Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mika..

Kłamstwa męża

Polecane posty

Gość Mika..

Trochę głupio mi pisać o swoich prywatnych problemach, ale może Wy (żony i/lub mamy) coś mi poradzicie. Zacznę od tego, że jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, mamy cudowną córeczkę. Nie mamy większych problemów, oczywiście raz jest lepiej, raz gorzej, ale nie mogę narzekać. Mąż jest bardzo dobrym człowiekiem, kochającym, czułym, bezproblemowym. Świetnie zajmuje się dzieckiem, potrafi mnie zaskoczyć jakąś miłą niespodzianką albo kwiatami bez okazji, pomaga mi w pracach domowych. Wiem, że nieba by nam przychylił i wszystko dla nas zrobił. Jest tylko jedno "ale", które psuje wszystko. A mianowicie jego skłonność do kłamania i oszukiwania. Walczę z tym od dawna (odkąd się poznaliśmy), lecz mimo przeprosin i obietnic typu "już więcej Cię nie oszukam" nic się nie zmienia. Są to różne drobne kłamstewka (dla mnie bardzo dziwne, bo często są to rzeczy bez znaczenia i nie ma potrzeby zatajania prawdy), jak i duże kłamstwa, bardzo dla mnie bolesne. Zawsze,gdy dowiaduję się prawdy, czuję się tak strasznie oszukana, naiwna, bo ja mu tak bardzo ufam i zawsze wierzę. Najgorsze, że te kłamstwa przychodzą mu tak naturalnie i zauważyłam, że oszukuje nie tylko mnie, ale też np. swoich rodziców, bez żadnego ważnego powodu (jeżeli w ogóle może taki być). Próbowałam różnych metod - na początku oczywiście robiłam mu awantury, później zmieniłam taktykę na rozmowę, próbowałam dowiedzieć się dlaczego tak robi. Myślałam, że może boi się mojej reakcji, krzyków i kłótni. I tak kolejnym razem, gdy mnie okłamał i się o tym dowiedziałam, nie podniosłam nawet głosu - była tylko normalna rozmowa. Ale też bez skutku. Obiecuję, że więcej tak nie zrobi, ale to też jest kłamstwo. Już mam tego dosyć. On niszczy w ten sposób wszystko, moje zaufanie, wiarę w jego uczciwość i miłość. Co zrobić, jeśli nie pomagają ani prośby, ani groźby, że jak dalej pójdzie to od niego odejdę, bo nie wyobrażam sobie być z kimś kto mnie notorycznie okłamuję i nie szanuje (bo dla mnie to brak szacunku). Może miał ktoś podobny problem? Jak sobie z tym poradzić? Da się w ogóle zmienić człowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy artykuł do poczytania
polecam też komentarze pod nim http://kobieta.wp.pl/title,Nalogowi-klamcy,wid,12053688,wiadomosc.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja szwagierka tak ma, coś okropnego. Kłamie jak cos opowiada, w ogóle bezsensu. Nie na to nie ma rady i recepty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ło matko!!! Ty chyba piszesz o moim mężu:( Kłamie na czym świat stoi;( nawet dziecko potrafi oszukać;( kłamie bez powodu,wymyśla dziwne historie,które nie mają znaczenia ale jak wyjdzie na jaw,że to nie prawda to jest obrażony!!! oszukuje wszystkich a najgorsze jest to,że ja muszę w tym uczestniczyć:( kłamie swoich rodziców a ja nie mogę im powiedzieć prawdy!!! jest mi przykro:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kłamstwa. Ale do czego to prowadzi? Odkryłam przez przypadek Byłeżony.pl Jasne jest, że prowadzi to do kłótni i podejrzeń. A jak to się kończy można tam zobaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie takie kłamstwa doprowadzają do nie zdrowej atmosfery w domu:( do częstych kłótni i fochów:( ja naprawdę nie wiem jak z tym walczyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika..
mała Mysia - dokładnie u nas to samo... Mój mąż też potrafi się na mnie obrazić za to, że ... ja się na niego obrażam albo kłócę z powodu jego kłamstw. On po kłótni czy wymianie zdań uważa, że sprawa jest załatwiona i jakby nigdy nic wraca do normalnego życia. A mnie aż nosi. Gdy mu coś burknę albo nie odpowiem, to przewraca oczami, albo mówi coś w stylu "O, Boże..." i jescze się obraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i potrafi się obrażać.........aż zapomni o co się obraził. ma 33lata a zachowuje się jak smarkacz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym go zaczela tak samo oklamywac- glupie rzeczy bym zatajala, np. gdzie bylam, co kupilam, kogo spotkalam- ot takie rzeczy bez znaczenia. Dla sportu. A jakby kiedys mi wygarnal, to bym powiedziala, ze skoro on moze, to ja tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika..
Wiesz Aga, też o tym myślałam, ale doszłam do wniosku, że to jednak nie jest dobre rozwiązanie. Po pierwsze, czułabym się moralnie źle okłamując kogokolwiek, bo jest to wbrew moim zasadom. A po drugie, nie chciałabym, aby nasza córeczka wychowywała się w domu, w którym kłamstwo jest na porządku dziennym i każdy każdego okłamuje. Nie wiem, czy w ogóle jest jakiekolwiek rozwiązanie. Chyba tylko rozmowy, rozmowy i rozmowy. Może w końcu kiedyś coś do niego dotrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dotrze:( Wczoraj chciałam porozmawiać z moim i jak zwykle skończyło się kłótnią:( nie mam już sił:( między słowami dowiedziałam się też,że moje dziecko nie chce ze mną chodzić na spacery,że jego rodzina mnie nie lubi a on sam nie ma zamiaru się nigdzie ze mną pokazywać:( nie jestem jakąś potworą(mam wielu adoratorów i zdaję sobie sprawę ze swojej atrakcyjności) no ale,żeby mnie skrzywdzić mój mąż wymyśli każde kłamstwo! wiem,że kłamie ale to i tak bardzo boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewel.543
Ja mam taką samą sytuacje w domo...tyliko mój mąż okłamuje mnie z kasą....ciągle wymyśla jakieśkłamstwa na temat wypłaty;;;Już sama niewiem co o tym myśleć.....Czy on ma jakieś długi czy gra na maszynach...co o tym myślicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś podobnego!!!?
Mika powiedziałas bardzo mądre słowa, że ty czułabys się zle moralnie, go okłamując, wiec zadaj sobie pytanie czy on sie nie czuje zle ciebie okłamując/ moralnie zle? i chyba wiesz jaka jest odpowiedzi a wrecz koniec opowiesci, nie ma twój facet kregosłupa moralnego, tak naprawde moze cie oszukac we wszytkim, bo niby dlaczego miałby tego nie robic? nie czuje, że musi mówić prawdę, nie czuje, że cie lekceważy i nie szanuje a to rodzi brak zaufania wiec możesz żyć z kimś komu nie ufasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelika12321
Witajcie, wydaje mi się że mężczyzna kłamie by zmienić obraz samego siebie, chyba na ten lepszy by w oczach innych lepiej wypaść. Czasem może też kłamie by pokażać że jest w czymś lepszy, lub kłamie bo boi się reakcji żóny, np. powie że pojechał z wizytą do rodziców a okaże się że gra w piłkę w momencie gdy remontują dom, a z chce szybko w nim zamieszkać i gania go by się streszczał. Niestety problem to notoryczne kłastwa i kłamstewka których wcale być nie musi. Niby dorosły odpowiedzialny facet a często ubarwia swoje wypowiedzi- to przykre, brak w nim pokory, prawdy, traci w oczach tych którzy go zdemaskują. Co na to poradzić? Jako żona można zawstydzić w rozmowie , powiedzieć jak sama się brzydzi takich zachowań,mówić o tym jak ważna jest szczerość ale to nie zawsze pomożę. Wydaje się że takich ludzi tylko życie możę obnażyć, ukarać, w końcu kłamstwo prędzej czy poźniej wyjdzie na jaw, ale częśto zanim się to stanie osoba ta wiele straci w oczach innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama piszesz, ze byl taki od sameo poczatku, czego wiec oczekujesz? Czyzby kolej na z serii "mam obiekcje, ale przeciez slub i dziecko go zminia, musza zmienic"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać to jakaś pozostałośc z lat dziecięcych. Widać bardziej mu się opłacało klamac niż mówic prawdę, stąd to skrzywienie. Warto rozmawiac o tym na spokojnie i nie dac się wciągnąc w klótnie. On wie że jak sie pokłócicie to mu dasz spokój i nie bedziesz drązyć tematu. Nie daj się sprowokowac, nie moralizuj, nie krzycz ani nic nie wymuszaj. Powiedz mu to tak jakbyś sie tym zwyczajnie zmartwila i mów tylko komunikatem np" wczoraj skłamałes w sprawie...., nie musisz mnie kłamać to dla mnie drobnostka" albo "chciałabym miec do ciebie zaufanie, ale jak czasem dowiaduje się że to co mi powiedziałes nie jest prawdą, to nie wiem czy mogę ci ufać" Wazne byś go nie oskarżała i nie oceniała to go zmotywuje by się kontrolowac i coś zmieniać. Pomyśl o tym.. kazde naskakiwanie na niego odtwarza mu w świadomosci obraż matki, ojca lub nauczyciela, któremu kłamał...rozumiesz?? Ty nie jestes ani matką ani nauczycielką jestes partnerką, która pokazując mu problem moze mu pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×