Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nyjwjn

A ja żałuję że jestem w ciąży...

Polecane posty

Kochana autorko powiem Ci cos... Teraz przeklinasz, nie chcesz tej ciazy, ale zobaczysz ze jak urodzisz dziecko to dla Ciebie nie bedzie wiekszego daru jak ta malenka istotka ktora potrzebuje twojej milosci... Zobaczysz za pare lat powiesz "zycia sobie bez niej/niego nie wyobrazam". Ja obecnie tez jestem w ciazy (16 tydzien) i tez siedze w domu, choc nie tak restrykcyjnie, bo raz na tydzien wyjde z domu, a tak siedze bo maz pracuje a jak jest w domku to zasuwa przy remoncie. A sama to gdzie ja pojde przeciez go nie zostawie... Ale odwiedzaja nas znajomi, moze tez zapros kogos? pozdrawiam i zycze wiecej optymizmu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one ciebie nie rozumiaaaa
tu są matki polki, które rodzą po kilkoro dzieci bez względu na sytuację mieszkaniową i finansową. Dla nich priorytetem jest siedzenie w domu i stwarzanie dzieciom biedy rodząc kolejne dziecko. Także one ci nie współczują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laski dajcie dziewczynie spokoj, co sie stalo to sie nie odstanie, jest w ciazy i pisze o tym co czuje, niech sie wygada, karzecie jej gadac z ludzmi a jak pisze to ja oceniacie z punktu widzenia jej rozgoryczenia... fakt ja nie popieram faktu ze chciala usunac ciaze i ze jej zaluje, mam tylko nadzieje ze nie porzuci noworodka w roku na smietniku, ze mina zle dni i jak wezmie malucha na rece to zmieni zdanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkmkmkmk
wyobrazam sobie, jak sie czujesz. nie przejmuj sie złosliwymi komentarzami, pisza je chyba osoby, które nic w zyciu nie przezyły nie nie maja za grosz empatii. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojloj
pierdolenie o Chopinie z ta wpadka, jezeli czlowiek zabezpiecza sie tabletkami plus prezerwatywa, to chocby swiat stanal na glowie w ciaze nie zajdzie, nie daje rady sluchac takich farmazonow, czy kobety same to sobie wymyslalaj i zaczynaja w to same wierzyc..???? innego wytlumaczenia nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga autorko, nie słuchaj tych debilnych komentarzy i tych durnych dziewuch co Cię wyzywają. Siedzą anonimowo za monitorem to się czują mocne. Doskonale CIę rozumiem. Ja mam 31 lat i dopiero teraz zdecydowałam się na ciąże. Gdyby mi sie zdarzyła wcześniej, to bym raczej na stówę usunęła. Teraz doceniam uroki późnej ciąży, chociaż (i tu się pewnie na mnie rzucą...) nie zamierzam poświęcać swojego życia w 100 % dziecku. Kocham je już, choć narodzi się za miesiąc dopiero, ale od paru dni jestem uziemiona w domu i dostaję szału. NIe potrafię sobie wyobrazić jakbym miała całą ciąże przeleżeć sama w domu...NIe wiem na ile aktywna byłaś przed ciążą, ale ja do 7 miesiąca, pracowałam po 28 dni w miesiącu (2 prace, własna dg, wolontariat) i jak teraz jestem zmuszona siedzieć a najlepiej leżeć, to czuje się kompletnie nieszczęśliwa i nieużyteczna. Współczuję CI że ciąża nie byłą Twoją decyzją, ale jak sama napisałaś, nie miałaś na to wpływu. W każdym razie trzymaj się jakoś :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyjwjn
Wiem doskonale że są tacy ludzie z mentalnością pustelnika że jeszcze by podziękowali za możliwość siedzenia w domu, leżeniu w łóżku i nic nie robieniu. Niestety ja taka nie jestem. Zawsze nawet wypoczywałam czynnie, przed ciążą jeden dzień z grypą w domu był dla mnie wielką tragedią i z 40 stopniową gorączką robiłam porządki. Taka już jestem, musze mieć zajęcie, muszę mieć kontakt z ludźmi. Zanim zaszłam w ciążę w domu byłam tylko na noc, wychodziłam rano, wracałam późnym popołudniem lub wieczorem. Nie cierpie siedzieć samej w pustum mieszkaniu. W domu zastać mnie można było jedynie wtedy gdy mój partner był. Chciałabym bardzo aby moja ciąża przebiegała normalnie, aby nie była kalectwem które uziemia mnie w domu na równe 9 miesięcy. A miałam piękne plany, naprawdę... Miałam robić zakupy dla dziecka, poszukać sobie szkoły rodzenia, zapisac się na basen bo ponoć woda świetnie robi na organizm w czasie ciąży. Nawet miałam propozycje pracy i pracodawcy nie przeszkadzało to, że jestem w ciąży ale skoro stało się tak jak się stało (czyli że nie mogę się ruszać) to praca zapewne przepadła bo znaleźli sobie kogoś innego na moje miejsce... Gdy już się pogodziłam z ciążą i zaczęłam mieć plany wzgledem niej tak aby nie utknąć w domu, wszystko się posypało. Jak mam się z tego cieszyć? Leżę, czytam jakieś artykuły w internecie, ściagam ebooki, oglądam filmy, ale na boga ileż mozna? Pewnie też pod tym względem jestem dziwna ale uwazam, że internet nie zastapi żywych, z krwi i kości ludzi, którymi chciałabym sie otaczać a nie mogę i na to nie mam żadnego wpływu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No a misię wydaje
że zimna jakaś jesteś, wiem, nie po to temat aby drążyć jaka jesteś, ale ja jestem wręcz przekonana że ta empatia do ciąży to była by w Tobie zawsze, nawet jakbyś nie miała problemów z tą ciążą, wydaje mi się że rodzice Twoi również za dużo miłości Ci nie dali, piszesz że mieszkają w innym państwie, że maja swoje życie....Nie od tego ma się rodzinę.... Ciekawe czy jako dziecko miałaś okazywaną miłość? No raczej nie.... Bo nie była byś w stanie wypowiadać takich słów, wszystko co mamy w głowie zależy od rodziców, dzieciństwa i jak z domu wyniósł..... Radzę przemyśleć gdzie pies pogrzebany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie
A ja... tak bardzo znienawidziłam tą ciążę że to przechodzi ludzkie pojęcie, nie ma dnia abym nie żałowała że jej nie usunęłam. Kilka razy już na własną rękę przestawałam brac leki ale wtedy zaczynałam się źle czuć że z powrotem je zaczynałam brać. moze poronisz jak tak chcesz ? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyjwjn
Tak wiem, jestem zła, bla bla bla... Ale czasami myślę że jednak lepiej by było poronić. Choć teraz raczej poronienie mi nie grozi a po prostu przedwczesny poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej się chamój
bo moja znajoma też tak mówiła i przeklinała ciąże od samego początku i urodziła dziecko z daunem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyjwjn
No i co z tego, że z zespołem downa? Dla ciebie takie dziecko jest gorsze czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymam za Ciebie kciuki
autorko. Mam nadzieję, że uda Ci się znieść te okropne miesiące i potem będziesz mogła cieszyć się maleństwem. Myślę, że pomimo wielu wątpliwości i czarnych myśli jesteś dobry materiałem na matkę. Patrzysz na wiele spraw trzeźwo i realnie, potrafisz przyznać się do negatywnych emocji, a nie udawać matkę polkę, a przede wszystkim - starasz się utrzymać tę ciążę, mimo że jest ona dla Ciebie ciężarem. Bo przecież wiele kobiet, nawet tych których ciąża jest niby planowana, nie jest wstanie zrobić kilku wyrzeczeń i roni ją, czasem wydaje się że na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś strasznie tępa... oddaj dziecko szkoda maleństwa... i jeszcze przestajesz brać tabletki. czy twój partner wie co robisz? jakbym była na jego miejscu to bym cię tak w du.. kopła .!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nyjwjn-pokochasz to dziecko predzej czy pozniej mowie ci!! nie ozesz tak pisac ze go nie nawidzisz inne pragna byc w ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyjwjn
Mam tak nie pisać? To co mam kłamać? Jak napiszę że jestem szczęśliwa to tylko uszczęśliwie was, nie będziecie musiały tracić czasu na wyzywanie mnie i fantazje co byście zrobiły jakbyście mnie spotkały. Pójście wam na rękę i udawanie szczęśliwej przyszłej mamusi nie zmieni mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyjwjn
A mój partner wie o tym i uważa, że chyba zrobił błąd ingerując w tamtą moją decyzję. Bo żadne z nas nie czuję się dobrze w obecnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się Ciebie zrozumieć,wcale nie zamierzam wyzywac Cie jak większość tutaj.nie jestes gotowa by zostać mamą ROZUMIĘ.Zawalił Ci sie cały dotychczasowy świat. łzy cisną mi się do oczu BO DLACZEGO ŻYCIE JEST TAKIE NIESPRAWIEDLIWE!!!!!!!!!Daje komuś coś czego on nie chce a mnie życie zabrało 1,5 tygodnia temu wyczekiwane dzieciatko(6 tydzień)nie mogę się pozbierać. I widzisz Twoje życie runeło bo masz maleństwo a moje bo je straciłam. widzisz różni nas prawie wszystko ale łączy ból i tęskota tylko za innymi wartościami. Mam nadzieje ze oddasz maleństwo w dobre ręce:)a twoje życie wróci do normy.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mattti4
wiesz co,jak czytam to co napisalas,i twoje komentarze do poszczegolnych osob to brak mi slow...ja rozumiem,ze to wpadka,ale tak jak Ci pisaly dziewczyny trzeba bylo sie zabezpieczyc ...to po 1-sze,a po 2-gie jak bys porzadnie zapieprzala to moze bys docenila jak to dobrze jest polezec,zachwoujesz sie jak gowniara ,ktorej nie ma kto zabawiac wez dorosnij dziewczyno.ja staram sie z mezem o dziecko od 5 lat,i jak czytam takie brednie to rece opadaja...w sumie to nie dziwie ,sie ze zalujesz,bo sama jestes jeszcze dzieckiem ktorym trzeba sie opiekowac i uswiadamiac edukacje seksualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wszystko zależy...
Kochana, ale to nie wina dziecka, ani nawet nie Twoja, że jesteś w takiej sytuacji. Po prostu organizm szwankuje i tyle. Pamiętaj "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". Aż przykro czytać, że przyjaciele się odwrócili, a tym bardziej rodzina. Wytrzymaj to jakoś, zajmij sobie czas książkami, telewizją, czymkolwiek. A w przyszłości zmień przyjaciół, abyś miała na kogo liczyć w razie potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyjwjn
Na świecie ludzie głodują, więc rozumiem że i wy solidaryzujecie się z tymi głodującymi i też nie jecie? To nie moja wina, że jesteście chore i nie możecie zajść w ciążę. O to miejcie pretensje do siebie, że takie się urodziłyście. Wy pouczacie mnie że powinnam mieć pretensję sama do siebie ale tego samego względem własnej osoby też nie umiecie zastosować. To że ja cieszyłabym się z tej ciąży nie sprawiłoby też że wy byście nagle ozdrowiały i za jednym zamachem ośmioraczki urodziły. Ja z miłą chęcią oddałabym każdej bezpłodnej możliwość rodzenia dzieci - bo mi to nie jest potrzebne ale to nie jest możliwe. Nie wiem co chcecie osiągnąć wypisywaniem takich bredni bo takie farmazony i wywody mojego samopoczucia nie zmienią, nie sprawią też że nagle dostanę małpiego rozumu i przez resztę ciąży będę leżeć uśmiechnięta od ucha do ucha. Wasze wywody nie sprawią też że wam się odmieni. Przykro mi że nie możecie zajść w ciążę ale obwinianie mnie za wasze niedyspozycje zdrowotne jest po prostu głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania200924
Witam ja również miałam ciążę zagrożoną od piątego miesiąca byłam na podtrzymaniu a miesiąc przed porodem wylądowałam w szpitalu i nie byłam do końca pewna czy z dzieckiem jest wszystko ok ale byłam dobrej myśli .Choć ciąża była nie planowana to nigdy nie będę żałowała,po urodzeniu dziecka ciesze się każdym dniem jej życia teraz moja córcia ma osiem miesięcy i już nie długo zacznie raczkować .Kobieto więcej optymizmu w sobie .życzę powodzenia .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to rozmumiem bo
cala ciaze przelezalam, tez na ogól sama, w dodatku ciezko chorowałam, a nie moglam brac antybiotykow. No nic, duzo czytalam, gapilam sie w TV, gadalam przez telefon i zeszlo. Dopiero potem , przy dziecku ( a ja oslabiona lezeniem i bez pomocy) mialam prawdziwy zapieprz, takze bycz sie na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nyjwjn
Trudno o optymizm kiedy okazuję się że nasze uczucia są niepoprawnie politycznie i w momencie ich uwidocznienie zyskuję się kilku wrogów którzy z miłą chęcią i pieśnią boguchwalną na ustach skręcili by mi kark... Chyba faktycznie lepiej było siedzieć cicho, nie próbować nawiązać kontaktu z ludźmi nawet i przez internet. Niech żyję empatia. Idę sobie, boli mnie brzuch, plamie i prawdopodonbnie czeka mnie nieprzespana noc i na pewno nie potrzeba mi jeszcze problemów z tego miejsca. Pozdrawiam i dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja chcałabym sie dowiedziec co będzie dalej z twoją ciążą.życzę zdrowia i przespanej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leczo*
wiesz co autorko... to ty po prostu wstan :-O ubierz sie i wyjdz... moze nic sie nie stanie... a moze sie stanie... :-O wydaje mi sie, ze wcale nie zalowalabys.... zdaj sie wiec na los....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnbvn
to może wy zróbcie sobie taki eksperyment co? zamknijcie się na 9 miesięcy gdzieś, co raz ktoś będzie wam żarcie podrzucał a wasze zycie przez ten czas bedzie polegac na lezeniu i sraniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy urodzisz i położą Ci Małenstwo na brzuchu zobaczysz złe nastawienie i depresja miną,musisz pamietać ze ta kruszyna jest zdana na Ciebie i tylko dzięki Tobie może żyć i to zmotywuje Cię do działania i do walki o to Małeństwo,pierwszy uśmiechi małe usteczka przy Twojej piersi,to na prawde jest super uczucie. Trzymam za Ciebie kciuki wiem,że sobie poradzisz,mówie Ci to jako matka i jako kobieta która straciła swoje Dzieciątko zanim się urodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inga87
nyjwjn - Jesteś fajną, inteligentną kobietą i rozumiem Twoje rozżalenie. Dla aktywnej na co dzień osoby siedzenie bezczynnie w domu musi być traumą. Wiem coś na ten temat bo aktualnie mam złamaną nogę i też odchodzę od zmysłów. Gdybyś widziała jakiś wyższy cel w tym bez czynym leżeniu, to byłoby Ci łatwiej, ale Ty od początku nie chciałaś tej ciąży, nie zależy Ci na niej. Wiesz, może to zabrzmi okrutnie ale wybór nadal należy do Ciebie, możesz po prostu wstać i iść, zacząć żyć tak jak przedtem. Nikt Cię przecież na siłę w tym łóżku nie trzyma ! Boisz się co powie partner i znajomi na taką Twoją decyzję, o to chodzi ? Ja jestem przeciwna podtrzymywaniu ciąży za wszelką cenę, szczególnie kosztem swojego zdrowia psychicznego. Gdybyśmy nie mieli tak rozwiniętej medycyny, tych wszystkich leków, gdybyś nie leżała plackiem, to Twój zarodek dawno by już obumarł.... Jednego tylko nie rozumiem, skoro nie chciałaś tej ciąży to czemu zaczęłaś w ogóle brać te leki, czemu zgodziłaś się leżeć plackiem, mogłaś przecież olać zalecenia lekarza, zbuntować się. Może jednak chcesz tej ciąży a może to tylko partner tak bardzo nalegał żebyś ją podtrzymała że uległaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×