Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

balbiina

Lipcówki 2011

Polecane posty

Omka- 3mam kciuki za Ciebie na pewno dasz sobie rade! Ja stwierdzilam ze na wszelki wypadek paznokci nie bede miala pomalowanych, juz tyle wy3malam bo dawno zmylam lakier ze odbije sobie po porodzie. Pospalam troche, i bole rowniez sie nasilaja ale nie jest zle. Takie pytanie mam-czy zauwazylyscie ze sie wiecej pocicie? bo u mnie to straszna uciazliwosc. U mnie w szpitalu sa sale 2,3 osobowe, i szczerze mowiac licze ze trafie na 2. anik- mysle ze to ze nie czujesz tych skurczy to normalne, mi np pielegniarka mowia ze skurcze sa ( bo tak lezalam ze nie widzialam) a ja mowie ze nic nie czuje. Jednak tych porodowych na pewno nie da sie przespac jak powiedzial mi lekarz. iwetes-witaj! Lece na sniadanko, i slysze ze mlody juz grasuje po domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xAneczQax, dziękuję, na mój rozum też sensowniej poprosić od razu o 22 tygodnie, ale w papierologii urzędowej wszystko jest możliwe :/ Macierzyński zawsze jest wypłacany przez ZUS, czy umowa trwa, czy się już skończyła... Szkoda, że Ci nie przedłużą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mam nadzieję, że tych porodowych nie doświadczę, przynajmniej taki plus z cc. chciałabym już wiedzieć co, jak i kiedy, dobrze że wizyta już w sobotę. muszę w końcu przepakować tę torbę, bo się nie zmieściłam w jedną;) miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinówka o tym samym pomyslalam dzis rano. Tzn o poceniu sie ...nie chodzi mi o pocenie sie pod pachami tylko ogolnie budze sie w srodku nocy i musze wycierac sie koło szyi czy miedzy cyckami :D masakra jakas...a przeciez okno otwarte mam i nie wiem dlaczego teraz tak nagle sie poce...nie wiem jakby to było pod pachami poniewaz obecnie stosuje (cala ciąże i dłużej) preparat zeby sie nie pocić ... Własnie napisałam do kolezanki z kadr o ten macierzyński bo ja tak naprawde nie wiedziałam ze mozna wziac 22 tygodnie...tzn nikogo nie pytalam a w necie na poczatku ciazy wyczytalam ze mozna niby te 5 miesiecy czyli 20 tygodni ...skad te dodatkowe 2 tygodnie ? orientujecie sie ? Mam nadzieje ze kolezanka mi odpisze bo narazie jej nie ma ... I zapytałam do kiedy trzeba to im zgłosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinówka, pocieszę Cię, że nie jesteś sama z tym poceniem:p chociaż dla mnie to żadne pocieszenie, bo pocę się dosłownie jak świniak;) mam nadzieję, że po porodzie zaraz to zniknie, bo nigdy nie miałam z tym problemu, jak tylko w ciąży. mi chyba kadrowa tłumaczyła, że o te 2 tyg dłużej macierzyńskiego mam napisac podanie kilka tyg przed zakończeniem tych 20tyg. Freuline, te 2 tyg są tak 'o', możesz o nie sie starac, ale nie musisz, Ja osobiście jasne, że biorę bo dla mnie to dużo 2 tyg więcej z Małą. Kadrowa też mi mówiła, że każdemu to przyznają (przynajmniej u nas), wystarczy tylko to pisemko i żadnych problemów nie robią. ja już mam prawie wszystko porobione, zostały jeszcze tylko gołąbki, zaraz wstawiam kapuchę do gotowania i jadę z tym koksem:D mężuś dzwonił, że jak przyjdzie mam byc naszykowana, bo wychodzimy...??? ciekawe co wymyślił:) dziękuję za wszystkie rady odnośnie pokarmów jakich nie mam spożywac po porodzie:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj pies sie dziwnie zachowuje...nie wiem co mam o tym myśleć...jest ciepło i normalnie lezy na tarasie w cieniu i szczeka na wszystkich ktorzy mają czelność przejsc obok jego ogordzenia no i na smieciarzy, ktorzy bezczelnie zabierają jego smieci z pod jego domu :) a tu patrze profos ze mna na poddaszu...co chwile do mnie przychodzi i kładzie sie na kanapie -jak nigdy !!!! bo my go tego nie uczymy..ale kladzie sie obok mnie i sapie ...nie wiem czy cos chce czy jak ? tak przez chwile sobie pomyslalam ze psy czuja jak sie cos dzieje i moze nawet poród wyczuć :D no ale u mnie z tym to jeszcze czas...Tylko tak sie zastanawiam bo zaczal mnie tak dziwnie dzis obwąchiwać...hmm Pamietam jak tesciową karetka zabrała niedawno do szpitala to profos lezal przez 2 dni nieprzytomny i smutny jakby sam miał wlasnie zdechnąć ze starości...taki był przybity...wyczuł ze cos nie tak jest... po poworcie profos latał znowu pod bramką i szczekał na złodziei jego smieci :) Szkoda ze nie moge go o to zapytać ... No i znowu przyszedl i usiadł obok mnie i sapie,,,,nie wiem co mu doradzic :) a on siedzi przyklejony do moich nóg jakby na cos czekał... Boze dzis taki upał...babka mi szuka zajęcia i wymyslila zebym sobie wziela ksiazke i poszla poczytać pod lipę... co za wspaniały pomysł...szybko jej wytłumaczyłam ze mam ciekawsze rzeczy do roboty ..jak np prasowanie, sprzatanie, pranie i czytanie kafe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, Dzięki za pytanie o samopoczucie, dzisiaj czuję się zdecydowanie lepiej, pogoda piękna, ciepło, słoneczko świeci, chociaż w nocy obudziłam się znów z paniką, że zarażę dziecko tym paciorkowcem i miałam dwie godziny bez spania. Żadnych oznak porodu nie widać... Młoda w brzuchu fika jak zwykle, wczoraj się dobrze przyjrzałam na usg gdzie co ma i już wiem kiedy mnie kopie a kiedy boksuje, albo walnie z łokcia ;) Wiem, że temat niań elektronicznych i monitorów oddechu był już poruszany, ale wtedy jakoś wydawało mi się, że nie chcę, a teraz z powodu tego strachu o małą, że może mieć jakies opóźnione objawy zakażenia tym paciorkiem - zaczęłam się zastanawiać czy nie kupić monitora oddechu. Kupowałyście, znacie jakieś opinie? Drogie to jak diabli, ale chyba kupię nianię z monitorem... zaczynam być przewrażliwioną mamuśką? :) Obawiam się, że w nocy nie będę mogła spać bojąc się o dziecko. Wogóle na tej końcówce to nie dość, że fizyczne dolegliwości to jeszcze taka schiza psychiczna...też macie takie czarne myśli, obawy, niepokój, nerwy? Gdzie mój spokój z całej ciąży, ech. Zbieram się załatwiać formalności, wzięłam wczoraj L4, ale zapomniałam, że w międzyczasie zmieniłam adres zameldowania i kurcze muszę znów jeździć to odbierać z kadr i do lekarza poprawiać, masakra. Miłego dzionka, trzymam kciuki za dziewczyny, które dziś poszły do szpitala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc lipcóweczki:) Ja dzis jak zwykle zle spalam, to znaczy co chwile sie budze z przerwami na siku... Wstalam o 8:30, zjadlam sniadanko, posprzatalam wszystko. Mam wczoraj byla to mi okna umyla i firanki powiesila:D A ja dzis tylko podlogi, kurze, szafki w kuchni:) Teraz pranie sie pierze a ja żurek na dzis gotuje:) juz mam wszystko porobione:) Co do takiego lęku to tez tak mam, im blizej porodu tym bardziej sie martwie czy wszystko bedzie dobrze, czy porod przebiegnie bez komplikacji, czy z malutka bedzie wszystko dobrze... oj czasem to chcialabym juz urodzic i juz miec dzidzie przy sobie i byc spokojna:) Dziewczyny a mam jeszcze takie pytanko, czy teraz juz na koncowce zauwazylyscie ze ruchy są inne, to znaczy bardziej takie rozpychanie sie malutkiej, wypinanie różnych czesci ciała:)?? ja przynajmniej tak mam ze zauwazylam ze tylko czasem tak fika mocno i przed dluzszy czas, teraz to albo wypina mi sie hehe albo jak juz to zrobi taka małą serie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z serwisu ZUS: (skróciłam to tylko do opcji urodzenia 1 dziecka, żadna z nas się bliźniaków nie spodziewa ;) ) źródło: http://www.zus.pl/default.asp?p=4&id=431 ****************************************************************** Okres wypłaty zasiłku macierzyńskiego z tytułu urodzenia dziecka wynosi od 1 stycznia 2009 r.: * 20 tygodni (140 dni) - w przypadku urodzenia jednego dziecka przy jednym porodzie, Ubezpieczona, która urodziła dziecko ma od 1 stycznia 2010 r. prawo do zasiłku macierzyńskiego także przez okres określony przepisami Kodeksu pracy jako okres dodatkowego urlopu macierzyńskiego, którego wymiar wynosi: * przypadku urodzenia jednego dziecka przy jednym porodzie: o od 1 stycznia 2010 r. do 31 grudnia 2011 r. do 2 tygodni, o od 1 stycznia 2012 r. do 31 grudnia 2013 r. do 4 tygodni, o od 1 stycznia 2014 r. do 6 tygodni. Te dwa dodatkowe tygodnie pracodawca ma OBOWIĄZEK udzielić, nie dajcie sobie wmówić, że to jego dobra wola ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze coś takiego znalazłam: Dodatkowy urlop macierzyński może zostać wykorzystany jedynie bezpośrednio po urlopie podstawowym i musi obejmować co najmniej jeden pełny tydzień. Nie jest to jednak nakaz bezwzględny, przepisy nie sprzeciwiają się sytuacji, kiedy pracownik z pracodawcą ustalą, że dodatkowy urlop macierzyński zostanie wykorzystany w innym, nieodległym terminie, np. po zakończeniu jakiegoś pilnego projektu w pracy. Ponadto, w przeciwieństwie do urlopu podstawowego, w tym wypadku matka obowiązkowo musi złożyć na piśmie wniosek o dodatkowy urlop macierzyński, najpóźniej na 7 dni przed jego rozpoczęciem. Ważne jest, że pracodawca musi taki wniosek uwzględnić. A zatem pomimo, że urlop ten jest fakultatywny, to jednak kiedy pracownika-matka zdecyduje się na jego wykorzystanie, pracodawca nie może jej odmówić. Niestety nadal nie wiem, czy można od razu wnioskować o urlop podstawowy i dodatkowy na jednym piśmie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Ja dziś mam koszmarny ból głowy od rana :[ Masakra!!! Chyba wezmę jakiś apap, bo myśli nie mogę pozbierać. I jeszcze do tego rozczuliła mnie córa, ktora stwierdziła, że pójdzie ze mną na operację (cc) i będzie mnie tulić :) Normalnie, spłakałam się jak bóbr ;) Słodkie dziecko:) No ale w końcu się zmobilizowałam i spakowałam torbę - a właściwie dwie :) W jednej mam ciuchy, kosmetyki i inne duperele a w drugiej wszystkie higieniczne akcesoria (pieluchy, podkłady itp.). Wszystko łatwo znaleźć :) Gosia chyba pisała, że nikt jej nie powiedział, że karmienie jest bolesne. No cóż... jest :) I to nie tylko chodzi o poranione brodawki ale też o obkurczanie się macicy po porodzie. Niestety, z filmów i gazet można wywnioskowac, że macierzyństwo to wspaniała i niemal podniosła sprawa. Nie wiem, może są kobiety, które nie walczą z huśtawką hormonów, permanentym zmęczeniem, zdenerwowaniem, strachem.... mnie to jednak nie ominęło i nie ma co udawać, że wszystko jest pięknie jak już się nie daje rady. Przepraszam dziewczyny, że tak na chwilę przed porodem poruszam takie tematy :) to chyba wina tego mojego bólu głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, dzisiaj miałam wyjątkowo spokojną noc, na siku wstałam dopiero o 5 zjadłam kanapeczke bo jakoś tak mnie ssało w żołądku i pospałam do 8 :) a odnośnie tego pocenia to ja mam tak już od jakiegoś dłuższego czasu, między cyckami, itp. a w nocy to raczej odkryta śpie a i tak budze sie spocona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kornelka ja tez czuje juz praktycznie tylko rozpychanie sie mojej dziełchy :) ale czasami mam cos takiego jakby czkawka ale to bardzo dziwne jest bo to jak na moje oko za szybkie na czkawke jest i nie wiem musze zapytac o to gina....bo troche mnie to niepokoi...czesto tzn czasami co wieczor a czasami co 2 dni mam cos takiego ze w dole brzucha mi tak podskakuje ale jak mowie na czkawke to za szybkie jest...to jest stała czestotliwosc...tak co 3 sek max.i moze nawet mi tak powiedzmy "czkać" z 10 min. a ja sie denerwuje i szukam innej pozycji bo boje sie ze to co czuje to jej tętno takie mega wolne ..masakra ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zebra ja nie mam czarnych mysli...tzn czaaaasami cos mi tam przejdzie przez myśl ale raczej rzadko :) Odnosnie niani elektronicznej to ja odkupilam od kolezanki zwykła nianie bez monitoru...taka sobie biało-rozowa plastikowa bez szału jak to łoki toki :D potrzebuje jeszcze do nich 8szt baterii bo do obu potrzebuje po 4szt. a nie zakupilam jeszcze baterii wiec nawet nie wiem jak to działa :) Kolezanka kupila ta nianie 2 lata temu w biedronce za 50zł :) potem sprzedala drugiej kolezance za 30zł a teraz ja odkupilam od tej drugiej za 20zł :) prawie jak za darmo i na tyle ile potrzebuje to mi wystarczy. Wiadomo ze wolalabym ta z kamerą za 800zł ale trzeba miec sporo kasy na zbyciu zeby sie w cos takiego zaopatrzyc albo miec nierowno pod sufitem :D chociaz jako prezent chętnie bym przyjała :) bo to ladniejsze od telefonu jest hehe :) Pamietam jak ta pierwsza korzystała z tej niani to całkiem przyzwoicie ona działała, wazne ze było słychac jak płacze i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Freuline - ja zauważyłam dokładnie to co Ty i lekarka potwierdziła, że to czkawka także nie ma powodów do obaw. Czkanie maluszków podobno odbywa się z większą częstotliwością jak czkanie dorosłego człowieka. Mój maluch to sobie tak czka nawet kilka razy dziennie. Przyznam, że momentami jest to denerwujące ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też już czuję przez większośc czasu jak Maleńka się rozpycha, ale to pewnie dlatego, że ma już malutko miejsca i nie umie już wziąc porządnego zamachu na mega kopniaka:p ale to rozpychanie to czasem tak boli, że nieźle daje popalic... Freuline, to rytmiczne coś co czujesz, to właśnie jest czkawka. Dla mnie też to jest niepojęte, że z taką częstotliwością, ale ja już mam 100% pewności, że to czkawka, bo jak leżałam w szpitalu i miałam robione ktg i trza tam naciskac jak się poczuje ruch, wtedy właśnie to poczułam, a położna powiedziała, że to czkawka...moja Maleńka to już chyba od kilku dobrych dni/tygodni ma ją prawie codziennie, a nieraz i 2x dziennie:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane :) mam wrażenie, że ostatnio jakoś tu pusto... dużo dziewczyn urodziło, mają inne priorytety, obowiązki :D znów leje, mam dość tego deszczu, tej pogody :( mnie dziś delikatnie brzuch pobolewa, czyżby akcja się zbliżała :D juhuhuhuhuhuhuhu :) chciałabym już mieć Antka przy sobie, od kilku dni nie mogę znaleźć sobie miejsca w domu :( wszystko zrobione, przygotowane i tylko to oczekiwanie :( aaaaaaaaaaa zaraz idę do fryzjera skrócić grzywkę i końcówki a potem będę leżeć bo co mogę robić :( może macie jakieś pomysły co można robić? w czasie deszczu dzieci się nudzą hihihihiihi Omka daj jutro znać, że już po... jesteśmy z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia-lipcówka ja mam kolezanke co miała nie wiem depresje poporodową, tak to sie mowi ? płakała po nocach że urodziła dziecko...i ze nie daje sobie rady...ze jest gruba i brzydka...mąż ją wspierał i przejął wszystkie obowiazki wokół małej zeby ona mogła zając sie sobą i pojsc do kolezanek czy kosmetyczki...trwało to u niej 1.5miesiaca...ale przeszło i teraz sama nie wie jak mogła cos takiego czuć, mówic...bo przeciez kocha dziecko nad zycie... Jesli chodzi o mnie to w zwiazku z tm ze depresje dotykaja nowe matki bardzo czesto to mozna powiedziec ze licze sie z tym ze moze mnie to dotkąć choc wcale nie musi :) tamta kolezanka urodzila w zimie i wszystko ją dobijało, pogoda, nie mogla wyjsc z mała na spacer, sama była blada i czuła sie jakos tak jakby chora była...tylko z tym dzieckiem w domu siedziec...i tyle mogła...wiec popadała coraz głębiej w depresje..dodam ze po tygodniu od urodzeniu wrocila do pracy i dzieckiem opiekowala sie jej matka a i tak w jej psychice porobiło sie cos dziwnego jak widac... Długo o tym nie mowila bo bała sie ze bede o niej myslec wyrodna matka bo jak mozna zalowac ze sie urodzilo dzieckco...ale jak jej przeszlo i zorientowala sie ze to depresja byla zaczela o tym mowic normalnie.... Nie chce nikogo straszyc bo sama preciez tez spodziewam sie dziecka ale pisze o tym bo takie sytuacje maja miejsce niestety..nie kazdy radzi sobie z nowymi sytuacjami.wierze w to ze my sobie damy... 2 lata temu jak ta kolezanka rodzila o ktorej pisze to lezala z nia tez kobieta po 30stce ktora jak sie dowiedziala ta moja kolezanka długo nie mogla miec dziecka...starali sie i starali 10 lat az w końcu sie wystarali i kiedy urodziła to dziecko i juz jej to dziecko przyniesli do karmienia, wzieła je i uciekła do lasu - w piżamie !!! bo bała sie ze jej ktos to dziecko zabierze...ta syt miala miejsce u mnie w szpitalu gdzie bede rodzic...troche to brzmi jak akcja z filmu ale dla wszystkich nas poród to mocne przeżycie dlatego warto zeby nas otaczli bliscy i czuwali nad nami... :) Ale nas postraszyłam ... :) tzn ja siebie nie postraszyłam bo na to sie nie ma wpływu niestety... chyba sie przejde na spacer i pomocze nogi w rzecze bo upał jak cholera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ładna pogoda u niektorych to kazda ma cos do roboty...Jak lało w całej polsce to wszystkie dziewczyny na forum siedziały :) Mam nadzieje ze jak urodze dziecko to znajde czas choc raz dziennie wieczorem zajrzec na forum i napisac :) Ale jakos wydaje mi sie ze niewiele z nas bedzie pilnie uczestniczyc w naszym zyciu towarzyskim na kafe :)cos tak mi sie wlasnie wydaje ze te na scisłej liscie co były i czesto tu zaglądaja i sie odzywają to raczej będa sie odzywac dalej..a reszta..reszta sie wykruszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Freuline - może trochę postraszyłaś ale poruszyłaś dobry temat. Wiele pierworódek nastawia się na to, że będzie cudownie a potem jak przyjdzie im się zetknąć z rzeczywistością to bywa różnie. Sama zastanawiam się, czy ja będę się potrafiła odnaleźć w nowej roli. Jestem osobom która zawsze stawia sobie bardzo wysoko poprzeczkę i nie łatwo godzi się z porażkami, aż boje się co będzie jak kwestia macierzyństwa momentami zacznie mnie przerastać a na pewno takie sytuacje będą. Obyśmy jakoś to przetrwały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu to mnie pocieszylas bo to bylo dla mnie troszku niepojęte jak mozna tak szybko i czesto czkać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam już nie w dwupaku:) musiałam trochę się ogarnąć ale nie zapomniałam o Was:) Dziękuje dziewczynom ktore ze mną smsowaly:) i podtrzymywaly na duchu:) zaraz zacznę nadrabiać lekturkę:) o ile Martynia mi pozwoli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
freuline to jest czkawka wlasnie bo moja mała tez ją ma:) troszke niżej takie intensywne pukniecia hehe:D wtedy zawsze poglaskam brzusio i mowie do dzidzi:) a mój mąż mowi ze biedna to pewnie przez to ze mamusia zje obiad potem cos slodkiego i tak w kółko i ze ją męczę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczarowana ja sie boje tylko tego ze moj chlopak bedzie mial powiedzmy normalne zycie bo do pracy, z pracy do domu, w domu obiad i dalej to juz cos sie wymysli...a ja ? Pamietam jak w pierwszych 3 miesiacach ciazy moj chlopak pracowal od rana do wieczora -myslalm ze wykituję !!! bałam sie ze moje zycie wlasnie tak bedzie wygladalo...on w pracy a ja z dzieckiem sama..i to jeszcze nie u siebie tylko u jego dziadkow poki co... Wstaje rano, jem sniadanie, puszczam TV (posprzatane przeciez jest) i jest godzina 9 rano a tu trzeba odliczac do 19tej az przyjdzie chłopak z pracy -dramta jakis...nie moglam tego zniesc i pamietam jak płakałam i obwinialam go za moje samopoczucie..a przeciez hormony buzowały, co chwile inny nastroj mialam... i prawda jest taka ze tylko ja siebie rozumieałam :) dopiero po dlugim czasie tlumaczen on zrozumial jak sie musze czuc...i mam wrazenie ze to byla taka moja depresja ciążowa no bo przeciez jak to inaczej nazwac..i Bogu dziekuje ze rodze w lato bo wiecej mozliwosci przy nowej sytuacji..nie bedzie nas blokowac pogoda ani to ze szybko ciemno sie robi..na samą mysl o jesieni czlowiekowi nie chce sie z domu wychodzic a przy ladnej pogodzie jakis taki optymizm sie wlacza, dlatego mam nadzieje ze sie nie bede zastanawiac czy dotknela mnie depresja czy tez nie ...Bardziej boje sie o to ze przestanie mi sie chcieć - wiem ze to absurdalnie brzmi ale chodzi mi o sam fakt takiej myśli ze z tym dzieckiem bedzie trzeba na okrągło robic to samo...ciągle i ciagle i ciagle...dzien stanie sie rutyną bo przeciez z małym dzieckiem postepujesz przez jakis czas wg ustalonego przez was schematu...albo jak bedzie plakac a Tobie beda rece opadac z bezsilnosci bo ileż mozna non stop uspokojac dziecko i to wszystko stale spoczywa na twoich barkach...bo mąż w pracy to kto sie ma nin zając..i takie tam :) Tez wierze ze damy sobie rade. Dodatkowo mamy forum na ktorym bedziemy sie mam nadzieje wspierać jak do tej pory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki, o te dodatkowe dwa tygodnie można wnioskować od razu, na tym samym piśmie co o macierzyński. należy się jak psu zupa i pracodawcy nic do tego, to nie jest jego dobra wola. ja kupuję nianię z monitorem oddechu z angelcare, słyszałam same pozytywne opinie. koszt 499 na allegro. nie podoba mi się kompletnie jej kształt ale nie o kształt tu chodzi. może jednak zdecydujemy się aby mała spała od początku w swoim pokoju, zwłaszcza jeśli będziemy karmili butlą. więc oba te urządzenia wydają mi się sensowne. zostajemy z polką same, myślę, że niania i monitor pozwolą mi w miarę normalnie funkcjonować kiedy ona będzie spała. nasłuchałam się opowieści koleżanek, które nawet do wc chodziły ze śpiącym niemowlakiem, ja chyba wolę monitor i nianię a siusiu będę chodziła sama ;) wyrodna jestem. co do depresji, może się pojawić i pewnie część z nas będzie miała z nią problem. w razie czego szukajcie pomocy, wsparcia. tego fachowego i nie (koleżanka, mam, siostra, mąż). nikt nie mówił, że będzie łatwo. zmęczenie, ból, niepokój, wątpliwości a do tego szalejące hormony - idealny przepis na baby blues;) moja koleżanka właśnie zadzwoniła, że udusi swojego 9-miesięcznego synka. od miesiąca idą mu kolejne zęby i tak daje czadu, że rodzice gotowi są zamknąć go w beczce;) a na początku był całkiem grzeczny;) dobrze, że polka w wieku 9 miesięcy będzie już babcią :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abeciaa
Omka - ja tez trzymam kciuki jutro! Jak już się z Ebudką uporacie z porodami, połogami itp. a ja z operacjami Krzysia, to też chętnie poszerzę grono warszawskich lipcówek w realu:) Z mojego doświadczenia jesli chodzi o monitory oddechu - my mamy sam monitor oddechu i nam sie nie sprawdził. Wydaliśmy trochę pieniędzy, bo jak Krzys wychodził ze szpitala, to lekarz doradził, żeby kupić, będziemy spokojniejsi. Potem okazało się ze jak zapada w głęboki sen to monitor nie wyczuwa oddechu i włącza alarm, a z naszym dzieckiem wszystko było w porzadku. Uzyliśmy parę razy i teraz leży, trzeba będzie sprzedać na allegro:) Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera, obiecałam zrobić obiad a mi się tak nie chce. w sumie musze tylko obrac kilka ziemniaków i ogórków ale ciepło się zrobiło i jakoś mi zabrakło energii. ale wypadałoby raz w tygodniu coś normalnego zjeść... freuline - ja też się boję tej rutyny. że tylko zupa, kupa, pranie, sprzątanie. ale myślę sobie, że jest lato, może jesień będzie ładna. mam nadzieję na spacery, wypady do lasu, za miasto. mąż będzie w domu tylko w weekendy, więc jak w piątek dostanie małą do ręki tak odbiorę ją w niedzielę:p żartuję, ale nie zamierzam rezygnować ze spotkań z koleżankami, kosmetyczki czy fryzjera. ostatecznie to nie jest XV wiek i coś nam się od życia też należy. a na co dzień kupy, zupy, pieluchy. ehhh. ale większość z nas tego chciała, więc teraz nie ma co jęczeć tylko się cieszyć z małych istotek;) mamy pralki, zmywarki, pampersy, samochody, podgrzewacze, strylizatory i masę innych udogodnień, więc damy radę. żeby jeszcze ten obiad ktoś za mnie zrobił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maluję paznokcie i jak zwykle mam problem zeby pomalowac u prawej ręki :) moj ulubiony malinowy kolor sie kończy :) Troche zaluje ze nie mam tutaj zadnych kolezanek (jestem z innego miasta) bo czasami chcialabym wyskoczyc chocby na spacer z ktorąś...a tak mam tylko dziadków i psa a z nich wszystkich najbardziej lubie psa :) ale on nie potrafi chodzic na smyczy (przydałby sie zaklinacz psów :D ) bo rok temu go dopiero nauczylismy chodzic na smyczy ale jak poczuł ze to my wychodzimy z nim a nie on z nami to sie rozbestwił tak bardoz ze ciągnie jak pies zaprzęgowy i nie da sie z jim isc..masakra jakas...dlatego nie chodze z nim sama na spacery tylko z chlopakiem ...a nasz pies to bydle i siły ma wiec nie mam zamairu sie z jim szarpac...jakis czas pociagnal mnie do płotu gdzie lata luźno taki mieszaniec czegoś z czymś :) (z tąd tez mamy dla niego ksywkę "luźny) i nasz podbigł (ze mną) i odgryzł mu troche wargi :D no ale sam sie prosil bo biegał bez celu z jednego konca do drugiego :D po tej akcji stwierdzilam ze nie moge z nim wychodzic bo on i tak mnie nie poslucha :) Samej spacerowac to tez takie troche "z dupy" ..poza tym brzuch twardnieje co chwile i chodze jak pokraka jakaś...a i jakby tego bylo mało to tak jak juz kiedys wam napisalam dziadek mi przed kazdym wyjsciem suszy łeb ze jak to ja tak sobie sama chce wyjść z domu przeciez zaraz moge urodzic..(za dwa tyg mam termin) ale on mi to mowi od 1 lipca :) Ktoras pytala co tu robic jak sie nie ma co robic :D Ja najbardziej w sumie to lubie sprzatac.. :) ale jak mam posprzatane to czynnosci dodatkowych brak ... Nie gotuje nigdy obiadów bo od tego sa dziadkowie. :D taki nasz nędzny los :D Auta nie umyje bo nie potrafie :D zawsze jakies zacieki, mazy ..jedynie to moge poodkurzac ale tez za bardzo sil nie mam na takie rzeczy..to za duzo wysiłku...wiec odpada... Ostatecznie telwizja wchodzi w gre jesli jest brzydka pogoda. Ale ja osobiscie mam w pokoju fantastyczne 3 kanały ktore codziennie wzielabym i o dupe roztrzasnela bo tam tyle leci ze mozna sie popłakać :) ale to kazdy wie.. Czasami jak mi sie nudzi to robie sobie wszelkie zabiegi :) o ile mam sily i ochote :) jakies peelingi depilacje i maseczki czy malowanie paznokci i nawet makijaz :D Ale jak juz mi sie kompletnie nic nie chce ale cos bym porobila to wybieram filmy online :) dlatego ostatni pytalam :) ten film "mechanik"to kazdy mi mowi ze super i mi polecaja nawet chlopak go tez ogladal i powiedzial ze dawno go nie widziala to obejrzy go dzis ze mna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Freuline - mi nawet nie chodziło o depresję jako taką. Po prostu są takie chwile (np gdy dziecko płacze 2 godziny z powodu kolki czy gdy kolejną noc nie chce spać), w których marzysz żeby wyjść z domu, trzasnąć drzwiami i już nie wrócić :) Ja chciałam córę zamknąć gdzieś, gdzie nie będę słyszeć już jej płaczu (np w szafie) bo już nie dawałam rady... Albo oddać komuś piersi na tydzień żeby się porządnie wyspać :) Teraz to brzmi śmiesznie :D choć wiem, że znowu mnie to czeka. Teraz to przynajmniej wiem, że to normalna reakcja :) Zebra - ja córkę miałam od początku w osobnym pokoju i nie miałam ani niani ani monitora oddechu. No i nie powiem, żebym chodziła sprawdzać, czy oddycha, żyje... Po prostu wieczorem padałam jak mucha zmęczona całym dniem :) Wyrodna matka ze mnie :D Dlatego uważam, że niania i monitor to w większości wypadków zbędny wydatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×