Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bardzosmutnamlodazona

mój mąż jest całkowicie bezuczuciowy...

Polecane posty

Gość Nata..
U mnie ok ;-) nie nudzę się ! Ciekawe dlaczego dziewczyny już tutaj nie zaglądają ? Anikaa, Bardzosmutbamłodazona... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, a ja wam muszę powiedzieć że jestem w szoku.... wczoraj napisał do mnie kolega ze szkoły z technikum, że szuka osoby do korepetycji, otóż nie zdał egzaminu technika a pracuje i praca wymaga od niego tego tytułu, a jakoś przez te 4 lata nie chciało mu się zdawać a teraz musi, wiedział że ja byłam w tym dobra więc napisał do mnie, że zapłaci jeżeli mu pomogę się nauczyć, żeby mógł zdać tego technika, zgodziłam się bo akurat kasa mi jest potrzeba, ucieszona jak mąż zadzwonił że mam szanse trochę zarobić, maż się wściekł!!!!!że jak ja mogłam się zgodzić, napisał że nie ma mowy bo...JEST ZAZDROSNY...ŻE JESTEM TYLKO JEGO....ucieszyłam się że on jest jeszcze o mnie zazdrosny, no tak pojawiło się dla niego potencjalne zagrożenie(dla mnie bzdura) że będzie do mnie przyjeżdżał kolega na korki to od razu trzeba się troszkę postarać o tą żonę, po rozmowie i pytaniu NIE UFASZ MI???odpowiedział ufam ale jestem zazdrosny, zgodził się, dało mi to do myślenia że jeżeli trzeba się trochę o żonę postarać trzeba jakiegoś choć małego zagrożenia...chyba wiecie o co chodzi....zobaczymy co dalej będzie. JESTEM W SZOKU, MÓJ MĄŻ O MNIE ZAZDROSNY O GŁUPIE KOREPETYCJE DLA KOLEGI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnana
podrzuciłam moje dziecko matce na 2 dni zeby je popilnowal (ZRESZTA TO DLA NIEJ PRZYJEMNOSC-SAMA TAK MOWI) bo mieszka sama wiec ma z kim pogadac, z kim isc na spacer::) matka wyjezdza za dwa dni za granice bardzo daleko do pracy wiec chcialam skorzystac z tego ze jescze pare dni jest w polsce i dalam jej dziecko by z męzem gdzies wyjsc we dwoje np. na miasto do kina, do kawiarki, na lody, cokolwiek;) nasza rozmowa wygladala tak: JA;- - wyjdzmy gdzies i skorzystajmy z tego ze moja matka popilnuje dziecko, pojdzmy gdzies razem we dwoje, bo potem nie bedzie takiej okazji bo nie bedziemy mieli z kim dziecka zostawić... MĄŻ;- eeee po co, nie ma sensu isc nigdzie w taką pogodę.... nie chce mi się.... JĄ;- ale potem nie bedziemy mogli sami juz nigdzie pojsc... a jak bedzie zła pogoda mozna iść do kina tam deszcz nie pada w restauracji czy na lodach tez jest dach nad głowa:) MĄZ;- a idż sama, weź sobie pochodź sama, albo idź z kolezanką JA;- dzwonilam po kolezankach (mam tylko 2 bo jestem nowa w tym miescie) i zadna nie moze w te dwa dn i nigdzie sie wyrwac, tez mają swoje życie.... (naprawde do nich dzwonilam) a on zakonczyl rozmowe, wlączyl oczywiscie telewizor, potem net, nakroił sobie kanapek i siedzial przed tv , nawet nie przytulił, n awet nie skorzystal ze dziecka nie ma w dom,u i moglismy poszalec, polezec dlugo razem i sex al;bo coś... cokolwiek, a mnie tak szlak trafił... mi sie ciśnienie podniosło i wykrzyczalam mu :" jestes jak stary dziad, zachowujesz sie jakbysm y byli 10lat ze sobą, a jestesmy 3 lata razem! męczy mnie to, o sex sie musze prosić a przeciez dbam o siebie , maluje sie, farbuje wlosy, sgtaram sie jak mogem, przy porodzie nie byles wiec nie widziales mnie w złej sytuacji, no o co chodzi?>??? kurde........ i ucieklam do pokoju dzieciecego i tam zasnęlam... on przylazł za mną i powiedzial ze mi tylko sex w glowie i rozrywki i wyjscia nna miasto, no klurcze, ale jak ktos siedzi tylko w dpomu z dzieckiem i jedyna rozzrywka jest ogladanie serialu to mnie szlak trafil!!!!!!!!! dodam ze on nie jest zmęczony bo nie pracuje codzien nie..... nie zdradza bo nie robi tajemniczych wyjsc, zawsze odbiera telefon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnana
bardzo bym chciala wzbudzic w nim zazdrosc ale nie mam z kim isc na miasto, niestem nowa w tym miescie, mam tylko 2 kolezanki ktore zreszta mają swoje zycie....... czasem moga sie spotkac ale to zazwyczaj wtedy gdy im pasuje.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smuutnana...mąż kretyn...ja o takiej okazji mogę tylko pomarzyc bo nie mam z kim dziecka zostawić, a mąż cały czas w pracy bo na wyjazdach, przyjeżdża co 2-3tyg na 3dni,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nigdzie nie wychodzę bo nie mam kiedy cały czas z dzieckiem, mężowi to było na rękę, przecież jak nie wychodzę nie ma zagrożenia, kochana wyjdź sama, wyszykuj się niech mąż widzi dziecko z nam zostaw, a ty rozpromieniona wyjdź z domu, ja bym tak zrobiła tylko ja mam inną sytuację, pobłąkaj sie po mieście, za 2 godz wróć, z tajemniczą miną ale z pięknym uśmiechem może męża coś w końcu ruszy, zazdroszczę ci ze maż w domu siedzi ta tak nie mam, męża nie ma nie ma się komu starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnana
ale co z tego że mąż w domu jest skoro jest ale jakby go nie bylo, bo oglada tv i internet albo siedzi pod domem z kolegą na łąwce.... a w tym czasie ja musze zajmowac sie dzieckiem, a gdy mamy te dwa dni okazji by gdzies razem isc to on oglada tez tv... no szlak mnie trtafia .... dzisiaj sie wystroiłam siedze ladnie umalowana odstawiona a on nawet na mn ie nie spojrzy... hmmmmmm to moze wyjde na miasto sie poszwędać? powiem ze niby ide z kolezanką na miasto do pubu a tak naprawde3 bede sama chodzila sobie gdzies...??? no ale tez mi bedzie przykro jak bede szla przez rynek bedą szły pary weseli ludzie a ja sama;( i sie bardziej zdolujje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiadome, ale powiedz mu zalotnie PA WYCHODZĘ mi też jest smutno jak gdzieś muszę jechać, idę sama z dzieckiem a widzę małżeństwa z dziećmi,no cóżś trudno, powalcz mówię ci może to coś da.mój mąż przyjedzie albo teraz w piątek albo 3grudnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Hej dziewczyny :-) Na szczęście dzieci szybko rosną a my matki wracamy do pracy,do nieco innych obowiązków no i zaczynamy przebywać między ludźmi. Smutnaa gdzie mieszkasz tak w ogóle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANEW
sIEMKA DZIEWCZYNKI!ROZUMIEM WAS W CAŁEJ ROZCIĄGŁOŚCI!i powiem wam jedno jesli tylko macie możliwości postarajcie sie o pracę ja wiem ze to jest strasznie trudne ale wiem to na swoim przykładzie że gdyby nie to że poszłam do pracy po urlopie macierzyński (dzieki bOGU MIAŁAM TAKĄ MOŻLIWOŚC) TO nie wiem czy moje małżeństwo dalej by istniało!powrót do pracy okazał się zbawienny dla nas wszystkich!ja siedząc z małym dzieckiem dostawałam świra i czepiałam się wszystkiego a to że za mało mnie przytula że nie pocałował a była super okazja że źle zrobił to czy tamto kiedy sidzi sie w domu to samotność i brak dowartościowania naprawdę doskwiera i to jest naturalny proces przede wszystkim brak kontaktu z innymi ludźmi brak rozwoju intelektualnego, społecznego nie oszukujmy się ale taka jest bolesna prawda!kiedy poszłam do pracy pierwszy miesiąc był masakrycznie ciężki pod wzgledem ogarnięcia wszystkiego dogrania do perfekcji całego harmonogramu dnia dogrania sie.Były spiecia jeszcze przez kilka miesięcy z mężem jesli chodzi o organizacje i podział obowiązków!dzisiaj po roku od powrotu do pracy mogę powiedzieć że doszliśmy do perfekcji wszystko jest super dograne jeśli mąż odbiera małą od babci to ja robie podrodze zakupy jesli jest taka potrzeba jesli ja mala odbieram to maz w tym czasie w domu robi obiad jesli ja ja zawożę rano to on ją odbiera i nie ma dyskuji nawet juz nie dyskutujemy tylko wieczorem uzgadniamy czy ja czy on ja zawozi i juz wiadomo co dalej trzeba robic bez zbednych słow poza tym kontakt z ludźmi i oderwanie sie od macierzństwa na te 8 godz. jest zbawienne bo wtedy moje podejscie do dziecka jest o wiele zdrowsze niz kiedy siedzialam z nia w domu 24h takie jest moje zdanie nie chce nikogo urazic ale powrót do pracy kontakt z ludźmi bylo super wyborem .bardzo dojrzeliśmy z mężem weszliśmy jakby w lepszy dojrzalszy okres w naszym życiu wszystko poskładało się w jedną kupe w jedna całość a było bardzo żle początek macierzynstwa był dla nas trudny moja depresja podejrzewam i jego nas dobiła ale kiedy przyszlo zmierzyc sie z codziennoscia i obowiazkami musieliśmy się wziasc garsc przestac mazac i isc przed siebie zapomnielismy o rozmienianiu się na drobne zakasaliśmy rękawy i jest super!życzę wszystkim dojścia do tego samego a nie będzie czasu na rozmyślanie o tak błahych sprawach jak opisujecie bo wówczas czas znajdzie się i na to kiedy wszystko się poukłada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Cześć dziewczyny :-) Anew zgadzam się z Tobą w 100 %. I bardzo zazdroszczę babci opiekującej się dzieckiem. Nie każdy ma kogoś do opieki nad dzieckiem. Jeśli się ma dobrze płatną pracę to bierzesz opiekunkę,ale niestety nie każdą kobietę na nią stać. Opiekunka to koszt min. 1000zł a to trzeba najpierw zarobić. Kobieta pracująca to często kobieta spełniona,potrzebna i szczęśliwa. Jak kobieta,czy mężczyzna (ich to też dotyczy) siedzi w domu nie pracuje to tylko problemy wymyśla,w depresję popada itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powrót do pracy ok ale jak ktoś nie ma z kim zostawić dziecka???ja nie mam mamy więc córka nie ma babci moja teściowa jest chora nią się trzeba opiekować, z chęcią bym poszła do pracy a dziecko???samo przecież nie zostanie, bo ma dopiero 13miesięcy, tak że nie wszyscy mają taki komfort...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj natko, ja chociaż mam własne pieniądze bo pobieram rentę rodzinna za zmarłą mamę, to chociaż tyle mam świadomość że nie jestem całkowicie uzależniona finansowo od męża,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny. To sa tylko Faceci , nie wymagajcie zbyt wiele. On myslą i czuja inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż wczoraj wieczorem miał zadzwonić, tak jak co dzień po pracy, ale nie mógł bo szef miał imieniny, trochę mi było przykro do tego doszła nie przespana noc, córka pół nocy przepłakała, mąż wiedział że zależy mi na rozmowie, dziś rano zadzwonił miał bardzo zmieniony głos, tak jak by sie czymś bardzo martwił, powiedział że przeprasza ze nie zadzwonił że mnie zranił tym, tez go przeprosiłam ze ja byłam zmęczona, mój mąż chyba zaczyna rozumieć o co mi chodzi i dlaczego są te kłótnie ostatnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Hej Iza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Iza u mnie bez zmian :-) Wiesz ja każdego dnia staram się zrobić coś dla siebie. Ploteczki i kawa u koleżanek, wyjazd na zakupy. Czyli rzeczy,które poprawiają mi humor. A jak już mąż jest w domu to próbujemy wieczór miło spędzić , jemy kolację,rozmawiamy,śmiejemy się. Chcę żebyśmy ten czas kiedy on jest w domu spędzali tak miło jak tylko się da. Stwierdziłam coś bardzo ważnego a mianowicie to,że użalanie się nad sobą i swoim małżeństwem nic nie da. Co najwyżej depresja gwarantowana ! A na depresję szkoda mi życia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa*29
Witam dziewczynki :-) troszkę mnie nie było, bo miałam awarię komputera, ale już wszystko ok, wracam do wirtualnego świata ;-) U mnie bez zmian, dalej sobie siedzimy same w domku, w najbliższy weekend też męża nie będzie, bo dziś późno w nocy ma ładunek, a w niedzielę nad ranem wyjeżdża w trasę. I jak stwierdził, nie opłaca mu się przyjeżdżać do domu (byłby dziś o 3 w nocy i pojechałby w niedzielę rano) tylko jedzie do babci, która mieszka 40 min jazdy samochodem od nas. No brak słów. W zeszły weekend spędziliśmy ze sobą tylko niedzielny wieczór (faktycznie się zakopał), a teraz wcale. On problemu nie widzi, ja też staram się nie denerwować. Na tamtego maila nic więcej mi nie napisał, więc tego tematu nie pociągnę. Ale jak widać tęskni za nami nieziemsko, skoro kilka godzin raz na dwa tygodnie ma nam starczyć, bo jemu nie po drodze do domu. Ale kiedyś role się odwrócą, głęboko w to wierzę :-) Będę wieczorkiem, pa ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do onaaa*29
rzeczywiście nie wesoło. coś zamierzasz z tym zrobić czy czekasz na jego ruch?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Onaa29 brak mi słów na Twojego męża :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Onaa ja rozumiem,że między Wami nie najlepiej się układa , ale żeby tatuś za córką nie zatęsknił :( naprawdę przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, wydaje mi się że ci wasi mężowie i mój m.in są poprostu niedojrzali. mój nie dość że mnie zlewa na każdym kroku, ciągle krytykuje to jeszcze co wieczór żłopie piwsko przed tv czułości zero,namiętności prawie wcale, byleby on był zaspokojony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×