Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bardzosmutnamlodazona

mój mąż jest całkowicie bezuczuciowy...

Polecane posty

Gość Nata..
Gdzie jest bardzosmutnamłodażona ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Mam nadzieję,że tu już nie zaglądasz ,bo wszystko jest dobrze w Twoim małżeństwie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Hej Iza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa*29
Cześć dziewczyny, trochę milczałam, bo wpadła mama i miło zleciał mi czas, nawet za bardzo nie myślałam o mężu, ale dziś znów sama z małą i znów non stop myślę o nim. Nata, tak właśnie zrobiłam, chciałam troszkę pociągnać ten mailowy romans, wyciągnąć coś z niego. Ale do tej pory nie dostałam odpowiedzi, za to mąż znów zrobił się oschły, jak zadzwoni to szybko kończy rozmowę i w sumie to tylko pyta o małą. A ja sama sie sobie dziwię, bo rozmawiając z nim jestem bardzo spokojna i nie marudzę.I wiecie co, tak sobie myslę, że może on tak długo nie odpisuje, bo może ma więcej kandydatek na tą jedyną. Wiem, na pewno się wszystkiego wyprze, dlatego jeszcze trochę poczekam. Nie wiem, jak wytrzymam weekend w jego towarzystwie, żeby nie wybuchnąć. Ale muszę dać radę. Macie rację, gdyby nie dzieci, to nasze życie wyglądałoby zupełnie inaczej. I właśnie jak sobie pomyślę, że mała tak przepada za ojcem, a ja musze jej to odebrać to szlag mnie trafia :-( Bo nie dam rady tak żyć, udając, ze o niczym nie wiem. Mam 29 lat, od ponad trzech lat jesteśmy razem, to była WIELKA miłość, a tu proszę, co z niej zostało... Może gdybym miała pięćdziesiątkę to nie zależałoby mi na uczuciach, ale tak, całe życie przede mną, szkoda tylko że facet, którego kocham nie zasługuje na to uczucie. Dziękuję, że mogę Wam się tu wyżalić. Razem raźniej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Onaaa pewnie,że raźniej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa*29
O jesteście :-) Mój ma być albo dziś wieczorem albo w niedzielę nad ranem. I coś mi zaczyna nie grać, bo kolejny raz podobno w ostatniej chwili zmieniają mu ładunek i stąd te różne powroty do domu. A ja tak sobie myślę, ze może on ma już kogoś i specjalnie tak mi mówi? A jak panienka odwoła randkę to jest wcześniej? Boże, sama sie nakręcam. Musze się czymś zająć, bo zwariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, mój mąż dzisiaj tylko raz do mnie dzwonił, znów pracuje z chłopaczkiem którego strasznie nie lubi, i woli do mnie nie dzwonić bo jeszcze szefowi by powiedział, ona....głowa go góry i cierpliwości, wiesz co ci powiem, lepiej żyć samemu z dzieckiem niż na siły z kimś być, dla dziecka ważne jest aby rodzić był szczęśliwy, gdy ja wpadłam w depresję widziałam jak córka robi się jeszcze bardziej płaczliwa i to mnie zmobilizowało aby się uśmiechać aby córka chłonęła dobre uczucia a nie jak jestem smutna i przygnębiona.no cóż czasem przychodzą chwile że muszę się wypłakać ale staram się aby córka tego nie widziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Dziewczyny dokładnie tak jest dzieci chłoną nasze uczucia a jak już są starsze mówią i rozumieją to tym bardziej przejmują się kłótniami rodziców albo tym co rodzice mówią do siebie. Jak to mówią mama uśmiechnięta to i dziecko uśmiechnięte. :-) Onaaa29 może napisze zbyt ostro ale to co teraz napisałaś i co już wiemy o Twoim mężu daje mi do myślenia i nie zdziwiłby mnie fakt gdyby się okazało,że On kogoś ma i przez to te ładunki i załadunki. Mam nadzieję,że jakiegoś choróbska Ci do domu nie przyniesie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje stosunki z mężem może się trochę ociepliły to znów cios z drugiej strony, mam kłopoty finansowe to cholera jeszcze musiało się auto zepsuć....i jak tu myśleć że będzie dobrze...cieszyłam się że jak mąż przyjedzie będzie jego pensja na nasze wydatki, zbliżają się święta może na coś sobie pozwolimy a tu masz pojdzie na naprawę samochodu reszta na rachunki i znów na zerze...Boże jak mi źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa*29
Izabelka, ważne, że między Wami się poprawiło, a o pieniądze się nie martw, bo na pewno będzie dobrze :-) A mój mąż niedawno dzwonił, że będzie niedługo, czyli dziś, a za jakieś pół godziny, że jednak jutro, bo ma ładunek. Kombinuje strasznie, szczególnie w piątki mu się to zdarza. I daję sobie głowę uciąć, że juz nie zadzwoni dziś, a jeśli ja bym zadzwoniła to nie odbierze telefonu, a potem będzie się tłumaczyć, ze spał. Dlatego wolę się nie denerwować i nie będę dzwonić, to dopiero się zdziwi. Ale powoli już nie wytrzymuję, a muszę, bo co tu ukrywać, o pieniądze też mi chodzi, ale nie wyobrażam sobie, że miałabym spędzić z nim święta, te wszystkie przygotowania, łamanie się opłatkiem. Dalej szukam pracy na weekendy, ale marnie mi idzie. Dziewczyny, jestem w kropce, udawać, że jest ok,nie umiem, nie mam takiego charakteru, a za coś trzeba żyć. Praca dorywcza rozwiązałaby moje rozterki, jakoś bym dała sobie radę, ale tak to nie wiem, co mam robić :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Iza bo w życiu już tak jest,że jak się wali to wszystko naraz. Ja tak mam np. z kosmetykami zawsze ale to zawsze jak mi się coś kończy to kilka rzeczy naraz i muszę więcej kasy wydać. Onaa29 masz z kim o sytuacji z mężem porozmawiać ? Mama ? Przyjaciółka ? Rozmawiałaś co Ci radzą ? Kurcze ten świat jest tak stworzony,że my kobiety uzależniamy się od męża w momencie urodzenia dziecka. Z reguły to my siedzimy w domu i wychowujemy dzieci,mężowie pracują, są niezależni na wypadek rozstania. A my mamy dziecko/dzieci i nie oszukujmy się ale ciężko pogodzić wychowywanie małego dziecka i pracę mało kogo stać na nianię :( ok można dać dziecko do przedszkola i iść do pracy ale i tu kłopoty bo uwaga!!! żeby przyjeli dziecko do przedszkola to rodzice muszą pracować. Moja koleżanka idzie do pracy będzie zarabiać 1300zł a niańce musi dać 900. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Onaa może być Ci ciężko,bądź chłodna dla męża ale zbierz może jakieś dowody,że Cię zdradza w razie rozwodu możesz wnieść o orzekanie winy. To Ci się może przydać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona...poudawaj choć trochę, daj mu do zrozumienia że już się nim tak nie interesujesz, że bez niego też dasz radę, choć wiem bardzo ciężko, ale moze twój mąż myśli ze za bardzo mu się narzucasz a jak zobaczy że ci zobojętniał to może przejrzy na oczy i będzie kochającym mężem.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnna lilia
hej dziewczyny moge sie wlaczyc?od dluzszego czasu ja i moj facet prowadzim odrebne zycia-on ma swoje ja swoje,nie wchodzimy nigdzie razem,nie ma czulosci,sex rzadko i jak jest toi mechaniczny.......powiedzialam mojemu ze czuje sie samotna i nie jestem szczesliwa ale nie zrobilo to chyba na nim wrazenia,bo dalej tlko mnie krtkuje i powiedzial ze powinnam nauczc sie spedzac czas sama....poznalam ostatnio innego mezczyzne ,nie zamierzam zdradzic ale zaprosil mnie na spotkanie-jak kujmple...myslicie ze powinnam isc?oczwiscie kontaktu cielesnego nie bedzie ale moze milo spedze czas...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnna lilia
sorki za literowki....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnna lilia
aha mialam jeszzce nap;isac ze u nas jest tlko praca a po prac lulu, w pracy telefon milczy,jak i poza nia...ale akurat z tm juz sie pogodzilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dożynka
pewnie idz!on by nie odpuścił poza tym mkolegę możesz mieć oni moga miec kolezanki ale jak my mamy kolegow to zaraz"spałaś z nim"zawsze z jednym im sie kojarzy!idz zobacz jak bedzie i czekaj co sie wydarzy dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnna lilia
dziekuje za odzew dozynko...wiesz jakis czasm temu wprowadzila sie nowa dziewczyna, bo wynajmujemy pokoj narazie...i w trakcie jakos przypadkiem dowiedzialam sie ze nazajutrz maja sie razem wybrac na miasto popytac o prace,wtedy mi powiedzial ze przeciez to nic strasznego miec kolezanke,to w takim razie chba mi tez wolno miec kolege??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dożynka
jesli ci kiedys wypomni kolege z ktorym zamierzasz pojsc to przypomnij mu to! zaryzykuj przeciez nie idziesz sie puszczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Lilio to Twój mąż czy chłopak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa*29
Nata, też już kiedyś myślałam o pójściu do pracy, bo wariuję już sama z małą w domu, szukałam intensywnie i pracy i niani i kosztorys wyszedł taki, że zarobię najniższą krajową, 900 z groszami na rękę (bo tylko takie propozycje miałam), a opiekunce zapłacę 800 zł, do tego bilet miesięczny i wychodzę równo na zero. W takim wypadku wolę sama córeczkę wychowywać. Dlatego tylko ta praca na weekendy by wchodziła w grę. Wiem, postaram się jeszcze trochę pociągnąć tą farsę, żeby mieć konkretniejsze dowody. Ale mam nadzieję, że do grudnia coś sie wyjaśni, że może pracę znajdę. Izabelka, nawet gdyby za jakiś czas znów to był kochający mąż to jak miałabym planować z nim przyszłość? Podejrzewać go będę cały czas i nie uwierzę za grosz, może jakby pracę zmienił, ale wiem, ze tego przenigdy nie zrobi, bo juz wielokrotnie o tym rozmawialiśmy. Tak mu jest pewnie wygodnie. Wczoraj rozmawiałam z mamą, doradziła mi, żebym jeszcze trochę poczekała i stanęła na nogi, ale widzi też jak się męczę. Przecież niespełna dwa miesiace temu dałam mu kredyt zaufania po kilku miesiacach niebycia razem, a tu taki numer, sama nie mogę do końca uwierzyć, że tak sie pomyliłam i zaufałam ponownie. Ale nie chcę już Wam tak marudzić :-) Nata, u Ciebie poprawa stosunków małżeńskich? ;-) samotna lilia, skoro Twój facet ma koleżanki to masz prawo mieć kolegów. Może zazdrość go ukłuje i coś się zmieni? A jak nie to nic Cię przy nim nie trzyma, unikniesz naszych problemów ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Onaa29 wiesz co Ci napiszę? Twoja córka to szczęściara,że taką mądrą mamusię ma :-) dobrze piszesz ;-) U mnie w uczuciach chłodno :( Dziewczyny nie pociągnę tak długo,bo jestem uczuciowa i potrzebuję bliskości drugiej osoby.Na razie to się męczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnna lilia
to moj maz mamy slub cywilny,nie ma dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa*29
Ja to sie zastanawiam, czy problem nie jest w nas. Może my za bardzo uczuciowe jesteśmy? Może kochamy za bardzo? Rady akakak nie były takie złe, ale nie można myśleć o samorealizacji mając dziecko i nikogo do pomocy. W naszych przypadkach to przedszkole będzie zbawieniem ;-) Nata, dzięki, ale do mądrości wiele mi brakuje, inaczej nie byłabym z takim facetem ani minuty. A tak muszę się jeszcze trochę pomęczyć. Idę się wykąpać, zaplanowałam sobie różniste zabiegi pielęgnacyjne, w końcu sama dla siebie też muszę być atrakcyjna ;-) Przez weekend pewnie nie zajrzę, ale w poniedziałek będę, chyba że znów na niedzielny wieczór mój mąż będzie mieć "ładunek" ;-) Pa dziewczyny :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, mi się płakać chce, tak mi ciężko, mąż dzwonił powiedział że pracuje z braćmi którzy dosłownie znęcają się nad nim psychicznie, a ja mam wyzuty sumienia że to przeze mnie musi ta pracować żebyśmy mieli pieniądze.jako takie życie.nawet nie wiecie jak mi ciężko....mam dość naprawdę...jeszcze do tego się dołożyła wczorajsza 2rocznica śmierci mamy, bardzo mi jej brakuje bo wiem że by mi pomagała przy dziecku, może maż nie musiał by w tej cholernej pracy być, pisze i płacze nie mam kompletnie nikogo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akaka wróć...
kobiety, weźcie się w garść do pioruna... czytam i ręce opadają, ja też mam małe dziecko, to naprawdę nie ma znaczenia w tym wszystkim. mam męża który kiedyś zachowywał się dokładnie tak samo - czyli generalnie po ślubie miał mnie gdzieś.. akakaka ma 1000% racji tylko teraz to do was nie dotrze, bo to chyba kwestia wieku, sama kiedyś tak myślałam. Teraz to on kręci się wokół mnie i zabiega o wspólne chwile... bo ja przestałam już dawno skamleć o jego uczucie:-D każde z nas ma swoje zainteresowania i swoich znajomych, to bardzo ważne. On doskonale wie że nie ma nic na zawsze i jak przestanie się starać to nasze drogi się rozejdą. Nie czepiam się o głupoty, nigdy, przenigdy nie płaczę przy nim i nie robię z siebie ofiary - co najwyżej wygarnę prosto z mostu o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akaka wróć...
a przede wszystkim odpuściłam na linii dogadzania obiadkami, praniem i sprzątaniem i ze zdziwieniem stwierdziłam że on wcale tego nie potrzebował.... wolał fajną, zadowoloną z siebie kobietę, nie wypytuję nie przyciskam, jak chce to porozmawia, jak nie to nie. Życie naprawdę nie kręci się wokół facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Izunia Słońce jestem z Tobą i przytulam mocno :* Czasami właśnie tego nam dorosłym brakuje,żeby ktoś wziął i nas mocno przytulił i powiedział "zobaczysz będzie lepiej " Musisz wziąć się w garść, dla córeczki i dla ciężko pracującego męża. Są takie momenty w życiu ,że jak się wali to wszystko jednocześnie. I wtedy trzeba przez to przejść po prostu. Ale wierzę w Ciebie,że dasz radę. Szkoda,że nie mieszkamy blisko siebie zabrałabym Ciebie na spacer (dzieci z nami) a potem na pyszną kawę do kawiarni !!! Przegoniłabym Twoje smutki Jeszcze raz przytulam mocno :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×