Ale moja matka mnie wkurzyła. Kto ma rację?

Ostatnio mi powiedziała żebym kupiła jakieś zielsko w aptece, które jest potrzebne jej koleżance, która o to prosiła. Tego niema w moim mieście ale jest w większym, w którym jestem praktycznie codziennie ponieważ się tam uczę. Dziś mnie zapytała czy to kupiłam. Odparłam, że nie ponieważ nie miałam nawet na to czasu. Wtedy zaczęła jawnie okazywać wyraz ogromnego niezadowolenia połączonego z pretensjami. Powodem jest to, że obiecała to swojej koleżance i teraz nie wie co jej powiedzieć. Ok jeszcze bym to zrozumiała, żeby moja matka była chociaż naprawdę słowną osobą. Jednak ona jest taka tylko na pokaz. W domu nigdy nie dotrzymuje słowa i nie można jej wierzyć w żadną obietnicę. Jednak jeżeli chodzi o koleżanki to jest już w tej kwestii inaczej. Powiedziałam jej, że nie jestem żadnym kurierem i że ciekawe jakby zareagowała, żeby role się odwróciły i ja bym ją poprosiła o coś takiego. Wtedy z pewnością powiedziałaby, żeby moja koleżanka sama sobie po to pojechała. Teraz moja matka jest wielce obrażona i z pewnością nie będzie się do mnie odzywać. To jeszcze mi tak nie przeszkadza ale znając ją będzie mi posyłać swoje obrażone minki :O

jesteś tępą pipą. Mama poprosiła, a ty kazałaś się jej odpierrdolić (bo nie wiem jak można zrozumieć inaczej: nie miałam czasu iść do apteki). Powinnaś umrzeć.

Skąd ja to znam, wg mojej ja powinnam cały czas łazić po sklepach i szukać dla niej różnych rzeczy Ona potarfi zapomniec że miała mnie z dworca odebrać

jak dobrze że chociaż w tej kwestii mam normalną mamę :P .