Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moja była mnie drażni

moja była chce alimentów na siebie

Polecane posty

Gość moja była mnie drażni
w jaki sposób ROZWÓD POGORSZYŁ TWÓJ STAN MAJĄTKOWY? bo to się musi stać z powodu rozwodu a nie jakichś innych powodów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjfjkjhgjkdf
Ja złożyłam do sądu wniosek o alimenty rok po rozwodzie. Nie miałam adwokata więc jechałam trochę w ciemno bo nie znam się na tyle dobrze na procedurach. W piśmie napisałam kilka ogólnikowych zdań. Nie pisałam nic, że mi się stan majątkowy pogorszył. Na sprawie on miał adwokata ja nie, odbyły się dwie rozprawy, sąd ustalił, że obowiązek istnieje i zasądził odpowiednią kwotę. Musiałam przedłożyć zaświadczenie o zarobkach z 6-ciu miesięcy, pit, rachunki za mieszkanie, prąd i inne opłaty. Sąd bierze akta sprawy rozwodowej do wglądu. Oczywiście adwokat męża złożył apelacje w której żądał oddalenia mojego wniosku i udowadniał, że moja sytuacja materialna nie jest tragiczna i że sama potrafię sobie radzić, ja w kontrze złożyłam jeszcze o podwyższenie bo sąd I instancji nie zasądził mi tyle ile żądałam. Apelacje wygrałam i tamtejszy sąd przychylił się całkowicie do mojego wniosku. Wiesz, paragrafy to jedno a życie i wokandy to drugie. W uzasadnieniu jest napisane, że małżonek wyłącznie winny rozpadu małżeństwa jest zobowiązany moralnie i z mocy prawa do pomocy małżonkowi niewinnemu jeśli ten drugi nie jest w stanie przy wyczerpaniu swoich możliwości zarobkowych zaspokoić wszystkich swoich uzasadnionych potrzeb życiowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramona jakas tam
koleś pominąwszy temat twych rozmyślań, to uderza mnie to, że ty jeszcze masz do byłej jakieś pretensje, że jest złośliwa, że coś chce utrudniać. Samnie miałes nawet cienia klasy inamieszałeś jej w życiu zdrada i rozwodem a oczekujesz nie wiadomo czego, klasy obchodzenia się z jak z jajkiem bo asz nową żonę i dziecko (a co ją to ma obchodzić). Ogólnie nie jestem mściwa, ale takiego dupka Na jej miejscu wycisnęłabym jak cytrynę i wgniotła w ziemię jak karalucha. zapamiętaj nie moje ale święte słowa TRZEBA PONOSIĆ KONSEKWENCJE SWOICH CZYNÓW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja była mnie drażni
"Gdy orzeczono wyłączną winę jednego z małżonków Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku. Oznacza to, że alimenty będą się należały jeżeli małżonek nie jest w stanie utrzymać dotychczasowego standardu życia" to są dosyć poważne sprawy i bardzo wątpie aby sędziowie pozwalali sobie na naginanie prawa w tej kwestii, a uzasadniona potrzebą nie może być np. fryzjer w mediolanie bo każdy sąd się puknie jak takie coś usłyszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja była mnie drażni
proszę bardzo na topiku jak ustalić zarobki .... wypowiada się jakaś kobieta "pomocyyyy" i jak widzę pierwsze co usłyszała tutaj to, że honoru nie ma chcieć kasy od faceta, skoro ja mam według was płacić bo jestem winny to dlaczego winny mąż tej kobiety nie powinien płacić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjfjkjhgjkdf
Sąd każdą sprawę rozpatruję indywidualnie, nie ma sztywnych reguł wydawania orzeczeń. Po to ludzie walczą o orzeczenie wyłącznej winy żeby potem mieć łatwiejszy dostęp do ewentualnych alimentów. Z resztą ja nie będę ciebie przekonywać, idź i przeżyj to na prawdę. Mi nikt złego słowa na sali rozpraw nie powiedział, wręcz przeciwnie sędzia dużo mi wyjaśniał i tłumaczył. Tu wypowiadają się wichrzyciele i ludzie, którzy są sfrutrowani, rzetelną informację uzyskasz tylko od adwokata specjalizującego się w prawie rodzinnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eks next best
kjfjkjhgjkdf a kim jest twój, jaki ma zawód, ile zarabia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do literek kjfjkjhgjkdf
Piszesz: " Po to ludzie walczą o orzeczenie wyłącznej winy żeby potem mieć łatwiejszy dostęp do ewentualnych alimentów." Uważasz, że o alimenty tylko chodzi? Bzdura. Raczej chodzi o prawdę. Dlaczego niby ma być bez orzekania o winie, albo z winy obu stron, skoro to mąż zdradzał, mąż pił i bił? Większość kobiet po rozwodzie nie występuje o alimenty, chociaż mają orzeczenie o winie męża. Skoro facet zawinił, niech ma to na papierze, żeby do końca życia wiedział, iż to on się nie sprawdził jako mąż i często jako ojciec. Ale też często jest tak, że facetowi po 30 latach odbija, szuka młodszej. A "stara" żona straciła młodość i zdrowie w tym małżeństwie, obsługiwała pana męża, zrezygnowała z pracy zawodowej i wychowywała dzieci na wyraźnie życzenia pana męża, podczas gdy pan mąż robił karierę i pieniądze, w domu bywał zaś gościem, któremu trzeba usługiwać. I taka żona naprawdę czasem nie ma na życie. Uwierzysz w to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja była mnie drażni
ludzie nie znacie mnie ani mojej byłej i nie wiecie jak było więc darujcie sobie ocenianie mnie, gdyby z nią dało się normalnie rozmawiać, gdyby miała trudną sytuację życiową a ja byłbym w stanie to sam bym jej pomagał ale wiem, że tak nie jest, zostawiłem jej wszystko co miałem, ona normalnie pracuje, jest zdrowa, ma gdzie mieszkać, co jeść, chodzi po knajpach, wyjeżdża co roku na wakacje, na mazury, w bieszczady itd. nie wygląda na jakąś zagłodzoną, zabiedzoną, widać, że wkłada w siebie, ma samochód więc o co chodzi, powtarzam, że gdyby z nią można było normalnie rozmawiać to ja też bym się z nią dogadał, ale z nią nie można było nigdy a jeśli chodzi o pieniądze to już całkiem bo wszystko musiało być jej, no to jak, o czym mam rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alateka
popieram twoją żone Popatrz na moją sytuacje. Wgrudniu minie 19 rocznica ślubu. Mamy troje dzieci 19,15 i 8 . Jak sie domyslacie nie pracowałam tylko zajmowałamsię domem. Dorabiałam to tu to tam. Mąż pracował, w domu jedynym jego obowiązkiem było założenie kapci na nogi. Wszystko miał podane pod nos. Nie miałam o to pretensji on pracuje na mojej głowie reszta. To była wspólna decyzja. Nie chciał żeby dzieci miały takie dzieciństwo jak on. Od małego żłobek,przedszkole,świetlica później klucz na szyi. Od pótora roku ma kochanke, młodszą i to dużo. Chce rozwodu ale bez orzekania. W domu jest gościem,niby bierze nadgodziny (tak mówi dzieciom) Teraz wygania mnie do pracy,kase on ma,ja musze się prosić. Pracy w moim miasteczku nie ma żadnej. Poświęciłam mu 20 lat ,wycisnął mnie jak cytryne i teraz wyrzucił. Grozi mi eksmisją, ubliża, wyzywa. I ja mam się zgodzić na rozwód bez orzekania, nie żądać alimentów? On zarabia 5 tys,ja zarobie najniższą krajową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja była mnie drażni
alateka ja cię rozumiem, naprawdę, ale tutaj sytuacja jest trochę inna bo ty nie pracowałaś, uzgodnione było, że zajmujesz się domem aby on się rozwijał w pracy więc jakby zablokował cię, ja mojej byłej nie blokowałem, robiła co chciała, pracowała od 20 roku życia bo sama tak chciała, nie zabraniełm jej pracować ani nic, nie zabraniałem się uczyć, miała wolną rękę odnośnie swojego rozwoju jeśli w twojej sytuacji mąż cię zostawia i zostawia po prostu z niczym i dodatkowo masz bardzo małe możliwości na pracę to jest oczywiste, że poprzez wasze rozstanie twoja sytuacja się drastycznie zmieni, mojej się tak nie zmieniło, dalej robi co robiła, zostawiłem jej wszystko czego się dorobiliśmy i czego dorobiłem się sam przed małżeństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "moja była mnie drażni" wlepiam z innego topiku Były małżonek może otrzymać alimenty na siebie Podczas sprawy rozwodowej lub w późniejszym czasie małżonek może domagać się od współmałżonka alimentów na siebie samego - nie tylko na wspólne dziecko. Zwłaszcza w ustroju wspólności majątkowej, który jest regułą w polskich realiach, rozwód zmienia zawsze pozycję finansową małżonków i często pociąga za sobą pogorszenie się sytuacji którejś ze stron. Alimenty mogą okazać się w takim przypadku nieocenioną pomocą. Przyznanie alimentów dla małżonka uzależnione jest z jednej strony od typowych przesłanek, z drugiej zaś od postanowień wyroku rozwodowego odnoszących się do winy za rozpad więzi małżeńskich. W sprawie o rozwód sąd zawsze zajmuje się ustaleniem winy, chyba że małżonkowie zgodnie wnoszą, aby zaniechać tej czynności. W takim przypadku następują skutki, jakby żaden z małżonków nie ponosił winy. W sytuacji gdy jeden z małżonków zostanie uznany za wyłącznie winnego rozpadowi małżeństwa, wówczas nie będzie on mógł żądać przyznania mu alimentów od drugiego małżonka (niewinnego). Przy innych rozstrzygnięciach w zakresie winy za rozpad małżeństwa o alimenty można wystąpić, jeśli spełnia się dalsze warunki. W sytuacji gdy o alimenty występuje małżonek niewinny i domaga się ich od małżonka również niewinnego bądź małżonek winny domaga się ich od małżonka również winnego, wówczas przesłanką przyznania alimentów jest stan niedostatku. Z kolei gdy z takim żądaniem występuje małżonek niewinny wobec małżonka wyłącznie winnego za rozpad małżeństwa, wówczas nie ma konieczności wykazywania niedostatku, a jedynie tego, że sytuacja materialna małżonka występującego z żądaniem uległa istotnemu pogorszeniu wskutek rozwodu (art. 60 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Małżonek domagający się alimentów będzie mógł wykazać przed sądem stan niedostatku, jeśli będzie wiedzieć na czym ten niedostatek polega. Niedostatek to taki stan, w którym określona osoba nie może własnymi siłami zaspokoić swoich usprawiedliwionych potrzeb, czyli gdy nie posiada odpowiednich (własnych) środków w postaci wynagrodzenia za pracę, emerytury czy renty, ani też dochodów z własnego majątku, pomimo wykorzystania swoich kwalifikacji i istniejących obiektywnie możliwości zarabiania. Usprawiedliwione potrzeby to nie tylko potrzeby podstawowe (o charakterze bytowym). To również potrzeby wyższego rzędu, a więc zapewnienie życia na godnym poziomie (a nie tylko ochrona przed życiem w skrajnym ubóstwie). Potrzeby te są zindywidualizowane, czyli ściśle powiązane z osobą, która ubiega się o alimenty. Istotne pogorszenie się sytuacji materialnej to przesłanka zdecydowanie łatwiejsza do wykazania niż niedostatek. Ten stan powstaje z reguły wtedy, gdy dysproporcja w zarobkach/majątku byłych małżonków jest znaczna. Wówczas zawsze ten małżonek, który znacznie mniej zarabiał, wskutek rozwodu odczuje realnie, że znajduje się w gorszej sytuacji finansowej. Pogorszenie „istotne to takie, które można łatwo dostrzec. Sąd rozpatrując sprawę o alimenty powinien porównać sytuację, w jakiej małżonek niewinny znajdzie się po rozwodzie, z sytuacją, w jakiej by się znajdował, gdyby pożycie małżonków (małżeństwo) funkcjonowało prawidłowo (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 października 1980 r., sygn. akt III CRN 222/80). Dokładna wysokość alimentów uzależniona jest od wyniku porównania dwóch czynników - z jednej strony możliwości zarobkowe i majątkowe zobowiązanego do płacenia alimentów, z drugiej usprawiedliwione potrzeby uprawnionego. Możliwości finansowe zobowiązanego to w szczególności jego dochody. Jeśli małżonek nie wykorzystuje swoich możliwości do uzyskiwania dochodu, pod uwagę należy brać także te dochody, które małżonek mógłby uzyskać, gdyby przykładał się do pracy w odpowiedni sposób. Nie zawsze więc tłumaczenie, że się nie pracuje bądź zaniżanie dochodów umożliwi małżonkowi zobowiązanemu do płacenia alimentów ustalenie ich wysokości na niskim poziomie. Obowiązek płacenia alimentów wygasa w każdym przypadku, gdy przestaną istnieć przyczyny, które wcześniej uzasadniały jego powstanie. Jeśli więc przesłanką przyznania alimentów był np. niedostatek, to można je uchylić, jeśli były małżonek przestał być w niedostatku. Obowiązek płacenia alimentów można również uchylić bądź odpowiednio obniżyć, gdy zobowiązany do świadczeń alimentacyjnych nie ma już stosownych możliwości. W takiej sytuacji były małżonek zobowiązany do płacenia alimentów może wystąpić do sądu o zmianę orzeczenia. Z uwagi na to, że alimentacja to relacja prawna rozpięta w czasie, każda ze stron może wystąpić - o ile istnieją przesłanki - o obniżenie bądź podwyższenie alimentów, w związku ze zmianą okoliczności. Co szczególnie charakterystyczne dla „małżeńskich alimentów, obowiązek płacenia alimentów wygasa w razie zawarcia przez byłego małżonka, otrzymującego alimenty, nowego małżeństwa. W sytuacji gdy zobowiązanym do płacenia alimentów jest były małżonek, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek płacenia alimentów wygasa także z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu. Jednak gdy wyjątkowe okoliczności sprawy przemawiają za tym, sąd może, na żądanie uprawnionego, przedłużyć ten pięcioletni termin. Z żądaniem przyznania alimentów można wystąpić już w czasie sprawy rozwodowej (zamieszczając stosowny wniosek w pozwie rozwodowym bądź zgłaszając go do protokołu w czasie rozprawy). Wówczas sprawa alimentów zostanie rozstrzygnięta w wyroku rozwodowym. Z żądaniem zasądzenia alimentów można również wystąpić po rozwodzie (po uprawomocnieniu się wyroku rozwodowego), w odrębnym postępowaniu sądowym. - - - - - - - - - to,że twoja żona "dobrze wygląda",że "jeździ na wakacje", że chodzi po knajpach o niczym nie świadczy-wyglądać może dlatego bo dba o siebie-zawsze można wyglądać źle-wystarczy,że nie zrobi sobie makijażu i nie prześpi nocy i już wygląda gorzej na wakacje może jeździć z kasę np konkubenta o którym ty nie wiesz albo jest to sanatorium-niczego jej nie udowodnisz a poza tym chłopie-to chyba nie aż taki luksus jeździć w Bieszczady jeśli chodzi po knajpach, to może ma super znajomych i to za ich sprawą udaje się ją wyciągnąć z domu - wyciągają ją by nie zamartwiała się siedząc w samotności i nie rozpaczała po rozpadzie małżeństwa prawda jest taka,że to tobie sąd udowodnił winę i to ty musisz ponieść długą i ciężką karę twoja zona może z tego powodu wpadła w depresje i leszczy się u specjalisty-nikt nie wie co przeżywa osoba porzucona-zresztą każdy przeżywa taką sytuację inaczej twoja żona może mieć ukryte choroby które są następstwem jej stanu depresyjnego a których na pierwszy rzut oka nie widać-może musi brać jakieś leki aby w ogóle funkcjonować sąd założy,że skoro teraz zarabiasz więcej to również wtedy mogłeś podobnie zarabiać a w efekcie twoja żona miała by też z tego korzyści i żyłoby się jej lżej to,że zostawiłeś jej mieszkanie-można tłumaczyć poczuciem winy ale jej zły stan zdrowia również można tym tłumaczyć i za to ukarać alimentami facet skoro odpierasz tu wszelkie uwagi i atakujesz czy podejrzewasz wszystkich o złośliwość i frustrację to sięgnij do swojej kieszeni z tymi 4 tys złotych i udaj się do prawnika-tam otrzymasz prawna fachową odpowiedź oraz wskazówki jaką masz obrać linię obrony - bo niestety co do płacenia alimentów to się nie wymigasz ale o wysokość tych alimentów to możesz jeszcze walczyć-prawnik rzecz jasna odpowiednio ciebie skasuje a jeśli z nim się pokażesz na sprawie to również w oczach sądu korzystniej nie wypadniesz przetoczyłeś tu fragment jakiegoś tematu i na niego się powoływałeś-temat ten dotyczył "jak ustalić zarobki konkubiny byłego męża" więc jest to zupełnie inny temat aniżeli twój i na moje temat bezsensu bowiem jak sam czytałeś zarobki konkubiny nie mają wpływu na wysokość alimentów od byłego męża twoja była żona ma zamiar ściągać alimenty od swojego byłego męża który okazał się ŚWINIĄ a więc to zupełnie coś innego ty sam podjąłeś decyzje i zapewne kierowałeś się głębokim uczuciem - nikt nie zmuszał ciebie ani nie zaciągnął siłą do USC czy ołtarza i składania uroczystej przysięgi ta przysięga nie obowiązuje dnia czy dwóch-ona obowiązuje przez całe życie zerwanie takiej przysięgi przed Bogiem nie może w ogóle zaistnieć natomiast bez krzywdy dla jednego z małżonków taką przysięgę można "rozwiązać" tylko za zgodą ich obojga skoro ty odszedłeś bo stara żona nie spełniała twoich oczekiwań i zamieniłeś ją na inny model to ty sam zerwałeś taką przysięgę a skoro nawet sąd na sprawie rozwodowej udowodnił tobie rozpad małżeństwa wyłącznie z twojej winy to już w tym momencie stałeś na przegranej pozycji jeśli mowa o alimentach na tą skrzywdzona i zraniona żonę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alateka myślę,że powinnaś złożyć wniosek o alimenty dla siebie i dzieci-nie wnoś o rozwód-trochę wyjdzie prawdy na sprawie o ustalenie alimentów-może właśnie to twojego męża przyhamuje a i ty zawsze będziesz miała "podkładkę" przy rozwodzie to,że on ma babę nie może wpływać na twoje życie i dyskomfort finansowy-nie czekaj tylko składaj czym prędzej pozew o alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawoprawofg
tak moze w kazdej chwili i dopoki nie ywjdzie ponownie za maz,to mowi prawo- Jeśli zostanie orzeczona wina jednej ze stron, to o aliemnty może się ubiegać strona niewinna i może to zrobić w każdym momencie swojego życia (z wyjątkiem sytuacji gdy ponownie wstąpi w związek małażeński) i równiez gdy jej sytuacja materialna ulegnie pogordszeniu, a ona nie będzie mogła z przyczyn obiektywnych podjąć pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja była mnie drażni
dziwi mnie to strasznie, mam płacić na dorosłą wykształconą kobietę żeby jej fundować wycieczki z jakimś gościem? każdy powinien chyba żyć swoim życiem NIE PIEPRZCIE MI TUTAJ JAK ONA CIERPI ITD NIE ZNACIE SYTUACJI WIĘC ZLITUJCIE SIĘ a wyrok zapadł jaki zapadł aczkolwiek wiem dokładnie dlaczego co nie ma już znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwww
DO moja była mnie drazni widze kolego, ze nie trafiaja do ciebie zadne logiczne argumenty dlaczego masz płacic na była wszyscy sa be bo nie optuja za twoimi argumentami moze wreszcie dotrze do ciebie, ze zerwałes umowe cywilna dot waszego małzenstwa, i to za wyłaczna twoja wina, tak ustalił sad. niestety, za błedy płacimy nieraz całe zycie, jeszcze tego nie wiesz? i musze cie zmartwic, nawet za 30 lat twoja była bedzie miała prawo zadac od ciebie alimentow, jesli sama nie podoła utrzymaniu. i twoje żałosne argumenty beda jak młyn na wode zarowno dla byłej jak i dla sadu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To proste ...
Dogadaj się ze swoją aktualna żona niech złoży pozew o alimenty na dziecko. A ty się w sadzie zgodz ze będziesz płacił 2000zl. Ponieważ polowe twoich zarobków będzie brało dziecko z drugiej połowy preciez musisz jakoś żyć. Tak zrobili moi znajomi bo jego eks nie chciała sie odczepic. Najpierw obiecała ze jak on weźmie winę na siebie to da mu spokój. A potem był problem. Tak im doradził prawnik i eks musiała dać im spokój. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja była mnie drażni
alimenty w małżeństwie to chyba byłoby podejrzane prawda? jak na to patrzy sąd? alimenty na dziecko są przedkładane przed alimentami na małżonka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To proste...
Nie to niejest dziwne. Tak sie zdarza jeśli ojciec nie daje na utrzymanie dziecka regularnie. Np żona może powiedzieć ze utrzymanie dziecka na codzień odbywa się głownie z jej zarobków. Dlatego chciała by aby te koszty były rozłożone wedle prawa. To naprawdę nic dziwnego. Trzeba tylko chcieć. A po drugie to wydatki w małżeństwie na dziecko i tak są. I aktualna rodzina jest jakby ważniejsza. Nie wiem dlaczego wskakujecie na faceta skoro nie wiecie czemu się rozwiod. A skoro ona ma na fryzjera i wczasy to z jakiej racji on ma jej płacić. Musiała by żyć w totalnym ubóstwie i nie mieć co jeść żeby sad go zmusił. Wcale mu się nie dziwie bo ona hce poprostu kasy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sąd nie jest głupi
będzie wiedział, że facet kręci i wije się jak żmija ciekawe jak oceni takie kombinatorstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To proste...
Tak jasne na wszystkie pytania znacie uniwersalne odpowiedzi. Przedewszystkim jego zona musi założyć sprawę o alimenty za nim jego eks złoży wniosek. I wystarczy ze powie ze generalnie ich małżeństwo było by super ale klutnie są głownie o kasę. Dla ludzi którzy chcą się uchronić przed problemami z WKS nie ma rzeczy niemożliwych. A sad nie ma prawa być stronniczy. Prawda dla każdego jest inna. Ja chciałam rozwodu bez orzeczenia o winie chociaż mój były znecal się nademna psychicznie , nie mamy dzieci wiec sprawa rozegrała by się na jednej wizycie w sadzie. Po czym mój eks chciał zwalić winę na mnie bo to podobno ja sobie wymyslilam ze chce rozwodu bez powodu a on mnie kocha. Poprzez półtora roku uzeralam się z gnojem i wydalam masę kasy na prawnika. Po czym mój eks powiedział ze on chce dostać mieszkanie dlatego chce żeby wina była moja bo wtedy należy mu się cały majątek. Uwolnilam się od gnoja dałam mu to mieszkanie i dzisiaj mam spokój. Długo nie mogłam się podnieść. Mam wielu znajomych po rozwodach bo poprostu chodzialam na takie spotkania raz w miesiącu żeby się wygadac przed ludźmi którzy maja podobne problemy i rozwiedli się z rożnych powodów. Były tam tez takie osoby żeby zrobić temu drugiemu na złość chciały wyciągnąć jak najwiecej. I były osoby które poradziły sobie z takimi hienami. I moge powiedzieć jedno. Czesto ci co odchodzą maja racje bo człowiek ujawnia swoją prawdziwa nature w ekstremalnych warunkach a rozwód i cały proces wokół niego jest jednym z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sąd nie jest głupi
ale Ty nie poradziłaś sobie ze swoją hieną, wg. Twojego wpisu im bardziej podłą jest się hieną tym szybciej się wygra, Ty wsparłaś swoją hienę za jego "dobre" życie prezentem w postaci mieszkania, to może lepiej nie doradzaj autorowi co ma robić, bo wcale mu nie pomożesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To proste...
Bo byłam na etapie rozwodu i chciała się już od tej osoby uwolnić. Gdyby to było po to wystąpiła bym o podział majątku , sprzedanie mieszkania i podziału pieniędzy bo kupiliśmy je wspólnie. Oj już jest po i łatwiej coś wykombinowac. Sam adwokat doradził mi żeby odpuścić bo szkoda moich pieniędzy. Jak tylko przepisalam mieszkanie zgodził się ze wina leży po obu stronach bo już inaczej nie można było tego rozwiązać. Poprostu nie miałam wyjścia. Autorowi życzę żeby mu się udało bo choć jestem kobieta to nie uważam żeby musiał jej płacić. Skoro stać ja na wiele rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja była mnie drażni
faktem jest, że tak jak napisała to proste, nie macie pojęcia dlaczego się rozwiodłem i przede wszystkim jak wyglądał sam rozwód już nie mówiąc o naszym życiu, odnośnie wyroku nie będę się wypowiadał aczkolwiek jest on mocno dyskusyjny z pewnych powodów, których nie mam zamiaru tutaj wyjawiać moja była żyje tak samo jak w małzeństwie i nie rozumiem dlaczego po rozwodzie ona ma prawo do lepszego życia niż mieliśmy w trakcie trwania małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadałeś tu wiele pytań-uzyskałeś odpowiedź,dowiedziałeś się również w jaki sposób możesz wykiwać żonę, ale stale pytasz "nie rozumiem dlaczego po rozwodzie ona ma prawo do lepszego życia niż mieliśmy w trakcie trwania małżeństwa" jest takie prawo i tyle-skoro rozwód jest z twojej winy (nikt z nas nie docieka dlaczego ten rozwód jest z twojej winy i dlaczego-ON PO PROSTU JEST!!! ) i dlatego prawo dla winowajców ustanowiło paragraf który osobę niewinną chroni a zobowiązuję osobę winna rozpadowi małżeństwa do płacenia alimentów na rzecz tej osoby niewinnej wiesz teraz to ty możesz sobie mówić i pisać że to było inaczej itd-w sekwencji wyroku zapewne jest uzasadnienie i to weźmie sąd pod uwagę przy ustalaniu wysokości alimentów na byłą żonę poza tym nie byłabym taka pewna,że wyjdziesz obronną ręką kiedy w sądzie przedstawisz wyrok z alimentami na swoje dziecko opiewający na tak wysoka kwotę-możesz sobie tym zaszkodzić gdyż sąd wywnioskuje,że jednak jesteś "niezłe ziółko" skoro masz rozwód z twojej winy a i w nowym związku zaufanie do ciebie jest głęboko naruszone a druga sprawa to to,że fakt zasądzonych tak wysokich alimentów może również obrócić się przeciw tobie-życie płata różne figle.... wszystko zależy od twojej uczciwości-ja i śledzący tu ten topik tak naprawdę nie wiemy jaka było przyczyna rozpadu twojego pierwszego małżeństwa -nie znamy relacji drugiej strony czyli twojej byłej żony jedno jest pewne,ręka sprawiedliwości dopadnie zawsze i wszędzie każdego-jeśli nie teraz to za jakiś czas masz jakieś wątpliwości-idź do prawnika-on tobą pokieruje czekaj przede wszystkim na pozew a nie już w tej chwili szukasz drogi która może ciebie zgubić i tylko tobie zaszkodzić-twoja była żona może wcale nie chcieć od ciebie alimentów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do: TO proste
oczywiście, że jesteś za autorem, bo mimo piskania, że byłaś ofiarą w swoim małżeństwie, masz orzeczenie o swojej winie i winie męża i tyle a tłumaczenie, że to akurat było potrzebne jest żałosne, zgodziłaś się na swoją winę - to jest proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To proste...
Prawda jest taka ze winę w 90% małżeństw ponosi oboje małżonków. Problem jest w tym ze osoby które zostawiamy tego nie widza, ba nie widzę problemu w swoim zachowaniu w trakcie małżeństwa. Nawet jak tłumaczyłem swojemu eks dlaczego tak się stało on twierdził na rozmowach z mediatorem ze ja sobie to urojilam ze się nademna znecal. Niestety jeśli się składa wniosek o rozwód bez orzeczenia o winie a w trakcie sprawy wychodzą rożne brudy to niestety nie da się nagle w połowie stwierdzić ze winy nie ma wcale wiec sad orzekł winę obojgu stron kiedy mój mąż powiedział ze ponosi winę w tym samym stopniu co ja. Każda sprawa jest inna i choć sporo się nacierpialam uważam ze nie warto cierpieć przez całe zycie tylko dlatego ze ktoś potem nas potępi. Nie dbam o opinie innych. A założyciela tematu popieram bo nie uważam żeby orzeczenie jego winy jest tak oczywiste. Bo często jest tak ze osoba która wnosi sprawę o rozwód bierze winę na siebie żeby mieć szybko święty spokój. Niestety przez ten "święty spokój" małżonka w oczach sędziego tak niewinna widzi furtkę dla siebie żeby się zemścić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupoty piszesz kobieto
dla świętego spokoju nikt winy na siebie nie bierze, tym bardziej, gdy zdaje sobie sprawę, że starych problemów się nie pozbędzie, a dojdą nowe, bo jako winny będzie mógł być jeszcze bardziej nękany przez osobę od której tak ucieka biorąc winę na siebie, zacznij kobieto myśleć, to nie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To proste...
Nie rozumiem was ludzie czy wy tu jestescie tylko po to zeby obrazac innych. Ja chcialam odejsc od meza bo to on sie nademna znecal a w sadzie mowil ze on mnie kocha i nie chce rozwodu,bo to ja jestem wariatka. Wiec dla swietego spokoju przepisalam mieszkanie na niego. Tak robi wiele osob. Kiedy ludzie zrozumieja ze problemy w malzenstwie pojawiaja sie czasami wiele miesiecy a czasami wiele lat przed tym zanim dojdzie do rozwodu. Mimo to jednak zostajemy w zwiasku bo nie chcemy konsekwencji calego tego balaganu jakim jest rozwod. Wiec czesto jest tak ze mimo iz ktos odszedl bo nie mogl juz wytrzymac i czuje sie skrzywdzony przez druga osobe to bierze wine na siebie. Byc moze wielu liczy sie z problemami jakie go potem moga spotkac,ale nie mysli ze ktos sie upomni o jego pieniadze kiedy ten tylko zacznie lepiej zarabiac. Przeciez w takim wypadku wszyscy rozwiedzeni byli by bezrobotni, tylko po to aby ten "pokrzywdzony malozonek" nie zadal alimentow. To sady ucza ludzi kombinowania bo najczesciej wierza kobiecie ktora jest slaba i pokrzywdzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×