Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

A cześć. Zaglądam dość często. Kilka wyjazdów wakacyjnych za mną, i jeszcze przede mną też :) Chwilowo mam cały dom dzieci, bo są u mnie na wakacjach z rodzinki. Pozdrawiam. Piszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra to ja napiszę by przerwać ciszę. Dawno nie pisałem więc nie wiem od czego zacząć, a więc tak. Zacząłem psychoterapię. Dziś mam już 6 spotkanie, początkowo wahałem się czy to ma sens, ale chyba coraz bardzije się do tego przekonuję. Dostaję zadania domowe, na razie pytałem się ludzi o godzinę, potem o drogę, teraz znowu o drogę ale tymi osobami mają być moje rówieśniczki co jest trudniejsze. Na ostatnim spotkaniu było też cofanie się do przeszłości i rozmowa o tym co mogło spowodować że mam fobię. To co wynikło specjalnie mnie nie zaskoczyło. Dalej przyjmuję też leki. Na pewno mogę napisać że jeśli brać pod uwagę to jak czuję się w porównaniu do konca ubiegłego roku to jest piekło i niebo. Na pewno dziś też nie jest tak że wszystko jest pięknie i kolorowo, ale czuję że idzie to w dobrym kierunku, krok po kroku. Nawet przyłapałem się na tym że kiedyś sobie pomyślałem że może istnieje taka szansa że uda się wyrwać z fs, przynajmniej na tyle by móc sobie spokojnie funkcjonować. Psychoterapia też mi pokazuje że naprawdę ciężko mi się otworzyć tak do końca. Staram sobie też sam pomagać, próbuję obserwować wszystkie myśli które pojawiają się w głowie, ogólnie wniosek jest taki że to jeden wielki śmietnik. Patrzę na te myśli które wywołują lęk przed innymi i te wszystkie negatywne myśli które tak mnie blokują. Zacząłem też wykonywać telefony np.do dentysty czy przychodni, co dla mnie jest naprawdę wielką sprawą, co najlepsze lęk jest już bardzo mały przy wykonywaniu telefonów. Żeby nie było kolorowo to zdarzają się gorsze okresy, na przykład ten tydzień był zły, we wtorek byłem kompletnie załamany, rozbity i przygnębiony. Jednak jakoś daję radę. Nie złożyłem papierów na żadne studia, za bardzo nie wiem co teraz, ale chyba najwyższa pora zabrać się za szukanie jakiejkolwiek pracy. Camino też nie wypaliło, w sumie to sam zrezygnowałem, chyba dla mnie w tym momencie byłaby to za duża rzecz, za duży przeskok. Jednak pomysł ten nie wyleciał z mojej głowy i wiem że go zrealizuję, liczę na przyszły rok, choć kto wie co przyniesie los :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matias - Super :) Od początku kibicuję Ci w tej "walce" i trzymam kciuki za to, żebyś się nie poddał. Ważne, że wkroczyłeś na właściwą drogę, idź nią dalej, a będzie dobrze :) Tylko nie zapominaj powiadamiać o efektach U mnie raz lepiej, raz gorzej. Mam w głowie kilka nowych projektów, jeśli uda mi się wykrzesać z tego jakąś iskrę i nikt mnie nie zrówna za to z ziemią, być może będziecie mieli okazję zobaczyć kiedyś jeden z nich, kto wie... Poza tym... cóż... wakacje. Wróciłam z dość udanych wczasów, które stanowczo za szybko dobiegły końca, ale taka kolej rzeczy. Jako, że me życie towarzyskie całkowicie zanikło, najbliższy weekend (mimo że wreszcie ma być słoneczny) zapowiada się standardowo, czyli wespół z kilkoma ścianami mojej hacjendy. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mała.MI.
hej dołączam się zawsze myślałam że jestem po prostu bardzie zestresowana od innych bo i nerwowa, ale okazuje się że mam fobię społeczną... a czy macie tak że sami nie wiecie co byście chcieli robić w życiu ? Bo ja tak mam raz wydaje mi się że chciałabym robić to i to a za jakiś czas wydaje mi się że inna praca byłaby ciekawsza ale nie jestem tak odważna do niej... ostatnio nawet mój chłopak ma mnie dosyć mówi że ciągle w domu siedzę i nawet nie wyjdę do ludzi że dziwi się że mam mało znajomych znajomych bo tu faktycznie mam mało jak zawrę jakieś znajomości i lubię tą osobę ona mnie też to nigdy nie są to jakieś głębsze relacje zawsze to tylko koleżanka nie potrafię się otworzyć nie mam przyjaciółki tylko koleżanki .. w szkole chyba miałam z tym mniejszy problem miałam przyjaciół znajomych ale też nie lubiłam wychodzić z domu za bardzo.. a tu w obcym mieście to jest dużo trudniejsze... czasami jak gdzieś idziemy i rozmawiamy w gronie znajomych to zastanawiam się o czym mam rozmawiać jak podtrzymać rozmowę to jest straszne bo innym to przychodzi z łatwością a ja się stresuję bo nie wiem o czym mam rozmawiać i to nie wynika z tego że jestem głupia tylko nie wiem o czym rozmawiać z ludźmi a już o emocjach nie wspomnę jestem zamknięta w sobie.. o emocjach nie rozmawiam nawet z moim chłopakiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj moja 'nickowa i fobiowa siostro' Mam wszystko podobnie jak Ty. Najtrudniejsze są tzw luźne pogawędki -no nie umiem... jak z kims gadam to z początku idzie fajnie, jednak szybko się wypalam, więcej słucham niż gadam, w głowie gonitwa myśli 'co powiedzieć' ' o czym pogadać' -bez sensu to - ale fakt. Moje ambicje tez nie dają mi spokoju, bo chciałabym być inna, bardziej spontaniczna, wesoła, mieć fajną pracę z ludźmi, do której się niestety nie nadaję i tak tkwię w miejscu. Ile masz lat? skąd jesteś? zostań, może rozruszamy temat... jak będzie na górze, to może nowi dołączą... no i starzy, którzy 'śpią'... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mała.MI.
mam 26 lat mieszkam teraz w Warszawie z chłopakiem.. u mnie to nie jest tak że jestem nieśmiała nie wstydzę się zagadać do ludzi tylko tak jak Ty szybko kończy mi się temat i zastanawiam się co powiedzieć jak podtrzymać rozmowę... ale czasami jak mam zadzwonic o pracę lub odebrać telefon to serce mi wali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mała.MI.
mała Su a Ty w ogóle masz fobię społeczną bo z tego co czytałam tak trochę ;) to ciągle jakieś imprezki, wycieczki, biwaki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala Mi, oj, mam, mam fobie :/ imprezki, wycieczki, biwaki? to wszystko robię z moja rodzinką najbliższą... nie mam grona przyjaciół i nie jestem typem imprezowicza - ale bardzo lubimy zwiedzanie, wycieczki, rowery, góry, ...i grille ;) pierwsze zagadanie do obcego człowieka nie jest dla mnie też problemem -problem to podtrzymać znajomość, bo wydaje mi się, że jestem nudna i nie ma ze mną o czym gadać... ogromnym problemem jest dla mnie odezwanie się w większej grupie (nie umiem znieść gdy uwaga kilku osób skupia się na mnie - myślę tylko o tym jak wypadam w ich oczach, a gdy próbuję odgadnąć myśli kilku,kilkunastu osób robi się to niemożliwe dla mojego umysłu i powoduje blokadę albo panikę) gdy wiem, że ktoś w grupie zaraz ma się do mnie zwrócić siedzę z łomoczącym sercem i myślę, jak to będzie i że znowu się ośmieszę, zaczerwienię, zatka mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mała.MI.
to ja mam tak samo też mogę z najbliższymi wszędzie jeździć spędzać czas itd a wsród nowych ludzi mam natłok myśli i zastanawiam się co ja mam powiedzieć żeby podtrzymać rozmowę żeby to było ciekawe ale z drugiej strony dlaczego ja mam do kogoś zagadywać i czasami zastanawiam się co by zrobiła osoba którą znam a jest otwarta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam wrażenie, że normalne jest, jeżeli ktoś nie przestaje gadać i czuję się dziwnie, gdy z mojego powodu następuje cisza. No ale jak mam gadać, jak wszystkie zdania muszę przejść szczegółową kontrolę mojego mózgu - który w 90% mówi: "nie, to nie będzie dobre..." :P Ostnica ruszyłaś na te spotkania terapeutyczne? szkoda, że ten Wrocek tak daleko :( Ludziska, już nawet nie zaglądacie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bez latarki
Zaglądamy.;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie zajrzałam. A myślałam, że nikt tu już nic nie pisze. Miło, że ktoś czasem wpada. Jednak wolę się nie rozpisywać, bo mam wrażenie że po moich nudnych postach następuje zbyt długa cisza w eterze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle się tu dzieje, co my nadziałamy :) hehe Dobrze, że odzew jest :) i to jaki szybki! Matias jak Twoja sportowa werwa? CallMe jak tam Twoje pomysły, o których pisałaś miesiąc temu? zrealizowałaś coś?? Mala.Mi jak spędzasz czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle się tu dzieje, co my nadziałamy :) hehe Dobrze, że odzew jest :) i to jaki szybki! Matias jak Twoja sportowa werwa? CallMe jak tam Twoje pomysły, o których pisałaś miesiąc temu? zrealizowałaś coś?? Mala.Mi jak spędzasz czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mała.MI.
muszę wam opowiedzieć jaka masakra... byłam na rozmowie kwalifikacyjnej i było strasznie chyba jeszcze nigdy nie wypadłam tak kiepsko.... gubiłam się, nie potrafiłam zlepić zdania żeby miało sens, całe czoło miałam zlane potem z nerwów, miałam natłok myśli w głowie podczas zadawanych pytań na które odpowiadałam bez sensu.. teraz jak sobie pomyślę to wiem jak powinnam odpowiedzieć i te odpowiedzi miałyby sens... pomimo że wzięłam 2 perseny nie pomogło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mala Suu - Z pomysłami ruszam od października jak dobrze pójdzie. Wprawdzie ktoś taki, jak ja niewiele może zdziałać, skoro boi się wychylić ze swojej norki, ale... może coś tam mi się uda. Narazie mam znowu troszkę stresów i mało czasu. Fajnie, że podkręcasz trochę topik :) 🌼 .mała.MI. - Współczuję Ci, ja byłam tylko raz na rozmowie kwalifikacyjnej i stwierdziłam, że nigdy więcej, perseny też kompletnie na mnie nie działają. Nie przejmuj się, prawdopodobnie nie wypadłaś aż tak źle, jak Ci się wydaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mała.MI.
hej byłam dziś na rozmowie i nie stresowałam się tak bardzo może dlatego że ta babka zadawała pytania normalnie nie jak na przesłuchaniu tak jak było na tej ostatniej rozmowie mam nadzieję że dobrze mi poszło ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostnica
Heeeej, widzę dobre wieści od Was, zwłaszcza te od Matiasa brzmią świetnie:) U mnie ostatnio jest nieźle, na razie męczę terapię indywidualną i zobaczymy, jak to się dalej rozwinie. Codzienność jest znośna dopóki nie zaczynam nad nią (i sobą) myśleć. Na tyle dobra, że nie mam potrzeby grupowej terapii FS, z resztą grupa się nie zebrała - terapia ma szansę ruszyć dopiero, gdy jeszcze kilka osób się zgłosi. Powodzenia dziewczyny i chłopaki. Do poczytania - idzie jesień, z nią długie wieczory, akurat do podczytywania notek na kafeterii:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, a co tu tak cicho? Mam tylko nadzieję, że piszecie i spotykacie się nadal. Najgorzej jest zacząć, teraz kiedy przełamane zostały pierwsze lody, kiedy otworzyliście się trochę, nie marnujcie tego. Napiszcie jak tam pierwszy dzień akademicki, co wogóle u Was słychać. Wasza cicha nieznajoma. Podejrzewam, że nie będzie odzewu, zatem życzę naj, naj,najcudowniejszego życia. Wszystkim! Pa pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bez latarki
A to się odezwę!:P Może pora na zmianę warty? Czas, żeby odezwali się cisi nieznajomi? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
curuś nie bardzo z tym spotykaniem ostatnio... chociaż ja bardzo bym chciała!! więc może się weźmy w garść...?? ja mam pierwszy zjazd na studiach za 2tygodnie - wcale mi się nie chce!! :( A jutro czeka mnie normalnie super dzień - rozmowa o pracę :P ...już mi się pracować odechciewa i wszystkiego na samą myśl... :( :( Facet coś z Twoim łóżkiem nadal nie 'halo', że piszesz o takich porach? ;) :D Ostnica napisz na czym polega ta terapia - co robisz? mała.Mi dostałaś pracę?? 🌻 CallMeBlondiee spotkamy się?? nie wybierasz się w moje strony przy okazji? albo do Wrocka? pamiętam nasze miłe spotkania i rozmowy - chciałoby się jeszcze... ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbieram się i zbieram by coś napisać ale jakoś tak nie wychodziło :) Nie wiem od czego zacząć, więc zacznę od psychoterapii. Trochę już to trwa, dokładnie 3 miesiące. Jak jest? Raz lepiej raz gorzej, na pewno nie jest łatwo. Na terapii czasem wychodzą rzeczy których się nie spodziewałem. Jednak na razie póki co mam wrażenie że wszystko odbija się ode mnie jak od ściany... Zdarzają się okresy lepsze i gorsze, te dołki na ogół są krótki 1-2 dni, ale za to bardzo bolesne. Na pewno nie ruszyłem nie wiadomo jak z miejsca, może robię małe kroczki ale są one bardzo małe, jednak najważniejsze by iść do przodu. Wychodzi cała masa przekonań a co najlepsze boję się je porzucić bo nie wiem kim bym wtedy był, one są tak do mnie przylepione jakbym to był ja... No nic, muszę napisać że w okresach dołków pojawiają się myśli samobójcze, ale to tylko w te najgorsze dni. Poza tym pisuję na forum fobii społecznej, poznałem 2-3 osoby z którymi gadam na gg i przez forum i to bardzo mi pomaga. Nie podjąłem studiów, nigdzie nie pracuję, nigdzie się nie uczę. Trochę dorabiam sprzedając nieużywane rzeczy z domu na allegro :) W niedzielę byłem w górach, zdarzają się wypady na rower, ale ogólnie niestety nawróciły problemy fizyczne... Zobaczymy jak to będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to fajnie widzę , że odzew jest ;-) I w miarę dobrze Wam się żyje, chociaż mogło by lepiej, z drugiej strony życie to nie bajka, częciej mamy pod górkę niż z górki. Mamy jesiń zatem jak mówią bierzmy ją na klatę i do zimy. Może gdzieś wypad na narty rozweseli duszyczkę. Tak mi się marzy. Lubię zimę, dlatego tak hop siup chcę przeskoczyć tą szarugę jesienną. Ostatnio nie ma co narzekać, choć jesień to jesień. Masakra. To co! bierzmy życie za rogi i do przodu? Nie siedźmy tylko w domu przed kompem, wychodźmy na spacer, ot tak po prostu połazić bez celu, pomyśleć popatrzeć na ludzi, nawet posiedzieć na ławeczce w parku. Rowerem nie musimy od razu zdobywać szczyty, wystarczy że wyciągniemy z piwnicy i trochę pomęczymy się z nim, przejedźmy się chociażby km i to już swoje zrobi, podładujmy akumulatorki. Lepiej pobyczyć się na ławce w parku z jakąś kiążką w ręku, niż patrzeć w ten monitor. Do następnego, ja już Was rozruszam. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mała.MI.
Hej wszystkim :) niestety nie znalazłam jeszcze pracy :( jeśli jest jakaś fajna oferta, która mnie interesuje to na umowę zlecenie... ale teraz już nawet na takie oferty wysyłam cv najwyżej będę pracować i szukać innej pracy w międzyczasie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mała.MI.
witam wszystkich :) niestety jeszcze szukam pracy... jeśli jakaś oferta mnie zainteresuje to na umowę zlecenie.. ale teraz już nawet na takie będę wysyłać najwyżej w międzyczasie będę szukać coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet bez latarki
Mala Wszystko w najlepszym porządku. Oczywiście mowa o łóżku.:) Powinnaś wiedzieć, że fobik lubi się kryć, a późna pora temu sprzyja.;) Robi się chłodniej, więc chętnie rozgrzałbym się grzanym piwkiem z miodem.;) curuś Ale o co chodzi? O odzew czy aktywność poza monitorem?;) Pozdrawiam wszystkich zalęknionych.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubię być na samej górze strony forum, więc napisze sobie spokojnie teraz ;) mala.Mi no właśnie - te umowy-zlecenia i o dzieło to zmora! ale też bym się nie wahała - póki co... na razie mam dorywczą robotę, ale mało w niej zleceń i bez perspektyw... dziś zostawiłam CV w dwóch miejscach osobiście -i czekam curuś opowiedz trochę o sobie - wróciłam po stronach forum - nic o Tobie nie wiadomo :P ;) Facet to piwo brzmi nieźle - też lubię takie, czekaj- nawet mam miodek prosto z pasieki, a przy odrobinie szczęścia może znajdę i jakieś piwo jeszcze w barku... ;) Matias 109 i jedziemy dalej! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×