Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mio-mio

Beznadziejna sytuacja na życzenie własne

Polecane posty

Gość mio-mio

A więc tak, mąż namówił mnie na uwiedzenie jego kolegi, aby go włączyć do naszego trójkąta. Z mężem lubimy eksperymentować, a kolega jest bardzo przystojny i zawsze mi się podobał, więc się zgodziłam. Zaczęłam z nim wychodzić na piwo i w sumie powiedziałam mu czego chcę... on powiedział, że czas pokaże, więc spotykaliśmy się dalej przy dopingu mojego męża... W pewnym momencie zaczęłam spoglądać na tego kolegę trochę inaczej, powiedziałam o tym mężowi, ale on nie widział nic przeciwko temu...Zaczęło dochodzić do coraz więcej z tym kolegą, zaczęliśmy się całować, potem byliśmy razem w łóżku a mój głodny mąż czekał na relacje które go kręciły...Ten kolega się we mnie zakochał, okazało się że jest niesamowity, czuły, ciepły, dobry. Też zaczęłam na niego inaczej patrzeć. Teraz mam tak, że kocham dwóch i jeden i drugi nie każe mi wybierać, czekają aż sama zadecyduję co dalej...jeden i drugi. Ja już szaleję nie wiem co mam robić, żaden nie chce ze mnie zrezygnować i żaden nie chce na mnie naciskać, do tego stopnia, że uważają że ja mam najtrudniejszą sytuację. Kolega zdążył już mnie prosić o rękę...zaproponował przepisanie swojego mieszkania na mnie, abym mu uwierzyła że nigdy mnie nie wystawi, czy zostawi...powiedział, że chce mi dać dziecko...mówi że ja albo żadna to samo mąż. Jeden i drugi powtarza że przynajmniej chce być tym drugim...a ja ich obu kocham. Żałuję że zaczęliśmy się w to bawić...byliśmy naprawdę szczęśliwi, a teraz mam dwóch cudownych ludzi do wyboru i nie wiem którego wybrać, czasem mam ochotę po prostu uciec od obu...rzygam z nerwów nie mogę jeść, ciągle choruję, a oni się ciągle nade mną rozpływają a ja siebie zaczynam nienawidzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
w sumie rzeczywiście nie ma co radzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
To jakieś chore jest :o dla mnie :o Jak już nie wyrabiasz, to odejdź od jednego i od drugiego - jeśli możesz i daj sobie czas. Swoją drogą - popierdoleni jesteście oboje i niedorośli do małżeństwa. No sorry, ale eksperymenty w małżeństwie ok. , ale trójkąty tego typu - żenujące :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
Wiem że jesteśmy popieprzeni, ale ludzie są różni...tylko do tego się nie przyznają albo nigdy nie mają odwagi tego okazać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ja Ciebie doskonale rozumiem, kiedyś tez coś podobnego mi zaproponowano choć się nie zgodziłam i nie zgodzę bo takie rzeczy zawsze się źle kończą. Sama nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu... Dziwie sie twojemu mężowi i tak na prawde nie wiem czy jego pierwszego bym nie kopnęła, sam Cie w to wciagnął, proponował, bawił sie tym a teraz co?? nalega na "powrót". dziwny jest, a tego drugiego poprostu rozkochałaś i pewne okaze sie normalniejszym wciagniętym facetem w to wszystko niz maniakalny mąż, który to wszystko zaaranżował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może zamieszkajcie
w trójkę razem po co masz wybierać a im widać nie przeszkadza rywal ty kochasz ich dwóch więc powinniście być szczęśliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×