Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Asiula2323

Krwiak w ciąży

Polecane posty

nie przejmuj sie napewno bedzie dobrze ja tez na poczatku miałam małego krwiaka na łożysku tez sie bardzo bałam ale lekarz mówił ze sie wchłonie i faktycznie brałam d*phaston i sie rozeszło wszystko jak schodził to było lekkie plamienie ale tez bardzo sie bałam martwiłam. bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga252836
Rozumiem Was dziewczyny, ja jak się dowiedziałam że mam krwiaka tuż obok Dzidzi to strasznie płakałam. To był 8 tydzień, lekarz kazał nastawić się na najgorsze ale przepisał mi D*phaston i kazał się oszczędzać. Nie mówił że mam leżeć plackiem ale przeszukując internet na ten temat postanowiłam pojechać na tydzień do rodziców żeby zajęli się trochę starszym dzieckiem (2 latka). Kolejną wizytę miałam 10 dni później. Przez ten czas modliłam się bez przerwy żeby krwiak się wchłonął. I wiecie co? Na kolejnej wizycie już go nie było :) a serducho waliło jak trzeba. Zostały co prawda jakieś pozostałości po nim tzn "ognisko hipoechogenne" o ile dobrze pamiętam.. po paru tyg nie było i tego. Jak się okazało po cytologii krwiak pojawił się z braku progesteronu w organizmie, dlatego też D*phaston brałam do 20 tygodnia. Teraz jestem w 23 tygodniu, czuję się dobrze i nadal dużo modlę się o zdrowie Malucha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, ją też problemem krwiaka , tylko nie wiem który to tc, z wyliczeń wychodzi 9 a z usg 7, czy to możliwe żeby doszło do zapłodnienia wtedy kiedy miał być okres? I do tego ten krwiak, serce bije, lekko plamie w kolorze toffi, mam już synka, ale też poronilam, do pracy chodzę, siedzę przy biurku, nie miałam zaleceń żeby leżeć , biorę luteine 3x2, mam niski progesteron, mam nadzieję że będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, to może i ja się podzielę swoim przypadkiem. w 5tc wykryto u mnie krwiaka wielkości ok 16,7 x 19,3 mm Ponieważ nie było jeszcze echa zarodka, lekarka zaleciła poczekać dwa tygodnie, czy się rozwinie. Po 2 tygodniach, czyli w 7tc miałam zrobione ponowne usg i okazało się, że zarodek się rozwinął, serduszko bije i jest z nim wszystko w porządku. Ale okazało się, że jest już drugi krwiak. Więc albo tak szybko się pojawił albo lekarz robiący usg go nie zauważył. Pierwszy 23 x 8 i drugi 25 x 6. Otrzymałam od razu duphaston, nospe, magnez, no i bezwarunkowo miesiąc zwolnienia. Leżeć nie muszę, byle poruszać się w obrębie mieszkania i bardzo oszczędzać. Kolejne usg za miesiąc. No i teraz nadszedł czas czekania. Dodam, że czuję się dobrze, nie krwawię i nie krwawiłam, czasem czułam pobolewanie podbrzusza ale nie wiem, z czym związane. Miała któraś z Was taki przypadek? mam nadzieję, ze wszystko potoczy się dobrze. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agosiax
Witam, jestem w 8 tygodniu ciąży i wczoraj w nocy zaczęłam plamić, po południu pojechałam do ginekologa sprawdzić co się dzieje, okazało się że to krwiak, zalecono mi leżenie na razie przez 2 tygodnie i leki luteinę i Duphaston. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tydzień temu miała 2duże krwiaki- 6,5cm i 4cm. Leże w szpitalu i idzie ku lepszemu ale stracha miałam ogromego. Obecnie kończę 16tc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vikicore
Witam was na pewno wszystko będzie dobrze. Musi być. Ja zaczynam dzisiaj 15 tydzień ale to co do tej pory przeszliśmy z maluszkiem przyprawia mnie o gęsią skórkę mam nadzieje że wiecej niespodzianek nie będziemy mieć. Wszystko zaczelo się w dniu wktorym dowiedziałam sie o ciąży. W pracy dostalam krwawienia i po wizycie u ginekologa wylądowałam w szpitalu z podejrzeniem ciąży poza magicznej,naszczęście diagnoza na usg się nie potwierdziła, za to usłyszałam o tym że mam dwa niewielkie krwiaki ok 11mm na 4mm po 4dniach wypuszczono mnie ze szpitala mialam sie nie przemęczać i zażywać luteine. Po tygodniu czyli byłam wtedy w 6/7 tyg dowiedzialam sie po usg że krwiaki sie wchłonęły. :) Mielismy parę tygodni spokoju żeby na przełomie 11/12tygodnia wylądować ma ip z lekkim plamieniem po którym w szpitalu nie bylo śladu marfologia w normie i mocz także wiec po 4dniach obserwacji dostalam wypisana, dodam że na usg nie miałam śladu po owych krwiakach,szczesliwa w sobotę wrocilam do domu. Wieczorem po powrocie z pracy mąż zrobil mi niespodzianke i zabrał do restauracji na kolację, niestety została ona przerwana przez krwotok jakiego doznałam od razu do szpitala na ip usłyszałam że prawdopodobnie zaczynam rodzić, po badaniu gin lekarz powiedział że widzi to średnio dobrze ale zaraz zrobią mi usg i się wszystko okaże. Na usg wjechałam wózkiem pierwsza zero krwiaka serduszko bije przyczyna krwawienia nieznana... :( tym razem spedzilam na tym samym oddziale trochę dłużej ponieważ 6dni wyszlam z zachowaną ciąża dzień przed wszystkimi świętymi, plamie do tej pory :( po prywatniej wizycie i usg na nowoczesnym sprzęcie poznałam powód mojego krwotoku dwa krwiaki okolo 4,5cm na 2cm i 5,8cm x 2,5cm krwiaki spore dzidzia cala serduszko bije. Teraz mam wizyte w poniedziałek z usg dużo leżę luteina 3x2 do pochwowo,oby się te cholerstwa wchłonęły... Rozmawiałam z kilkoma lekarzami w tej sprawie. Mówią że rokowania są dobre ponieważ to już 2trymestr i dzidziatko przeżyło krwawienie moje, mówią że plamie ponieważ krwiaki się oczyszczają... Oby , ale i tak się martwie bardzo mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vikicore
Kaka ja bym na twoim miejscu nie ryzykowała 100km to wstrząsy są zagrożenie.co do luteiny wydaje mi się że nie zaszkodzi Bo to po prostu progesteron, czytałam wasze komentarze mili wiedzieć, ze sama z problemem nie jestem ale krwiaka lekceważyć się nie powinno, jak widać po moim przykładzie krwiak może pojawić się na nowo :( z nikąd. Życzę wam dużo zdrowia braku komplikacji w dalszej ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina2121
Witam jestem w 4 tygodniu ciąży,we wtorek dowiedziałam się ze jestem a za dwa dni dostałam krwawienia i wyladowałam w szpitalu....poleżałam 4 doby i krwawienie ustąpiło było ogólnie niewielkie....zrobiono mi nastepne usg i puki co nic nie widac dokładnie czy żywe czy martwe bo za małe jest..nastepne usg mam za 2tyg..wiem ze krwiak? ma 10mm ...dostałam luteine do pochwowo i kwas foliowy...czekam ogólnie nie kazali leżec non stop tylko dali zwolnienie z pracy i diagnoza albo bedzie dobrze albo zle....co robic w jaki sposob sobie pomoc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa984
Gdy w 6 tc lekarz podczas 1 USG znalazł krwiaka, byłam przekonana, że to koniec mojego szczęścia i tak aż do 12 tc raz był mniejszy raz większy aż się wchłoną, fakt - w ciągu 6 tygodni ruch ograniczyłam do wizyt w toalecie i u lekarza :-). Drugim trymestrze non stop infekcje i tony leków, a obecnie jestem mamusią pół rocznego Skarba!!!!! Krwiak to nie wyrok - tylko trzeba na siebie bardzo uważać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magwaw26
Witam nie zawsze jest tak jakbyśmy tego chciały,u mnie ogólnie pierwsza ciaża przebiegła normalnie,po 6 latach chciałam miec drugie dziecko niestety okazało się że w 6 tyg. miałam krwiaka i poroniłam,spróbowałam trzeci raz i ciąza zatrzymała sie na 9 tyg.ciąży przez krwiaka,nie poddawałam sie spróbowałam czwarty raz ale i z tego nic nie było-krwiak i ciąża zakonczyła sie w 6 tyg.Za piątym też Mnie to spotkało ale na całe szczęscie krwiak sie wchłonął i jestem teraz w 13 tyg ciąży,a dzidziuś rozwija sie zdrowo.Tylko że w tej ciąży leżałam plackiem i wstawałam tylko do toalety,dostałam luteine i duphaston,teraz wierze że będzie wszystko w porządku... wychodzi na to że nie mamy 100% kontroli nad tym co nieuniknione!!!Trzymam kciuki za inne matki z tą przypadłoscią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewisss
Ja pierwsze dziecko urodziłam juz dawno temu. Teraz mam drugiego męża i chcemy miec dziecko. Niestety w 2012 poronilam w 6 tyg, ciaza w ogóle sie nie wykształciła a w 2013 poronilam w 8 tyg, choć tydzień przed serce biło. Pecherzyk był zniekształcony przez miesniaka i pewnie to go zabiło. Teraz jestem w 10 tyg i juz drugi raz leże w szpitalu bo miałam bardzo duze krwawienia. Ciaza rozwija sie dobrze, serce bije co najważniejsze ale wczoraj lekarz robił mi usg i stwierdził ze jest duży krwiak i ze jest bardzo duze ryzyko. Zalamalam sie. Juz tak sie cieszyliśmy ze moze bedxie dobrze....okazuje sie ze za każdym razem co zabiło moje ciąże był to przeklęty krwiak. A dlaczego ? Bo mam mięśniaki podsluzowkowe i z tego biorą sie krwiaki. Zadaje sobie pytanie..dlaczego profesor do którego chodzę nie wyeliminował mi farmakologicznie tych mięśniaków ?? Tylko kazał mi zachodzić 3 raz w ciąże i tak zaryzykować?? Straciłam nadzieje ze sie uda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. U mnie to dopiero 3 tydzien od zaplodnienia a juz wykryto krwiaka. jest to moja 1 ciaza. w zeszla srode mialam robione usg i bylo wszystko w porzadku, plod mial 2mm. Wczoraj rano dostalam krwawienia, ktore bylo bardziej brazowe niz czerwone. Trwalo chwile i przypominalo nawet okres. ale po 2 godzinach w sumie ustapilo , tylko widoczne byly podczas zalatwiania sie male brazowe plamki. Udalam sie do ginekologa ktory stwierdzil krwiaka o dł.24mm , a pol ma juz 8mm, czyli sie powiekszyl. tylko nietstey krwiak jest nad nim i to 3 razy wiekszy..:( dostalam duphaston 2x1 i nospe 3x1. Nie zalecil mi lekarz ciaglego lezenia tylko zebym sie bardziej oszczedzala. kolejna wizyta za tydzien ale bardzo sie boje:( czy sa jakies szanse pomimo ze krwiak jest wiekszy az 3 razy od plodu?? dodam ze dzis juz wogole nie krwawie. i sama niewiem czy to dobrze czxy zle.. bo niektorzy pisza ze jak sie plami nawet to krwiak sie usuwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepapigg
ja dziewczyny niestety poroniłam leżałam w szpitalu prawie 2 miesiace i nie udało sie krwawiłam ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepapigg
byłam pod opieką lekarzy wszędzie czytałam że powinno byc dobrze ja poroniłam w 12 tygpdniu jestem zrozpaczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy gdy krwiak sie oczyszcza moga leciec skrzepy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny ja tez mialam ogromnego krwiaka w ciazy,w 10 tygodniu dostalam ogromnego krwawienia,lalo sie jak z kranu potocznie mowiac przez caly dzien a dzis lezy obok mnie cudowna,zdrowa 3-miesieczna niunia,dodam ze bylam juz po dwoch poronieniach wczesniejszych. cuda sie zdarzaja ja mam tego doskonaly przyklad nie traccie nigdy wiary :) nadzieja umiera ostatnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova91
U mnie krwiak w okolicach łożyska był wykryty pod koniec 5 tygodnia ciąży. Nie miałam żadnych krwawień, ale w początkującej ciązy zagrażał on dziecku. Brałam przez 5 dni Cyclonamine + luteine dopochwowo aż do czasu kiedy krwiak całkowicie się wchłonął (dopiero po 10tygodniach) Jedyna rada to brać regularnie tabletki oraz jak najwięcej oszczędzać się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mucha74
Teraz może ja wam opisze swoje przypadki . Rok temu zaszła w ciążę bo zapragnelismy z mężem miec wspólne dziecko . Ciąża zakończyła sie w 12 tygodniu z powodu krwiak była obumarła . Dopiero w szpitalu jak trafiłam z plamieniem i stwierdzono że dzidziuś jest martwy to lekarz zobaczył że jest krwiak duży na 9cm . Szkoda że wczesniej tego nie zobaczył . Po tym zdarzeniu zmieniliśmy lekarza . W tym roku dokładnie w marcu ponownie byłam w ciąży . Nasza radość była ogromna bo wogóle nie planowaliśmy ciąży . Nasza radość była krotka 22.05 zaczełam płacić na brązowo. Mąż zawiózł mnie szybko do szpitala i lekarz na usg stwierdził znowu ciążę obumarłą . Oboje płaciliśmy tym bardziej że był to 14 tydzień ciąży .......ale przyczyny nie dało rady ustalić. Zbieraliśmy sobie z mężem że damy sobie odpocząć i może kiedy tammmmm spróbujemy kiedys . Dzis mamy 22.08.2014 i leże w szpitalu w ciąży dokładnie w 10 tygodniu przynajmniej tak wynika z usg. Oboje sie śmieje i martwy na przemian no lekarz powiedział że mam krwiak 1.5 cm której sie wchłania . Plamie na brązowo ale leże płaciłem z dziwią jest ok ma 5cm i sercach boje jak dzwon . Dzis lekarz zrobił kontrolne usg i powiedział że nie ma dużego zagrożenia dla dzidzi ale musze brac leki i leżeć . Teraz siedzimy z mężem i patrzymy sie w nasze 5cm szczęścia na zdjęciu. Wierzymy że tym razem wygramy tą bitwę mimo że oboje bedziemy dojrzałymi rodzicami po 40-stce:) . Wiec kochane dziewczyny głowy w górę napisze wam jak sie sytuacja rozwija . Trzymam kciuki za nas wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaadziaaaa
Witam wszystkie forumowiczki. Ostatnio dużo czasu spędzam buszujac po internecie i wyszukujac informacji na temat krwiaków. Mam na to teraz duuuzo czasu. Zaczne od tego,ze jest to moja pierwsza ciąża. Do 13stego tygodnia przebiegała bez komplikacji. 1 lipca trafiłam do szpitala z silnym krwawieniem.Byłam przerażona, strasznie płakałam,poniewaz bylam pewna,ze straciłam moją kruszynke.Przy badaniu ginekologicznym krew poprostu chlustała ze mnie.Zrobiono mi usg i usłyszałam bicie serduszka.Pani ginekolog powiedziała,że dzidizia żyje,ale nie wie skąd krwawienie. W szpitalu przeleżałam 9 dni. Po tygodniu zrobiono mi kolejne usg i tym razem dowiedziałam sie o krwiaku.Dostałam wypis,nakaz lezenia.Po tygodniu zglosilam sie na wizyte kontrolna. Lekarz stwierdził sączenie płynu owodniowego.Bylam zdrruzgotana. Nie musiałam juz bezwzglednie lezec. Dokładnie tydzień po wizycie o 4 rano obudziłam sie ,,zalana" krwia. Tym razem miałam pewnosc,ze straciłam moje szczescie. Krew była jakby rozrzedzona woda i leciala tak jak ostatnim razem. Pojechalam do szpitala i lekarz,ktory do tamtej pory prowadzil moja ciaze powiedzial,ze prawdopodobnie odeszly mi wody... Zaczelam mdlec.Bylo mi slabo. Po mojej glowie krazyly najgorsze scenariusze. Po 12 przyszedl jakis nowy starszy doktor i poprosil mnie na usg.Badał mnie przez ponad pol godziny.Moje serduszko mialo sie dobrze i rozwijalo sie prawidlowo. Okazalo sie,ze przyczyna krwawienia byl duzy krwiak 5cm. Wody płodowe były ;) W szpitalu leżałam 15 dni! Najgorszy okres mojego zycia. Ten dr.M zajmowal sie mna rewelacyjnie. Zlecał badania,zmienial leki... Wyszlam do domu z nakazem lezenia i masa lekow oraz zastrzykami. Po 2 tyg zglosilam sie do kontroli jednak doktorr M byl na urlopie i udalam sie do innego.Nie jestem zadowolona bo praktycznie nic sie nie dowiedzialam tyle tylko,ze moge troche chodzic zeby miesnie mi nie zaginely. Przez ten caly czas miewam male uplawy,ktore od koloru ciemnej czekolady przechodza w coraz jasniejszy. Za tydzien znow mam wizyte tym razem u dr M i strasznie sie boje. Moja psychika jest na skraju wyczerpania. Właśnie zaczynamy 21 tydzień.Do tej pory moj synus ma sie dobrze! Pozdrawiam wszystkie mamusie przezywajace ten koszmar co ja ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nati89
Witajcie ! Jestem w takiej samej sytuacji :( Niestety :( Z mężem bardzo chcieliśmy naszego potomstwa długo się staraliśmy, ponieważ on jest z zawodu kierowca żądło kiedy jest w domu :( W końcu doczekaliśmy się dwóch karteczek :) Szczęśliwi poszliśmy na pierwszą wizytę oboje i wcześniej bo Mąż akurat wrócił z trasy a chcieliśmy razem :) Nie zapomnę tych slow gratulacje jest Pani w ciąży w 5tyg oj ale niestety ciąża zagrożona :( Krwiak 1.5cm średnica pęcherzyka płodowego 0.57cm :( Szok nie dociera co lekarz mówi :( Dostałam zalecenie zwolnienie z pracy 2tyg, leżenie lutoina, magnez i spasmolina 3 razy dziennie stosuje się leżę nie wstaje ale myśleć nie mogę mam nadzieję że wszystko będzie dobrze jak pójdę na kontrolę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klxx
Witajcie! Zagląda tu jeszcze ktoś? W 6 tyg ciąży gdy płód miał 2mm wykryto u mnie krwiaka i odklejanie kosmówki. Bezwzględny nakaz leżenia, wstawanie tylko do toalety, do tego kwasy nienasycone, preparaty z kwasem foliowym i luteina 2x2 pod język. Po 10 dniach kontrola krwiak się troszkę zmniejszył, troszkę odsunął od 7mm dzidzi ale nadal mamy cały czas leżeć. Teraz początek 8 tyg i okropnie boli mnie brzuch na samym dole, czasem ma to formę skurczy, a czasem takie dziwne kłucie, nie wiem co się dzieje czy możliwe że ten krwiak sprawia ból? Wizyta w przyszłym tyg Jestem pełna nadziei ale też obaw. Dość już mam tego leżenia i muszę wracać do pracy, zaraz też zaczynam szkołę, to ostatni rok i bardzo chciałabym skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maaadziaaaa
slodyczek,podobno miałam mało tych wód płodowych.Z każdą wizytą było ich więcej,więc nic się nie martw ;* Dziś zaczęłam 25 tydzień i mój mały kopie jak szalony. Ta rozwodniona krew to moze byc tez surowica krwiaka. Po moim nie ma juz sladu,ale meczylam sie z nim dwa miesiace :(.Teraz mam wizyte w piątek i meeega się boje bo tym razem okazało się,ze mam miekka szyjke.Na ostatniej wizycie miała prawie 5cm,wiec długa.Na sama mysl o piatku robi mi sie slabo. Wiem co czujesz lezac w szpitalu.Ja płakałam kazdego dnia,ale wiem ze to nie wpływa dobrze na dzidziusia.Badz twarda ;* klxx, krwiak nie boli. Objawy,które opisujesz moga byc zwiazane z rozciagajaca sie macica,poniewaz jest to poczatek.Jezeli dostalas nakaz lezenia to lez! Ja musialam lezec przez 2 miesiace a teraz musze czesto polegiwac. Lezenie to 90% sukcesu. Z krwiakiem jest jak ze strupem.Kiedy chodzisz nie ma jak sie goić.Wszystkie inne sprawy zostaw teraz jezeli zalezy Ci na maluszku, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja obecnie mam 10tc, bylam dzisiaj na usg i krwiak jest 2x2,8cm. Jest to już drugi w tym samym miejscu. Pierwszy z krwawieniem wypadł 2 tyg temu. Odklejenie kosmowki nadal ma 2,8 jedynie troszkę napecznial. Mnie lekarz każe się oszczędzać, stwierdził, że lokalizacja jest po przeciwnej stronie wytwarzajacego się łożyska. Mogę trochę chodzić, ale z umiarem....mam kupę leków. Powiedział, że widywal większe i było wszystko oki, tego się trzymam, mam nadzieję, że tym razem nie wyłuszczy się tylko wchłonie, bo już nie chcę krwawic brrrrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla zainteresowanych, po ostatnim wpisie t.j. 1,5 tyg. Krwiak się złuszczył i jest ok, pani dr przy badaniach prenat. powiedziała, że nie widzi tu zagrożenia i bedzie dobrze. Nie martwcie się. Ja przy pierwszym krwawieniu w 6 tyg. brałam leki, progesteron i leżałam, krwiak znikł pozostało tylko 8dklejenie kosmowki, na kolejnym badaniu byl ponownie 10 tydz, wczoraj 11 tydz nie ma, przy tym drugim chodzilam, ale się oszczędzałam. Przy takim problemie dziewczyny oszczędzajcie się, bierzcie leki, tylko nie panikujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodyczek
U mnie krwiak się opróżnil ale w miedzy czasie pojawił się drugi pod łozyskiem :( urodziłam w 27 tygodniu bo łożysko się odklejalo. Na szczęście bylo wydolne na tyle żeby utrzymać Malucha przy życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michalina_
Hej dziewczyny! U mnie ginekolog stwierdził krwiaka w 7 tygodniu-był zaraz nad dzidziusiem -był pięciokrotnie wiekszy od kruszynki dostałam 6x dziennie duphaston i oszczędny tryb życia; przeraziłem sie maksymalnie i leżałam w domu - wstawiłam jedynie na siku and II:) i pod prysznic - całe 14 dni i na kolejnej wizycie sie wchłonął !! Także mamusie kochane nie załamywać sie tylko naprawdę leżeć leżeć i leżeć !!!! Będzie wszystko dobrze! My juz zaczęliśmy 3 miesiąc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elilu
w pierwszej ciazy mialam tez krwiakA wykryty w 5 tyg ciazy pekł 3 dni w szpitalu duphaston i do domu oszczedzac sie , w 14 tyg znow pekl i znow szpital powtorka z rozrywki w 31 tyg to samo ale juz wyszlam ze szpitala z dzieckiem odklejalo sie lozysko i trzeba bylo zrobic cc, ale maly zdrowy ma juz 2 lata a pozostalosci krwiaka sa do tej pory , lekarz uwarza ze to nic groznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SLODYCZEK
urodzilam dokladnie 26tyg i 5 dni. Synek wazył 1180g urodzil sie w stanie krytycznym jesli chodzi o oddech i reakcje na leki- podobno to przez łozysko i brunatne wody. W sumie to nie wiem jak to sie stalo bo 20 min przed cc wszystko z Małym i łozyskiem bylo ok. Na szczescie mój synek dal rade, był bardzo silny. Z dnia na dzien stan sie poprawiał. Nie miał żadnych wylewów do mózgu. Retinopatia 1 stopien jak narazie. Pięknie je z piersi juz od 2 tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiutka3
Witam dziewczyny! Chciałam napisać, żebyście wierzyły w to, że z krwiakiem można wygrać! W kwietniu byłam na skraju wyczerpania, lekarze, położne itd nastawiali mnie na poronienie... To moja 3 ciąża, moja wyczekana córcia... nie mogłam jej stracić.. od początku ciazy (4 tydz)na usg widac bylo krwiaka.. rósł... w 10 tc zmarła moja babcia, pojechalam na pogrzeb 380 km... w nocy dostalam krwotoku, szpital, lezenie, leki, lekarz powiedzial ze krwiak pekl, dzidzia żyje ale na pogrzeb mam nie isc bo nerwy nie są wskazane w moim stanie... po wypisie wrocilam do domu, lekarz powiedzial ze moge wracac 380 km... po powrocie bol brzucha, poszlam do lazienki a tam mnie zalalo... wezwalam karetke, nie chcialam wierzyc ze mojej niuni juz nie ma, ale jak patrzylam na ilosc krwi jaka ze mnie wylatuje to sie zalamalam... po przyjezdzie na oddzial zalalam podloge na korytarzu, gabinet usg, lekarki, polozne na siebie patrzyly i na mnie i ze trudno, ze mloda jestem itd... lekarka robi usg a moja niunia sobie wesolo fika nic sobie nie robiac z tego krwotoku.. okazalo sie ze jest drugi krwiak ogromny... leki, szpital lezenie... plakalam, tesknilam za dziecmi w domu... ciezko bylo myslec pozytywnie... czytalam historie dziewczyn na necie... pocieszalam sie, ze malutka jest silna i ja tez... ze musimy dac rade... lekarz wypisal mnie do domu po 6 dniach z przykazem lezenia... maz wzial l4 zeby zajac sie dziecmi a ja lezalam... 2 miesiace.. plamilam raz mniej raz wiecej, kazda wizyta w wc to byl stres, odnawialam pacierz, prosilam Jana Pawła II i św. Dominika żeby moja córcia urodzila się cała i zdrowa. Raz podczas robienia siku coś ze mnie wyleciało, zawołałam meza, balam się... to byl krwiak! Ewakuowal się wtedy.. wygladal brzydko, byl duzy.. balam sie ze moze zaczne krwawic, pojechalam do lekarza, ale wszystko bylo ok!! Krwiaka nie bylo... do konca ciazy balam sie ze moze jeszcze jakis sie pojawi, ale modlilam sie zeby bylo dobrze... pozniej dostalam cukrzycy.. ciagle cos ;) Dziś jestem szczęśliwą mamą pięknej, zdrowej księżniczki, która przyszła na świat w urodziny mojej babci (tej ktora zmarla i nie moglam jej pozegnac) , porod byl ciezki bo córcia wazyla 4570 kg, a rodzilam ją naturalnie, zaklinowala sie barkami i zlamali jej obojczyk, ale jest juz wszystko dobrze. Wiem ze babcia nad nami czuwała i wierze ze moje modlitwy zostaly wysluchane. Życzę Wam aby i Wasze krwiaki się wchłaniały i żebyscie mialy w sobie duzo SPOKOJU i wiary w to ze musi byc dobrze! Moja córcia ma juz 7 tygodni i spi obok mnie, jest piękna, najchętniej bym ją zjadła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×