Rodzina mojego chlopaka ma wysokie ambicje!!

:))))))))))))))) Nareszcie jakis realista. ;) miło mi poznac ;) Ale i tak widzę, ze zostałam przez kogos wyzej zrugana......

Riczard - wlasnie zainteresowania sa wazne! Akurat w rodzinie mojej i meza jestesmy wszyscy po roznych studiach - technicznych, humanistycznych, medycznych - i niezaleznie od wykonywanych przez siebie zawodow , w częsci zainteresowania mamy wspolne. Wszyscy jako tako znamy sie na literaturze, muzyce, sztuce, latwo nam sie dogadac. Wynika to z tego, studiowalismy na dobrych uczelniach z ludzmi , ktorzy,tez mieli wiedze ogolna, bo musieli przynajmniej dobrze zdac mature,zeby sie tam dostac. Wiedze ogolną - czyli na kazdy temat . W czasie studiow duzo czytaliśmy , szukali materiałow, cwiczyli umysl. Mieliśmy patnerów z podobnych srodowisk, ktorzy wbogacali nas o wiedze ze swoich dziedzin - tak to dzialało . Ale przeciez sa ludzie, dla ktorych to jest po prostu nudne - moze wazniejsza jest kasa, nowy samochod , moze dobrze zjesc, wypic , ubrac sie - i to starczy. Powiedza - a co mi tam fajtlapa i gołopdupiec z doktoratem .Takie niedopasowanie dziala w dwie strony.

I temat zdechl :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Przynajmniej usłyszałaś od nich prawdę :) Co myślą o takim mezaliansie :)

I słusznie!

To dobrze że ten dziadek wierzy we wnuka i ma wobec niego takie ambicje. Przegnał Twojego teścia to przegna i Ciebie :D

jest wykształcenie. Osoba wykształcona to osoba obyta, znająca się na sztuce, literaturze. Chodząca do najlepszych restauracji, przynajmniej raz w miesiącu bywa w teatrze.

Tak to jest! jak ktos nie ma wyksztalcenia nie zna sie na literaturze, nie ktore osoby to udowodnily.

AUTORKO POWTARZAM,ŻE MOZESZ ZAWSZE ZDAĆ MATURĘ I PÓJŚĆ NA JAKIEŚ STUDIA, DO KICAKA : UWAŻAM,ŻE TROCHE ZA BARDZO CZEPIASZ SIĘ AUTORKI SZCZEGÓLNIE TEN TEKST O SIKSIE , MOŻE ONA NIE MIAŁA SZCZĘŚCIA I MOZLIWOŚCI BY SLĘCZEĆ CAŁYMI DNIAMI NAD KSIĄŻKAMI, MOŻE NP. MUSIAŁA PÓJŚĆ DO ZAWODÓWKI BY PODJĄĆ SZYBKO PRACĘ

Kicak -ale słabo robi się czytając twoje wypociny, pewnie jestes córunią swoich rodziców i chodzisz z nosem do góry , pytanie co sama osiągnęłaś,że możesz tak się wymądrzać ,tylko odpowiedz sobie na to po cichu... :)

Madmłazell -poczytaj topik takiej jednej z gornej polki co to ma chlopaka ze wsi , jaki to ociach dla niej.Kicak wymieka prz tamtej idiotce.

Swój do swojego ciągnie... z czasem Twój chłopak zauważy dzielącą Was przepaść. ..Nie mi oceniać czy jesteś intelektualistką, bo ponoć ukończona szkoła o niczym nie świadczy. Wydaje mi się, że mogą się pojawić różnice w wyznaczanych sobie celach (on wykształcony, a Ty nie czujesz takiej potrzeby), ambicjach (osoba podnosząca swoje kwalifikacje, oczekuje partnera w związku z którym będzie mogła porozmawiać, podyskutować, nie tylko lakonicznie lecz dotknąć głębi tematu. Bez gruntownego wykształcenia i wiedzy ciężko to osiągnąć. Uroda przemija, wzajemnie przyciąganie z czasem również staje się jakby mniejsze, a pozostaje człowiek, który intryguje i ma coś nadal ciekawego do powiedzenia). Wybór należy do Ciebie, jeśli nie planujesz dalszego kształcenia, to lepiej uciekaj bo zawsze będziesz tą gorszą, niewykształconą, a zdaniem jego rodziny będziesz nie odpowiednią dziewczyną dla takiego chłopka. Jedyny ratunek: kształć się, albo uciekaj!!!

http://www.youtube.com/watch?v=6P2bHu1jmCM

"Czy w zwiazku naprawde wazne jest wyksztalcenie?" Autorko, myślę, że w związku najważniejsza jest miłość, a nie ilość skrótów przed nazwiskiem. Moi rodzice również nie zaakceptowali mojego męża. Powód? Skończył tylko zawodówkę. Robili wszystko, żeby nas rozdzielić. Nie udało im się. Byliśmy szczęśliwym małżeństem do końca, mamy wspaniałą córkę. Bardzo się kochaliśmy, szanowaliśmy się nawzajem, mieliśmy wspólne zainteresowania. Byliśmy ze sobą szczęśliwi i to było najważniejsze, a nie ilość dyplomów...

aczemu piszesz bylismy? Stalo sie cos?

ja na miejscu autorki po prostu zdałabym maturę bo to pewnie o to chodzi,że ona jej nie ma, poczytała pare książek /nawet od biedy przez internet mozna się troche dokształacić/ Autorko powiedz szczerze czy w ogóle pociaga cię wiedza? bo tak gdyby się głębiej zastanowić to nie dyplom swiadczy o człowieku ale ważne jest jaki jest sam człowiek a człowiek może być różny --> my cię nie znamy i nie znamy twojego partnera- to nic,że studiuje prawo bo to zupełnie nic nam nie mówi o tym jaki jest- czy chłonny wiedzy i dobrze ją przyswaja czy niezbyt mądry ale kujon czy raczej lewar... bo studia prawnicze nie są od razu wyznacznikiem inteligencji

Madmłazell, muzę Cię zmartwic: nie jestem córeczką swoich rodziców :)))))))))))))))))))))))) Pochodzę ze środowiska robotniczego, dziadkowie byli chłopami :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Jak większość tego narodu. Fakt, rodzice robili wszystko, co mogli by mnie i mojej siostrze sfinansować edukację, ale uczyc sie musiałyśmy same. :))) Nie zrobili tego za nas.

Aha, ktos wyżej sugeruje, by sie kształciła dalej. Tylko, że Autorka napisała gdzieś na początku, że nie dałaby sobie rady w liceum, nie mowiąc o maturze ;)))))) Powiem brutalnie: to mniej więcej świadczy o jej poziomie intelektualnym. Niestety. A niektórzy z Was dziwią się postawie rodziny chłopaka...... nie bądźcie smieszni.

rodziny tego chłopaka, tym bardziej dziadka który wtrąca się w życie chłopaka który nawet nie jest jego synem.

Wiesz co? Powiem ci dlaczego tak uwazaja bo ten chlopak o ktorym piszesz przejmie pewnie kancelarie po swojej rodzinie i bedzie mial kupe kasy a ty nie bedziesz do niego pasowala intelektualnie. On bedzie bywal na salonach, brylowal a ty pewnie bedziesz musiala siedziec w domu bo jemu bedzie wstyd.

taka jest brutalna prawda niestety :(

rodzinach.

Jeśli masz takie wymagania to nikt nie będzie Cie zmuszał do ich obnizania. Niektóre chca faceta z matura inne z ładnym ciałem itd. i to jest ok. Nie rozumiem tylko tego tekstu o powodzeniu, które ma sie nam przydac, wyjaśnisz? Juz wyjasniam... Mianowicie nie widze przyszlosci tego zwiazku z mojego punktu widzenia, ale zycz Wam powodzenia,zeby te roznice w wykstzalceniu jednak nie byly dla Was tak znaczace i zeby Wam te zwiazek wyszedl.

wiesz,musisz sie liczyć z tym -że jako adwokat czy notariusz czy radca prawny w swoim życiu w sądzie będzie spotykał rózne kobiety.W większości będą to Panie Mecenaski wykształcone tak jak on,mające majątek i podobne zainteresowania(bo przeciez Twój facet na prawo nie poszedł bo matka bo dziadek tylko że to jego zainteresowanie).Na pewno tez będzie brał pod swoje skrzydła jako patron młode aplikantki -bardzo ambitne . Narazie nie masz o co się martwić -jak da Ci pierscionek zaręczynowy i jasno sprecyzuje swoje stanowisko to ani matka ani dziadek nie będa mieli nic do gadania.A Tobie radzę-znajdz sobie w życiu pasje coś w czyms będziesz najlepsza-żeby ten facet to doceniał:)

Ktoś wyżej napsał "W TAKICH rodzinach tak jest". Zabrzmiało pejoratywnie. A moze się mylę?

no cóż ale robisz koszmarne byki i to powinnas wyeliminować studiów nie musisz mieć, ale matury nie miec to naprawde obciach! I tak Cię nie widzę w związku z prawnikiem, rodzina męża Cię zje, a co jak on pozna na aplikacji błyskotliwe prawniczki i zacznie sie zastanawiac, że Ty nawet matury nie masz? Prawnicy mają wysokie mniemanie o sobie zobaczysz

Kicak nie mylisz sie.Kasta prawnicza,lekarska i pare innych trzyma sie dzielnie.Więc Nie dziw sie,takiej reakcji rodzinki.Tylko pytanie czy rodzinka będzie sie wtrącać do ich życia małżeńskiego.Czy nie rozwalą tego związku przyszłego.jaki mają wpływ na swego synusia.?Czy synuś potrafi przeciwstawić się nie tylko rodzince czy nie jest od nich zależny.?Aspekt towarzyski też gra główną role.Widze same rafy lecz jeśli jest sine uczucie miedzy nimi i naa całe życie,trzeba chwycić byka za rogi.

Madmłazell--słynny aktor franuski lat 70-tych był po.........szkole podstawowej.Jak sobie przypomne(nie piłem ostatnio lecytyny)napiszę o nim

A autorka chyba zniknęła ;) Coś mi się zdaje, że liczyła na inny odzew na forum - chyba oczekiwala na zapewnienia, że czeka ich wspaniała, świetlana przyszłość :)))) A tu taki klops.....

I dobrze że mają takie ambicje :)