Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bardzosmutnamlodazona

mój mąż jest całkowicie bezuczuciowy...

Polecane posty

Gość akakakakkaka
oczywiscie nie zapomnij dbac o siebie fizycznie ... wydepilowane ciałko, twarz zadbana,dłonie fryzurka........ piekna kobieta zawsze pewniej sie czuje:) jestem wizazystka takze moge doradzic cos:* annieokannie@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa*29
dziewczyny, napijecie się lampki wina? Poczytałam sobie trochę Wasze historie i jakoś mi raźniej na duszy. Dziś mój mąż ma urodziny, a ja piję sama :-( a takie plany miałam, prezent kupiony, kolacja zaplanowana, zabiegi pielęgnacyjne już za mną, a dziś o 14-ej dowiedziałam się, że jak dobrze pójdzie to będzie jutro rano, a jakąś godzinę temu, że może dopiero w sobotę. Jest kierowcą. To mi jest przykro, że ja tak się staram, a on nawet głupiego przepraszam nie powiedział. Już sobie poryczałam, teraz jest lepiej. A wiecie co najlepsze? Że mieliśmy 4-miesięczną przerwę, bo już nie wyrabiałam psychicznie, ale po tych 4 miesiącach uwierzyłam, że on dojrzał, zmądrzał. I co z tego mam? Że po miesiącu znów to samo. Znowu olewanie. Owszem, mam w planach zajęcie się sobą, ale podyplomówka dopiero od semestru letniego, a do tego czasu? Mamy półtoraroczną córeczkę, wszędzie muszę ją zabierać, więc co ja mogę zrobić tylko i wyłącznie dla siebie? Bardzo żałuję, że dałam mu szansę, przez te miesiące stanęłam na nogi, a teraz wszystko od nowa. Obiecałam sobie, że nie zadzwonię. Po co? Kłócić się? Mam nauczkę, żeby już nigdy nie dawać kolejnej szansy. I naprawdę lepiej jest samej, ale ja głupia zakochana, uwierzyłam :-( Ale my kobiety to jesteśmy naiwne :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Dziewczyny zaglądacie tu jeszcze ? :( Onaaa29 wiesz praca zawsze będzie pracą,kierowcy już tak mają nie zawsze zdążą na czas. Tylko rozumiem Ci,że mąż nawet się nie usprawiedliwił,nie przeprosił,nie pocieszył .. ehh tacy są Ci mężczyźni jak atmosfera trochę się polepszy to wracają do starych nawyków ! Ps. Skąd ja to znam ?! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa*29
To nie tak, że on nie zdążył na czas, zepsuł mu się samochód, ale zamiast go naprawić to wolał jechać z kolegą na rozładunek tamtego (i później naprawić samochód) i właśnie dlatego dopiero co dowiedziałam się, że być może nie wyrobi przed jutrzejszym zakazem, bo "on cyborgiem nie jest i też mu się może chcieć spać". Więc pytam się, czemu nie reperowal tego pieprzonego tira od razu?! Chyba jednak mu się tak bardzo do nas nie spieszy. Teraz to mam ochotę odpłacić mu tak samo. Bo on ma problem z miomi studiami, że nie będziemy się widywać w weekendy, a ja mam go zrozumieć? Dlatego postanowiłam znaleźć sobie jakąkolwiek pracę na weekendy, żeby to on na mnie czekał. Zobaczymy, jaka wtedy będzie jego miłość. W sumie to pieprzę taką miłość, zawsze ja czekam po to, żeby pół dnia patrzeć jak śpi. Przepraszam, ale jestem dalej wściekła. Jeśli jutro jakimś cudem dojedzie to i tak wychodzę. Bardzo szybko spoczął na laurach, nie spodziewałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta..........
akakakkaka dziękuje za cenne rady od jutra już nie będę taka głupia chce zmian..bo ja już nie mogę tak żyć i upokarzać się.. dziś kazał mi isć na autobus bo po co on ma mnie zawozić skoro mieszkamy niedaleko przystanku autobusowego? dobra zrobiło mi się przykro NIE ZADZWONIŁ CO WIĘCEJ??????? dzwonie a ten nie odbiera a w domu powiedział że dzwięki miał zciszone czuję się beznadziejnie ... on tym co robi wyraźnie daje mi do zrozumienia " ODCZEP SIĘ,DAJ MI SPOKÓJ "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Cześć Dziewczyny :-) Aneta informuj nas czy jest jakaś poprawa w związku ze zmianą twojego zachowania. Daj znać jak zauważysz pierwsze efekty . Onaa jak tam dzisiaj lepiej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akakakakkaka
aneta.. ona..... dzziewczyny tylko jest pewna roznica udawane olewanie w sensie ze 3 minutu bedziecie grac twarda pania a potem przy kiwnieciu faceta idziecie usmiechniete w jego ramiona... nie nie to dłuuuui proces pierwsze co to musicie siebie odbudowac bo bez tego konstrukcja prysnie..... a potem bedzie to dłuuughi proces... dzien po dniu dzien po dniu i tak tydzien dwa trzy cztery powoli małymi krroczkami... i znów bedzie jak dawniej.... ale w sercu musicie dojsc do momentu kiedy to waasze szczescie jest numer 1 a nie uzaleznione od faceta uda wam sie zobaczycie a jesli nie to facet jest dupkiem i ma inna która go mocno osaczyła...... i nie chce nic mówic ale chłodne traktowanie tez jest zwiazane z tym ze moga miec kochanke i jestli wewnetr\na zmiana nic nie da to co ... facet jest frajerem i pomyłką.,... tego kwiatu pół swiatu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akakakakkaka
onaaa*29 moja kochana co do twojej sytuacji ja widze to tak dla chcacego nie ma nic trudnego jakby chciał to na skrzydłach by przyleciał a ze nie chce to nie przyjedzie... bo nawet gdyby chciał a nie mógł ewidentnie by zaczal przepraszac mówic jak mu przykro..... do tego dochodzi karygodny bład twój pretensje i podniesiony głos który daje ci gwarancje ze facet twój jeszcze bardziej bedzie sie wymigiwał bo jak to powtarzam facet to łowca i pretensje i nakaz robienia czegos włacza w nim swiatełko ucieczki z siecie bo to on jest łowca to on ma zabiegac o ciebie zeby przyjechac i zeby cieszyc sie na twój widok jak przyjedzie to on ma sie starac o spotkanie a nie ty na siłe krzykiem pretensjami chcesz go sciagnac do domu... facet to łowca łowca i jescze raz łowca wszelkie wymuszania nakazywania tonem wrzasku krzyku pretensji przynosza zgubny efekt twój facet poczuł sie jak w domu rodzinnym : mamusia powiedziała mu" masz wrócić " i koniec a jak to mali chłopcy luvbia robic mamusi psikusy... a włąsnie zachowałas sie jak matka matka wyczekuje dziecka z za okna , matka ciagle dogadza w jedzeniou syneczkowi matka ciagle wydzwania do syneczka i pyta co jak kiedy a dlaczego masz to z masz tamto robic masz wrócic wtedy i wtedy dziecko dla matki jest zwykle całym swiatem a wasi faceci nie chca matkowania chca miec kobiete kochanke zone a nie znów mamusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akakakakkaka
izabelka nie masz sie co zrazac na poczatek. wez sie w garsc wszytsko z czasem przyjdzie...... trezba było nie okazac nie zadowolenia z tego ze nie przyjechał wrecz nutke radosci:)i ze spokojem powiedziec ze fajnei to ty sie w weekend wybierzesz tu i tu ... zrtobisz to i to... wtedy zburzyłabys jego konstrukcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam roczne dziecko, te kobiety które nie mają dzieci to wiadome że mogą gdzieś wyjść wiesz co ja już tutaj nie będę pisać właśnie przez te twoje super porady, nie masz nikogo nie masz dzieci, spadam twoje fatalne i głupie porady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akakakakkaka
czy mam kogos???? pisałam juz we wczesniejszych postach znajdz sobie i poczytaj :)dawniwej tez byłam głupia i naiwna lecz zycie nauczyło mnie ze te natretne zachowania kopbiet zrazaja nawet nbajabardziej zakochanego a faceta .w wieku 16 lat miałam faceta 26 letniego ale pozniej zerwałam byłam zołza jescze ... chodziłam pozniej 5 lat z innym ... on tez był szalenczo zakochany lecz był kobieciarzem i jak zaczełam zachowaywac sie dokładnie jak wierna natretna osaczajaca misia przestał szalaec znalazł sobie laseczke i stał sie oziebły.czułam sie brzydka choc wszytskim facetowom wokoło ise podobałam.. czułm sie głupsza choc przy nim choc wczesniej wiedziałm ze jestem madra....miałam obsesje wtedy byłm jak siec zaczełam go osaczac pretensje,...itpp.... lecz pozniej zaczełam pytac obserowowac czytac sprawdzac i znów jak dawniej zajełam sie na całej fali soba .....i znów szalał .. ale ja potem doszłam do wniosku ze to nie ten nie ten typ . od razu po miesiacuod rozstrania z tamtym poznałam mojego ksicia który jest zodiakalnym skorpionem trudnym do zrozumienia ale jest facetem który spełnia mojhe wymagania i dlatego znim jestemi on wie ze kopne go w dupe jak popełni jakies wykroczenie które nie bedzie w moim systemie wartosci.2 lata mienły sa nadal kwiaty nadal prezenty i nadal ciepłe słowa. nadal mnie odwozi prywozi i nadal zapiernicza w pocie czoła zeby mi niczego nie brakowąło. czy jestem ideałem?? pewnie ze nie widziałas kiedys zeby zodaikalny baran był ideałem??? nie ale m.ój trudny charaker i waleczny i do tego urok osobisty i to ze uwazam ze to ja mam by szczesliwa z facetem a nie mam byc dla samego bycia powoduje ze zchowuje sie tak ze przyciagam a mój misiu mowi mi ze nim jestem ideałem ,a z wygladu ja i ona uwaza ze jestem :)tn wiadomo ze mas ie pewne wady ale zawsze mysle o tych pozytywnych cechach i z zachwytem patrze w lustro nawet rano bez makijazu.... io to kwetsia własnie wewnetrzgo poczucia bo znam piekne dziewczyny (jestem wizazystka) które swymi kompleksami sprawiaja wrazenie szarej myszki. odchadzac od tego nie wiem czy jestem dla facetów ideałem ale gdziekolwiek pojawiam sie w swiecie meslkim mam powodzenie.. ale to zalezy od wewnetrzego poczucia czy wenetrnie czujesz sie atrakcyjna....i nawet do tej pory byly pisze i kolezdzy i mam proppozycje randekm......a gdybym staneła na etapie tamtym gdzie załamałam sie i zacełam negartywnie myslec wpadłabym w rytm pewnie dzis byłabym nieszczesliewa zona tamtego typa.....dlatego chce wam pomoc chce wam pokzac ze to tylko kwesti czasu i zmienieinia myslebnia o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłania się ortografia
wywieszone flagi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akakakakkaka
ja na waszym miejscu sparwdziłabym czy nie ma kogos na boku.... bo zachwoania takie olewawcze sugeruja czesto ze facet poznal kogos i porownuje ja z wami i wy wypadacie negatywnie..... moja siostra szalała za swoim chłopakiem od zawsze lecz pewnego dnia poznała kogos w kims sie zakochała na nowo . zxachowywała sie olewawczo ., jej chłopak ja draznił.... dopiero jak sie odkochała w nim co trwało około 2 lata to było juz ok...... ona nie mysąła juz o swoim misiu tylklo przezywała tamtego ... swojego misia zbywała itp... nikomu nie zycze takiego pzrezycia. jej obecny narzeczony o niczym nie wiedział...wsyztsko przemineło z dłuuugim czasem ... ja natomisast byłego sparwidzółam i wiedziąłam ze olwewaczy stosunek wynika z tego ze znalazł sobie "rozrywke". u niego ta rozrywka krórko trwąła ..... ja osoiscie namawiam zeby sprawdzic faceta . po co zyc dzielic łózko z kłamca?jesli byłby nim//......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akakakakkaka
iałam mnostwo kolegów którzy zachowywali sie olewacwczo do swej kobiety włąsnie przrz to ze mieli na boku kogos innego lub tez partnerka drazniła ich swym achowaniem które opisałam na opoprzednich stronach....i to gasiło ich zapał ze mieli ochote tylko uciec i poznac cos nowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akakakakkaka
ortografia???heheh kochana ale to nie jest forum dla polonistów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
"Akaka.." w tym co piszesz jest trochę prawdy. Im więcej staramy się o partnera,im więcej za nim latamy im więcej zabiegamy tym więcej ON nas olewa. Prawda stara jak świat. A nerwy,kłótnie tylko pogarszają sytuację i sprawiają,że partner ucieka od nas nawet pod byle pretekstem. Nie ma co się dziwić jeśli zgotujesz mężowi piekło na ziemi w domu (pretensje,wyrzuty, wieczne niezadowolenie) to nie ma co się dziwić,że facet niezbyt chętnie przebywa w domu. Pół biedy jeśli szuka zapomnienia w pracy, gorzej jeśli szuka pocieszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta..........
akakakaa właśnie sobie uświadomiłam ze na początku naszych spotkań gdy było tak kolorowo to ja wtedy nie byłam na każde jego zawołanie miałam mnóstwo koleżanek kolegów zajęcia a on wteedy szalał!! spotkania były cudowne pełne czułości co chwila sms że tęskni kiedy się zobaczymy często odbierał mnie po zajęciach nie wspomnę już jaki był wtedy pomocny zaradny zeby mi było dobrze to kwiatek komplementy pamiętam do dziś jak kiedyś przyjechał w środku nocy i gadaliśmy do rana... co z tego zostało??? jedna koleżanka która ma już własne życie męża dziecko swój świat więc nie ma też za bardzo czasu na spotkania ze mną ja zamknęłam się w domu chodzę na zaoczne zajęcia z których często się wyrywam wczęsniej żeby tylko nie stracić całej niedzieli i żebyśmy razem spędzili a dzisiaj? siedziałam twardo do samego końca myśle sobie nie nie będe olewać swoich obowiązków żeby ratować swój związek a on powiem szczerze że nawet napisał mi sms co tak dzisiaj długo siedziałam !?? jestem zadowolona:) teraz idę się wziąć kąpiel BEZ ZRZĘDZENIA BEZ PRETENSJI BEZ WIECZNEGO PROSZENIA zobaczymy co z tego wyniknie akakkakaka jesli jesteś atrakcyjna to wiadomo że masz powodzenie bez tych wszystkich gierek ja jestem normalna nie brzydka nie piękna tylko ładna..a mimo to mój facet tego nie docenia ja nie wiem kiedy on mi ostatni raz powiedział jakiś komplement...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata..
Dziewczyny nie zaglądacie tu już ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my life is mine
Uroda nie jest wytłumaczeniem. Ja jestem brzydka, a w życiu sama byłam łącznie 6 m-cy. Robię tak jak akakakakkaka i to się sprawdza - piąty rok razem z moim obecnym i ciągle nie spadłam z piedestału hehe ;) Kobieta, która nie jest zależna od mężczyzny, ma swoje życie i nie potrzebuje "podpórki" - to właśnie jest atrakcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, jak tak czytam Wasze posty to przypominacie mi moja sytuacje. Jestem ze swoim chlopakiem 4lata, bedziemy mieli dziecko i w tym roku planujemy slub cywilny, koscielny za rok lub 2. Ale juz widze, ze sporo sie zmienilo, nie wiem czy to z powodu dziecka, pewnie tak, pewnie on juz czuje sie pewnie, ze z nim bede do konca. przestal sie starac, nic go nie obchodzi, a wczesniej zrobilby wszystko dla mnie... juz mam dosyc tej sytuacji, ciagle klotnie, nie mamy ze soba wspolnych tematow i jakos coraz bardziej nie mam ochoty go widziec. urzadzamy pokoik dla dziecka i tez jakos mu sie nie chce zbytnio, ciagle musze mu mowic z rob to, zrob tamto...mam go dosyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akakakakkaka
no widzisz moja droga anetko... małymi kroczkami powoli powoil badz silna nie poddawaj sie . juz sie wypłakałas czas działac :) apropo skad ejstes? ja krk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIEDY powiem sobie dość
A kto zna piosenkę chylińskiej "niekochana" ? melodia po pierwszej zwrotce jest the best. Jak słucham tego kawałka jestem taka smutna jednocześnie wku*******na, że musi się skończyć ten cały koszmar:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta..........
Hej u mnie narazie bez zmian a ja zajmuję się sobą dzisiaj poszukałam sobie szkołę jazdy więc zapiszę się na kurs A tak to on narazie nie reaguje zbytnio na zmianę mojego zachowania chociaż wczoraj to on chciał się do mnie przytulić :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podaję czarnego nicu
to że przestały tutaj zaglądać stałe osoby to podziękujcie akakaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dożynka
ja też mam nie ciekawie wlanie przechodze wewnetrzny kryzys !niby nic sie nie dzieje wielkiego ALE.... Od 11 lat jesteśmy razme mamy poltora roczna córeczke, od wielu lat nie bylo miedzy nami ognistej miłości,namiętności czułości przytulenia etc Tego wszystkiego czego normalna kobieta oczekuje od swojego mężczyzny!na wieki na zawsze!żyłam z tym dobre kilka lat czasem przytuli czasem powie miłe słowo ale to tak żadko że nawet nie pamietam kiedy było ostatnio!o całowaniu nie wspomnę może 3 razy w roku!masakra!trwałam w tym tyle lat!aż wreszcie zaczęło mi to doskwierac!jakaś kobiecość się we mnie obudziła po tylu latach zaczęłam czuć bardzo intenstywnie swoje pragnienia może kiedy dziecko trozke podrosło zaczęłam myśleć o sobie i swoich pragnieniach o swoim dalszym życiu!i się niestety przeraziłam!jak ja mam spędzić kolejne lata bez tego czego pragnę to mam ochote umrzeć taka jestem samotna w tym życiu "OBOK MĘŻA" rozmawiałam z nim nie raz zmieniało sie na kilka dni i koniec!poza tym przejrzałam na oczy że ja nie mam z nim tematów wrecz razi mnie jego nieweidza na podstawowe zagadnienia niezbędne do społecznego funkcjonowania!aż wstyd pojsc w towarzystwo żeby on czegoś nie palnął!!jest zaniedbany kiedy ja staram się wyglądać zawsze ładnie kobieco a to bielizna perfumy nowy ciuch ( pracuje ) nie jestem kurą dowoa mam kontakt z ludzmi i kiedy przychodzę do domu i widze tego smutasa ( żadko się śmieje )to mi sie plakac chce!rozmawiam ale ja już nie mam siły a poza tym ja już chyba nie chce się tak starac wczoraj się do mnie przytulił a ja w myślach powiedziałam sobie "jezu weź mnie zostaw"przestałam mieć na niego ochotę przestał mnie interesować jako mężczyzna bo się nie da już w ogóle to jego ograniczenie życiowe mnie przeraża poglądy jakby usłyszane i powtórzone bez żadnego sensu dla niego!ręce opadają mój mąż nawet nie ma pasji niczym się nie interesuje a mnie energia rozpiera chciałabym pojsc tu tam może zapisać się na taniec wspołczesny to popatrzył na mnie jak na dziwoląga!Nie wiem co mam z tym wszystkim zrobic mam wrażenie że gdyby trafił mi się jakiś facet który by mi zaimponowała to wpakowalabym się w romans tak potrzebuje być mężczyzny a nie robota ktory wykonuje obowiązki codziennego życia i na tym się kończy!a ja gdzie jestem ja w tym wszystkim!nie da się życ bez akceptacji miłości czułości i bliskości!czy wy też macie podobne odczucia a może macie doświadczenia z podobną stuacja!chcę zaznaczyć że nie nudzę się nie nie chce mi się przygody czy bzykańska bo zaraz mi zarzucicie że dla przygody chce rozbić małżeństwo NIE nie oto w tym wszystkim chodzi kto miał tak choć raz zrozumie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dożynka
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akakakakkaka
a skad wiesz ze nikt tu juz nie wchodzi? a moze wchodza i milcza.,.. to jest forum tu kazdy wyraza własne zdanie .. nikomu nie kaze tego czytac przeciez a ja napewno nie bede za tym zeby pocieszac i podstawiac kolejne wiaderko na łzy....... nie bede mowiła wejsc do d88py mezowi ....nie bede mowila biedactwo .. wsyztsko bedzie dobrze.,....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akakakakkaka
dozynko droga nigdy czegos takiego nie przezyłam ale potrafie sobie wyobrazic twoja sytuacje i potrafie sie wczuc... twoja sytuacja jest troszke inna niz kolezanek. ea jak było na poczatku??? co coie wnim pociagało dawniej? kim on jest? czym on cie zauroczył ze postanowiłas wziac slub z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×