Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mikroskopijnaaa

zapytam tylko:

Polecane posty

Gość mikroskopijnaaa

jak przestać rozmyślac o kimś (eks)? tak wiem znaleźć nowego klin klinem iśc na wodke umyc okna zapisac sie na aerobik. A czy istanieje szansa, ze ktos mnie zabawi rozmową tu i teraz, bo nie mogę zrobić w tej chwili żadnej z powyższych rzeczy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomaga tylko zajęcie się czymś, żeby nie myśleć. Nie możesz teraz robić tych rzeczy co wypisałaś to poszukaj w necie czegoś, pooglądaj śmieszne filmiki, jakiś serial itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to banalne ale poszukaj nowych znajomych w necie. Pograj w jakieś gry. Zapisz się do portalu randkowego i już masz trochę zajęcia. Innej rady nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izolda1982
koniecznie znajdź jakieś zajęcie, cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam jestem po rozstaniu po 6 latach związku i "wielkiej" miłości i tylko zajęcie czymś głowy pomaga. A rzuć temat to coś może pomogę z tą rozmową :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikroskopijnaaa
chcąc nie chcąc tak się zajęłam wszytkim, ze dopiero teraz mam chwilę, żeby napisać :) tymczasem mój topic znalazł się w jakiś zamierzchłych zakamarkach kafe. ale i tak nawet gdy biegałam, piłm czy tańczyłam (wczoraj) problem wszędzie był ze mną..ech Przeznaczony - dzięki za slowa otuchy i przepraszam za brak odpowiedzi:) poprawie się?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikroskopijnaaa
bo sie skonczylo, bo powinno juz dawno, a nawet nie powinno się zaczynać, bo nic juz nie mogę zmienić, bo muszę pozwolić odejść, bo ja chcę czegoś innego, on czegoś zupełnie odwrotnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro wśród tylu racjonalnych powodów nadal o Nim myślisz, to znaczy, że próbujesz sama przekonać siebie i naprawdę był dla Ciebie ważny... Wiele osób stawia podobne pytanie: jak zapomnieć o miłości:). Niestety nie ma na to jednej konkretnej odpowiedzi, a częściowych sama sobie udzieliłaś. W moim przypadku to był czas, mnóstwo czasu. Powinienem teraz zabawić Ciebie rozmową, jednak temat byłych nie wywołuje u mnie szerokiego uśmiechu i wielce pozytywnego nastroju:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollita
byl kiedys ktos w moim zyciu...widzielismy sie ostatni raz...krcze latem beda 3 lata a ja wciaz o nim mysle mysle jak dobrze mi bylo w Jego towarzystwie jak czułąm sie błogo i bezpiecznie jak chciałąm dac mu całą czulosc jaką w sobie miałam niestety wyjechał i zapomniał a ja do dzis pamietam Jego piwne spojrzenie i ten wyraz twarzy...tylko ten Jedyny chciałam widziec kazdego ranka po przebudzeniu :( nie ma recepty na zapomnienie ja nie zapomniałam nawet po trzech latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikroskopijnaaa
temat byłych jest niewdzięczny, ale dobrze wiedzieć (wiem, to trochę źle brzmi), że faceci tez cierpią, miotają się i tęsknią. Prawda - czas jest bardzo ważny. Ale ciężko być dopiero na początku tej "czasowej" drogi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak zrob:
"bo sie skonczylo, bo powinno juz dawno, a nawet nie powinno się zaczynać, bo nic juz nie mogę zmienić, bo muszę pozwolić odejść, bo ja chcę czegoś innego, on czegoś zupełnie odwrotnego" ...no i widac ze przynajmniej masz swiadomosc tego, ze musialo sie skonczyc. A skoro musialo i sie skonczylo, to jestescie juz dwoma odrebnymi bytami, i teraz kazde z was zyje dla siebie i na wlasny rachunek. Pomysl przede wszystkim o sobie. Jezeli to nie mialo sensu, to zdja sobie sprawe z tego, jak myslenie o nim jest bezsensowne a zarazem, jak bardzo wyniszczajace dla twojej psychiki i twojego ciala. Mylac o tym (co nie mialo sensu) bez przerwy, nie rozwijasz sie intelektualnie, zafiksowalas sie na myslach o nim. Rujnujesz nerwy i marnujesz energie, ktora moglabys poswiecic na rozwoj i udoskonalanie samej siebie, rozmyslajac o kims, kto juz nie jest czescia twojego zycia i najprawdopodobniej juz go nie interesuje co sie z toba dzieje. Od tego zadreczania starzeje sie szybciej takze twoje cialo. Szybciej przybedzie ci siwych wlosow, stres powoduje przyspieszone starzenie sie skory, a wiec zmarszczki itd. I z jakiego powodu to wszystko? Z powody kogos, dla kogo niewiele albi nic juz nie znaczysz. Powinno ci sie samej siebie zrobic szkoda, ulituj sie nad soba i zacznij sie soba opiekowac , zamiast tracic zdrowie dla kogos kogo juz nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Często mówi się, że lekarstwem na utraconą miłość jest druga miłość. Jednak zawsze po rozpadzie związku na nowe osoby patrzymy nie tylko poprzez pryzmat byłych, ale także z dozą nieufności. Nie wiem czy mężczyźni też cierpią, ale na pewno - odczuwają. Dobrze jeśli masz jakieś hobby, pasję, zajęcie, wtedy zawsze łatwiej znaleźć chwile wyciszenia i zapomnienia, bo nie ma czasu na natłok myśli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikroskopijnaaa
Gdyż "bo" było mi potrzebne jako narzędzie do wyliczania aspektów sprawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikroskopijnaaa
niestety nie mam zbyt dużych piersi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikroskopijnaaa
podszywacze... nie mam zielonego pojęcia skąd się wziął. Sam urodził się w chwili zakładania wątku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja jak we wszystkim doszukiwałem się drugiego dna:) Nie wiem czemu, ale Twój nick kojarzy mi się z małą, drobną, delikatną istotą i niestety zadziwię Ciebie z biologią i chemią:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie będę dementować małej i drobnej, podoba mi się ;) Z biologią mam tyle wspólnego co każda żyjąca istota - podlegam jej prawom po prostu. Nie jestem jednak malutką panią profesor w białym kitelku ze wzruszeniem spoglądającą właśnie na jakieś własnoręcznie wyhodowane drobnoustroje np...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buritto
ja sobie wmówiłem, ze to nie było to, bo inaczej by przetrwało i wsciekłem sie na kazde wspomnienie, znadowałem wady i wyolbrzymiałem je. Czas jako takiej równowagi- 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro z chemią i mikroskopami masz niewiele wspólnego, to co charakteryzuje Ciebie, jako osobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buritto - masz rację. To nie bylo to. Wiem o tym i wiedziałam jeszcze z nim sie spotykając. Nie umiem i chyba nie chcę jednak wyolbrzymiać wad. Jestem na etapie, że staram sie patrzec realistycznie, nie idealizować i nie tęsknić, za czymś, co powodzeniem skończyć się nie mogło. Nie zmierzam też do wyrzucania z siebie potoków słów i szukania potwierdzenia, że dobrze zrobiłam. Chce tu odpocząć i znaleźć ucieczkę od myślenia. Niemniej jednak - dziękuję za Twój bardzo konkretny post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buritto
mikroskopijna...do usług:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×