Co sądzicie o ''pomysle'' mojego meza

Mój mąż jedzie z firmy na szkolenie, na kilka dni i jak to zwykle bywa ma tam byc uroczysty bankiet i popijawa Spakowalam mu ubrania itp i w zartach powiedzialam do niego ze ma wziasc sobie prezerwatywy, usmiechnal sie, spoko a dzisiaj mi wyjezdza calkiem powaznym tonem i powazna mina ze ''zabierze ze soba jedna prezerwatywe, w razie czego'' jestesmy 2 lata po slubie, mamy rocznego synka mamy gdzie mieszkac niby ok i powiedzial mi jeszcze ze ''ja wspolzylem tylko z toba, ty tylko ze mna, czasem mysle jakby to bylo sprobowac z kims innym'' CO JA MAM SOBIE DO KURWY POMYSLEC

:O:O:O:O:O

Powiedz mu, ze ok. Ale Ty tez sprobujesz z kims innym podczas jego nieobecnosci.

trzeba bylo odpowiedziec ze dobrze ze tylko jedna a reszte paczki Ci zostawia, to sobie tez uzyjesz... naprawde mowil to serio? matko... moze sie tylko przekomarzal?

uuuuu ja bym kurwicy dostała !!

:o żarty sobie chłop robił, a wy tu się nakręcacie. Przecież wie, że pierwsze co zrobisz po jego powrocie to sprawdzisz czy ma tą gumę :D

znam go i mowil serio czasem w sobote jak syn spal zrobilismy sobie po drinku i tez mi tak mowil ''ze chce sprobowac z kims innym''

Zajebistego masz mez , mowi Ci wprost ze ma ochote na inna niunie ....

w co sie wpakowalas? olej taka swinie ktora wprost ci mowi ze cie zdradzi

zajebiscie..... a pytalas sie jak on sie poczuje jak ty z innym sprobujesz bo przeciez tez jestes ciekawa? Wiesz jakby mi facet wyjechal z takim tekstem to ja bym sie mentalnie przygotowywala juz na rozstanie i bacznie obserwowala. Bo jak chce to to kiedys zrobi.... a jezeli juz chce po dopiero 2 latach malzenstwa...

hehe z kim ja mam sprobowac jak jedynym moim zajeciem pod jego nieobecnosc bedzie opieka nad dzieckiem a tak w ogole, raz na weselu poznalismy taka pare-zakolegowalismy sie z nimi i on wyslal im zaproszenia na nk (ja nk nie mam) i wiele razy widzialam jak oglada fotki tej dziewczyny z wesela pytam sie czy mu sie podoba a on bez wahania ze piekna jest itp

a wyjechal juz czy jeszcze nie? Jak nie to tuz przed wyjazdem wyslij go po cos i przetrzep mu walizke, jak znajdziesz prezerwatywe to wsac tam gdzie znalazlac. Po powrocie bedzie biedaczek zmeczony, wezmiesz mu torbe powiesz ze rozpakujesz rzeczy do prania i znow przeszukacz czy prezerwatywa jeszcze jest

to moze jest swingersem, a to jego "probowanie seksu z innymi" to nieudolna proba podpytania sie jak Ci sie widza takie relacje

taa a jak już Cię zdradzi to powie "przecież Ci mówilem, że mam na to ochotę" nie wiem czego Ty kobieto oczekujesz tak na prawdę...

ja seks traktuje jako nieodlaczna czesc milosci-nie moglabym z kims innym bo wyrzuty sumienia nie daly by mi spac poza tym jako matka nie posunelabym sie do takiego czynu a on cham pierdolony co chwile wspomina ze ''chce czegos innego''

młoda żonko? zdziwisz się jak to za kilka lat będzie, życie to nie czułe słówka i ciumkanie tej samej kobiety/tego samego faceta. ani sie spostrzeżesz a sama będziesz kupować kondony wychodząc "na zakupy", bo każda kobieta powinna je mieć w swojej torebce :) póki co zdrówka i szczęścia małżeńskiego życzę... póki co...

jeszcze nie pojechal-jutro jedzie teraz spi, nawet nie pogadal tylko zasnal

Ej jak gosc ma troche oleju w glowie , to moze ja zuzyc a przed powrotem kupi nowa taka sama i wlozy tam gdzie byla stara...

to mu rzuc ze jak chce czego innego to niech zlozy wnisek o rozwod

AH_18 nie w kazdych malzenstwach tak jest, nie jestem z ciumkająch mamusiek-wypraszam sobie ale powiem wam ze moj maz moze miec w genach kurewska krew, niestety po swojej mamusi

oj...ja bym mu dała szkolenie..ale łopatą przez łeb

nidgy nie kupi takiej samej bo kazda prezrwatywa ma numer seryjny produkcji - z tej samej paczki maja chyba taki zam ale z innych to bylby cod jakby trafil

ojj ile razy bylo tak ze mnie wkurwial o glupoty, to mu mowilam ze rozwod, to zawsze odpowiada ''no tak, mieszkanie KUPILEM, pieniadze ZARABIAM wieksze od ciebie, WZIALEM kredyt ktory MUSIMY RAZEM SPLACAC, DLATEGO TAK LATWO SIE MNIE NIE POZBEDZIESZ'' przepraszam jako matce nie wypada mi przeklinac, ale ja czuje ze ten kutas mnie naprawde moze zdradzic

Nie znam go, więc nie moge ocenić, ale skoro mowisz, ze gadal serio, to pewnie tak jest. Albo powaznie z nim o tym pogadaj albo miej wyjebke udajac, ze zrobiz to samo.

Ej to co za problem ta zostawi tam gdzie jest , a po drodze sobie kupi paczke innych ....

czyli sie chuj czuje bezkarny! dziwie sie tylko ze nie rozumie ze rozwod jest latwo wziac jezeli tego naprawde bedziesz chciala. A on jeszcze alimenty bedzie bulil. Nie masz jakiejs znajomej z jego pracy co tez na to szkolenie jedzie?

o ile pomysli, ale skoro sie nie kryje i wprost wlasciwie mowi zonie ze nie zdradzi to po co mialby sie klopotac i kupowac. Przeciez juz ja osobiscie poinformowal...

I widzicie naiwne prawiki i dziewice którzy często grzmicie tu na forum, że szukacie za wszelką cenę tych nietkniętych!!! Widzicie co się dzieje potem! Każdy zdrowy człowiek potrzebuje poczuć różnicę. Czy nie lepiej przed ślubem?

Pwiedz mu ze jak cie zdradzi to ok ale wtedy niech spada ale bierze ze soba dziecko :P

jak mnie zdradzi to chyba szału dostane, najpierw pogadam z jego mamuska, ktora zdradza meza od kilku lat moj maz wie o tym i jeszcze ją beszczelnie kryje, tzn ona dzwoni do niego, gada mu tak'' jakby rysiek dzwonil -rysiek-tesciu- to jestem u was'' nigdy sie nie odzywalam bo to nie moje malzenstwo, ale moj maz widac w slady matki pojsc chce i nie bede szukac jego prezerwatyw, ale jesli sie tylko zorientuje ze zdradzil to kaze mu podac sobie rączki z mamuska i z tesciem pogadam, a on ze swoim chujem ze smietnika niechaj spada