Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anastazja ona

koniec małżeństwa? Tak czuję :(

Polecane posty

już w nią wpadam.... chyba. Trzęsą mi się ręce, nie moge jesć. Schudlam w miesiąc jakieś 7 kilo... Prawda jest taka że ja naprawdę robię wiele. Tylko że po to jest się parą, małźeństwem by przynajmniej zauważ druga stronę prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
sonya a co proponujesz Ty ? uczucia autorki są wystawione na próbę - cierpia ...ale i co z tego ? to osobny temat , cokolwiek zrobi niz sie w kwesti uczuc nie zmieni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anastazjo,on śmieje Ci się w twarz,tym co robi i tym co mówi..to przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
autorko , a co bys zrobiła mjac knabrne dziecko ? i nich odpowiedza tez na to piszace tu o tym, ze "kopa w dupe" Zapewne zrobiłas bys wszystko co mozliwe i czekała jak dlugo sie da na efekty by jednak owo dziecko swoje uzdrowic , wyciagnac z kłopotów , tak czy nie ? i nic to ze w extremalnych przypadkach wezwalas by policje , a ta by go zamkneła w domu poprawczym - zrobiłaś by to dla jego dobra ! liczac i czekajac na skutki i na to ze zmadrzeje ! tak czy nie ? Tu jest tak samo , albo podobnie . Walczyc jesli sie kocha trzeba , przynosci to rozne odbicia na wlasnej psychice - takie zycie . ale osiagniety ewentualny efekt na + daje satysfakcje i zaciera pzreszlosc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie porównywałabym miłości rodzicielskiej z miłościa do partnera...dziecko to część mnie...to chyba oczywiste. Poza tym ja jako matka czuję się odpowiedzialna za wychowanie dziecka. W ogóle co to za porównanie faceta do dziecka...no ludzie...to jakie ta kobieta ma miec w nim oparcie, skoro on sam potrzebuje opieki i wyrozumiałości jak dziecko...to ma byc partnerstwo? Jak z kims takim w ogóle mozna coś budować, rodzinę zakładać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygladaj jakby byl
skoro ty wiecje zarabiasz, odetnij kase, podziel konta oraz najmij detektywa pokaze ci czy cie zdradza JUZ czy jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tej sytuacji,sprawdzanie i wynajmowanie detektywa nie ma sensu,,po przeczytaniu słów autorki wszystko jest jasne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi o jasność zdrady tylko taką,że on nie ma juz w sobie miłości dla niej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
sonya widac wyraznie , ze kazdy z nas inaczej postrzeba miłosc , ja nie widze roznicy miedzy rodzicielska , a tą do partnera , róznica jest tylko jedna ! w rodzicielskiej nie wystepuje pozadanie ! w tej do partnera tak , ale i nie musie ono wystepowac chyba piszemy o róznych rzeczach , skoro dziwi cie moje porównanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
Sonya virginia nigdy nie porównywałabym miłości rodzicielskiej z miłościa do partnera...dziecko to część mnie...to chyba oczywiste. ----------------- moja ukochana , to też czesc mnie ! to też chyba oczywiste ! wszystko bowiem co ją boli martwi i cieszy jak i wszystko inne dotyka też mnie , z racji wlasnie tego , ze jest moją miłoscią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fmfmfmffm
Tak szczerze mówiąc, to ja się nie dziwię, ze facet mam jej dość i nią pomiata, bo laska jest wybitnie bez charakteru. Takie ciepłe kluchy. Facet przy niej gada z inną a ona nic. Tylko czeka i ma nadzieję... Jakbyś się potrafiła wykazać charakterem i jajami, ruszyła dupę na tę siłownię mimo mrozu, w ogóle ruszyła dupę z domu, a nie czepiała sie jego i wisiała psychicznie na nim, może facet zacząłby cię szanować.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem prosto z mostu
To małżeństwo to katastrofa. On jest ewidentnie zabujany w tej drugiej pani i takie rzeczy nie przechodzą, chociażbyś postawiła im sto zakazów. To tylko nasili ich pragnienia. Czy Cię zdradza? Tak - na pewno zdradza Cię emocjonalnie i seks w tym przypadku to tylko drobiazg. W sumie nie jest istotne, czy spali ze sobą, czy nie, bo pewnie przy okazji to zrobią a dzieją się już w tej chwili rzeczy znacznie gorsze w waszym związku, które powodują, że on już właściwie nie istnieje. Nie ciągnij tego, zawalcz o siebie póki masz na to czas. W przeciwnym przypadku zmarnujesz sobie życie a on się nie zmieni, nie ma na to szans, skoro na już na początku małżeństwa jest taka sytuacja. Pomyśl, co będzie, gdy pojawią się prawdziwe problemy, choroby. Co będzie, gdy już teraz nie masz w nim wsparcia? Dziecko to najgorsze wyjście z sytuacji. Teraz jeszcze masz szanse zacząć wszystko od nowa z kimś innym - z dzieckiem już zawsze będziesz miała go na karku, nawet gdyby spotkała kogoś idealnego dla Ciebie. A teksty o tym, jaki to nie rozumiany przez Ciebie i biedny, obwinianie Cię za tę sytuacja, to klasyka gatunku... Skąd wiem? Z własnego doświadczenia. Oczywiście postąpisz, jak czujesz i jak potrafisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój mąż nie jest częścią mnie, jest partnerem dziś...ale nie wiadomo co będzie jutro, pojutrze, za 10 lat... A co powiedzieć o małżeństwach drugich, trzecich czy kolejnych?...jak ta teoria ma się do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
z wlasnego doswiadczenia ...... to tylko twoje doswiadczenie , ja jako starszy wiekiem , moge tu podac wiele przypadków innych ! tam gdzie na poczatku malzenstwa było tragicznie , jednak mimo burz przetrwali , dzis sa szczesliwi i to bardzo i to od dłuzszego czasu , ale dzis ... maja po 50 lat ! i 40 lat trzeba czasu , wielu sie czekac nie chce , wielu sie tez jednak nie udaje ! to czy uda sie to tutaj - to wielki znak zapytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
ni był bym ja z czlowiekiem partnerem , owszem mógł bym byc z kims takim , ale wtedy zadam wolnosci w swerze nie tylko sexualnej . Bowiem wiernosc partnerowi sie nie nalezy bo i z jakiej raji ? chyba widzi mi sie i zazdrosci . To jednak nie znaczy , ze inni tak nie mogą , skoro Ty mozesz , jest oki , ale ... to tylko znaczy to co cąły czas pisze , kazdy jest inny ! Co o małzenstwach drugich >? nie wiem , jedne zapewne są z miłlosci , inne z kalkulacji ! kobiety nie chca byc same , człek to zwierze stadne jednak poza wyjatkami , faceci to samo ... wiec nie rozumiem pytania tak do konca .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
ja tam partnera nie potrzebuje , ale to ja !! ani w interesach a tym bardziej w zyciu , jestem silna jednostką , byc moze dlatego , chce osobe kochajacą i ktora kocham . do czego potrzebny mi partner ? az sie boje swych domysłów do czego ciebie kobiecie ?:) ale to tylko moje domysły , ktore racji bytu miec wcale nie muszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem prosto z mostu
Matacz, nie jesteś starszy wiekiem, nie miałeś takich kłopotów w życiu jak ja, nie byłeś po obu stronach tak jak ja, niczego o mnie nie wiesz... Powiem ci tylko tyle - gdyby nie wielka miłość, która była podstawą mojego małżeństwa w pierwszych jego latach, już dawno by go nie było po tym, co zafundowało nam życie. Potem przeżyłam i obwinianie, i brak wsparcia w ciężkiej sytuacji i zauroczenie innym/inną i terapię małżeńską i jego troskę, i strach o życie, i wsparcie wzajemne i wiele innych sytuacji, o których ty możesz tylko filozofować. Na podstawie tego doświadczenia twierdzę, że związek autorki nie rokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milenaa.
Autorko szczerze współczuję takiego związku, "MĘŻA" ;-( Nie pojmuję tego jak Ty możesz coś takiego tolerować. Tak się psa nie traktuje,bo jak pies przychodzi i prosi ,żeby go pogłaskać,przytulić to się to robi. Psu okazujemy pewnego rodzaju "miłość" a co dopiero partnerowi. I Ty Autorko wierzysz,że On Cię nie zdradza ? A co ze zdradą psychiczną ? Tak w ogóle to mam wrażenie,że on znęca się nad Tobą psychicznie. Tym lekceważeniem,olewaniem dla mnie to jest nie do pomyślenia (!) Autorko Ty naprawdę chcesz mieć z nim dziecko ? Dla swojego dobra zastanów się nad tym. Może to jakiś znak z niebios,że nie możesz zajść w ciążę ? Przepraszam nie doczytałam po ile macie lat i ile lat jesteście razem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
Powiem prosto z mostu Matacz, nie jesteś starszy wiekiem, nie miałeś takich kłopotów w życiu jak ja, nie byłeś po obu stronach tak jak ja, niczego o mnie nie wiesz... Powiem ci tylko tyle - gdyby nie wielka miłość, która była podstawą mojego małżeństwa w pierwszych jego latach, już dawno by go nie było po tym, co zafundowało nam życie. Potem przeżyłam i obwinianie, i brak wsparcia w ciężkiej sytuacji i zauroczenie innym/inną i terapię małżeńską i jego troskę, i strach o życie, i wsparcie wzajemne i wiele innych sytuacji, o których ty możesz tylko filozofować. Na podstawie tego doświadczenia twierdzę, że związek autorki nie rokuje. ------------------------------------------------ No oczywistym dla mnie jest , ze tego co .TY. ja pzrezywac nie mogłem , bo Ty to Ty a Ja to Ja ! i nic inaczej . Wiec po co Twe te słowa ? Ty też o mnie nic nie wiesz ? a jednak czynisz załozenia , ze nic nie przezyłem , nic nie wiem i lat nawet nie ma wiecej :) Ja za po swoich doswiadczeniach , mogę napisać to co piszę , jednak mylic sie też mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena7464
weź się ogarnij dziewczyno!! Przeczytaj dokładnie, ze 3 razy wszystko co tu napisałaś, Twój mąż pogrywa sobie z Tobą jak chce a Ty jesteś gotowa w każdej chwili rzucić mu się na szyje i obiecać dozgonną miłość, a te teksty z tym dzieckiem to już mnie w ogole rozwaliły!!! I co myślisz że jak będziesz miała dziecko to ona nagle się zmieni? wiesz co? przez 9 miesiecy bedziesz sama z brzuchem bedzie Ci nie raz nie dwa ciężko będziesz się źle czuła a on będzie sobie na spacerze z pieskiem gadał z koleżanka. Nie zrozum mnie źle nie życze Ci tego ale nie moge sie nadzwic dlaczego sie tak zachowujesz. Facet nie okazuje Ci miłości, chwytasz sie takich blachostek o bo dzisiaj się do Ciebie uśmiechnał, w koncu łaskawie z tobą pogadał, napisał smsa czy zadzwonił i Ty już cała w skowronkach. Dziewczyno ja ze swoją najlepsza przyjaciółka nie rozamawiam 3 h na gg, wiesz co to oznacza? naprazwde wierzysz w to ze oni sa tylko znajmomyumi? i wiesz co Ci jeszcze powiem? watpie ze nie chcesz sprawdzic go bo 'to nie twoj poziom' ale tak naprawde boisz sie tego co tam mozesz przeczytac!! i tak wolisz zyc codziennie uzalajac sie nad soba niz zmienic cos w swoim zyciu... smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowianka23
droga autorko :) przeczytalam wszystko od poczatku do konca.. i nasowa mi sie jedna mysl.. przykro mi bo nie chciala bym zebys zlapala jeszcze wiekszego dola -ale mysle ze sama popchnelas w ktoryms momencie tego zwizku swojego faceta w ramiona innej. wiesz dlaczego tak mysle? caly czas piszesz ze potrzebujesz tego zeby o Ciebie dbal. a gdzies tam na poczatku napisalas "Obn mysli że jak przyniesie mi kwiaty czy po mnie przyjedzie do pracy to już znaczy że o mnie dba". Facet przynosil Ci kwiaty, przyjezdzal po Ciebie ale dla Ciebie to i tak za malo, wiec robilas mu wyrzuty, pretensje. zaden facet tego nie zniesie. wiec prawdopodobnie zaczal rozmawiac z tamta laska.. i tak to sie zaczelo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowianka23
dalej- daje sobie reke odciac ze ich pierwsze rozmowy wygladaly tak: - wiesz, zaniosłem mojej zonie kwiaty a ona nadal ma do mnie pretensje ze o nia nie dbam.. -no co ty?? jestes wspanialym mezem skoro tak robisz..mi moj maz nigdy nie przyniosl kwiatow.. dlatego tez mamy problemy w malzenstwie.. -nie przynosil Ci kwiatow?? a Ty mu o to nie robilas pretensji? dobra zona jestes.. odnalezli te cechy u siebie nawzajem ktorych Wy(tzn Ty i maz tamtej) im nie dawaliscie.. i mysle ze on Cie kocha. tylko przez to wszystko juz mniej.. bo facet mimo tego ze sie staral dostawal bure za to ze za malo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiaty przyniósł mi raz. A po pracy przyjechał kilka razy. Ja to doceniam, dziękuję. Widzę wiele swoich błędów. Ten ostatni czas też mi je odsłonił. Będę postępować inaczej, już to wiem. To trudne ale liczę że dam radę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Lenka-
Na moj gust ten facet sie zaangazowal emocjonalnie (moze i wiecej) z inna kobieta i dlatego unika autorki. Probuje na nia zwalic wine " bo mnie nie wspierasz" ale sam to wsparcie i zainteresowanie odrzuca. Ewidentnie gosc ma swoje za uszami. Ja bym postawila sprawe na ostrzu noza, bo w malzenstwie nie ma miejsca na niedopowiedzenia: albo pracujemy nad zwiazkiem i warunek on zrywa z przyjacioleczka, albo rozstajemy sie, albo chociaz separacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milenaa.
Autorko napiszesz po ile macie lat i ile jesteście razem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowianka23
a teraz sytuacja stanela na tym ze razem macie do siebie pretensje o wszystko. i to co tu Ci radza tak naprawde tez jest dobre- tylko czy to naprawi wasz zwiazek? wzbudzanie zazdrosci? nie wydaje mi sie..zycie to nie serial... mowi ze potrzebuje luzu- wydaje mi sie ze luzu w takim sensie ze luznych rozmow i zartow.. wasza rozmowe, w ktorej Ty sama powiedzialas o rozwodzie chcial obrocic w zart( zeby rozluznic atmosfere pewnie) a Ty znowu z pretensjami. zamiast tez z tego zazartowac, zeby czul sie jak Twoj przyjaciel a nie jak ktos kto za wszystko. kompletnie wszystko dostaje po lapach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słowianka23
i tak naprawde rozumiem ze cierpisz ale teraz placzem tego nie rozwiazesz. jesli nie zaczniesz tego luzniej traktowac, to on naprawde ucieknie do tamtej.. przegina z tym ze tak sie wstosunku do tamtej odnosi i ze jest wredny w stosunku do Ciebie.. ale u tamtej znalazl zrozumienie i smiech. a u Ciebie tego braklo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×