Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie jestem wielblądem!!

Facet posądza mnie o kradzież pieniędzy z portwela!!!

Polecane posty

Gość Nie jestem wielblądem!
mam problemy z wbicim sobie tego do głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chyba bym go pogryzła ze
złości :O Jesteście 5 lat w związku i on nie ma do Ciebie zaufania? Przez 5 lat nic mu nigdy nie zginęło w Twojej obecności i nagle mu ginie, a on oskarża Ciebie? To chore! Ja bym wróciła do domu i byłabym bardzo wściekłą na niego, zapytałabym się tylko czy stówa się znalazła i traktowałabym go jak powietrze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem wielblądem!
kurwa jakbyś każdego dnia się budził i myślał że nie masz juz nikogo kto jest Ci bliski to ciekawa jestem czy byłbys taki mądry, masz pewnie mamusie czy tate kt. czekaja na ciebie z obiadkiem a ja nawet rodzenstwa nie mam idioto. Nigdy nie dalam soba pomiatac! nigdy facet mnie nie poniżał! o 12 mi powiedzial o tej kasie to co mam zrobic- zwolnic sie z pracy i leciec do niego? siedze przed kompem jestem zdenerwowana to siedze na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeforum
ja bym wzięła stówę i rzuciła mu prosto w twarz, a później się porządnie obraziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem wielblądem!
no tez mysle czy tak nie zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem wielblądem!
ale nei jestem pomoc charytatywna- za jego oskarzenia mam mu jeszcze 100 zl dac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem wielblądem!
kafeforum tylko ja się nie umiem obrażać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chyba bym go pogryzła ze
jak mu rzucisz stówą to tak jakbyś się przyznała, że mu zabrałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem wielblądem!
wiadomo ze tu nie chodzi o 100 zł- tylko o zaufannie- ja zarabiam 3000 on troche wiecej... nie chodzi o kase tylko o to ze on ma nade mna przewage bo ja go potrzebuje jak powietrza bo zamiast isc do psychologa po smierci taty udaje ze sama sobie poradze... mnie to wszystko boli az mi serce peka... bo w srodku wiem ze nei warto sie klucic i walczyc ze soba, on mnei kocha ja jest ale zachował sie jak idiota ja jestem jeszcze wieksza idiotka bo nie potrafie nawet sie obrazic, bo potrzebuje ciepła i milosci a nie fohow... nieststy moze jestem z niodpowiednim facetem? a wy macie takei zajebiste zwiazki i zajebiste rzycie i nei popelniacie bledow? ja sie boje ze wrocie do domu i wpadne w histerie. nie chce mu pokazywac swojej slabosci, nei chce mu mowic ze NIE CHCE ZYC, a takie mysli mam w glowie. chcialam by ktos mnei tu jakos spokojnie przstawil na normalniejsze tory bo sama nie potrafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeforum
dla mnie to jest co najmniej dziwne żeby po 5 latach w związku liczyć kasę, która została w portfelu. Ja już bym ewentualnie zapytała, czy druga osoba nie brała, ale żeby wyjeżdżać z takimi tekstami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem wielblądem!
bo my mamy osobna kase... ale to juz inna historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeforum
na normalniejsze tory? umów się na wizytę do dobrego psychologa, tutaj siedzą normalni ludzie, bez takiego fachu w rękach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem wielblądem!
kafeforum bo moj Księciunio liczy kase, i oglada każdy wydany grosz.. taki typ jak pozycze od niego 200 zl to musze od razu przy wyplacie oddac, a jak on ode mnei to mi mowi codziennie dam ci jutro lub "chcesz juz' choc ja mam takie rzeczy gdzies..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem wielblądem!
kafeforum pytam poważnie- myśłisz że moj przypadek kwalifikuje sie do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeforum
myślę, że psycholog pomógłby ci wyjść na prostą. Każdy przeżywa żałobę inaczej i musisz się z nią uporać, ludzie nie wracają zza światów, ale można ich zawsze nosić w sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeforum
jeśli on egzekwuje każdą pożyczkę tak restrykcyjnie, to musisz robić jak on. Wiem, że masz gdzieś, ale jego punkt widzenia jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem wielblądem!
no on jest strasz honorowym czlowiekiem w stosunku do innych.. jak widac nei do mnie... powiedz mi jak z nim porozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem wielblądem!
bardzo bym chciała by mi uwierzył, by znalazł ta kase lub sobie przypomniał... ale jakoś nie odzwoni nie pisze więc chyba nie znalazł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doautorki
kochana, jestem psychologiem. musisz udac sie do psychologa, ktory pomoze przepracowac emocjonalnie żałobe, bo jak teraz tego nie zrobisz, to emocje beda tkwily w Tobie latami i w wychodzily w gorszych chwilach. tutaj na forum nie podejmuje sie takie zadania. trzeba poznac Ciebie, Twoja historie, emocje, ktore teraz odczuwasz, czyli caly kontekst. Pamietaj, ze to jest bardzo wazne dla Ciebie, dla dalszego normalnego funkcjonowania, wiec nie wstydz sie pojsc do fachowca. poszukaj kogos, kto moze sie tym zajac, najlepiej znajdz psychoterapeute. co do chlopaka, to wroc do domu, bez zadnych gierek w stylu pakowanie i nocowanie u kolezanki. nie jestes winna, wiec sie nie tlumacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doautorki
i staraj sie nie ukrywac emocji przed nim, jest Ci zle, masz niepokojace mysli, doła, - to mu to powiedz. dobrze by bylo, gdybyscie razem przez to przeszli. sama mowisz, ze jest Ci potrzebny jak woda. A on nie wie o tym do konca, wiec jak ma Cie wesprzec psychicznie? Jak macie grac w jednej druzynie, kiedy jedna strona nie zna potrzeb drugiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem wielblądem!
fakt, miewam lepsze i gorsze dni. Psychologa sie nei wstydze po porstu uważałam że poradze cobie sama i chyba nie potrafie wyczyć tego momentu gdy trzeba powiedziec "nie jestem bohaterem" potrezbuje pomocy. chłopak bardzo mi pomógł po śmierci taty lecz po pewnym czasie gdy mówiłam że mam żły dzien to on mi powiedział "Ty zawsze masz zły dzień" i to mnie zabolało. nabrałam więc dystansu do niego. czasem sie zastanawiam czy to ja uzałam sie nad sobą, czy może on mnie tak bardzo nei kocha jak twierdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doautorki
ciezko jest niesc z kims jego ciezar, w tym przypadku zalobe. 2 miesiace to jeszcze swieza rana. mowi sie, ze wychodzenie z zaloby trwa ok roku, takie prawidlowe wychodzenie, sama widzisz, ile jeszcze czasu musisz sobie dac. dla chlopaka to pewnie jest meczace, ale to go nie usprawiedliwia. po to sa bliscy, zeby nas wspierali w trudnych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja chyba bym go pogryzła ze
autorko szczera rozmowa z facetem cię czeka, nie o stówie, a o Waszym związku, oczekiwaniach... Napisz jak wrócisz do domu czy znalazła się stówa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiadaj opowiadaj
Przeczytałam cały topik i jestem ciekawa. Kilka słów ode mnie. Rozumiem, że masz depresję i boisz się samotności, ale na Twoim miejscu zastanowiłabym się czy chce być z takim sknerusem i chamem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No przeprosił mnie, dzis poszedł sobie kupić nowy portfel. rozmowa zeszła na temat związku a raczej na temat mojej tęsknoty za tatą i mojego poczucia samotności. Jenak wszystko się wyjaśniło ale niesmak i dystant z mojej strony pozostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ja z nim robię? Kocham go- on nie jest idealny ale nikt nie jest. Chciałam kiedys ułożyć sobie życie z kimś innym ale nie potrafię, jest to poczuciee bezpieczeństwa gdy tule sie do niego zasypiając... to mi nie pozwala odejść. Ale nie w tym problem. Dziś jak patrze na siebie wczoraj, bo myśłe że jestem jak tykająca bomba zegarowa, jest mała iskra czy spięcie i ja wpadam w panikę. Nigdy nie zachowywałam się tak, jak wczoraj, a jednak to się zdażyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×