Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kaja1795

zostawili mnie dla byłych

Polecane posty

Witam...wiem,że podobne wpisy już były ale...mój jest troszkę inny...2 lata temu poznałam chłopaka,który był świeżo po rozstaniu z dziewczyną z którą był 1,5 roku.Ja młoda,głupia,19 lat wtedy miałam...zauroczyłam się,myślałam że to co było to dla niego przeszłość tym bardziej że bardzo na nią "psioczył".Poznał mnie ze swoją rodziną,nawet byłam z nim na weselu na drugim końcu polski i poznałam rodzinę której ona nie poznała nigdy...On był w tym czasie w wojsku a ona wyjechała do Anglii do pracy,tam znalazła innego i dlatego go zostawiła.No i po jakimś czasie byliśmy ze sobą,co prawda nie długo bo tylko 6 miesięcy ale zdążyłam się zakochać i to była moja pierwsza miłość,pierwszy seks i te sprawy...zostawił mnie pisząc sms-a...ale nie wyjaśniając dlaczego...dowiedziałam się od jego mamy (która była bardzo za tym żeby ze mną był) kiedy i o której będzie wracał do jednostki (był w jednostce w moim mieście).O 5 rano wyszłam mu na spotkanie żeby porozmawiać,tak mi na nim zależało...to był grudzień,więc na dworze było ciemno i zimno,a ja czekałam w parku na ławce...rozmowa nic nie dała,tylko narobił mi nadziei że jest jeszcze szansa...a w drugi dzień świąt dowiedziałam się od jego brata dziewczyny że jego była wróciła zza granicy i wrócili do siebie...rozpaczałam pół roku,do tej pory się z tego leczyłam...aż tu nagle...poznałam innego chłopaka...chyba dlatego szybko się w nim zakochałam bo był bardzo,ale to bardzo i w wielu sprawach podobny do tego byłego...najlepsze jest to,że też był świeżo po 10-miesięcznym związku a ja głupia się w to wpakowałam...raz dostałam nauczkę i nic mnie to nie nauczyło...kilka dni temu przyjechał do mnie z "radosną nowiną"...powiedział mi że spotkał swoją byłą i powiedziała mu że go nadal kocha...no i co?No i mnie zostawił...powtóreczka z rozgryweczki...najgorsze w tym wszystkim jest to że...może będę teraz mało skromna ale...uważam że jestem o wiele lepsza od jednej i od drugiej...ta pierwsza jest troszkę otyła i podobno ma paskudny charakter,sam mój były mi o tym opowiadał jaka była.A ta druga znowu jest z "wiecznym trądzikiem",chuda,wysoka i...z charakterem hetery...;/ (ją akurat znam osobiście).Nie wiem w sumie po co to wszystko tu piszę,po co chwalę się tym jaka jestem naiwna....ale kurcze...boli mnie to,zarypiście boli...jestem wrażliwą no i...fakt,faktem...kochliwą osóbką...:( tego samego błędu po raz trzeci już nie popełnię,chłopak z odzysku to nie chłopak...ale...czy można zrobić coś by choć trochę uchronić się od jakiejś innej,kolejnej pomyłki?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akukakao
staraj sie nabierac dystansu do tych wszystkich "milosci", to czasami ciezkie, ale najzdrowsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staram się za każdym razem....co raz ciężej mnie zdobyć,mimo że już czuję że mnie "chwyta"....i że powoli ufam to zawsze mówię że wszystko na spokojnie,że ze mną nie ma nic tak szybko....to i tak znajdzie się jakiś "delikwent" co potrafi szybko zawładnąć mym serduszkiem biednym....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężko bęzie
znaleźć chłopaka który nie był w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzi o chłopaka,który nie był w związku ale....o chłopaka,który nie był w dłuższym związku,nie był zakochany na zabój....który w końcu będzie mógł zakochać się we mnie....na zabój...:( co raz częściej mam wrażenie że na to nie zasługuję....:( już 2 razy dostałam nauczkę...z resztą tą samą....zawsze byłam nieufna i podejrzliwa....a i tak 2 razy się na to złapałam mimo to że przeczuwałam że i tak mnie zostawią....;/ słuchać swojej intuicji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×