oziębłość po porodzie...

witam! niewiem czy to powazny problem,czy moze mi przejdzie... po urodzeniu dzieciatka stalam się dość oziębła,obojetna jesli chodzi o facetów... dodam,ze jestem samotną matką,facet zostawił nas,jak jeszcze byłam wciąży...przebolałam,jest ok,ale ... teraz zaczynam odczuwac troszeczke brak faceta, to znaczy t ak zyciowo-brakuje mi wspolnych spacerow itd,z tym,ze jesli chodzi o jakies zblizenia czy nie daj Boże ;) powazny zwiazek to calkowicie nie mam na to ochoty,nie to,zebym nie chciala,tylko niewiem,cos się ze mną stalo dziwnego,powiem wprost-dziecko jest u mnie na 1 miejscu i wiem,ze zaden facet by tego nie zaakceptował,wiec nawet nie staram się nikogo poznac... czy to normalne? czy kiedyś mi przejdzie? czy ktos tez tak miał?

podn.

halo...

nawet gdyby dziecko u ciebie nie było na pierwszym miejscu to zaden facet nie chce kobiety z dzieckiem . Łatwiej znalezc faceta kobiecie ktora nie ma dziecka niz takiej ktora ma .

"Łatwiej znalezc faceta kobiecie ktora nie ma dziecka niz takiej ktora ma ..." To jest logiczne :) ale też bez przesady. Jest sporo starszych, dojrzałych facetów dla których to nie jest problem jednak trzeba się liczyć z tym, że on zaraz też będzie rozwodnikiem z alimentami na głowie ..

nawet gdyby dziecko u ciebie nie było na pierwszym miejscu to zaden facet nie chce kobiety z dzieckiem no nie za bardzo się z tym zgodzę.jakis czas temu "przyczepił się";) do mnie moj dawny kolega ze szkoły-poprostu spotkalismy sie przypadkowo,ja oczywiscie z wózeczkiem,on po rozwodzie i tak zaczelismy gadac,on mnie odprowadził,wymienilismy sie telefonami,potem mialam zaproszenie do kolezanki na urodziny i pomyslalam o nim,czy moze ze mną pojdzie (oczywiscie w charakterze kolegi) i on chetnie się zgodził,poniewaz po rozwodzie ,jak to sie mowi,miał parcie na zycie towarzyskie,heh,i zaczelismy się spotykac z tym,ze on bardziej nalegał,ja mu od razu postawilam sprawe jasno,ze nie szukam faceta i nie chcę wchodzic w zaden zwiazek,ale potem do niego to nie docieralo,zaczał bywac czesciej,zostawac dłuzej...itd...i zaznacze tu,ze (jak malo ktory facet!) uwielbia dzieci!!! i zajmował sie moim dzieckiem tak,jakby to bylo jego!! nawet mnie dziwilo jego zachowanie,niemalze mi wyrywał je z rąk,mowił,zebym sie nie przemęczala,ze on ponosi,ze mam korzystac poki on jest,itd...naprawde facet do raby przyłoz!! a dziecko go tak polubilo,ze az piszczało jak przychodził. tak wiec SĄ tez faceci typu:rodzinni ktorym nie przeszkadza,ze kobieta ma dziecko,a wrecz bardzo lubią dzieci.

myślę, że się boisz ..

boje się czego?

pdn.