Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamitttta

Co najbardziej zaskoczyło Cię podczas porodu i pierwszych dni macierzyństwa?

Polecane posty

Gość gretaso
hej, a mnie natomiast zaskoczyło; - to ze lekarz po badaniu ktg powiedział dziś Pani rodzi - a ja nie czułam nic, zadnych skurczy -to ze musieli przebic wody 9bo z pierwszym same odeszły0 - to ze tak szybko po zastrzyku urodziłam niecałe 40min a parte tylko 10min - to że mój maż tyle musiał zobaczyc krwi i kazali mu przeciąc pepowine -to ze jestem szczupła a urodziłam córke 4kilo - to ze udało sie urodzic bez naciecia - to jak mozna poczuc ogromna miłośc od pierwszego spojrzenia na maleństwo - to że mam tak spokojne dziecko, tylko je i śpi - to że hormony sa tak silne pare dni po porodzie ze wciaz płakałam z byle powodu - to ze w nocy mał budzi sie tylko 2,3 razy - to ze twierdze po 2 porodach ze to nic strasznego.. mogę rodzic codziennie... Pozdrawiam i trzymam kciuki, bedzie dobrze dziewczyny, nie zrażajcie sie po tych wypowiedziach, jest to do przezycia///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mollllliii
że znieczulenie aż tak dodaje skrzydeł :-) że dziecko może nie chcieć ssać a przez płaskie brodawki sprawa karmienia jest naprawdę ciężka że mąż za największe poświęcenie i dowód miłości z jego strony uzna to że w paru aptekach tłumaczył panią chcąc kupić nakładki laktacyjne o co mu chodzi....bo zapomniał nazwy... że to całe macierzyństwo jest takie fajne że nie będę już dla męża najpiękniejsza.....ale mówi że jestem zaraz za córeczką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaskoczyło mnie przede wszystkim: - że połóg to ból porównywalny z porodem - że chodzenie po porodzie to uczucie jakby zrywali ci żywcem skóre - że przez 3 tygodnie od porodu bede bała sie zrobić kupe :D - że coś może wogóle tak strasznie boleć-rodząc wydawało mi sie że jeszcze 5 minut i umre - że parcie to uczucie jakby przez krocze przechodził mi otwarty parasol - że dziecko jak sie urodzi jest czyściutkie i pachnące a nie jak na filmach całe umazane jakimś czymś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno: - że nie krępowałam sie drzeć i kląć jak szewc przy całym personelu na sali porodowej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- to że poród aż tak boli a zawsze wydawało mi się, że jestem odporna na ból, - że umiem tak głośno krzyczeć, - że mój mąż nie padł na porodówce, - że wspólny poród zbliży nas jeszcze bardziej do siebie, - że nacięcie krocza boli, wszyscy mówili że tego się nie czuje - że masaż szyjki to taka masakra- nie wiem kto wymyślił nazwę "masaż"! - że siedzenie tyłkiem w wodzie tak bardzo przyśpieszy poród, - że po wypchnięciu synka nagle cały ból przeszedł jak ręką odjął, - że po porodzie miałam tak dużo energii, - że hemoroidy to taka masakra, - że mimo rozstępów i wszystkiego co przy porodzie naoglądał się mój mąż, to teraz jestem dla niego jeszcze piękniejsza i bardziej pociągająca, - że nie mogłam się doprosić żadnej położnej o pomoc przy karmieniu (nie miałam początkowo pokarmu) a jak już jakaś przyszła to była cała obrażona że sobie nie radzę i dziecka nie umiem nakarmić, - że można aż tak mocno kochać, gdy się patrzy na swoje dzieciątko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuupppppppppp
może ktos jeszcze się wypowie?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole
rodzic ,niz wyrwac zeba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kix
Czyli wody płodowe mają "kiepski" zapach? Któraś z pań napisała, że ledwo wytrzymała zapach... co na to inne szczęśliwe mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrylik
- ze musze sie zapoznac z czlowiekiem, ktory byl we mnie - ze to naprawde boli - ze juz sobie nie pospie do 10 rano - ze karmienie piersia cholernire boli - ze hormony robia mi sieczke z mozgu - ze tak dobrze sobie radze z dzieckiem, choc to pierwsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw: - że poród wcale tak nie boli (I faza) potem: - że wychodzenie dziecka jednak tak bardzo boli - że ten ból nie minął od razu po wyparciu dziecka, a zawsze słyszałam że od razu przestaje boleć - że dziecko jest takie malutkie... (córka miała 3kg i 53cm), ale wydawała mi się taka maciupeńka i tonęła we wszystkich pajacykach rozmiar 56 :) - że połóg to taka ohydna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może tak: nie zdawałam sobie sprawy, że skurcze sa tak bolesne, że sie chce rzygac że bóle parte to tak jakby mi dupe rozrywalo ze po wypchnieciu dziecka nadchodzi taka niesamowita ulga:) ze nic sie nie czuje jak zszywaja nie moglam uwierzyc jak w takim malym brzuchu miesci sie taki 3kg czlowiek, ze dziecko to taka cudowna istotka , najpiekniejsza na swiecie i mam tyle cierpliwosci ze z dnia na dzien radze sobie coraz lepiej i szybciej ze mam takie spokojne dziecko, co tylko je i spi ze na poczatku tak bola sutki jak dzieko zaczyna ssac ze tak dlugo goi sie krocze i to taki ból , że nieba mozna liznac, nie mowiac o pierwszym wyproznianiu sie... ze pierwsze dni sa traumatyczne, non stop sie chce ryczec :( to tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie !!! Ja się moze też wypowiem, bo mnie mój poród cholernie zaskoczył. Zaskoczyło mnie: - w dzien porodu wyglądałam poraz pierwszy od 9 miesięcy jak przystało na kobiete, skakałam, biegałam :-) - skurcze nie były do wytrzymania -gas "głupi jasiek" pomagał - w momencie skurczy po morfinie syntetycznej zaproponowano mi sen wypoczynkowy - gdy dziecko miało juz główkę na wierzchu wraz z ramionami, położny zaproponował mi reszte dzidzi wyciagnąć sobie sama, wiec chwyciłam ją pod paszki i odrazu przytuliłam, bo stwierdził, ze pierwszy kontakt dziecka powinien być z matką a nie lekarzem, położnym czy jeszcze kims innym obcym - pare minut po zszyciu ( bo mnie rozerwało ) wstałam na nogi, nic mnie nie bolało tylko troche szczypało i poszłam pod prysznic bez żadnych jęków, stęków - kilka godzin po narodzinach pojechalismy do domu a potem na zakupy ( nic a nic mnie nie bolało ) -a wszystko to trwało godzin 17 !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdjikjfjaejpfkdo
milo sie to czyta moze ktos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama z trójmiastaaaaaaaaa
- ze bóle porodowe wyobrażałam sobie jako ból nie do wytrzymania a tak naprawdę dało sie wytrzymać - ze dam radę urodzić bez znieczulenia - ze nacinanie NIC nie boli ale zszywanie już takkkkk !! :( ( pekła mi pochwa i szyta byłam w środku a bez znieczulenia :( ) - ze pierwsze karmienia piersią nie są tak cudowne jak w reklamach - ze tyle krwi leci po porodzie przez pierwsze 3 dni - ze szpitalne jedzenie jest tak pyszne ( 24 h nie jadłam) - ze zapomina sie jaki sie ból przezyło. Tzn .wiesz ze bardzo bolało ale nie pamietasz juz jak ten ból sie czuło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskoczylo mnie to, ze po cc
chcialam lezec jak najdluzej, wcale mi sie nie spieszylo do opieki nad dzieckiem:O ze dziecko mnie draznilo ze postanowilam symulowac (czyli, ze niby ciagle boli mnie rana) byle tylko maz ciagle sie malym zajmowal. A, ze byl w synka wpatrzony to nie bylo problemu ze bede jednak chciala sprobowac karmic piersia (od poczatku myslalam, ze nie sprobuje nawet), ale i tak nie karmilam ze bede az tak wsciekla pozniej gdy maz musial wrocic do pracy ze zatrudnie opiekunke do pomocy na czas gdy maz bedzie w pracy ze prawie rok macierzynskiego to bylo za dlugo, chcialam juz po 2 miesiacach pracowac ze mozna jednoczesnie tak kochac i nie znosic wlasnego dziecka ze spakuje sie i wyjade zostawiajac dziecko mezowi na tydzien:O to chyba wszystko, dodam, ze obecnie wszystko mi sie unormowalo:D i nie mialam okresow placzliwych jak niektore kobiety, ja wtedy bylam wsciekla i rozne glupie mysli mi po glowie chodzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsjd
przeczytalam caly topic i zazdroszcze tym co umialy to przezyc ze ich to tak nie bolalo no bo ja cierpialam 11 godzin i 15 minut z tego 11 to byly te cholerne skurcze rozwierajace przy ktorych krzyczalam plakalam wylam i mialam ochote umrzec . chodzilam bolalo lezalam bolalo . kobiety gadaja mam nie krzyczec a ja im przepraszam nie umiem nie krzyczec to boli jak holera. a te ostatnie 15 minut to parte i byly najprzyjemniejsze z tego calego porodu nic ni czulam bolu . Apotem jak wstalam zemdlalam i mdlalam caly dzien ani dziecka mi nie dali bo sie przewracalam . a co do macierzynstwa to nieprzespane noce kolki i szpital w 2 tygodniu zycia. minal miesiac od porodu i nie przeszlo mi nadal mam dreszcze na mysl o porodzie a co do dziecka nie ma lekko ale kocham je i jestem cierpliwa mimo iz czasem mam chwile depresyjne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja się dołączę, bo temat w niektórych miejscach śmieszny :D A więc: - zaskoczył mnie sam poród - nic na to nie wskazywało, jak w połowie 34 tygodnia chlusnęły wody i w 5 godzin było po wszystkim i jak na złość w domu żywej duszy, po sąsiadkę musiałam dzwonić, a torbę, której mi się nie chciało pakować do szpitala, bo po co już, spakowałam w 2 sekundy, takiego dostałam kopa :D - miałam cc i zaskoczył mnie całkowity brak bólu i wszelkich dolegliwości opisywanych, które mogą wystąpić po. Wręcz irytowało mnie, jak się ze mną cackały pielęgniarki i położne i drugi raz chcę tak samo :D - zaskoczył mnie mój własny spokój w tym wszystkim co się działo - i zaskoczyło i trochę przeraziło mnie to, że znieczulenie może nie zadziałać, a lekarz mimo to brał się od cięcia... Dopiero szybko mnie uśpili - za to mój synek skutecznie zaskoczył całą ekipę w szpitalu, gdy w około 20 minut okazało się, że już po krzyżowych (nie wyobrażam sobie jakbym miała rodzić kilkanaście godzin, z pewnością umarłaby z bólu, to nie jest możliwe wytrzymać, jak ja ledwo dawałam po kilkunastu minutach)chce wyjść i zaczyna od pępowiny... Ale nabrali sprintu nad stołem operacyjny... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
zaskoczyło mnie rano - po całej nocy skurczy (czy skurczów?), że wody odeszły, a ja nie wiem jak i kiedy i ze do obowiązków anestezjologa należy również rozśmieszanie pacjentki podczas operacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynnettka
panicznie sie boje !!!!!! jestem dopiero w 6 tygodniu, ale mam starcha kosmicznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fannnnkaaaa
ja krzyczlam ze juz mnie tam nie zobacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fannnnkaaaa
no nie dziwie sie ze sie boisz tego bolu nie umiem zapomniec w takich chwilach zazdroszcze facetom. ale chce corke za 5 lat moze dam rade skoro raz mi sie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to j jeszcze od siebie
a mnie zaskoczyło przy planowanym cc- że nic nie bolało że jak zaraz po porodzie zajrzałam pod kołdrę a tam taki wielki brzuch został(zastanawiałam sie czy tam jeszcze jedno dziecko nie zostało??) że na drugi dzień chodziłam jakby nigdy nic że moja współlokatorka po sn gorzej radziła sobie niż ja i jej pomagałam że karmienie piersią tak masakrycznie boli że tak mocno krwawiłam na drugi dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szooooooooook
taki bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załłamanaa_mama
ze istnieje taki bol i ze dziecko to nie lalka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfgsnf
porod to jest nic w porownaniu z tym co jest potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po porodzie
Że poród wcale nie boli tak, jak się o tym powszechnie mówi. Ani przez chwilę nie pomyślałam, że chcę znieczulenie, nie wspominając o cesarce. Ból NIE jest nie do zniesienia, nie do opanowania, przerastający rodzącą. Poród to dużo bardziej wysiłek niż ból. Natychmiast po urodzeniu synka powiedziałam mężowi, że możemy mieć dużo dzieci, a położnej, że ból porodowy jest przereklamowany. Natomiast karmienie okazało się czynnością, w której instynkt i dobre chęci nie załatwiają wszystkiego i trzeba się jej uczyć - ale można. Po pokonaniu trudności (mogą być naprawdę spore) jest świetne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikluxi
No więc mnie w porodzie zaskoczyło pęknięcie w dole brzucha czyli odejście wód, sam początek czy kłucie w pochwie a nie skurcze... Później skurcze i ból taki, że mi oczy wychodziły na wierzch, brak mi było tchu, nie krzyczałam bo to był paraliżujący ból, przekraczający znacznie mój próg bólowy, także jeśli kogoś mniej boli to super ale niech nie pisze, że ból porodowy jest przereklamowany bo każdego boli inaczej! Mam koleżankę która nic nie czuła, że rodzi tylko lekarz na wizycie się zorientował bo miała rozwarcie, ból poczuła dopiero przy wychodzeniu dziecka i co ona ma mówić, wg niej poród wcale nie boli! Po porodzie szokiem dla mnie był problem z karmieniem, znowu ból, dziecko jakby miało zęby, ale widziałam, że inne też tak mocno boli! Zaskoczyło mnie moje dziecko które płakało, darło się prawie non stop bo było głodne a ja nie miałam pokarmu, dopiero jak wróciłam do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikluxi
a i przy tym bólu w ogóle nie krzyczałam, nie byłam w stanie nic zrobić, za to przy ostatnim partym głos wyszedł ze mnie samoistnie zatrważającym wrzaskiem, ale tylko raz na szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pom pom
ja przeżyłam szok, że szycie tak mnie bolało mimo znieczulenia ZZO i dodatkowo miejscowego, z całego porodu to był największy koszmar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×