Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

Gość Najbardziej szara mysz
nie umiem dzwonić - Ja na pewno nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matias. Oczywiście masz sporo racji. Zresztą my wszyscy tutaj mamy podobnie jak Ty. Ja nie twierdzę, że takie spotkanie rozwiąże nasze problemy niczym czarodziejska różdżka. O nie, to wcale nie będzie takie proste. Ale od czegoś trzeba zacząć kolejną próbę. Ja czuję silną potrzebę poznania podobnych osób. Po prostu. Świadomość zrozumienia przez drugą osobę, szansa rozmowy i poczucie że nie jest się samemu - to myślę rzeczy fundamentalne. Co masz na myśli mówiąc "ostateczne starcie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
Ugaaa fachowe nazewnictwo. skąd tyle o tym wiesz?;) 2 szwedki...rozmarzyłem się, ale czy podołałbym?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym się odnieść jeszcze do postów Matiasa. To właśnie wstyd nie pozwala nam się w pełni otworzyć i pokazać prawdziwego JA! Strach przed krytyka jest tak ogromny, ze wolimy tkwić w tej skorupie i być niedorajdami w pewnych sprawach. Najgorsza jest ucieczka od problemu ale to czasami jedyne słuszne rozwiązanie. Przelatujące przez głowę tysiące pytań: Jak mam rozpocząć walkę ze wstydem, Od czego zacząć?,Co powinienem zrobić? ciągle powracają. Ciężko jest tak naprawdę samemu z tym wszystkim sobie poradzić. Spotkaniem nic nie ryzykujemy wiec nawet jak mielibyśmy tylko pomilczeć w swoim towarzystwie nikt nam tego nie odbierze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
33 -- ma się te swoje zainteresowania. :P Podołasz bo one bardzo dobrze układają się pod pachami. ;) I masz je zawsze pod ręką , . ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matias
Co mam na myśli mówiąc ostateczne starcie? Że albo z tego uda mi się wyjść, pojawi się światełko w tunelu że może być lepiej albo... nie będę kończył. Najprawdopodobniej spróbuję iść do psychiatry, psychologa, chyba najwyższa pora by spróbować zwrócić się o pomoc do kogoś z zewnątrz, bo sam sobie nie daję rady a próbowałem przez 2 lata i niestety się nie udało. Ja świetnie zdaję sobie sprawę że psycholog tak do końca nie może mi też pomóc bo to siedzi we mnie i tylko ja ostatecznie i raz na zawsze mogę się z tym rozprawić, ale... na dzień dzisiejszy potrzebuję pomocy, a niestety nie mogę liczyć ani na przyjaciół (w sumie to takich prawdziwych nie mam), ani rodziny (moja rodzina jest sztuczna). Najbardziej szara mysz: Mnie tam nie zależy specjalnie czy ludzie mnie polubią czy nie. Tu nie o to chodzi, chodzi o to by wreszcie być sobą. Wiadomo że chciałbym mieć przyjaciół, drugą połówkę itd., ale ja wiem że jeśli będę sobą to tacy ludzie się znajdą bo po prostu innej opcji nie ma. Nie zależy mi specjalnie na tym by wszyscy mnie kochali i lubili. Z dzwonieniem z telefonu mam ogromne problemy, dla mnie to jest totalna masakra... Odbieranie też jest koszmarem. UgaaaBugaaa: Tak to działa, włącza się umysł i zaczyna się problem. Nie chcę wyjść na idiotę (w rzeczywistości i tak na niego wychodzę), nie chcę popełnić błędu więc czegoś tam nie robię itd. Ja w tym momencie w tej skorupie coraz bardziej się zamykam... Praktycznie w tym momencie uciekam od wszystkiego, od studiów, od jakikolwiek spraw które można odłożyć na pózniej, od wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mastias - psycholog i psychiatra, to jest jakieś wyjście. Obyś tylko trafił do dobrego specjalisty. Z moich wizyt niestety niewiele wyszło. Może dlatego, że u każdego z w/w byłam tylko po jednym razie. Po prostu z góry widziałam, że to co mi proponują, to nie ta droga i nie na tę przypadłość. Życzę Ci z całego serca, aby Ci się udało. Najważniejsze, że masz determinację w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matias -- ja wlasciwie tez od wszystkiego uciekam a im częściej to wykonuje tym bardziej się do tego przyzwyczajam. Taki ukłon w stronę osobowości unikającej z mojej strony. Moze ktoś pomyśli, ze to pewnego rodzaju pójście na łatwiznę, okej ma do tego prawo. Dla mnie [jak już wcześniej wspominałam] tobariera nie do przeskoczenia. Tak silnie zakorzeniony w psychice lęk hamuje jakiekolwiek podjęte kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam się z wszystkimi ! Witaj Najbardziej Szara Myszo! Matias - to 'starcie ostateczne' brzmi straszliwie desparacko :( a z kim się umawiałeś w tych przypadkach, gdy tchórzyłeś? może to właśnie była za głęboka woda? może ma sens droga takich małych kroczków, jak pisała Szara Mysz...? i umówienie się z kimś, kto zna Twój problem, a nie z kimś, przed kim będzie trzeba udawać rozgadanego wesołka? -tak na początek... a potem następne punkciki jakiegoś planu ... Ile masz lat? A zastanawialiście się może, by pójść na terapię grupową w sensie jakiś kurs asertywności? kontakty interpersonalne? jest coś takiego organizowane po miastach. Pewnie daje jakieś efekty... Ja wymyśliłam to pare tygodni temu - tylko boję się, że tam będą sami jacyś biznesmeni i taki poziom - że się jak zwykle całkiem zgubię. Bo psycholog to nie wiem - pewnie tylko pogada, powie swoje - to co już wiem z książek i każe wychodzić do ludzi i gadać z nimi :P Kiedyś w szkole przyszła taka fajna pani psycholog i mówiła jak pracowała z taką nieporadną studentką - chodziła z nią w różne miejsca i kazała wykonywać różne zadania pod swoim okiem - żeby tamta nie rezygnowała, nie uciekała i czuła wsparcie jakby co - i nauczyła się ta studentka różnych zachowań, które wcześniej były poza zasięgiem jej możliwości - o, takie coś skuteczne jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JOANNA1221
Witam Wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mała Suu [kwiatek} Cześć JOANNA Mała Suu - moim zdaniem terapie grupowe chyba są najbardziej skuteczne, choć sama nie próbowałam. Czasem żałuję, że nie mieszkam w większym mieście, tam jednak jest więcej możliwości i chyba łatwiej się zmobilizować. Na początku tego topicu widziałam posty zielonej malinki, która była zadowolona z tego typu terapii, więc chyba coś w tym jest. Za to nie spotkałam jeszcze osoby, której pomógłby sam psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kłaniam się po sam pas! :) Mala suu, Joanna -- 🖐️ :D CallMe -- my to już się już dzisiaj witałyśmy! Macie racje z tymi terapiami grupowymi, na pewno są bardzo skutecznie bo człowiek wie, ze może się otworzyć. Małymi kroczkami to wszystko idzie wiec nie odczuwa się tej presji na sobie. Nawet samo przekonanie, ze uczestniczą w tym ludzie, z tymi samymi problemami, daje bardzo dużą motywacje. Ale jednak to dalej jest spotykanie z ludźmi czyli kontakt bezposredni, podobnie jak Mala suu ja tez bym się bala, ze zostanę przyćmiona i wdeptana w ziemie przez poziom na jakim byliby ci ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwoli ścisłości ta nade mną to ja! :) Zapomniałam się przelogowac z mojego pierwszego nicka, którego używam na topiku pt : Wpisuj ostatnie słowo.... Pewnie mnie zlinczujecie za to, co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UgaaBugaa, hihi, a właśnie się zastanawiałam co to za Liść - a tu widzę takie małe rozdwojenie jaźni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He, he nie muszę chyba wyjaśniać jaka była moja pierwsza reakcja? :D Trzy było grzańca nie pic Ugaaa, trza było! :D Dziewczyny nie pomyślcie sobie zle o mnie, ze coś kręcę. Tego liścia założyłam zanim powstał ten topic. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UgaaBugaa - Ty może faktycznie już nie pij :P wpisów nie widzisz na priv... :P Ja na forum priv napisałam co wiedziałam - no to teraz się dyskusja rozkręci i będzie wiadomo, że nic nie wiadomo ;) :D Ugaa, co Ty się tym Liściem przejmujesz, nic sobie złego nie pomyślałam. Ja tu też mam jakieś drugie konto założone, ale z 3 lata temu je używałam i już nie pamiętam hasła, zresztą lepiej być nieuchwytnym w sieci i zmieniać nicki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala suu --Odświeżam i nic! :( Moze sie wyloguje i zaloguje bo nie widzę nowych wpisów! Hmm... Trochę mi głupio....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JOANNA1221
Dobrej nocy życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UgaaaBugaaa - looz, chyba większość z nas jest w posiadaniu jakichś nicków z przeszłości, ale ciii :P Wadą naszego priva jest konieczność ciągłego wylogowywania i zalogowywania się :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się napisałam na privie. Dzisiaj idzie mi wszystko jak po grudzie. :/ CallMeBlondiee - pewnie jest tak jak mówisz wiec rzeczywiście loozik. ;) Teraz się już nie wstydzę i w razie kolejnej wtopy już nie będzie mi głupio. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
bo pewnie nieśmiała ehh Listku:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W niesamowitym skupieniu, ze spuszczona głową, dumając nad swoim losem, posłusznie udaje się na szafot, prowadzona przez kata przebranego za dużego zielonego liścia. :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×