musiałyście kiedyś wyjechac na kilka dni i zostawić niemowlaka?

Dostałam nową pracę, idealną, nie wzięcie jej byłoby głupotą której załowałabym cakle zycie. Niestety jest szkopuł. Raz na jakiś czas obligatoryjny jest wyjazd max 4 dni. Pierwszy taki wyjazd mam w styczniu. Na samą mysl ze musze zostawić moją 11 miesięxzną córkę jestem załamana....jak wy to znosiłyscie, jak dziecko? Dodam że nada karmie piersią więc mała śpi ze mną w drugim pokoju wiec tym bardziej jestem zżyta....

a w ogóle to jak przywiążę potworka do kaloryfera na kilka dni to nic mu nie będzie

oczywiście i to nie raz. Pierwszy raz wyjechałam chyba na 6 dni jak mieliśmy z mężem rocznicę. Miała 6 miesięcy. Została z babcią. Zero lamentów czy czegoś podobnego. Wyjeżdżałam od tego czasu już 3 razy i wszystko było ok

ok. i tak rzadko się interesuję dzieckiem. a piersią nie musze karmić. nie sobie zje bigosu i parówek

Wydaje mi się, że dla matki będzie tak samo trudne zostawienie swojego dziecka kiedy ma 11 miesięcy, jak i 5 lat. Skoro potrzebujesz tej pracy do szczęścia, przyjmij ją i wyjeżdżaj, kiedy trzeba, kiedyś musi być ten pierwszy raz, że rozstaniesz się z dzieckiem na parę dni. Masz męża? Będzie spał z dzieckiem, jak ciebie nie będzie, żeby dziewczynka nie leżała samotnie? (Swoją drogą czy to dobry pomysł, by spać z dzieckiem w tym wieku?) Porada praktyczna - nie możesz zabrać ze sobą na ten wyjazd męża, albo opiekunki? Opłaci się sąsiedni pokój w hotelu i możesz pracować, karmić, spać z dzieckiem i czego sobie tylko jeszcze życzysz...

ja myślałam, że to jakieś maleńkie dziecko, 11 miesięcy, a ty się zastanawiasz, czy możesz je zostawić na 4 dni? a kiedy jest według ciebie odpowiedni moment na wyjazd, jak dziecko będzie miało 18 lat?

dlaczego nie spać. ja spałam z tatą do 17-go roku życia, aż mój wujek nie zorientował się, że coś nie gra. od tego czasu wujek robi za mikołaja i często odwiedza przedszkola

zostawiam 7 miesięczną córkę z mężem czy dziadkami na kilka dni i nigdy nie było problemów

teraz doczytałam że ma 11 miesięcy ! nie przesadzaj bierz prace a mała da rade swoja droga maż się zgodził byście nie mieli łózka małżeńskiego tylko oddzielnie :O

czasem tylko jak wróciłam to było jakieś sine, czołgało się po ziemi z niedożywienia, portki miało zasikane, ale to nic