Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

natalqa

Poradnia rodzinna przymusowa?

Polecane posty

hej właśnie szykuję się do ślubu, rozmawiałam z księdzem a on coś wspomniał o poradni rodzinnej. to prawda że mogę mu odmówić i powiedzieć że nie chcę tam iść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego
chcesz odmówić? bierzesz ślub kościelny z przekonania czy dla oprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szageszfer
może bierze z przekonania, ale nie do durnych wykładów w poradni, co to ma z panem bogiem wspólnego to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś też
natalqa, możesz próbować negocjować. Generalnie wszystko zależy od ksiądza: jedni kolekcjonują wszystkie papierki, inni nie. a dlaczego --> osobiście zaliczyłam wyjątkowo intensywne nauki przedm. (9 wieczorów po 3 godziny) i nie czuję, żeby to mi coś dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ślub biorę bo po prostu chcę, i nie rozumiem po co ta cała poradnia pierwszy raz się z takim czymś spotykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po to niemoto
zebys jako katoliczka po katolickim slubie żyła jak katolik. NPR.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś też
Chciałabym nieśmiało zauważyć, że wysłuchanie pogadanek o NPR nie oznacza od razu wdrożenia tych zasad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja biorę Kościelny
i jestem wierząca i praktykująca i biorę ten ślub z wewnetrznej potrzeby, na nauki przedmałżeńskie chodzilam i uważam ze wiele mi daly, aczkolwiek jestem zdania ze ta cala poradnia to jest śmiech na sali, traktuje się ludzi jak idiotow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilIa 245
Poradnia jest nie tylko po to żeby uczyć po katolicku jak nie zrobić dzidziusia. Wiele par ma problemy z płodnością i nie wiadomo czy ta wiedza się nie przyda kiedyś. Znaczna część ludzi którzy mają problemy z poczęciem dziecka po prostu nie potrafi rozpoznawać dni płodnych. Jeśli poradnia jest fachowo prowadzona to warto skorzystać. Wiedza nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej 9 wieczorów
w poradni małżeńskiej ucząc się o NPR niż siedzieć na Kafe i pluć jadem tu i tam. zgadzam się z Millą i przybijam wirtualną piątkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja robilam kurs za granica i tu nie ma czegos takiego jak poradnia, ale za to ksiadz nam puscil 2 godz. film o NPR i o ile na poczatku bylam bardzo sceptycznie nastawiona do tego filmiku to juz po obejrzeniu moje odczucia byly zupelnie odwrotne. Film byl wykladem jakies starszej pani profesor, ktora prowadzila to w sposob naukowo-biologiczny, a mniej w aspekcie religijnym. Mowila wlasnie o bezplodnosci, bylo tez troche o aborcji. Ogolnie ja z nauk jestem zadowolona i duzo z nich wynioslam. Nauki to nie tylko mowienie o zakazie seksu przed slubem, ale przede wszystkim nauka o tym jak stworzyc szczesliwa rodzina i jak walczyc z problemami. No ale zdaje sobie sprawe, ze jest wiele kursow prowadzonych przez malo kompetentne, czesto "nawiedzone" osoby, wtedy rzeczywiscie to strata czasu. Mi sie udalo trafic na fajny kurs :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooqqqqq
ja również byłam sceptycznie nastawiona na kurs przedmałżeński wraz z poradnią i naukami NPR. zdecydowaliśmy się na weekendowy kurs, żeby to po prostu szybko mieć z głowy i dostać papierek. Jestem bardzo zadowolona, że uczestniczyłam w tym kursie, dużo się dowiedzieliśmy. W bardzo fajny, przystępny dla ludzi sposób był prowadzony. Wydaje mi się, że lepiej jest poszukać kursu z prawdziwego zdarzenia, np. taki: http://www.cpp-metanoia.com/ niż brać udział w takich oklepanych, przykościelnych, bo tam w większości spotkania są prowadzone przez księży, a oni, no sorry, ale nie mają albo nie powinni mieć takiej wiedzy, jak wykwalifikowana osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam wczoraj spisywać protokół przedslubny u księdza. I dostaliśmy ten świstek do poradni rodzinnej. Nawet wyznaczył nam gdzie mamy iść. A w tym miejscu jest tak , że dajesz pieniądze i babka podbija. (W sumie można umawiać się i chodzić na spotkania ale zazwyczaj jest tak , ze umówisz się na 17-pójdziesz a ona powie zeby przyjść kiedy indziej bo pranie musi zrobić)Nie wiem co ona moze nauczyć o NPR jak sama ma 6 dzieci które robiaco chcą-beztresowe wychowanie;/ Co do kursu przedmałżenskiego to my chodziliśmy dwa lata temu przez 5 dni po 2 godziny. W sumie księża byli bardzo fajni i raczej zabawnie było. Wypełnialiśmy pełno testów osobowości itp. Ale żeby coś wyniesć z tego o czym nie wiedziałam to chyba tylko , ze mój facet nie pamięta kiedy mam imienimy:) I lżejszy portfel oczywiście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz nie wiem czy jest w ogóle obowiązek płacić. Chyba nie ma cennika. U nas to tylko z nazwy jest podadnia (nauczycielka z podstawówki u siebie w domu robi spotkania) Ale jeśli nie chce się chodzić to podobno 100 zł sie jej daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś też
lepiej 9 wieczorów --> moja droga, nie doczytałaś: 9 wieczorów spędziłam na NAUKACH, a nie w poradni. Jadem zaś raczej nie pluję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja biorę ślub Koscielny
Ja o swoim ciele, cyklu i płodności wiem bardzo dużo. W dzisiejszych czasach nie znam kobiety, która by się choć ciut tym nie interesowała. Obserwuję własne ciało od kilku lat, nie żeby stosować NPR a żeby poznać własne ciało, wiedzieć właśnie kiedy mam dni płodne , dla siebie samej. NPR stosować i tak nie bedę, mimo w miare regularnych cykli, dlatego że nie lubię rosyjskiej ruletki i nie chcemy z mężem pakować się w pieluchy zaraz po ślubie. Dlatego deprymowały mnie owe "nauki" z panią, posiadająca 8 dzieci, która dodatkowo twierdziła, że nie mamy prawa decydować o tym, kiedy chcemy mieć dziecko, gdyż jest to egoistyczne i od tego jest Bóg i wlasnie po to jest NPR. Rozbiło mnie też jej twierdzenie, że stosowanie innych zabezpieczeń jest morderstwem dla małżeństwa, ponieważ niesie ze sobą stres zwiazany z niechciana ciaza i kazdy stosunek to stres... no zabawne, bo ja uważam, że wlasnie seks bez jakichkolwiek zabezpieczen jest bardziej stresujacy , kiedy sie nie jest gotowym na ciąże, no ale ok. Wiele twierdzen tej pani rozwalilo mnie na łopatki, ale zagryzlam ząbki i jakos przepekalam ta poradnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej 9 wieczorów
doczytałam, doczytałam. nie chodziło mi o to , ile i gdzie Ty spędziłaś czasu, tylko o fakt, że gdyby nawet było to 9 wieczorów w poradni, to lepiej ten czas spędzić niż na forach internetowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś też
Tyle że info o poradni oraz naukach znalazłam w necie, wertując m.in. fora internetowe :P BTW jeśli to taka strata czasu, to po co TY tu pisujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz za argument
A czy udzielanie się na forach przeszkadza w uczęszczaniu na nauki ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchajcie ja biorę między innymi ten ślub bo spodziewamy się dziecka wiec po co do jasnej ciasnej mi "METODY ROZPOZNAWANIA PŁODNOŚCI?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do natalqa
a po to tępa dzido, zebys wiedziala kiedy masz dni plodne ! bo poki co to wiesz tylko tyle kiedy giry rozlozyc i jeszcze poleci taka dziwka przed oltarz :/ brzydze sie takimi szmaciskami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilIa 245
Ja myślę że po to jest też ta poradnia żeby dac wiedzę na temat metod naturalnych. Niestety większość osób które znam dopiero w poradni dowiedziała że są inne metody naturalne a nie tylko kalendarzyk małżeński który faktycznie jest rosyjską ruletką, sama kiedyś też tak myślałam. Na forum też czasem czytam i dostrzegam jak osoby twierdzą że znają się na tym a tak naprawdę wiedzą tylko jak w goglach wklepać "kalkulator dni płodnych". Co gorsza jeszcze swoją wiedzę w temacie przekazują innym. Ja bym nie chciała żeby w przyszłości moje dzieci miały taką wiedzę jak ma obecnie społeczeństwo na ten temat. Co do NPR stosuje 3 lata i nie zaliczyłam wpadki moja mama stosuje 30 i ma 2 planowane córki. To że ktoś ma 8 dzieci to nie jest znak że metoda jest nieskuteczna. Mnie uczyła całkiem młoda babka która mówiła że się z mężem starają o 4 dziecko ale im nie wychodzi. Większość to by pomyślała że gdzie to 4 dzieci w tych czasach, niektórzy po prostu chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja biorę ślub Kościelny
No cóż, widocznie trafiłaś na kogoś kompetentnego. Ja nie dowiedziałam się niczego więcej ponad to, co sama wiedziałam. I nigdzie nie napisalam, że NPR to przestarzała metoda małżeńskiego kalendarzyka. ;) Poza tym nie każdy chce się opierać wyłącznie na NPR, my nie, choć jesteśmy Katolikami i choć ja prowadzę obserwację cyklu ;) Ja w poradni dowiedzialam się glownie tego, że nasze malzenstwo bedzie porażka a my jestesmy egoitami, jesli będziemy w jakikolwiek sposob odkladac poczecie dziecka, bo to nie my powinnismy o tym decydowac. Fakt faktem, że to, iz ktos ma 8 dzieci nie świadczy o nieskuteczności metody NPR, ale chyba nie każdy może ją z powodzeniem stosować w celu odkladania ciązy. Ja bym się bała opierać się wyłącznie na metodach naturalnych, bo nie chcemy mieć niespodzianki ani też zastanawiac sie czy moze jednak tym razem nie wpadlismy mimo wszystko. Może za rok lub dwa zaczniemy stosować samo NPR zanim zdecydujemy się na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilIa 245
Ja biorę ślub Kościelny to o kalendarzykach to nie było do twojego komentarza, tylko moje ogólne spostrzeżenie, jest znaczna część społeczeństwa która tak myśli. Przepraszam jesli moja wypowiedź została źle odebrana. Wiem o co chodzi z tym strachem przed ciążą bo kiedyś jedyną dla mnie pewną metodą która nie powodowała u mnie strachu przed ciążą były gumki i nic innego. Jakby ktoś mi powiedział że tabletki to najskuteczniejsza metoda i powinnam ją stosować to bym go chyba wyśmiała, bo akurat w liceum chodziłam do klasy z dziewczynami co brały tabletki i wpadły, koleżanka mojej mamy też wpadła. nie wiem jak to było stosowane przez te osoby ale nie obchodzi mnie to, tej metodzie i żadnej hormonalnej nie zaufam. Z NPR zaczęłam korzystać bo przeszliśmy na taki etap że nic by się nie stało jakby to dziecko sie pojawiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja biorę ślub Kościelny
Ja akurat tabletek też nigdy nie brałam, bo nie chciałam się truć. Wierzę, że mimo wszystko nie jest to obojętne dla organizmu i nie chciałam ingerować tabletkami. Też stosujemy gumki, póki co. Właśnie chciałabym przejść na NPR, kiedy będę pewna, że w razie czego jestem w 100 % gotowa na dziecko. A co do poradni... hmm, ja jestem nastawiona sceptycznie, ponieważ nie lubię być do niczego zmuszana. Jestem zdania, że w dzisiejszych czasach mamy dostęp do fachowej literatury i innych źródeł, i każdy kto będzie chciał może się zapoznać z nimi i dowiedzieć czegoś więcej na temat metody NPR. A takie chodzenie tylko po to, żeby dostać świstek to moim zdaniem trochę mija się z celem. Bo wiele ludzi tak do tego podchodzi, tym bardziej, że w większości te nauki są prowadzone przez niekompetentne niekiedy osoby/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szmacisko to cie robiło debilko a po za tym mam nieregularne miesiączki, więc nawet wróżka a tym bardziej jakiś tam wykładowca nie będzie wiedział kiedy mam dni płodne bo ja nawet sama tego nie wiem. niby jak zaszłam w ciąże to miałam niepłodne i co ? gó**o!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do natalqa
bylo sie nie yebac to bys problemu nie miala !! najpierw sie yebie jak kocisko w rui a potem do oltarza taka dziwka w bialej sukni idzie i jeszcze pretensje, ze musi nauki odbyc. To ze duy nie umialas utrzymac i cie macicia swedziala od niczego cie nie zwalnia, tępa dzido:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"niby jak zaszłam w ciąże to miałam niepłodne i co ? gó**o!" a na jakiej podstawie to wywnioskowałas? wyliczenie?... chyba jednak ta poradnia by Ci sie przydała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×