Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamitttta

Co najbardziej zaskoczyło Cię podczas porodu i pierwszych dni macierzyństwa?

Polecane posty

Gość mama córki :):):)
Hormony - że zamiast rozplakac sie na widok dziecka, cieszylam sie ze juz po wszystkim i ogladalm brzuch, ze jest taki smieszny :D Potem w domu - ciagly paniczny strach o dziecko, wszedzie nosilam je ze soba a jak szlam spac to maz mial siedziec i patrzec czy dziecko oddycha:) placzliwosc - minęło po paru tyg. Ach te HORMONY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-decyzja o cc-byłam nastawiona na poród sn -to że zabieg trwał tak krótko -zaskoczyło mnie że tak szybko doszłam do siebie-rana przestała bolec po trzech dniach -spokój-myślałam że będę panikowac i ciągle bac się o dziecko -instynkt-sama nie wiem skąd wiem jak obchodzic się z takim maleństwem-nigdy nie miałam noworodka na rękach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość auuuuuuytrr
- ból krocza po porodzie - lekarka za mocno sciagnęła i musialam je rozcinac 6 dni po porodzie mimo ze były rozpuszczalne - na porodzie był tylko mąż i opłacona połozna - lekarka przyszla tylko szyc - jak przyjechalam do szpitala nikogo nie było - musialam szukac pielegniarek bo spaly - 3 nad ranem :/ - poród byl mega szybki, zadkoczylo mnie to że nie czułam bólu prawie do całkowitego rozwarcia tylko później - położna powiedziala zeby siedziec na wc - szybciej mały schodzil do kanału - nie umiałam przec - a podobno to instyntowne - oslabienie przez spory czas = nieprzyjemny zapach tego co ze mnie wychodzilo po porodzie aaa i to ze podczas porodu położna woła męża do siebie i mówi zeby popatrzył bo juz główke widac i wlosy a on zbladł jak zobaczyl wczesniej stal z boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeee
'-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tantum verrrde
- to że wody płodowe płyyyyną i płyną i jak u Szymona "końca nie widać"......zalałam całe mieszkanie i jak dojechałam na porodówkę dalej leciały - to że przy porodzie tak to kurwa bolało, że myślałam że umieram - to że przez ponad 2,5 godziny zwijałam się z bólu i chodziłam na czworakach, po czym położne stwierdziły "że już czas rodzić", a ja na to "to co ja k... robię przez tyle czasu???" - to że 3 godziny porodu to zdaniem położnych "szalenie krótko" a dla mnie wieczność - to że urodziłam syna a nie córkę jak wmawiał mi ginek przez 9 miesięcy, nawet 2 dni przed rozwiązaniem podczas usg twierdził że będzie córa na 100% - to że cały poród to betka w porównaniu z zakrwawionymi i "pogryzionymi" brodawkami na początku karmienia - to że zamrożone liście kapusty wkładane do stanika na 2-3 dzień po porodzie uratują mi życie :-) - że myślałam, że mleko w piersiach jest tylko wtedy gdy piersi są wielkie i dosyć nabrzmiałe........w sumie w szoku byłam jak już się uregulowało moje karmienie, cycki mi sflaczały i zmalały a mały pił i pił i pił jakby ktoś tam browara podłączył, bez końca - że będę się upajać karmieniem naturalnym jak już cycki się zahartują - że do czasu porodu nie cierpiałam dzieci a moje uwielbiam!!! I zaczęłam lubieć inne dzieciaki (no dobra......niektóre) :-P - ze schudłam ponad 25 kg w ciągu paru dni i dalej chudłam karmiąc piersią - ze tym samym po 3 miesiącach będę szczuplejsza niż przed porodem dzięki cyckomatom - że dzięki kremom wcieranym 2 razy na dzień przez 9 miesięcy nie mam ani jednego rozstępu a przytyłam ponad 20 kg - że z perspektywy czasu będę się cieszyć że rodziłam SN (a marzyłam o cc) dzięki czemu mogę nosić w dalszym ciągu bikini - że dopóki dziecko nie chodzi samo to tak naprawdę wakacje a potem zaczyna się cięęęęężka praca, do tego momentu betka :-D - a najbardziej mnie zaskoczyło to, że dałam i daję sobie radę sama, bez pomocy "ojca-plemnika"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona powinna ci załatwić
fajny topik, uśmiałam się :-D :-D :-D ale rodzić już chyba się nie odważę hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhvhgfchfjknmjk
lekarz na porod jakbys nie wiedziala przychodzi wtedy gdy sa problemy i wlasnie do zszywania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podczas porodu to mnie wszystko zaskoczyło, a najbardziej to lewatywa. Po porodzie, że nikt mi nie dostarczył instrukcji obsługi małego człowieka, którego mi przywieźli. Po wyjściu ze szpitala zaskoczył mnie mój mąż. Zwariował w dokładnym tego słowa znaczeniu. Ciągle mnie sprawdzał. Czy dobrze złożyłam pieluch. Jak dziecko się poruszyło kazał mi natychmiast wyciągać piersi i karmić i nic nie szkodzi, że np. byłam w trakcie prysznica czy w wc-e. Latał za mną, kiedy nosiłam dziecko na rękach i przykrywał małemu głowę pieluchą, bo, podobno, wiatr robiłam. Całe noce nie spał, bo sprawdzał czy dziecko oddycha i miał do mnie pretensje, że śpię jak zabita. Mój tata do tej pory mówi na niego Kusy:) A poza tym bardzo pozytywnie mnie zaskoczył fakt, że kolki rzeczywiście mijają po 3 miesiącach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Emilkiiiiiiiiiiiiiiiiii
-to ze podczas porodu bylam spokojna a normalnie panikara ze mnie:) - to ze dziecko trzeba karmic tak czesto i tak dluuugo - to ze tak szybko schudlam i jestem 5 kg lzejsza niz przed ciaza:) A przede wszytkim TOTALNA BEZGRANICZNA MILOSC do dziecka. Zaskoczyla mnie maksymalnie i opanowala totalna euforia poporodowa... i trzyma do dzis choc mala ma juz 11 mies :) zadnych lez zadnego zmeczenia, zwatpienia, NIC!!! Mam tyle energii ze bym tuzin dzieci wychowala a dodam ze jeszcze pracuje na pelen etat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b1eata
to jak zmienia sie zdanie podczas pierwszego porodu doktoreczka mnie olala i malo nie padlam z bolu kiedy drugi raz przyszlo mi rodzic zaparlam sie ze nie dam sie jej tknac a tu ona a ja do niej ze nie chce ciecia a ona ok nie ma problemu tylko te kolczyki paniusia by zdjela bo se szyje podrapie. pozniej nawet do mnie przychodzila i normalnie zachowywala sie tak jakby metamorfoze przeszla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaskoczyła mnie potworność bólu - taka, że potrafiłam krzyczeć, żeby mnie zabili, bo umieram - a do porodu szłam z usmiechem, myśląc sobie, że dam rade, że jestem odporna na ból. niestety przerosło mnie to. zaskoczyło mnie to, że po porodzie bez najmniejszych problemów i wahań potrafiłam zająć sią małym, instynkt chyba zadziałał ;). nie miałam naprawdę z niczym problemów. zaskoczył mnie bol zszywania-wczesniej tyle razy słyszałam, że to nie boli. zaskoczyło mnie to, ile kobieta w sobie ma siły, ile potrafi znieść...:) niespodzianką było również to, że tuz po tym, jak mały ze mnie wyszedł , rzuciłam się i uściskałam lekarza zamiast męża ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaskoczyła mnie potworność bólu - taka, że potrafiłam krzyczeć, żeby mnie zabili, bo umieram - a do porodu szłam z usmiechem, myśląc sobie, że dam rade, że jestem odporna na ból. niestety przerosło mnie to. zaskoczyło mnie to, że po porodzie bez najmniejszych problemów i wahań potrafiłam zająć sią małym, instynkt chyba zadziałał ;). nie miałam naprawdę z niczym problemów. zaskoczył mnie bol zszywania-wczesniej tyle razy słyszałam, że to nie boli. zaskoczyło mnie to, ile kobieta w sobie ma siły, ile potrafi znieść...:) niespodzianką było również to, że tuz po tym, jak mały ze mnie wyszedł , rzuciłam się i uściskałam lekarza zamiast męża ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babciazosia
dzieki Dziadek Jacek, taki element humorystyczny :D Dziewczyny jak też myślałam naprawdę, ze to boli mniej.. i krócej, ból krocza po porodzie nie do opisania. I mój niemowlak wcale nie spał grzecznie...a co gorsze i co mnei zaskoczyło robił kupki an potęgę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gji;ln
- mnie zszokowało to że szycie boli masakrycznie bardziej niż sam poród, tyle że krócej i bolało mnie nawet rodzenie łożyska - i to że popuściłam wiecie co, mimo że miałam i tak lewatywę zrobioną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszęęęęęęęęęęęęęę
jw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tantum verrrde no właśnie,te wody płynęły i płynęły,a niby tak mało ich tam jest,a ja miałam wrażenie że miałam ich 2-3 litry hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 333333444444444446666666
podnosze bo fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igamiga
- to, że jak już poczułam pierwsze skurcze to byłam mega spokojna, a przez całe 9 miesięcy panicznie bałam się porodu - to, że w sumie tak bardzo nie bolało, nastawiałam się psychicznie na dużo większy ból - to, że wody mi nie odeszły i lekarz przebijał mi pęcherz płodowy - to, że ból czułam w kręgosłupie i pachwinach, a nie w brzuchu - to że w ogóle nie czułam skurczy partych, wiedziałam tylko, że muszę coś wypchnąć - to, że poród był bardzo dużym wysiłkiem fizycznym - to, że rodziłam 2.5 godziny - to, że niestety przy skurczach partych wyskoczyła kupa :O - to, że dziecko położone zaraz na moim brzuchu było takie czyste, bez krwi, mazi, tylko mokre i takie miłe w dotyku - to, że byłam tak zestresowana, że nawet nie płakałam jak zobaczyłam synka - to, że stres trzymał mnie dobry tydzień po porodzie i wszystko to co się działo to było dla mnie trochę jak film - to, że nie ruszyła u mnie laktacja i mimo tego suki pielęgniarki nie chciały dokarmić sztucznie mojego synka, który płakał z głodu - to, że po wyjściu ze szpitala z dzieckiem przyjechałam do domu, sama wszystko rozpakowałam, ogarnęłam mieszkanie i zrobiłam obiad z dwóch dań - to, że 2 tygodnie po porodzie bolały mnie wszystkie mięśnie - to, że tak ładnie wyglądałam, szybko schudłam i na prawdę wyglądałam na bardzo szczęśliwą :) - to, że doświadczyłam co to jest matczyna, prawdziwa bezwarunkowa głęboka miłość do dziecka....to zaskakuje mnie do dziś. Dziś mogę pokochać każde dziecko, moje serce się otworzyło i znacznie zmiękło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawdz allegro
-to że jak pozwolili mi wejść do wanny poczułam ból mniejszy o 90%(rodziłam w specjalnej wannie)POLECAM !!! -to że karmiłam 2,5 roku -to iż był to juz mój trzeci ale najdłuzszy poród (16 h) -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- że zrobili mi cc, a byłam pewna, że urodzę sn -to, że dla lekarzy największe przeżycie mojego życia to było tak rutynowe wydarzenie, że cały czas sobie żartowali, śmiali się, zagadywali do mnie itp. normalnie kawy i ciastek brakowało -to, że dali mi dziecko, wygonili męża,położne wyszły, mała zaczęła wrzeszczeć, a ja się ruszyć nie mogłam po znieczulenie i potwornie się bałam, że mi zaraz spadnie. - to, że karmienie wcale nie boli, że dziecko od razu wie, jak ma ssać, a ja wiem jak mam karmić, - to, że po powrocie do domu nie nastąpił armagedon i nie potrzebowałam pomocy mamy, teściowej, sąsiadki i trzech kuzynek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-że można umierać z bólu - że jak położą ci dziecko na brzuchu to w momencie o tym bólu zapominasz - że urodziłam tak wielkie dziecko i nie rozerwało mi tyłka:) - że moje dziecko jest takie duże a oboje rodzice jesteśmy szczupli - że cycki mogą zostać pogryzione :) i tak bolą przy karmieniu że ci się ryczeć chce -że noworodek może nie spać prawie cały dzień- MASAKRA:) -że noworodek może cały dzień ciągnąć cyca ( właśnie wtedy jak masz cycki tak pogryzione, ał...) - że po tym wszystkim poród wspominam wspaniale i mogę iść rodzić jeszcze raz -że można tak BARDZO POKOCHAĆ DZIECKO!!! mogę je zeżreć z miłości:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aoife f
Mnie w samym porodzie najbardziej zaskoczyło to jak przedziwnie to sobie wymyśliła matka natura. Jak zoobaczyłam główkę mojej mojej córeczki wystającą ze mnie to był normalnie szok. A jeszcze lekarz powiedział: -proszę teraz nie przeć bo mała się musi obrócić... No i czekałam i patrzyłam jak się obraca twarzą w kierunku podłogi. Niesamowyte. A potem się dziwiłam jak ta malutka... ale wciąż jednak spora istotka mogła się zmieścić w moim brzuchu... nie mówiąc już o innych częściach ciała:-) Totalnie surrealistyczne!!!! Po porodzie było wiele bolsenych zaskoczeń: - boleśnie gojące się krocze - bolesne czynności fizjologiczne - bolesny pierwszy prysznic - bolesnie szalejące hormony - bolesne i krwawiące sutki - bolesny pierwszy seks - bolesnie wiszący fałd brzuszny Ale jak dla mnie to mogłabym mieć kolejne dziecko choćby jutro:-) Piękne przeżycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie zakoczył poród
bo nagle niespodziewanie i bez zapowiedzi odeszły mi wody płodowe - na środku pokoju na tydzień przed terminem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej zaskoczyło mnie to,że wszędzie słyszałam same superlatywy o cc a okazało się zupełnie inaczej-ból po nie do zniesienia i masakra ze wstaniem z łóżka. A z opieka nad noworodkiem-zupełnie nic,pierwsze dziecko 0 problemów,a myślałam,że ciężko będzie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to bylo tak - 2 dni meczylam sie z bólami ale nie aż tak mocnymi jak do porodu -godzinna 7 rano bóle okropne jak bym ktoś narządy wyrywał na żywca - godzinna 12.00 odeszły mi wody ochyda jak to smierdziała myslalam ze nie wytrzymam - na 9 godzin zostawili mnie sama raz przyszedł tylko lekarz a z pokoju obok bylo słychac jak pielegniarki rozmawiały sobie jakie fajne buty widziały, sukienki a ja umierałam kurwa z bólu nawet się niczym nie przejmowały - myslałam ze bede wszystkich klneła ale moje jedyne slowa które wymawiałam przez te 9 godzinek to '' Boże jak to boli '' - robilo mi sie słabo jedna noga byłam w ziemi tak mi sie akurat wtedy wydawalo -patrzyłam sobie jak moje dziecko wychodzi ze mnie - na poczatku sszywania nic nie bolało ale jak już ostatnia szwa szła to mslałam ze piczke mi dziurawia na wylot :) -zobaczylam te moja córeczko wszstko mi przeszło - ciągle lekarze mnie gonili do lerzenia a ja byłam pelna energi nawet po porodzie 15 minut nie wylerzałam -jak córeczka zaczeła jesc o 18 to skaczyła o 4 rano -nie pogryzła mi ani razu sutków moge jeszcze tak ze dwa razy urodzic bo jest warto sory za błędy ale troszke się spiesze juz pare dni zabieram sie do napisania tu taj ale ciągle czas zajmowalam czymś innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodziłam 1ok i 4 miesiace temu -to, ze nie dostalam zadnego znieczulenia, ani nic na przyspieszenie porodu, [rodziłam 3 dni...] -to, ze położna była taka bardzo opryskliwa, az wrecz bezczelan, waliła jakies bezczelne aluzje w moja strone na temat mojej osoby, a ze rodzilam po raz pierwszy balam sie cokolwiek odpyskowac z tego względu bo balam się ze zostawi mnie na pastwe losu :P -przy ostatnim partym z bólu i wycienczenia po 3dniowym porodzie miałam utratę swiadomosci, nie zemdlałam, ale urwał mi sie film na chwilę, póxniej mąz mi opowiadał [był przy porodzie], ze jak sstraciłam tę swiadomośc to niby wpychałam małą do srodka z powrotem :P -moj porod tez polozna odbierala, a lekarz przyszedł tylko zszyć, przez cały porod wydarlam sie tlyko raz, po tym jak odzyskałam swiadomosc bo myslalam, ze juz po wszystkim, ze polozna juz mnie zszywa skoro sie tam schyla, i nagle skurcz.. wydarlam sie tak , ze uszkodzilam sobie struny głosowe [była 4.30 rano] -nie zapomnę widoku śpiacej poloznej na kozie w czasie gdy ja chodzilam po korytarzu z bólami.. -moja kolejna trauma poporodowa to to , ze nie moglam nakramic malej bo mialam zbyt płytkie brodawki, mała nie potrafila ich chwycic i sie napić, cały oddział nade mną siedział i kombinował, były zakladane kapturki, wyciagane brodawki i nic, w domu przeszłysmy na laktator. -kolejna trauma poporodowa to wyniesiony ze szpitala rotawirus mojej córci i do 3 tygodni po porodzie siedzenia z mała na izolatce. wiele moglabym wymieniac, ale az mnie ciarki przechodza na sama mysl o tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie najabardziej zaskoczylo ze: -przy mojej drobnej budowie dam rade sama urodzic chlopa ktory wazyl 4250 -ze bole krzyzowe sa sto razy gorsze niz same skurcze -ze wbrew temu co mowily polozne na szkole rodzenia nikt sie mnie nie pytal czy wyrazam zgode ma lewatywe (chociaz nie bylo tak zle) -ze potrafie tak glosno krzyczec i to przy obcych -ze pod koniec nie czulam skurczy i parlam zeby jak najszybciej urodzic i nie meczyc dziecka -ze podczas naciecia wszystko czulam i myslalm ze umieram -gdy zobaczyla synka to liczylam czy ma po 5 paluszkow u raczek -ze szycie i urodzenie lozyska tez baaaaaaaaaaaardzo bolalo -ze nawet nie trwalo to tak dlugo( trafilam na porodowke po 24 a o 2.50 juz mialm maluszka) A juz po: -ze pielegniarki przyniosly mi malego gdy tylko trafilam na sale poporodowa i zostawily bez slowa -ze zadna nie raczyla sie zapytac czy wiem jak przystawiac malego -ze gdy poprosilam zeby mi pokazala jak go przewinac,to uslyszalam ze i tak zaraz wezma go do kapania i mi nie pokazala (to moje pierwsze dziecko a ze nie mialam nigdy takiego kontaktu z noworodkami,to mialam nadzieje zw w szpitalu "fachowcy" mnie naucza a tu dupa) Ogolnie to w szpitalu w ktorym rodzilam pielegniarki-tragedia!!!! -ze mozna jednoczesnie bardzo kochac ta mala istotke i czuc do niej na poczatku dystans(hormony) -ze bede taka placzliwa i rozdrazniona po powrocie do domu(znow hormony) -ze nowordoki wcale nie tylko ciagle spia, jedza i robia kupy,bo niektore tylko jedza, robia kupy i malo spia -ze bolao jeszcze z dwa tyg po i zeby usiasc muzialam ze soba nisic miekka poduszke -ze przez mleko w cycach mozna miec ponad 40 stopni goraczki -ze bol fizyczny idzie w niepamiec i mozna planowac nastepne, chociaz jakis czas po porodzie wydawalo mi sie ze nigdy wiecej -ZE BYCIE MAMA TO NAJWSPANIALSZE UCZUCIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zaskoczyło: -że poród tak cholernie boli -że poszło w miarę szybko -że z bólu pobije męża na porodówce -że dzidziuś miał 6 a nie 5 paluszków u jednej rączki :) - że będę wiedziała od razu jak zajmować się dzieckiem -że szwy tak ciągną i bolą... - że połóg trwa tak długo -że dopadną mnie hemoroidy :/ -że pomyślę po porodzie: nigdy więcej dzieci.. -że kilka mięsiecy po porodzie mówię: chcę mieć jeszcze dzieci! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliputka duża
Mnie zaskoczyło, że - skurcze parte i samo parcie były tak bardzo podobne do robienia kupy :-) - że w ogóle dałam radę urodzić naturalnie bez większych problemów - że po porodzie nie byłam ani słaba ani wykończona ani obolała, mogłam biegać już od razu po wstaniu z łożka porodowego - że leci mi pokarm z piersi. Zaskoczyłam się, jak ściągnęłam pierwszy raz mleko laktatorem, że ze mnie to wyleciało. ALE NAJBARDZIEJ ZASKAKUJĄCE dla mnie było to, że: - dziecko po porodzie wymaga tak intensywnej opieki i pracy przy nim. Nie byłam przygotowana na takie niewyspanie, taką pracę i takie maksymalne poświęcanie komuś czasu. Niby wiedziałam, że to jest więcej pracy, nieprzespane nocki, ale nie że aż tak. Najbardziej zaskakujący był więc z wszystkiego 1 miesiąc po porodzie i przyzwyczajanie się do nowej roli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×