kto się delektuje nieznośna sytuacja

Delekuję się na imprezie kontaktem wzrokowym z kobietą. Świdrujemy się nawzajem spojrzeniami i lecą iskry. Uwielbiam to napięcie i niestety przedłużam ten stan, spokojnie czekając na rozwój sytuacji, tym bardziej, że taki płytkie, nachalne zapoznanie mnie nie interesuje. Czekam więc na dogodną okazję na jakiś interesujący początek, co ona stara mi się umożliwić, jednak czas upływa i kończy się na niczym, a raczej na poczuciu zmarnowania czegoś fajnego. Właśnie coś takiego przytrafiło mi się w ostatni wtorek w Andrzejki i od tego momentu poluję w idiotycznej wierze, że znów ją spotkam i wtedy poznanie będzie rzeczą naturalna. Kurva :/

jestes po-je-ba-ny i tyle

Ależ wiem. Teraz już wiem, że mi padło na bańkę i powinienem był po prostu ją poznać :/ A na ponowne spotkanie szanse marne raczej. Chyba pozostaje mi częstsze łażenie do tego klubu i liczenie na łut szczęścia :)

ktora nie potrafi zagadac a nie sie teraz tlumaczysz

a nie tylko ja w wersjach z roznymi podszywami? come on, jakie mam szanse jeszcze ja spotkac he?

ap :D

up