Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bellik

Pytanie do mam mających w domu psa

Polecane posty

Gość taa niedobra pupa
w stadzie wilków tylko samica ALFA ma prawo mieć szczeniaki. Jeżeli jakakolwiek niższa suka urodzi samica ALFA musi je zagryźć inaczej okazuje uleglość. Co dopiero pisalas, ze samica alfa decyduje o tym, czy maja zyc czy nie, a teraz piszesz, ze musi je zagryzc. ZAstanow sie nad wersja. Co do moralnosci- to nie masz racji, bo ona wlasnie wyksztalcila sie u zwierzat stadnych - zeby zyc w grupie potrzebne sa zasady i ich przestrzeganie. Ooczywiscie mooralnosc ta w kazdej grupie, czy wilkow, czy niedzwiedzi, czy ludzi, nie jest stala, tzn. zmienia sie. Podobnie nawet u ludzi zasady moralne zmienialy sie na przestrzeni wiekow, a takze polozenia geograficznego. Arabowie np. w niektorych krajach do dzis uwazaja, ze mozna kobiete ktora zdradzi utopic w basenie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiesz mnie kompletnie... jak pies się broni to się broni tyle. jak pies mial w rodzinie agresywnego dziada to może mu odbić i może pewnego dnia ugryźć bez powodu NAWET JEŻELI BYL TWOIM ZDANIEM DOBRZE WYCHOWANY I ZAWSZE KOCHANIUTKI bo ten dziad przekazal mu to w genach tyle. Nie możesz wykluczyć, że dziadem Twojego labka nie byla mieszanina z agresywnym amstaffopodobnym mimo, że nie ma z wyglądu nic co by Ci go przypominalo tyle. Rottweilery to rasa użytkowa przy której labrador się chowa bo jest psem bez charakteru, prostym jak drut. Rottki NIE BYLY wyhodowane do walk psów nie byly wyhodowane na agresory poczytaj o ich historii w necie - ciekawa lekturka. Rottweiler to pies o niesamowitym charakterze, silny, zrównoważony, pojętny przyjaciel rodziny. Jedynym problemem przy tej rasie jest debilizm laików, którzy kupują ich mieszanki na gieldach. Prawdziwy i rozsądny hodowca nie sprzeda takiego psa byle komu, a osobie, która zapanuje nad jego trudnym charakterem. Jeżeli ktoś kupuje silnego, wielkiego psa z zamiarem zrobienia z niego obrońcy a nie ma o tym zielonego pojęcia to i nawet z bernardyna zrobi mordercę a Wy mi tu nie mylcie rottweilerów z kundlami z gield - tyle. Ja kupilam psa po wspanialych rodzicach i przodkach. Wszyscy mieli badania psychologiczne, badania na dysplazję, badania na oczy, na wady serca, ukończone szkolenia i nie jakieś durne PT tylko od IPO I wzwyż... :o w genach mojego psa NIE MA AGRESJI mimo tego nie wykluczam, że gdyby dostal się w ręce idioty stalby się prawdziwym agresorem. Jednak dzięki genom wlaśnie NORMALNIE wychowany NIGDY nie odbije to jest ta pewność dzięki wiedzy o przodkach :) Jestem Happy - odpowiesz mi na moje pytania które wcześniej zadalam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponadto... ja iem, że psy od wilków pochodza ^^ ludzie je tak wymixowali, że york to także potomek wilka :D ale pies to mimo wszystko nie wilk. Kiedys ogladałam jakiś tam program o wilkach... nie zeżarły człowieka do óki nie padł. A pies domowy? Zeżre właściciela jak ten umrze? No doobra właściciel w stadzie okej, ale psy policyjne jak znajdują zwłoki to je zżerają? Nie do końca bym porównywała wilków do psów udomowionych zmiksowanych na różne sposoby. Naturalnie są pewne podstawy i pewne cechy, które niewątpliwie są takie same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
ak pies mial w rodzinie agresywnego dziada to może mu odbić i może pewnego dnia ugryźć bez powodu NAWET JEŻELI BYL TWOIM ZDANIEM DOBRZE WYCHOWANY I ZAWSZE KOCHANIUTKI bo ten dziad przekazal mu to w genach tyle. mi sie zdaje, ze agresja na pewno przechodzi z pokolenia na pokolenie, przeciez u ludzi zreszta jest to samo. Ale nie wierze, zeby normalnie wychowany pies, nie bity, rzucil sie na wlasciciela czy dziecko. Moze z wyjatkiem chorob psychicznych, ktore wystepuje u kazdych zwierzat. Psy rasowe moga zachorowac np,. na schizofrenie, i kogos zagryzc. Wiec nie masz racji twierdzac ze pies rasowy jest w 100 % bezpieczny. To jest niemozliwe biologicznie, i wystarczy miec jakakolwiek wiedze o biologii zeby to wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysia mówisz, że pies który miał agresywnego dziadka może się rzucić nagle na właściciela i zagryźć, ugryźć... ale usilnie trzymasz sie watahy i hierarhii w stadzie. Ja w takim razie podrzędny członek stada może zaatakować ALFE? Ja akurat wiem, że może psu odbić. Nie robiłam mojej suce badań genetycznych, ale psy, którym "ma odbić" wykazują na szczęście pewne objawy podczas "sprawdzania" go czy ma predyspozycje do agresji. Mój pies pod tym względem był sprawdzony. Można spokojnie brać go do pracy z dziećmi ( tzn nie można bo nie ma szkolenia, ale można było go bez problemu pod tym kierunkiem szkolić- o to mi cgodzi). Są kundle, które po różnych testach na agresję są także dopuszczane do pracy z dziećmi. Ale... wiemy jedno do psa NIGDY nie można mieć 100% zaufania tak jak DO WŁASNEGO dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do moralnosci- to nie masz racji, bo ona wlasnie wyksztalcila sie u zwierzat stadnych - zeby zyc w grupie potrzebne sa zasady i ich przestrzeganie. dokladnie i to są wlaśnie te zasady. TYLKO SAMICA ALFA ma prawo do miotu. Miot innej samicy ma prawo ZAGRYZC jesli tego nie zrobi LAMIE ZASADY czyli jej RZADY sa podwazalne, kazda inna suka moze sie jej przeciwstawic co tez w takiej sytuacji bedzie probować. Gdyby nie bylo tak jak pisze to mnóstwo byloby chorych zwierząt również w naturze. Dzięki TYM zasadom wlaśnie tylko ta najlepsza i ten najlepszy wydają potomstwo. A najlepszym nie stają się od razu, lecz po walkach i wykazaniu odporności na choroby, zakażenia itd. dla niedowiarków proponuję obejrzeć Animal Planet, bądź wypożyczyć z Video sklepu jakiś dokumencik o wilkach :D a karma nie ma nic wspólnego z chorowaniem na raka. Tylko wlaśnie taki pies dziala instynktownie, a ty sama podsuwasz zle psy na rodziców czyli ty za to ponosisz odpowiedzialność. Jeśli masz w rodzinie osoby, które cierpialy na choroby genetyczne to niestety ale duże prawdopodobieństwo, że przekażecie choroby w genach jak nie swoim dzieciom to wnukom. Tak MOŻE A NIE MUSI być ale czy to ma dawać prawo do mnożenia byle czego??? Nie sądze.... zdajesz sobie sprawe, że jest duże prawdopodobieństwo na choroby czyli co ja rozumiem, że masz w dupie glęboko że psy które Twój pies urodzi będą potem cierpialy na dysplazję czy raka? Nie znasz tego bólu więc jasne miej to gdzieś w końcu to nie twoje cierpienie ważne że fajne kuleczki w domu byly :o żenada jaką nieodpowiedzialnością to bije.... Gdybyś miala HIV to też byś z partnerem uprawioala seks bez gumki i dzieci rodzila? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam problemy z wysławianiem przepraszam -.- nietesty na agresje tylko testy psychologiczne -.- ale chodziło mi o to, że podczas tych testów jest agresja wykluczana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JH Nie ALFE to nie musi być osoba ze stada. Pies wybierze slabszego przeciwnika, to może być nawet dziecko sąsiada. Nigdy nie wykluczysz NICZEGO u psa, u tych rasowych z dobrego źródla maksymalnie minimalizujesz prawdopodobieństwo. U kundla masz taki MIX że doslownie wszystko jest możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysiu sama mówiłaś wcześniej... chyba Ty albo labka nie chcę nikogo urazić, że sprzedaje się psy rasowe z wadami po niższej cenie. Z tego co wiem mogą różne wady wystąpić. W każdej rasie może wystąpić rak, za krótka kończyna ( tak jak u ludzi). Zatem hodowcy także nie powinni rozmnażać psów, bo jak się urodzi taki z za krótką łapką to siadzie mu z czasem kręgosłup i bol jak cholera -.- Z kolei ktoś rozmnoży kundelki i wszystkie będą zdrowe :) Nie zapominajmy, że KAŻDA rasa wzięła się ze zmieszania ^^ W końcu jak sama zaznaczasz przodkiem każdego psa jest wilk. Zatem jak musiały być zmieszane poszczególne kundle aby wyszedł kundelek nazwany Yorkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Jeśli masz w rodzinie osoby, które cierpialy na choroby genetyczne to niestety ale duże prawdopodobieństwo, że przekażecie choroby w genach jak nie swoim dzieciom to wnukom. Tak MOŻE A NIE MUSI być ale czy to ma dawać prawo do mnożenia byle czego??? raza mnie te twoje sformulowania, strasznie bezduszne. Jak mozna nazywac psa co ma jakas chorobe genetyczna w rodzinie byle czym? Na tej zasadzie, kazdy praiwe obecnie zyjacy czlowiek, jest byle czym, bo u ludzi nie stosuje sie tej zasady. Jak dla mniej to wlasnie te psy rasowe sa najmniej doskonale ze wzgledu na chow wsobny jakim sie je poddaje. Im wieksze zroznicowenie genetyczne, tym lepiej. A super- rodowodowe szczenie z rodzicami i dziadkami zdrowymi, tez moze miec dyssplazje. Slyszalas kiedys o mutacjach genetycznych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem Happy Te wady o których pisalam to nie rak czy jakieś znieksztalcenie ciala :o Każda rasa ma swój wzorzec dam Ci przyklad rottweilera: Umaszczenie czarno podpalane. W momencie gdy na jego ciele gdziekolwiek widnieje jakaś biala plamka ma WADĘ. Nie będzie dopuszczony do hodowli, nie będzie się kwalifikowal na wystawach, bo odbiega od wzorca. To są wady które wykluczają psa z dalszej hodowli wlaśnie po to, żeby potomstwo tego nie mialo i te wady nie są wadami genetycznymi, bolesnymi czy czymkolwiek innym. Pies może mieć inny ksztalt ucha niż podano we wzorcu (wzorzec to IDEAL rasy, wiadomo nikt nie jest idealny a jeśli jakiś pies wyglądem bardzo odbiega od niego to wyklucza się go z dalszej hodowli, żeby potomstwo nie bylo do niego podobne) cokolwiek to jest czy będzie to biala plamka, ksztalt ucha czy języka nie myl mi tego teraz z rakiem czy dysplazją stawów. Owszem każda rasa się wzięla z mieszania ale nie bez powodu. Każda rasa ma swoją historię i przeznaczenie, każda byla "po coś", każdą ksztaltowano latami a hodowla pozwala na zachowanie wspanialych cech danej rasy i jej użytkowości, rozmnaża tylko najlepsze osobniki. Bowiem pies to nie maskotka, a żywe stworzenie, które ma swoje potrzeby i powolania (np psy myśliwskie) Kupując charta do mieszkania wyrządzisz mu krzywdę i nie powisz mi tutaj, że to wszystko wyszlo z jednego wora to i mu dobrze będzie, bo taki pies ma temperament. Nie wszystkie psy są dla każdego, pamiętaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
Nie ALFE to nie musi być osoba ze stada. Pies wybierze slabszego przeciwnika, to może być nawet dziecko sąsiada. CZytam to, i nie wierze. Gdyby tak bylo nikt nie trzymalby psa. W kraju mamy miliony pssow, i kiedy jakis zagryzie np. dziecko, opowiadaja o tym jako o sensacji w TV. A jak czlowiek zabije drugiego, to normalka, i do wiadomosci trafiaja tylko szczegolne sprawy. Nie zgodze sie z punktu zwyklej logiki, co do tej samicy co ma atakowac wlassciiciela kiedy ten nie zabije jej potomstwa. Przeciez - po pierwsze, nie kazdy pies dazy do dominacji, po drugie - bedac wlasicielelem zapewnia sie pozywienie i to jest najlepsze potwierdzenie nadrzednej roli w stadzie. nie widze powodu, zeby pies mial zagryzac swojego wlasciiciela, skoro ten mu daje jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie są bezduszne, ja Was uświadamiam. Pisząs byle co mam na myśli ich geny. Takie mieszanki są niebezpieczne mimo wszystko. Nie znasz się a mądrzysz jakbyś wszystkie rozumy pozjadala. Może zainteresuj się najpierw tematem, popytaj tu i ówdzie a potem wyrób wlasne zdanie? Bezdusznością nazwalabym raczej rozmnażanie psów niewiadomego pochodzenia, psów, które mogą przekazać OKROPNE geny. Bezdusznością nazwalabym nieodpowiedzialność nie znających się kompletnie na tym ludzi, którzy postanawiają ot tak decydować o nadawaniu nowego życia. ja się pytam w jakim to ma być celu w takim razie? Hodowca rozumiem - ma swój cel, ma rasę, która ma swoje przeznaczenie, użytkowość. Dąży do wyostrzenia jednych i zminimalizowania innych cech, do uksztaltowania charakteru danej rasy. W tym celu odpowiednio dopiero ZDROWE psy WYKLUCZA INBREDY czyli chów wsobny jak to określilaś. A że psów jest mniej niż ludzi zawsze gdzieś tam 5 pokoleń wstecz może się zdarzyć powtórka (tak jak u ludzi) ale na pewno nie tak często i gęsto jak u psów nierasowych. Piszesz tak o tych inbredach jakby pseudohodowca je wykluczal kompletnie. Skąd autorka może wiedzieć, że przodpowie jej suki to nie ci sami co przodkowie psa koleżanki? Ma ryzykować??? To jak to nazwiesz hmm? Nieodpowiedzialnością? Bezdusznością? Czy może i tym i tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proponuję zacząć czytać ze zrozumieniem moje posty, na spokojnie :D nic nie musi, wszystko może. Hodowca maksymalnie minimalizuje prawdopodobieństwo. Nieodpowiedzialny czlowiek maksymalizuje prawdopodobieństwo, ryzykuje, strzela w wielką niewiadomą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje pytania do Ciebie: Widzialaś w życiu kiedykolwiek jakiś certyfikat świadczący o wysokim poziomie "prezesa" czy kogo tam pisalaś? Odwiedzilaś kiedykolwiek w życiu wystawę (mam na myśli rozmowy z hodowcami itd nie tylko oglądanie slodkich szczeniaczków...) Ile Twoja suka ma lat? Prześwietlilaś jej stawy? Wiesz w opgóle co to jest dysplazja i jakie to cierpienie dla psa? Zdajesz sobie sprawę, że dopuszczając sukę dokladasz rękę do cierpienia bezdomnych i bezpańskich psów? CO zrobisz jak suka zachoruje na chorobę, która miesięcznie będzie Cie kosztoiwać od 200zl w górę? Odmówisz dziecku slodyczy, żeby wyleczyć psa? Co zrobisz jak Twoja suka stanie się agresywna? Jak pewnego dnia zacznie warczeć na dziecko? NIE PISZ ZE TO SIE NIE STANIE NAPISZ CO ZROBISZ JAK... Co zrobisz jak suka urodzi chore , zmutowane szczeniaki? Mysiu myślę, że chodzi o to? zatem już odpowiadam. Certfikatu nie widziałam. Rozmawiałam z tą sobą przez tel. Podałam tu na forum źródło z ktorego polecono mi tego pana. Towarzystwo "Niewidzialna Łapa" Moja suka ma rok. Mam fajnego weta. Zlecił mi prześwietlenie jak Bellcia miała jakies pół roczku ( 5 lub 6 m-cy. Nie określimy dokładnie bo prawdopodobnie jest miesiac młodsza niz wykazuje książeczka- hodowca szybciej chciał się pozbyć). Wyszło wszystko w porządku. Lekarz powiedział mi, że bardziej prawdopodobny wynik będzie jak pies będzie miał jakieś 1,5 roku. Odetchnęłam z ulgą, że póki co nic jej nie jest. Aczkolwiek jeżeli chodzi o zdrowie psa czy zadbanie o niego staram się to kontrolowac tak jak w przypadku dziecka. Zadalas pytanie czy wiem, że dopuszczając sukę przyczyniam się do cierpienia psób bezdomnych etc. Nie, tego nie wiem. Są osoby, które chcą psa rasowego, bądź przypominające daną rasę. mam znajomych, którzy zakochali się w moim psie i wzięli by z chęcią jej szczeniaki. Natomiast nie idą oni do schroniska po psa. Ja też nie chciałam kundelka tylko labka, a że szukałam od dupy strony to inna bajka, ale też nie poszłam do schroniska. Pytasz co zrobię jak na leczenie bede musiała wydawać 200zł. pytasz czy odmówię dziecku słodyczy. Nie, odmówie sobie przyjemności. Kupując psa wzięłam za niego odpowiedzialność. Rodząc dziecko wzięłam za nie od[powiedzialność. Nigdy nie porównuję miłości do psa i do dziecka ( gdyby dziecko miało alergię na sierść oddalabym psa a nie dziecko) natomiast odpowiedzialność za ich życie i dobro wzięłam taką samą. Co zrobię jak moja suka stanie się agresywna tak nagle. Przede wszystkim na początku będę starała się uchronić dziecko. Zabezpieczyć, żeby nic się nie stało. W domu mam gaz na psy ( mąż był kieyś listonoszem mam tegfo cały zapas) podejżewam, że użyłabym natychmiast. Nie jest to gaz bardzo groźny ale skutecznie odwraca uwagę psa. Z miejsca zabrałabym psa do kliniki w lublinie na ul. głębokiej. W razie gdyby nie z bardzo mogli mi pomówc ( nie wiem co w takich przypadkach robią sami weci) udałabym się na powtórzenie testów psychologicznych. W tym czasie odizolowałabym dziecko- na wakacje do babci ( naturalnie nic nie mówiąc mojej nadrażliwej matce). Do tego czasu psem by opiekował się mój mąż ( ja się na psach agresywnych nie znam a on ujarzmia każdego psa :D). Jeżeli okazałoby się w dziwny sposób, że pies będzie nadal agresywny to by oddała go mojej koleżance ( z wielkim bólem serca). Ma ona dom, podwórko gdzie chowa się bernardyn, goldenek i jeszcze jakiś ale nie wiem co za rasa. Jeżeli urodzi się zmutowany szczeniak... zależy co masz na myśli i jak zmutowany. Jeżeli na tyle, że weterynarz stwierdzi, że ten pies się bedzie męczył całe życie- uśpię. Jeżeli na tyle, że może być dobrym przyjacielem to go zatrzymam i się nim zaopiekuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponadto mówisz, że u rasowych plamka biała i się nie nadaje do hodowli. Tak do hodowli biorą psy idealne- to wiem. Jednak i w tych hodowlach niestety rodzą sie pieski między innymi z dysplazją... i z różnymi innymi chorobami. Jako dziecko miałam całe mnóstwo koleżanek, których kundelki się rozmnażały a potem na osiedlu rozdawało się je znajomym. Przyznam szczerze, że z tych kundli które znam ( a znam więcej kundli niż rasowych) nie spotkałam się na żywo z dysplazją, czy agresywnością. Natomiast jedna z kobiet miała owczarka niemieckiego z rodowodem... pies jeździł na wózku ( taki na tylne łapki). Nie mógł chodzić miał coś z kręgosłupem... nie wiem dokładnie bo byłam mala ale coś chodziło, z ogonem ^^ że to przez ogon. Chyba coś, że najpier grzbiet w budowie opada zanim zaczyna się ogon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamachichi
ja tylko napisze u przestrodze, ze ostatnio czytalam, ze zrobiono badania na temat pogryzien i z nich wyszlo ,ze naczesciej ofiarami sa dzieci do lat 5 a psami,ktora naczesciej gryza sa kundelki i labladory, zaskakujace jest to ,ze rasy tzw agresywne wcale nie byly w czolowce-pewnie wynika to tez z faktu ,ze labladory sa tak popularne i przez to osobniki z rasy bardzo odbiegaja od wzorca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysiu. ja się zgadzam. Popełniłam błąd kupując psa bez rodowodu i wspierając faceta, który dręczył zwierzęta ( chociażby zbyt szybkim odstawieniem od matki). Jednak rozumiejąc swą głupotę dużo wcześniej niż teraz, zbadalam pieska i pod względem psychicznym i fizycznym. Bardzo chciałam poddać go tresurze, żeby został terapeutą- nie miałam aż tylu pieniędzy. Mam do tego psa bardzo duże zaufanie. Kilka razy myślałam nad tym co będzie jak ona wyrośnie i będzie zła... i treserka i weterynarzy paru bardzo mnie uspokaja. Mówią, że to na prawdę fajny psiak i że powinnam się cieszyć nim a się niepotrzebnie bać. Wyzbyłam się tego zaczęłam zastanawiać się nad chorobami odzwierzęcymi- dlatego założyłam ten wątek :) Bardzo wspoarłyście mnie na duchu, że jeżeli dbam o pieska( a na prawdę się staram) to małe prawdopodobieństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlaśnie, no wlaśnie.... podejmujesz ryzyko, że psy zachorują w przyszlości na coś. Weterynarz Ci nie powie u 8 tygodniowego szczeniaka, że na stówe będzie super zdrowy w przyszlości. (bo w tym wieku NAJWCZEŚNIEJ oddaje się szczeniaki z miotu) Suka urodzi dajmy na to 8 szczeniąt. Nie dopilnujesz aby każdy trafil w dobre ręce. Niech trafi do kogoś kto nie będzie takiego zdania jak Ty jeśli chodzi o psa dobro i traktowanie go jak czlonka rodziny i odda go do schroniska/wyrzuci czy cokolwiek innego. Nie daj Boże dzieci Twojej suki również będą mialy takich nieodpowiedzialnych wlaścicieli którzy dopuszczą swoje suki a wtedy co też będziesz za nimi latala i pilnowala, żeby kolejne np. 24 psy trafily do dobrych domów? (dajmy na to, że kilka suczek po Twojej urodzi mioty) NIE UPILNUJESZ ICH, NIE UPILNUJESZ WNUKÓW, PRAWNUKÓW teraz im dalej od Twojej suki i jej psa tym dalej od prawidlowego wzorca, tym większe kundle. Myślisz, że każdy na tym świecie to milośnik kundelków ponad wszystko? NIE. Znajdzie się taki co psa odda, bo pies wyrośnie na brzydkiego - ja tu piszę o delikatnych skutkach znacznie poważniejszym problemem są choroby i wady genetyczne. Im dalej tym więcej tego będzie. Nie każdy z tych psów będzie okazem zdrowia niestety wlaśnie dlatego, że zabierają się za to nieodpowiedzialne, niewyksztalcone w tym kierunku osoby. Dopuszczając Twoją sukę dokladasz swoją rękę do dzialalności pseudohodowców, do rozmnażania nierasowych psów. Prawde mówiąc zrobilaś to już w momencie kiedy ją bralaś. Przyznajesz że to byl bląd a jednak chcesz postąpić tak samo jak tamten debil?? CO innego gdyby psów bylo ZA MALO na świecie a nie widzisz tego jak jest? Chyba wiesz doskonale ile psów się bląka, ile psów zostaje dziennie usypianych w schroniskach przepelnionych, ile krzywd się im dzieje przez choroby I TAK DALEJ. Dopuszczasz ją - dokladasz się do tego wszystkiego. Wydaje mi się, że nie jesteś glupią kobietą i zdajesz sobie z tego sprawę, mimo to jednak wolisz się odwrócić od prawdy, próbujesz to wytlumaczyć... tak mi się wydaje. Co z tego że Twoim znajomym się nie chce dupy ruszyć do schroniska????? To o nich świadczy, to oni są bezduszni, wolą iść na latwizne. Niech wejdą na stronę DOGOMANII w adopcje tam jest pelno labkopodobnych do adopcji nawet i ladniejszych od Twojej (oczywiście ocena obiektywna, wiem, że dla Ciebie Twoja sunia jest najpiękniejsza i tego nie podważam) Chcesz się bawić w decydowanie o nowym życiu? Zrób sobie drugie dziecko, a nie decyduj o losach swojej suki. Chcesz się bawić w hodowcę? Proszę bardzo tylko w takim razie spróbuj mi tu opisać swoje priorytety wobec rasy, co chcesz wyksztalcić, jakim eksterierem się poslużysz, jaka będzie użytkowość rasy, pobaw się w detektywa dojdź po badaniach genetycznych wszystkich labradorów na świecie, które są przodkami Twojej suki i wyklucz inbredy :o ... nie oszukujmy się... pewnie myślisz jedna osoba więcej co dopuści to nic takiego, wszyscy to robią i to jest Twój największy bląd. Wlaśnie taka jedna TY możesz się przyczynić do zmniejszenia popytu na psy pseudohodowców, w momencie kiedy rezygnujesz z rozmnożenia suni zapobiegasz powiększeniu się ilości psów już i tak o wiele za dużej. mam nadzieję, że weźmiesz sobie moje slowa do serca na prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamachichi ja tylko napisze u przestrodze, ze ostatnio czytalam, ze zrobiono badania na temat pogryzien i z nich wyszlo ,ze naczesciej ofiarami sa dzieci do lat 5 a psami,ktora naczesciej gryza sa kundelki i labladory, zaskakujace jest to ,ze rasy tzw agresywne wcale nie byly w czolowce-pewnie wynika to tez z faktu ,ze labladory sa tak popularne i przez to osobniki z rasy bardzo odbiegaja od wzorca zgodzę się :) ale te badania robili tylko pod kątem ugryzień. Duzo osób, które kupują labka czy kochanego kundelka pozwalają dzieciom na robienie z nimi dosłownie wszystkiego i nie robią im testów a także ich nie uczą zachowań podczas takich zabaw. Ja moją uczyłam. Ciągnęłam za uszy, za ogon, jak nie reagowała to dawałam nagrodę. ALE NIE MAM ZAUFANIA DO DZIECKA i nie pozwalam na samodzielną zabawę. Ludzie myślą, że jak wezma labka czy wesolego kundelka to nic się nie stanie i można bez uczenia robić z tym psem wszystko. Jak psy są tresowane do dogoterapii to tego się ich uczy. Uczy się ich żeby się nie bały nagłego krzyku, nagłego pociągnięcia itd. Bo nigdy człowiek nie wie co dziecko zrobi. Nawet własne dziecko a co dopiero obce ( dla terapeuty i psa) i w dodatku upośledzone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysiu... ja napisałam dużo wcześniej, że tylko krowa nie zmienia zdania i że po przemyśleniach mogę dojść do wniosku, że suni nie dopuszczę. NJeżeli chodzi o wnuków etc to osoba sprzedająca rasowe psy też nigdy nie ma pewności komu sprzedaje psa. Ja miałam na mysli znajomych, miałabym więcej pewności niż hodowca, że te psy będą lepiej traktowane. Także jeżeli chodzi o wady i skundlanie to nie to mnie przekonuje. Przekonuje mnie zaś fakt, że jest pełno psów bezdomnych. I jak babkę kocham, że zadzwonie jeszcze dzisiaj do kumpeli żeby poszukala w necie podobnych psów do mojego, alebo poszła do schroniska, bo pomimo, że nieche ona "szarego" kundelka to może znajdzie sie taki co ją rozkocha. o! I to jest argument, żebym się zastanowiła nad rozmnożeniem mojej suki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam szczerze, że z tych kundli które znam ( a znam więcej kundli niż rasowych) nie spotkałam się na żywo z dysplazją, czy agresywnością. proszę Cię nie wypowiadaj się na temat kundelka widzianego czy poglaskanego na ulicy :o pracowalaś z tymi psami, mieszkalaś, poznalaś ich psychikę? TERAZ CI COS NAPISZE WAZNEGO Mialam dom tymczasowy dla psów ze schronów, psów w ciężkim stanie, porzucanych przez wlaścicieli i wiem coś o tym. Nie każdy jest taki kochany wobec swojego psa jaki byl na początku wobec slodkiej kuleczki. Przez moje ręce przewinęlo się WIELE psów różnego pochodzenia zarówno rrasowych dobrego pochodzenia jak i kundelków czy mieszańców. W domu tymczasowym glównym zadaniem byla resocjalizacja psów. Suki ciężarne z nie wiadomo kim to byla norma. Wiem co tam się rodzilo, wiem co wyrastalo z tych psów. Widzialam na wlasne oczy cierpienia chorych psów, widzialam psa który umieral w oczach mial raka, znalam psy PRZEKOCHANE I CUDOWNE wobec mojej osoby, wrastaly mi w serducho a mimo to byly wobec innych agresywne. Nie mowie ze takie byly wszystkie ale WIEKSZOSC. Pracowalam z psami, szkolenia i tak dalej to dla mnie zadna nowosc. Na kazdego psa inna metoda jest lepsza, nie ma regulki a jednak wiem jak straszne mogą być konsekwencje postępowania ludzi Twojego pokroju. Nie dziw mi się więc, że się tak DENERWUJĘ kiedy Ciebie czytam, bowiem mam przed oczami tamte psy, mam przed oczami biedaki ze schronisk dla których nie bylo nadzieji. Gdyby ludzie nie myśleli w Twój sposób to nie byloby przepelnionych schronisk i bezpańskich psów. Natomiast jedna z kobiet miała owczarka niemieckiego z rodowodem... pies jeździł na wózku ( taki na tylne łapki). Wypadl mu dysk najprawdopodobniej. Nie wiesz pewnie, że nie jest to wada genetyczna, a skutek po np upadku. Jako czlowiek też możesz mieć wypadek i wylądować na wózku to absolutnie to samo i nie ma związku z pochodzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mojego postu co do gryzących labów i kundli. Tu powiedziałam dlaczego jest dużo ugryzień natomiast jeśli chodzi o amstaffy. Do dzieci kupują je w większości ludzie, którzy znają się na agresywnych rasach i lubią psy z silnym charakterem. Teraz, jak pare lat temu była "moda" na ughryzienia przez amffy to ludzie nie biora ich tak bezmyślnie ( nie wszyscy naturalnie) i dlatego tych ugryzien jest mniej bo ludzie mądrzej z nimi postępują ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja moją uczyłam. Ciągnęłam za uszy, za ogon, jak nie reagowała to dawałam nagrodę. kolejny dowód na to, że nie masz pojęcia jeśli chodzi o szkolenie psa. Zostaw to specjalistom lepiej dla psa i dla Was uwierz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysiu ja mówiłam o kundelkach z mojego osiedla, o kundelkach moich znajomych. ja od dziecka lubiłam pieski i nawet czasem wychodziłam z psami sąsiadek tak żeby mama nie widziała :P i się nimi opiekowałam. Zawsze w wakacje łaziłam po ludziach i "oferowałam im swoje usługi" ;P Nigdy nie wychodziłam z rasowymi. na tym oparłam swoją statystykę, która nie mwię ze prawdziwa jest tylko mówię to z moich obserwacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa niedobra pupa
mamachichi ja tylko napisze u przestrodze, ze ostatnio czytalam, ze zrobiono badania na temat pogryzien i z nich wyszlo ,ze naczesciej ofiarami sa dzieci do lat 5 a psami,ktora naczesciej gryza sa kundelki i labladory, zaskakujace jest to ,ze rasy tzw agresywne wcale nie byly w czolowce-pewnie wynika to tez z faktu ,ze labladory sa tak popularne i przez to osobniki z rasy bardzo odbiegaja od wzorca a mnie to wcale nie dziwi i jakbyscie ruszyly glowami to wiedzialybyscie dlaczego tak wyszlo. Po prostu kundelki sa najczestsza "rasa"... A labrodory chyba obecnie - najbardziej popularna.. TAkie statystyki nie maja najmniejszego sensu, sa rasy uwazane za bardzo agresywne, na ich posiadanie trzeba pozwolenia, i rzadko gryza czy rzucaja sie, bo po prostu jest ich baardzo malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Mysiu... jeżeli chodzi o szkolenie mojego psa to nie jest on wyszkolony idealnie :) Jeżeli chodzi o metodę ciągniecia za uszy itd... było to poprzedzone innymi bodźcami i rożnymi innymi wyuczonymi rzeczami. Przede wszystkim to nie jest wyrywanie psu uszu na miłość boską. I to nie są metody wyczytane, tylko wszystko było konsultowane z treserką. Nauka mojej suni pod tym wzgledem nie trwała długo... szybko się do tego przyzwyczaiła. Jeżeli chodzi o nagrody też one z czasem były zmniejszane. To wszystko to był proces i z tego co widze- bardzo opłacalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam na mysli znajomych, miałabym więcej pewności niż hodowca, że te psy będą lepiej traktowane. Po raz kolejny Cię uświadomię: To hodowca ma prawo wybrać psu wlaściciela, nie odwrotnie. Tu nie ma tego co na gieldach, że matka z córką podbiega do szczeniaków i wybierają sobie najslodszego. Hodowca dokonuje obserwacji szczeniąt, odróżnia je temperamentem i pod wieloma innymi względami. Sposród kilku albo i nawet kilkunastu chętnych wybiera odpowiednych. Najpierw rozmawia z chętnymi czego od psa oczekują, czego bardziej pożądają, czego mniej. Dzięki temu kupiec otrzymuje to czego oczekiwal - jeśli w danym miocie nie ma psa który spelnia wszystkie Twoje kryteria możesz poczekać na następny miot. Jeśli już to mamy za sobą i chcemy zakupić psa spisujemy z hodowcą UMOWĘ KUPNA-SPRZEDAŻY co zapewne na gieldzie nie ma miejsca ponieważ sprzedawca nie chce ponosić odpowiedzialności za to co wydal na świat. W takiej umowie zawarte są warunki sprzedaży jak i dalszego trzymania psa. Hodowca utrzymuje staly kontakt z wlaścicielami swoich psów. Ja mogę w środku nocy zadzwonić do hodowcy i przedstawić problem z psem i chwala mu za to bo to cudowny czlowiek jest!!!!!!!! W umowie zawarte jest między innymi to, że W RAZIE GDYBYM Z JAKICHKOLWIEK PRZYCZYN NIE MOGLA DALEJ TRZYMAĆ PSA MAM PRAWO ODDAĆ GO HODOWCY, A ON MUSI GO ODE MNIE PRZYJĄĆ i to nie mój wymysl, a wlaśnie hodowcy mojego psiaka :) W razie gdybym psa chciala oddać komuś innemu również wymaga to konsultacji z hodowcą. Jeżeli lamiesz zasady umowy staje się ona nie ważna tak więc pies wraca do hodowcy. Moim zdaniem to świadczy o hodowcy że jest ODPOWIEDZIALNY ZA TO CO WYHODOWAL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprę Mysię :) Labów jest teraz całe zatrzesiebnie jak pare lat temu amstafów. Jednak ludzie mają nadmierne zaufanie i do psów i do swoich dzieci. Nie wolno nieprzystosowanego do tego psu zadawać bólu. Nie mówię o maltretowaniu, chodzi mi o dzieci chore, które często łapią psy za mocno i robią to bardzo nagle. Te psy są do tego odpowiednio szkolone. Czasem rodzice kupią dziecku labka i hulaj dusza piekła nie ma pies zabawka ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×