość babrania się w wirtualnych papierach, (przeplatanego miłą pogawędką), więc zmykam spać. dobranoc. na ewentualny ciąg dalszy nurtujących pytań poodpowiadam jutro :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, w ogóle to muszę ci podziękować za szczere wypowiedzi bo przecież większość moich pytań wdziera się bezczelnie i głęboko w Twoje prywatne sfery życia i pewnie o niektóre rzeczy nikt cie jeszcze nie pytał :/ Nie to ze pytam bo jestem z natury ciekawski (bo chyba jestem) i drażę bez celu ... cel jest ale nieco ukryty :) .... to dla rozprężenia opowiedz trochę o twoich klientach, wspomniałaś ze uśmiechasz się na wspomnienie niektórych rzeczy, są jakieś które jakoś szczególnie wspominasz: śmieszne, sympatyczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O Fantazje
Było pytanie o fantazje umożliwiające przeżycia erotyczne niejako poza osobą faceta gdy się go potraktuje instrumentalnie , niejako jako żywy wibrator. W tym udanym fantazjowaniu najważniejszą sprawą jest zapomnienie o facecie jako o osobie, tak daleko trzeba się oderwać od niego , to tak jakby on nie istniał...a na to miejsce wprowadza się wyobrażenie kogoś innego, jakąś postać z fantazji, jakąś wyjątkową postać, i tak naprawdę to jest seks i przeżywanie z tą wyobrażoną osobą. Niezbyt często się to udaje, ale jest to możliwe. Ja TO stosuję czasami. Jestem w małżeństwie i tworzymy rodzinę. Mąż jest elementem TEJ rodziny, istotnym elementem, niezastąpionym elementem, nie jest namiastką. Są dzieci, najważniejsze na świecie, jest rodzina , lubię swoją rodzinę i jest ona dla mnie moim wszechświatem, nigdy nie chciałabym zrezygnować z TEJ rodziny w jej pełnym składzie.. Ale rodzina to nie jest to samo co małżeństwo. Małżeństwo stanowi niejako fundament rodziny, i małżeńska relacja zawsze pozostaje czymś odrębnym i zamkniętym mimo że mieści się w rodzinie...zachowuje swoją odrębność. Ta odrębność jest czymś wyjątkowym i wielkim...i w TYM zawiódł mój mąż..bo zdradził. Została zniszczona wyjątkowość i niepowtarzalność relacji małżeńskiej...pozostała rodzina. Niby mąż się stara , niby zabiega...minęły lata....jest udane wspólne życie...nie pozbawiam męża seksu..tyle że zamiast NAS jest...och i ach i gra doświadczonej kobiety , dla dobra tego co pozostało wartością..dla rodziny. Nie tak miało być. Bez mojej wiedzy i decyzji..mój mąż zlikwidował najważniejszą część i fundament ...jakim jest odrębna i niepowtarzalna relacja małżeńska zawarta w rodzinie. Pozostała tylko rodzina. Mąż po zdradzie przestał być dla mnie pociągający i nie jest w stanie wzbudzić we mnie tego co daje seks wynikający z miłości i wyjątkowości. Nie jest mi dobrze z tego powodu, ale wyczerpałam wszystkie możliwości naprawy mojej psychiki, i już chyba się pogodziłam z tym, że lepiej być nie może............nie z mężem....ale też nie pragnę kogoś nowego. Satysfakcję czerpię z rodziny i codziennych wydarzeń rodzinnych. Dla realizacji najgłębszych potrzeb intymnych..........od czasu do czasu.....mam wyobrażenia bycia z kimś nieziemskim...czasami TO robię w momentach seksu z mężem...wtedy nie jestem psychicznie z mężem...jestem z KIMŚ wyobrażonym ...jakiś boski Apollo, ciemne loki i gładka skóra na muskularnych ramionach i ciemne oczy zatopione spojrzeniem w moich, i dotyk delikatnych dłoni na mej twarzy ( a to moje ręce na mej twarzy, dotykam się i obejmuję), i bliskość i intymność, i wyjątkowość i wyłączność...jestem z NIM....... Zamykam oczy, nie widzę męża i zapominam że mąż istnieje..tak bardzo znikam w fantazji.wtedy budzi się we mnie uśpiona zdolność do najgłębszych przeżyć erotycznych połączona z erotyczną ekstazą. W takich chwilach nie jestem z mężem...męża traktuję instrumentalnie, powiedzmy że wykorzystuję przedmiot jakim jest mój mąż ...do realizacji fantazji. Kobiety tak mają i potrafią Kobiety potrafią GRAĆ właściwą rolę w łóżku. Gramy ochy i achy i nawet drżenie mięśni...gramy wszystko ...jeśli jest odpowiednia motywacja Dla mnie taką motywacją jest MOJA rodzina i możliwie najlepsza atmosfera w tej rodzinie Dla prostytutki motywacją jest KASA i aby szybciej się skończyło Bardziej cenię prostytutki niż kochanki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepanowa_dziewczyna
historyjek do opowiedzenia byłoby sporo, lecz większość już krąży w obiegu. wolę ich tu nie powtarzać i jednak zachować minimum prywatności. nie potrzebny mi rozgłos i rozpoznanie :) a klienci - byli różni, różniaści... w większośći, sympatyczni mężczyźni w wieku 30-45 lat. żonaci, dzieciaci. nie biedni. tacy statystyczni Kowalscy :) dzieci, dziadków i chamów elinimowałam na starcie. zdarzały się jednostki wybitne, ( w dowolnym tego słowa znaczeniu i kierunku) ale opowiadanie o nich byłoby nadużyciem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O fantazje ... czyli w sumie nie musi być ktoś konkretny wystarczy ze będzie miał to coś co potrzeba (np. u ciebie loki, mięśnie, wzrok ... taki Banderas z przed 15 lat)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co o tych idealnych klientach co przychodzą, gadają, posiedzą, płaca i wychodzą? Mówisz ze było i sporo ... czy same gadanie ich satysfakcjonuje, nie maja innych potrzeb i lekko wydaja kasę za sama rozmowę ... po co oni naprawdę przychodzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepanowa_dziewczyna
dziwka czasem bywa też psychologiem :) powierniczką tajemnic, pocieszycielką, lub po prostu odskocznią od szarej codzienności. nie zawsze chodzi o seks. często tylko o rozmowę, wypitą kawę, mile spędzony czas. cały trik polegał na tym, by przez ten moment być kobietą ich marzeń... a czasem taka kobieta to przyjaciółka a nie kochanka. dawałam to, czego ode mnie potrzebowali. wielu po jakimś czasie czuło do mnie dużą sympatię, bywało, że się zakochiwali... i jakoś tak to działało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie prostytutka zadała to magiczne pytanie: "Dlaczego mnie wybrałeś?" Też pytałaś o to klientów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A miałaś jakieś zupełnie nietypowe zlecenia ... rozumiem ze na kawę po pracy się nie umawiałaś i tym co się zakochiwali musiałaś wykładać kawę na lawę .... ale wspominasz ze pomagałaś nawet niektórym kupować prezenty dla rodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepanowa_dziewczyna
Zapytałam o to tylko raz i to wiele tygodni/miesięcy po fakcie. chciałam wiedzieć, co zobaczył we mnie mężczyzna z którym zaczęłam się spotykać. reszty nie pytałam. prawdę mówiąc nie interesowało mnie to zupełnie. nietypowe? niekoniecznie, ale wytańczyłam się na kilku weselach, robiłam za tłumacza na spotkaniach biznesowych, zaliczyłam kilka "imienin u cioci". bywałam przykrywką dla gejów... ot, takie różne głupotki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepanowa_dziewczyna
pomoc w zakupach (głównie przez internet) była standardem. wybierałam sukienki dla żon, zabawki dla dzieci... raz nawet pierścionek zaręczynowy (sic!) po sklepach też się czasem z nimi włóczyłam... jemu garnitur, sobie w ramach "napiwku" buty... czemu nie? :) ale te zakupy też były sponsorowane. mężczyźni płacili mi za poświęcony im czas a nie za formę jego spędzania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza swoim obecnym oczywiscie, utrzymujesz lub utrzymywalas jakies kontakty z nimi poza praca, na plaszczyznie innej niz klient?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepanowa_dziewczyna
nie, nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×