Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

Gość 33 na karku
użyć białej chusty?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty się mi tu nie wymądrzaj Kinky tylko właz na priv i czytaj. :P Chociaż nie bo tys miejscowy. ;) Gdzie zgubiłeś Kulturke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeeeee
cześć ludziska :)🖐️ nie bardzo mam czas ciągle tu zaglądać, może ktoś mi tak w skrócie napisać co się dzieje? ;) przyznam, że nie chce mi się czytać, bo trochę tego płodzicie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle źle źleeeeee
no ja przyszlam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Zle, zle! :) Ogólnie to my sobie tu po nocach kulturalnie dyskutujemy na rożne życiowe tematy. ;) Czasami ktoś nowy wpadnie i się dołączy wiec my wtedy zachęcamy, pocieszamy i rozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma Kulturki, to i jakby cisza większa :) Ja niestety muszę iść, bo senność mnie skutecznie ogranicza :( Do juterka Dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widzę, że chyba na spotkaniu jestem konieczna :D Dzień dobry wszystkim w dniu 30 listopada! (to nie możliwe jak ten czas leci:O) Breaking news z mojego życia :D Obudziłam się z półtorej godzinki temu(sic!), ale kończyłam książkę (Jestem legendą) Uczyć się mam zamiar teraz (tak to był mój plan! bo poszłam spać po 20) Chciałam pospać dłużej, ale sms mnie obudził(kto to widział w nocy wypisywać). Doszłam do wniosku, że wieczorem i tak się nie pouczę i w gruncie rzeczy jak zwykle nic nie ruszyłam. Ale spoko, dam radę. Znaczy mam zamiar dać :P Tak się tłumaczę, że tylko zajrzę i zmykam:) Uguś widzę się rozkrzewiłaś liściato ;) Joaś odzywaj się :) Źleeee, no znajdź czasem czas i daj się namówić na małe płodzenie :D Kinkuś życz mi powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matias
Mala Suu: Ja wiem czy to starcie ostateczne brzmi tak zle, po prostu wiem że jak to ma tak wyglądać dalej to dla mnie nie ma żadnego sensu. Nie wyobrażam sobie by tak egzystować prze kolejne lata 20,30,40, masakra... Jeśli nic się nie zmieni to jestem w stanie sobie wyobrazić jak to będzie wyglądać. A mianowicie skończę bez studiów (w sumie to nie jest najistotniejsze i najważniejsze dla mnie, ale wszedzie dookoła wszyscy mi mówią że muszę mieć papier, w sumie to już mam 3 lata w plecy, w tym roku też uciekłem...), co za tym idzie będę miał problem ze znalezieniem pracy (i tak będę miał problem jeśli nie pozbędę się fobii). W sumie to uważam że większym problemem dla mnie będzie fobia a nie brak studiów, bez fobii i bez studiów coś bym wymyślił bo mam pomysły, marzenia, ale póki co nie ma szans by je wcielić w życie... Pewnie wyląduję w pracy za grosze gdzie będę harował od rana do wieczora a w mieszkaniu będą czekać cztery ściany. Będę wracał wykończony, bez chęci do niczego (i tak już na nic nie mam chęci), będę zarabiał grosze po to by dalej się tak męczyć... Nie będę miał nawet z kim pogadać bo nie będę miał przyjaciół a z moimi obecnymi kolegami drogi się pewnie rozejdą jeśli będę się zachowywał tak jak się zachowuję w tym momencie, czyli szukanie zawsze wymówek by się nie spotkać (spotykamy się tylko jak idziemy grać w piłkę). Z rodziną kontakt też się rozpadnie, bo my nigdy nie stworzyliśmy prawdziwej, szczerej rodziny, mimo że mam dwie siostry to w sumie nie jesteśmy jakoś specjalnie do ze sobą związani. Tak będzie wyglądać moja przyszłość, cztery ściany i będę mógł sobie pogadać sam ze sobą. Każdy dzień taki sam, monotonia, brak życia, po prostu nie warto tracić czas na takie życie niczym jakaś zjawa czy duch, którego tak naprawdę nie ma. Z kim się umawiałem? Różnie, często to były tylko takie wstępne umawianie się żeby się spotkać na przykład z ludzmi poznanymi na forum biegowym, i zawsze coś tam się pózniej wykręcałem. Raz była nawet taka sytuacja że pojechałem sobie na zawody mieliśmy się spotkać, podałem numer telefonu, ale się przestraszyłem i... wyłączyłem koma. Często też na przykład umawiam się z kimś że zadzwonię do niego np.kuzyna ale pózniej nie dzwonię bo... wiadomo dlaczego. A następnie dostaje mi się po głowie za to że się na coś umawiam i tego nie robię... Takich sytuacji pewnie znalazłbym jeszcze sporo gdzie coś kombinowałem. Mojego problemu nie zna nikt. Wszyscy myślą nieśmiały itp., nikomu nawet do głowy nie przyszło że mam duży problem, a może nie chcą tego widzieć? Co do tego uśmiechniętego wesołka to raczej nigdy nie udaję kogoś takiego, ogólnie to wręcz przeciwnie wszyscy mają mnie za ponurego faceta, bez żadnych emocji, z którym lepiej się zadawać. Czy taki jestem naprawdę? Nie wiem ja się tak nie czuję, po prostu nie potrafię okazywać swoich emocji, uczuć. Do tego dochodzi że mam chyba dość dziwne poczucie humoru i jeśli ktoś mnie nie zna to może albo poczuć się urażony, albo wziąć mnie za dziwaka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matias
A lat mam 21 a czuję się jakbym przegrał całe swoje życie, jakbym stracił swoje najlepsze lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matias - to zupełnie normalne, że taki stan rzeczy zaczyna powodować u ludzi zwątpienie w sens czegokolwiek i stany depresyjne, po prostu NIE MOŻNA zostawać z tym samemu. Skąd w ogóle jesteś? (jeśli to nie tajemnica).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Matias czuję się podobnie :/. Mam 24 lata i czuje, że niewiele mnie teraz czeka i mały mam na to wpływ. A na dodatek mnie zasypało :/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matias
Kraków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Anke :) Ja też jestem przysypana. Aż się prosi, aby wyjść i zbudować jakieś igloo, względnie bałwana. Ubolewam, że nie jeżdżę na nartach. A spróbować się boję, bo: raz - że nie mam z kim, a dwa - jak zwykle boję się obciachu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czeeeść! Ja nie wytrzymuję tych nocnych maratonów z Wami ;) Matias doskonale Cię rozumiem :( chociaż uwierz mi, że nie chciałabym Cię rozumieć, wolałabym nie mieć zielonego pojęcie, dlaczego człowiek nie może dogadać się z innymi osobnikami swojego gatunku!! dlaczego zawala studia, bo boi się gadać!! dlaczego nie może dobrze bawić się w towarzystwie - z powodu głupiego wstydu! ehhhh :( ale nam wszystkim tu pieprzy się życie z tego samego głupiego psycho-powodu :( ja wierzę, że jest jakaś granica, którą MOŻNA pokonać, jeśli się naprawdę chcę, że kiedyś wyjdę za tą kreskę i będzie GUT ! cóż, tylko optymizm mi pozostaje... CallMeBlondiee, u nas też bielutko, sanki poszły w ruch! jak możesz nie jeźzić na nartach mieszkając tam gdzie mieszkasz?! to jest MARNOTRAWSTWO :P ja właśnie w Twoim mieście stawiałam pierwsze kroki :) może ze mną odważyłabyś się na pierwsze narciarskie kroki? ...tylko, że marny ze mnie instruktor :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do pracy mam 20 km i nie śmiejcie się, ale serio przeszlo mi przez myśl, że na biegowkach byłoby szybciej niż autem. Drogę, którą zwykle pokonuje w pół h zajęła mi 2,5 h. Gdyby nie to, że wszystko stało w sznureczku i nie dało sie nigdzie zaparkować, to bym wysiadła i poszła pieszo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć WAM! :) Kto u mnie odśnieży? A może ulepimy bałwana? ;) Matias -- z tego co piszesz wnioskuje, ze najbardziej skuteczna byłaby terapia grupowa. Praca nad sobą, jakieś skuteczne techniki zwalczania swoich lęków. Podczytuje sobie właśnie o terapii poznawczo - behawioralnej. Ja gdybym miała możliwość wybrałabym się aby popracować nad sobą. Moze w końcu coś by się u mnie ruszyło, może znowu mogłabym pójść na studia i je po prostu skończyć. Tylko czy aby nie jest za późno? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie jest, u mnie na roku byli ludzie którzy byli już mocno po czterdziestce. Da się. Sama chętnie wybrałabym się na terapię, ale po prostu nie mam kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 na karku
jak Was czytam,to mam ochotę przywołać do porządku! Ugaa czytając Ciebie od razu widać, żeś mądra kobitka, a takiej oczywistości, iż mogłabyś studiować i spokojnie skończyć nie potrafisz zrozumieć! rozumiem niektórych,że wydaje Wam się, że coś Was ominęło,ale może tak własnie miało być? życie toczy sie dalej,a Wy wciąż jesteście młodzi i najlepsze lata wciąż przed Wami, tylko trzeba przestać marudzić! ale się zdenerwowałem!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej chłopaki ! 🖐️ 33 - dzięki za mile słowa. Zatraciłam już chyba na zawsze swoja zdolność pojawiania się na uczelniach. Wiem, jestem niepoważnie głupia, to nawet za lekko powiedziane. Z góry jednak wiem, ze jak zacznę już te studia to ucieknę przy pierwszej okazji, jak tylko trzeba będzie robić jakiś projekt i go zaprezentować. Sama niestety nie potrafię się z tym uporać na dobre. Kinky -- zielonego mówisz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×