Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

Asiu w takim razie niezła masz zaprawę z rana. :) Samo zdrowie. No proszę, nie dość ze drepatsz sobie codziennie taki kawałek to jeszcze poznajesz nowych ludzi i z nimi swobodnie rozmawiasz. Brawo! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanna, super! jest się czym chwalić :) no to na dobre Ci wychodzą te spacery, nie tylko dla kondycji fizycznej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JOANNA1221
Sama już nie wiem jak to ze mną jest...pomieszanie z poplątaniem:) Ja chyba mam tak: Jeśli wiem,że mało prawdopodobnym jest spotkanie drugi raz,to potrafię "góry przenosić". Niestety z kolejnym jest coraz gorzej. Nie wiem czy wytłumaczyłam dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze wytłumaczyłaś Asiu. Mi też jest łatwiej nawiązać kontakt przypadkowy, niż zaplanowany. Najgorzej jest z osobami, na których opinii mi zależy. A taki napotkany przechodzień... cóż... i tak go prawdopodobnie więcej nie spotkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JOANNA1221
Dla mnie to nie problem tak chodzić. Bardziej szkoda mi tych ludzi-leni,którzy staliby,marzli i grymasili ,że im źle. A poza tym mam zamiar tej zimy nauczyć się jeździć na nartach-oczywiście nie do pracy:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba wiem o co Ci chodzi Asiu. Jeżeli wiemy, ze nie dojdzie do ponownego spotkania z dana osoba, z która musimy akurat rozmawiać i nie idzie to tak jak byśmy chcieli, to jeszcze jakoś to przebolejemy. Jeżeli natomiast ma dojść do ponownego kontaktu z ta sama osoba nazajutrz, to bardzo się stresujemy, ze będziemy musieli przechodzić to po raz kolejny wystawiając się na pośmiewisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie chyba też tak częściej jest, że z obcymi lepiej Chociaż nie wiem. Wewnętrznie sprzeczna nieco jestem. Może zależy od nastroju? No, jednak mam nadzieję, że u mnie śnieg nie spadnie, bo wolę sobie tramwaikiem podjeżdżać. Choć i tak od poniedziałku wracam na piechotę, nie wiem czemu, jakoś tak wychodzi Nawet nie wiem ile mam, zmierze na google maps :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JOANNA1221
Witam CallMe:)z jakże cudnym opisem:) "Ja nie odchodzę,kiedy trzeba..." jedna z mych ulubionych pieśni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest z tym rożnie. Czasami nawet wstydzę się wejść do sklepu a taki przypadkowy kontakt na ulicy wcale mi nie przeszkadza a czasami jest zupełnie odwrotnie. Najgorsze jednak dla mnie są jak, już ktoś kiedyś tu wspomniał zamknięte przestrzenie publiczne. Podroż pociągiem w przedziale z innymi ludźmi, którzy by się mieli na mnie patrzeć cala drogę, nie do ogarnięcia. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joasia - cieszę się, że mamy podobne gusta. Ostatnio coś mnie wzięło na teksty Osieckiej i piosenkę aktorską :) Ciągle wynajduję sobie nowe perełki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JOANNA1221
Dokładnie! Mnie wtedy ogarnia taka jak ja to nazywam "śmiechawa" i nie mogę się powstrzymać...jak się udaje to wychodzę po prostu...a ludzie myślą,że jakaś krejzolka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, z przypadkowymi ludźmi gadać pewnie łatwiej. Ostanio podeszłam pod Biedronkę, samochód zaparkowałam za łąką, z bliska okazało się, że jest remontowana. Za mną szła jakaś babka. Obie byłyśmy zawiedzone, ale zaproponowałam jej, że ją podwiozę do drugiej, jeśli chce, jakieś 800m dalej. Ucieszyła się i gadałyśmy całkiem, całkiem, choć głównie ona o swojej córce, która miała ją odwiedzić z zagranicy. Wysiadłyśmy pod drugą Biedronką, to jej jeszcze powiedziałam, że mogę ją zabrać pod tamtą pierwszą Biedronkę, bo zaraz będę tamtędy wracała, a ona mówiła, że tam w pobliżu mieszka. Po zakupach faktycznie znalazłam ją czekającą koło mojego auta. Odwiozłam ją pod jej blok. Była zachwycona, bo dzięki mojej propozycji mogła przytachać 6pak wody mineralnej. Zapraszała mnie też na herbatkę - ale to już by było ponad moje możliwości towarzyskie :P Joanna - też pociągają Cię narty?> a gdzie się będziesz uczyła.? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JOANNA1221
CallMe od razu wiedziałam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ugaaa - o tak, ja też nie znoszę gdy ktoś mi się przygląda, albo obserwuje. Nie wiem jak się wtedy zachowywać. Ale ostatnio uczę się patrzeć ludziom prosto w oczy i nie spuszczać pierwsza wzroku. Niektórych to peszy, i mam święty spokój ;) Niestety najczęściej to jednak ja jestem speszona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie co do wzroku, ja od zawsze chodzę z podniesioną głową i jak ktoś się spojrzy to zawsze patrze w oczy, ale tak przelotnie jak na jakiś stały element krajobrazu. Przez co nieco wyniosła sie zdaje :O A Wy jak? Ale w Sznie w śródmieściu to cięzko chodzić z podniesioną głową (na chodniku mnóstwo bomb:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JOANNA1221
OK,ja niestety muszę uciekać:( Dzięki za rozmowę -zadziwiona ja i dziś- wrócę z pewnością:) Tymczasem pozdrawiam i życzę spokojnej nocyWszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami jak jade tramwajem i pełno ludzi jest to boje sie nawet zerknąć na telefon która godzina :/ Zauważyłem że fajne ciuchy dodają mi pewności siebie :P wtedy to gapie sie na wszystkich i myśle że świat należy do mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CallMe -- ja nawet jak mam jechać autobusem miejskim i jeśli już się na to zdecyduje, to zawsze pierwsze co robię [to nie kasowanie biletu] tylko poszukiwanie jak najbardziej neutralnego miejsca z dala od obcych spojrzeń. Potrafię nawet zrezygnować z paru autobusów pod rząd gdy zobaczę, ze są pełne albo, ze nie znajdę w nich odpowiedniego miejsca dla siebie. A zazwyczaj to z tego wszystkiego doginam na piechotkę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhvhgfchfjknmjk
mam dosyc zycia, nie umiem poradzic sobie z nerwica, samopoczuciem..starsznie miz tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JOANNA1221
P.S. Jeśli chodzi o poezję śpiewaną jak i pisaną to ja się polecam jutrzejszego wieczora:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondiee zgaduję, że nicka jhvhgfchfjknmjk skopiowałaś i wkleiłaś ;) :D apropos nart - to właśnie, zapraszam w imieniu Blodniee i swoim na lekcje u początkująco-średniego narciarza = mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×