Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kwiatuszek109

O co mu chodziło?!

Polecane posty

Kurde, pisałam po południu. Nie wiem co się stało z tym postem, ale mniej więcej wiem co pisałam : D Jesteś nim zauroczona, a im więcej czasu będziesz z nim spędzać, tym więcej będziesz do niego czuła. A on sam nie wie czego chce. Tutaj pisałam coś o tym, że może on ją rzuci, ale muszę sobie przypomnieć o co mi chodziło. A może tamten post wróci : D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;;;;
napisze jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellokitty247987688888
wiem, że nie na temat. ale dlaczego jak chce wejsc na jakis topik to w co drugim wyskakuje mi temat o podanym ip nie istnieje?????? I wywietla mi ze np. jakis topik ma 5 stron klikam na 5. strone i tam zadnego wpisu nie ma. znikajace jakies wpisy sa niby topik ma 50 odpowiedzi a u mnie sie wyswietlaja 20 tylko. o co v\chodzi????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek109
Nie widać tu postów z wczorajszego dnia...ale wczoraj przeczytałam co napisałaś... Wiem o tym, że będę czuła do niego coraz więcej ale sama wiem, że chce aby tak było. nigdy wcześniej nie spotkałam takiego chłopaka, który by do mnie aż tak pasował pod każdym względem... Co do tego czy on ją zostawi to nie wiem ale wiem na pewno jedno, że to nie jest żaden związek oni się nie widują w ogóle prawie nie rozmawiają. Coś tu jest nie tak, o coś musi chodzić. Tylko o co.... A jak z Twoim odzywał się do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hellokitty247987688888: tak chyba każdy to zauważył po prostu na kafeterii się coś zacięło ale na szczęście już to naprawili;)) Falabela: mnie również wczoraj to zaczęło demotywować :D Ale już jest ok. :) Wczoraj już nawet stwierdziłam, że nie ma sensu pisać nic :D Ale spędziłam wczoraj z A. cały dzień byliśmy na wystawie nowoczesnych dzieł sztuki i w takich miejscach w jakich wcześniej nie byłam, było cudnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój wciąż milczy. W sumie chyba straciłam nadzieję na cokolwiek. Teraz będę musiała jakoś ułożyć sobie wszystko bez niego. Do tej pory to wszystko co robiłam, kręciło się wokół A. Zobaczymy jeszcze w poniedziałek w szkole. No to dobrze jak chociaż Tobie się układa :) Tylko lepiej by było, gdyby on zerwał z tamtą dziewczyną, bo w tej chwili jednak jesteś tą trzecią. Może pogadaj z nim o niej - co sprawia, że z nią jest, dlaczego teraz nie wychodzi nigdzie z nią itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falabela: On w ogóle nic do Ciebie nie pisze?:( A co swojemu mu napisałaś i czy odpisał? Trzymam kciuki, właśnie może w w szkole będzie lepiej... Chociaż dla mnie on jest naprawdę dziwna osobą skoro ma takie załamania i w ogóle...Jeżeli macie dobry kontakt to radziłabym ci z nim pogadać co spowodowało, że on teraz się tak czuje... Raczej ja jestem pierwszą a ona jest drugą:D A poza tym zaczynam się tak poważnie zastanawiać czy on w ogóle z nią jest :D Dzisiaj dał mi takiego wielkiego białego misia...zapytałam z jakiej to okazji...a on że bez okazji i że ja zawsze poprawiam mu humor, że jak na mnie spojrzy to od razu staje się szczęśliwszy i że jestem jego takim małym misiem:D Troszkę mnie zaskoczyła jego wypowiedź ale już tego nie komentowałam...Staram się trzymać na dystans choć to jest strasznie ciężkie gdy on siedzi tak blisko mnie i czuje ten jego zapach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się nie łamie to jest wspaniały i jako facet i jako kumpel. ;] No u niego to nie ma powodu, to niestety przychodzi i odchodzi samo, kiedy chce. Więcej z nim było pięknych chwil niż złych, chociaż teraz mi naprawdę strasznie ciężko. Napisałam czy idzie na spacer, ale nie wiem czy sms doszedł, kurde. I teraz nie wiem co zrobić. Chyba wyślę jeszcze raz, bo nie odpisał, a to nie jest typ, który olewa. Najwyżej się wygłupię i wyjdę na nachalną. Wiem, że jest ciężko. Ale ten dystans musisz trzymać w uczuciach - to znaczy, podchodzić do tego jak najtrzeźwiej. Bo jeśli za szybko się zaangażujesz to będziesz później tylko cierpieć - chociaż Ty już chyba weszłaś w to po uszy i teraz tylko możemy mieć nadzieję, że A. jest porządny i wam się ułoży : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falabela: No tak ale nie wiadomo czy on na prawdę ma takie załamania...czy tylko udaje zresztą nie mnie to oceniać... O to chodzi, żebyś Ty miała o nim dobre zdanie i w ogóle:) Jeżeli raport nie doszedł to znaczy że on smsa nie przeczytał tak:D Hmmm...Tak masz racje po uszy to dobre określenie...Tak jest porządny dużo dziewczyn, które znają go od przedszkola mówią mi że takiego on jedynym takim chłopakiem, że nie znają takiego drugiego i że chętnie by się o niego postarały:D Ale on jest mój!:D:) Trzyma się cały czas na dystans ale muszę też powstrzymywać jego hmm, że tak powiem nie trzymanie dystansu:D Bo ciągle ma takie akcje typu: "daj mi buzi", "uwielbiam Cię chodź do mnie" :D itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falabela: No tak ale nie wiadomo czy on na prawdę ma takie załamania...czy tylko udaje zresztą nie mnie to oceniać... O to chodzi, żebyś Ty miała o nim dobre zdanie i w ogóle:) Jeżeli raport nie doszedł to znaczy że on smsa nie przeczytał tak:D Hmmm...Tak masz racje po uszy to dobre określenie...Tak jest porządny dużo dziewczyn, które znają go od przedszkola mówią mi że takiego on jedynym takim chłopakiem, że nie znają takiego drugiego i że chętnie by się o niego postarały:D Ale on jest mój!:D:) Trzyma się cały czas na dystans ale muszę też powstrzymywać jego hmm, że tak powiem nie trzymanie dystansu:D Bo ciągle ma takie akcje typu: "daj mi buzi", "uwielbiam Cię chodź do mnie" :D itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czegoś takiego się nie da udawać, serio. Ja się naoglądałam przez te kilka miesięcy i gadałam z innymi ludźmi, którzy to mają. Ostatnio nawet z gościem, który go zna. No i ten gość dał mi kilka rad i powiedział, że się ułoży, ale nie wie kiedy. Czy to kwestia 3 miesięcy czy 5 lat... Chociaż, gdybym miała pewność, że za 5 lat z nim będę to bym czekała :D Dziwna sprawa z tymi smsami. Może jutro odpisze, a jeśli nie - no to zobaczę w szkole. No to dobrze, jak jest dobrze. Ale ja proponuje za jakiś czas - tydzień, daw - pogadać z nim o tej dziewczynie. Żebyś miała pewność, że tylko Ty ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falabela: Możliwe, że tego nie da się udawać nie wiem nie miałam styczności z czymś takim. Skoro czekałabyś na niego aż 5 lat to widzę, że Ci na nim bardzo zależy. Miejmy nadzieję, że nie będziesz musiała jednak tak długo czekać.... Jeżeli nie odpisuje, a raporty nie przychodzą to oznacza tylko jedno, on musi mieć po prostu wyłączony telefon. Nie martw się. Może jakoś Ci to wytłumaczy w szkole:) Na pewno z nim na ten temat porozmawiam w najbliższym czasie:) Może będzie dobrze.... Dzisiaj nie dałam rady i pozwoliłam się pocałować. Myślisz,że źle zrobiłam? Na początku czułam się normalnie ale gdy już wróciłam do domku to było mi troszkę głupio:D Ale chyba najważniejsze, że zaczeliśmy wszystko od przyjaźni. Przyjaciółka mówi mi, że najlepsze związki można stworzyć zaczynając od przyjaźni, gdyż wtedy wszystko dwie osoby o sobie wiedzą i nie ma nagle jakiegoś większego zaskoczenia... A Ty jak uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zaczęliście od przyjaźni, bo od początku on podobał się Tobie a Ty jemu :D To zależy od ludzi. Czasem ludzie nie wytrzymują takiej przemiany z przyjaciół w partnerów i to się rozpada [mnie się nie udało niczego poczuć do przyjaciela, a on mnie pokochał; związek znajomej też się rozpadł]. No i ta przewidywalność może zmęczyć. Ale inni ludzie są szczęśliwi, bo udała im się ta miłość i przyjaźń jednocześnie, a mieć w partnerze takie podwójne oparcie to coś wyjątkowego. No i wtedy to są rzeczywiście świetne związki. Ale ja marzę o tej romantycznej miłości, która zacznie się już od pierwszego spojrzenia w jego oczy : D Właśnie tak miałam ze swoim A. no, prawie, bo ja potrzebuje dużo czasu na stwierdzenie, że kogoś kocham. Ale rozumiesz, taka fascynacja już od pierwszego spotkania. Teraz jakiś przypływ nadziei mam, bo zalogował się na moje konto na NK - ma mój login i hasło. Może jeszcze go interesuje, czy wypisują do mnie faceci :D A co do tego pocałunku... czemu miałoby to być źle? :D Tylko musisz pamiętać, że on nie wie do końca czego chce. Zaczaruj go, żeby miał pewność, że chce Ciebie :D W sumie całkiem ciekawa i pozytywna sytuacja między Wami. Niby się marnie zaczęło, ale z tego co widać, chłopak powoli się ogarnia. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm powiem tak:P Właśnie o to mi chodziło, że nie najpierw przyjaźń a potem miłość tylko właśnie jednocześnie:) Źle to opisałam:D Dokładnie ta fascynacje od pierwszego spojrzenia w jego oczy... Mmmmm to jest coś widzę, że też tak uważasz... Skąd wiesz, że zalogował się na Twoje konto?:) To chyba coś znaczy...Na pewno to coś znaczy. Bo niby po co miałby wchodzić do Ciebie na profil.... Tak to prawda, że się ogarnął w końcu:) Dzisiaj to dopiero było śmiesznie on jest fantastyczny i co najśmieszniejsze polubiła go moja mama, a to jej się rzadko zdarza co do moich "kolegów"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha, ja zawsze ukrywam wszystkich kolegów :D teraz mama chce mnie zeswatać z synem przyjaciółki. On ode mnie starszy o 3 lata, totalnie nie mój typ. Mam drugie konto fikcyjne, które mam w kontaktach. Więc jak siedzę na tym fikcyjnym to widzę czy on zalogował się na to prawdziwe :D Jutro będzie Dzień Sądu normalnie. Dobrze, że on przychodzi godzinę wcześniej do szkoły, bo bym chyba odjechała, gdybym musiała siedzieć na lekcjach ze świadomością, że jego jeszcze nie ma. A jak przedstawiłaś swojego mamie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie ukrywam, jestem przyzwyczajona, że moi rodzice zawsze znają moich wszystkich znajomych. To nie dobrze, że mama Cię próbuje swatać: P Ja np.nie lubię takich sytuacji... Dlaczego byś odjechała ?:D Mój A. to jest taki wariat i jego nie da się nie zauważyć, jak szliśmy do mnie na górę to akurat mama sprzątała i on do niej powiedział dzień dobry...To ja powiedziałam: mamo to jest A..... On zaczął się jej podlizywać, że bardzo mu miło itd.. takie głupotki:D Moja mama z nim gadała długo i bardzo go polubiła... I wie,że ja nie zwracam uwagi na byle kogo, więc nie będzie problemu. Tak szczerze to nie mogę się doczekać do jutra... Myślisz, że mogę codziennie pozwalać sobie na buziaki itd...?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chcesz, to pewnie. Chociaż jeśli on będzie cały czas się tak kleił to może znaczyć, że o nic więcej mu nie chodzi, tylko o to, żeby nawiązać kontakt fizyczny. Innymi słowy wymacać. Na razie się baw, teraz i tak ciężko stwierdzać jak to będzie. Okaże się za czasem, ale mam nadzieję, że będzie dobrze :) Odjechałabym ze stresu. Bo strasznie się denerwuję czy on mnie oleje czy nie i chwilowo nie ma pojęcia jak się zachować, kiedy go zobaczę. W ogóle teraz mam taką chwilę kompletnego doła i dezorientacji. Okropnie się czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie on nie jest taki...:) Jego zachowanie jest takie słodkie bo za nim mnie przytuli czy da buziaka to się pyta za każdym razem, a to się wcale tak często nie zdarza...Zazwyczaj pyta wtedy gdy ja też mam na to ochotę. Najwięcej czasu spędzamy rozmawiając lub zajmując się czymś ciekawym. dzisiaj np. byliśmy na kręglach i pochodziliśmy po sklepach(ma świetny gust) :D Takie pytania typu czy mogę dać Ci małego buziaka pojawiają się wtedy jak siedzimy bardzo blisko siebie i jest taka cisza:D Rozumiem Cie, wiem jak to jest, ja jutro tez nie wiem co zrobić... Ale główka do góry wszystko zależy od naszych A. Radzę Ci, abyś po prostu podeszła i przywitała się tyle jeżeli on będzie Cie zaczepiał, będzie chciał z Tobą rozmawiać to co innego...Nie załamuj się w końcu będzie dobrze... Nie wiem jak Ty to odbierasz ale na twoim miejscu specjalnie stroiłabym się do szkoły i próbowała jak najczęściej przez przypadek przechodzić jak najbliżej jego(oczywiście do tego ładne perfumy). Wtedy może uczucie do Ciebie weźmie górę nad jego załamaniami:D Ale póki co może będziemy prowadzić ten temat póki Ty nie będziesz ze swoim A., a ja ze swoim, hmmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo chętnie :) Raczej sama do niego nie podejdę, będę się ukrywać :D Na razie chyba lepiej byłoby mu zniknąć z oczu i dać czas na zdanie sobie sprawy z tego, że jest sam. Ja byłam jego najbliższą przyjaciółką, w sumie on nie ma nikogo poza mną. Perfumy to zawsze, wystrojonych on nie lubi. :D Cholera, na pewno jak go minę to się uśmiechnę i pójdę dalej. Ale jak on się przy mnie zatrzyma to trzeba będzie nawiązać ROZMOWĘ, a ja sama nie wiem już czy pytać o nasze stosunki czy zachowywać się, jakby nic się nie stało. Nie wiem już jak z nim gadać. Muszę to jeszcze przed snem przemyśleć. :D Nie mogę przestać o nim myśleć, wszystko mi go przypomina. I cały czas te wahania - mam nadzieję, zaraz jej nie mam, płaczę, potem myślę o tym, żeby znaleźć innego, a za chwilę nie chcę żadnego, później znów nadzieja, płacz... jestem totalnie skołowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powiem tak... To, że nie lubi wystrojonych to chyba taka ściema u facetów ale widocznie Ty wiesz lepiej:) Co do rozmowy to na Twoim miejscu nie mówiłabym tak wprost o waszych stosunkach.Ale...:) Ale w delikatny sposób bym z nim flirtowała... Tak to jest myśl!:D chociaż nie wiem co Ty na to. I nie załamuj się będzie dobrze, musi być:) Tak tak znam to:" może znajdę sobie innego, nie nie ja chce tylko jego" Często tak mam, że myślę sobie jaki byłby facet inny od tego którego kocham i z, którym ostatecznie mogłabym być...Po rozpatrzeniu wszystkich cech tego, którego kocham lub który mi się podoba, dochodzę do wniosku, że nawet gdyby to był jego brat bliźniak i do tego z identycznym charakterem to i tak mówię sobie nie bo to przecież może być tylko ON ten jeden jedyny...:D Głowa do góry:) Ale to jest głupek:D A. przed chwilą zadzwonił do mnie na telefon stacjonarny i odebrała moja mama, a on do niej tak:"Dobry wieczór, czy jest mój kwiatuszek?" O tym to ja nie wiem co mam sobie myśleć... Hmmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, jak będę flirtować to będzie myślał, że się narzucam. Raczej czysto przyjacielskie rozmowy, żarty. O ile się odezwie. Ja analizując cechy "miłości mojego życia" dochodzę do wniosku, że tą miłością jest... on. Wszystko mi w nim odpowiada, chociaż ma swoje wady. Z nim mogłabym być długo. Cholera, co się z nami stało. Bardzo bym to chciała odzyskać. Oj, nie analizuj tak wszystkiego. Bierz to raczej półserio, jako żarty, którymi nie zabawia się byle kogo ;] Ale trzymaj wciąż dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pomyśli, że się narzucasz, mówię, że tak delikatnie, żeby było to prawie niezauważalne a to co innego. Jeśli jest miłością Twojego życia to trzeba ryzykować, kto nie ryzykuje ten nie ma tak?:) Każdy ma swoje wady, ważne, aby je akceptować u drugiej osoby....Opowiedz mi może jak to było gdy jeszcze byliście razem? Ale ja wiem, że to nie był żart...bo ja mu powiedziałam, że moja mama bierze wszystko na poważnie i zwraca uwagę czy ktoś jest moim kolegą czy kimś więcej...Bo rozmawialiśmy o rodzicach ogólnie tak, co myślą o znajomych itd... A. jest poważny w takich sprawach i wie dobrze, że ja nie lubię jak z poważnych rzeczy robi sobie ktoś żarty...:) A do tego on teraz ze mną rozmawia tak jakby chciał mi coś powiedzieć, bo mówi mi, że moja mamę chyba zaskoczyła jego wypowiedź ale, że tak ma być, że lepiej niech ona się do niego przyzwyczaja, bo może przez NIEOGRANICZONY czas będzie musiała go znosić:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ładnie, jak wszystko to na serio jest :D Teraz jak A. coś zrobi to będzie musiał liczyć się z Twoją mamą. :D W wakacje spotykaliśmy się 2-3 razy w tygodniu, zazwyczaj wieczorami. Przeważnie wymyślaliśmy sobie jakieś miejsce, które chcemy zobaczyć. I w ten sposób zwiedziliśmy prawie całe miasto, spacerując po nim od 5-12 godzin, raz zrobiliśmy jakieś 25km na nogach jednego dnia. Po każdym spotkaniu do mnie dzwonił, żeby zapytać czy już dojechałam, a zawsze wracaliśmy nocnymi autobusami. Raz do 6 rano siedzieliśmy razem : D Po szkole przeważnie czekał na mnie godzinę i gdzieś szliśmy, w piątki ZAWSZE się spotykaliśmy, bo kończyliśmy o tej samej. Nie raz po spotkaniu wracał ze mną tramwajem, bo nie chciał, żebym jeździła sama. Codziennie rozmowy na gg, smsy. Przeważnie on pisał, bo ja nie zdążałam pierwsza : D Był okropnie zazdrosny, żartował, że zamknął mnie w klatce :D No i to mi się podobało, bo ja przecież i tak jestem taka zapatrzona w niego, że chcę w tej klatce siedzieć. On zawsze był oszczędny w słowach - oboje nie lubimy takich wielkich wyznań - wolał to pokazywać. Chodziliśmy za rękę, przytulaliśmy się, całowaliśmy. Bardzo lubiliśmy czuć swoją bliskość i spędzać razem czas. Potrafiliśmy patrzeć sobie w oczy przez 10 min i nic nie mówić. W ogóle sposób w jaki na mnie patrzył... No, ale słowa też były. Nie tak długo przed tym jak się popsuło, powiedział, że jestem dla niego najważniejsza. Właściwie wiemy o sobie nawzajem tyle, ile nie wie o nas nikt inny. Tyle mam na razie w głowie, ale o naszej znajomości można by gadać godzinami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tylko z mamą ale i z moja siostrą, która jest w moim wieku i chodzi z nami do szkoły on już przed nią ucieka:D Tym bardziej, że ona też taka wariatka jest:) No to ładny początek....Wspólne spędzanie czasu, sposób w jaki się ten czas spędza super...rzeczywiście bylibyście doskonałą parą. Teraz będę bardziej jeszcze doradzała Ci abyś się nie poddawała... No właśnie ten sposób w jaki oni nas patrzą to jest coś...mmm... mam taki pomysł...może wymyśl miejsce, które chciałabyś zobaczyć i zapytaj go czy miałby ochotę zobaczyć je z Tobą, hmmm? Jeśli powiedział Ci, że jesteś dla niego najważniejsza przed tym jak się popsuło to znaczy, że zapewne nadal tak jest:) Ja z moim A. dzisiaj rano zagubiłam się w czasie... To było tak: on do mnie przyjechał ale wcześniej mnie nie uprzedził, a ja sprzątałam akurat, nagle chciał mi pomóc sprzątać, załamka:D Oczywiście mu na to nie pozwoliłam i usiedliśmy i spojrzałam mu w oczy z taką żartobliwą złością, fochem nie wiem jak to nazwać, takie moje spojrzenie gdy na coś się nie zgadzam. mieliśmy o 14 wyjść z domu ale tak się zapatrzyliśmy w siebie, że przedłużyło nam się do 14.30... cały czas siedzieliśmy patrząc sobie w oczy, nie mówiąc ani słowa...tylko tak po kilkunastu minutach on złapał mnie za rękę i dalej spojrzenie.... później mu się tak łezka zakręciła to było takie słodkie...w końcu się przytuliliśmy i spojrzeliśmy na zegarek( i nagle taki szok)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×