Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fswwwopla

życie, ale nie swoim życiem

Polecane posty

Gość fswwwopla

Nie wiem, czy to dobry dział na umieszczenie tego, co chcę napisać, ale mam nadzieję, że ktoś mi odpisze. Otóż moim problemem jest brak własnego życia. Nie mam faceta już bardzo długo, koleżanek nigdy nie miałam na pęczki, a te, które miałam, albo powychodziły za mąż albo wyjechały za granicę. I jestem praktycznie sama, nie licząc rodziny. Przez 1,5 lata miałam stany depresyjne (bardzo obniżony nastrój), wtedy samotność była mi na rękę. Kilka miesięcy temu wyszłam z tego i bardzo potrzebuję towarzystwa, a go nie mam :(. I żyję życiem innych ludzi. Np. w środę zaplanowałam sobie zakupy, ale zadzwonił brat, czy wpadnę w odwiedziny. Zapytałam, czy możemy to przełożyć na czwartek, bo mam już plany, a on, że praca, że żona itd. No to ja oczywiście zgodziłam się na środę. I tak jest zawsze, jak już ktoś chce się spotkać/wyjść, to ja muszę się dostosować. Rozumiem- ja nie mam nic, męża, pracy i MOGĘ się dostosować, ale czuję się przez to jak piąte koło u wozu- jak będę, to dobrze, jak nie przyjdę- to nic się nie stało. A ja mam inne odczucia- jak nie mogę się z kimś spotkać albo ominie mnie jakieś spotkanie to rozmyślam nad tym długo. Długo by jeszcze pisać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fswwwopla
albo sytuacja sprzed tygodnia. Miałam iść z 2 koleżankami na imprezę, ale brat zaprosił mnie do siebie. Myślałam, że będzie jeszcze kilka osób (bo tak zazwyczaj jest) i dlatego wybrałam "domówke". Nie było nikogo, a ja przez kilka dni rozmyślałam i żałowałam, czemu nie poszłam na normalną imprezę. Wczoraj siedziałam w domu i było mi bardzo smutno, a jak zobaczyłam na facebooku, że nie wszyscy gdzieś poszli, to zrobiło mi się lepiej. Inni ludzi mają ogromny wpływ na mój nastrój..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie musisz gdzie twoja asertywność? w ten sposób nigdy nie będziesz miała wokół siebie wartościowych ludzi a jedynie wykorzystywaczy to to ty jesteś dla nich nie oni dla ciebie nie warto tak się oszukiwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fswwwopla
ike problem w tym, że albo skorzystam z "oferty" wyjścia z domu i się dostosuję, albo będę siedzieć sama w domu. Żałuję, że nie mogę bywać w dwóch miejscach na raz ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość centurion*
niestety póki nie masz "swojego życia" będziesz musiała się dostosowywać . ponieważ ludzie nie widzą powodów , żebyś nie mogła tego dla nich robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fswwwopla
chodzi też o to, że ja wszystko za bardzo przeżywam.. Mogłabym powiedzieć "dobra, możemy iść, ale nie jutro tylko pojutrze" ale nie zrobię tego, bo boję się straconej okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież w tym wypadku mogłaś iść na normalną imprezę wybrałaś domówkę więc nie przesadzaj trochę źle na to wszystko patrzysz tak jak cieszenie się tym, że nie tylko ty siedziałaś w domu w sumie nie powinno cię to obchodzić powinnaś postawić na własne szczęście i własne uczucia, własne przeżycia człowiek naprawdę potrafi sam ze sobą czuć się wymielicie ale musi żyć w zgodzie ze sobą wtedy wiele rzeczy będzie sprawiać mu radość:) a i pewnie w końcu kogoś spotkasz- kto tobie pasuje ( nie tylko ty jemu) siedząc u brata czy włócząc się jak muł za fałszywymi znajomymi nie masz szansy na swoje życie skoro i tak jesteś nieszczęśliwa co ci szkodzi zaryzykować? i postawić na siebie zapalaj alarmową lampkę i jeśli ktoś coś ci proponuje to pytaj siebie " czy naprawdę tego chcę? czy mi to pasuje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi też o to, że ja wszystko za bardzo przeżywam.. Mogłabym powiedzieć "dobra, możemy iść, ale nie jutro tylko pojutrze" ale nie zrobię tego, bo boję się straconej okazji. to przestań się bać na zasadzie : najwyżej stracę życie nie kończy się na jednej okazji a z doświadczenia już wiesz, że i tak to do dupy "okazje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość centurion*
autorko przynajmniej nie jesteś całkowicie sama - bo wiesz , niektórym nikt żadnego czasu nie organizuje - a jak zaczniesz żyć swoim życiem to minie i sama naturalnie zaczniesz robić dostosowywać innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fswwwopla
powinnaś postawić na własne szczęście i własne uczucia, własne przeżycia człowiek naprawdę potrafi sam ze sobą czuć się wymielicie ale musi żyć w zgodzie ze sobą wtedy wiele rzeczy będzie sprawiać mu radość ike spróbuję, ale przy następnej "okazji" wyjdzie, czy mi się uda, czy nie centurion wiem, zawsze może być gorzej, ale równie dobrze- lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×