czy cieszycie sie na swieta???

ja niestety nie swieta to tylko sam stres, moj tesc jak wypije robi awantury wiec trzeba zaraz uciekac do domu a mieszkamy niestety dwa kroki wiec dzwoni bez przerwy domojego meza zeby mu po wodke lecial itp. moj maz jak wypije to nie umie mu powiedziec zeby dal mu spokoj tylkoleci na kazde zawolanie a ten go ciagnie zeby z nim pil na szczescie nigdy nie idzie ale ile mnie to stresu kosztuuje to masakra a u tesciow bez wodki sie nie obejdzie oni nie umieja inaczej :/

???????????????????????????

NIE!!!!!!!!!!!!!!!

tak wkoncu nei bede sama z mała a to meza niema calymi dniami i czasami mam dosc bo charakterek ma , ta mała 2,5 latka ,

Ja się cieszę że będa Święta :) Będziemy mogli poświęcić naszemu dziecku maksimum czasu oraz spotkamy się z osobami których kochamy. Gdybym ja miała taką rodzinę gdzie wódka jest najważniejsza to też bym nie lubiła świąt.Nie mozesz tego ukrócić?

jesli ne chcesz zeby syt sie powtorzyla to nie idzcie do nich i juz .

tak :D pojedziemy do moich rodziców, będą wszyscy, moi rodzice, bracia, siostra z narzeczonym, mama i brat narzeczonego siostry, moi dziadkowie, wujek z ciocią i córkami, drugi wujek przyjedzie z Danii....pełen dom ludzi! do tego choinka, pyszne jedzenie, prezenty, Gwiazdor, po kolacji będziemy śpiewać kolędy, fałszując przy tym niesamowicie :P o północy babcia zostanie z małym a my pójdziemy na Pasterkę, zmarzniemy potwornie, wrócimy koło 3 w nocy, wypijemy sobie ciepłe grzane wino, usiądziemy i będziemy wspominać wszystko co wydarzyło sie w ciągu ostatniego roku :) jak zawsze przed kolacją wigilijną wszyscy będą się kłócić, krzyczeć, biegać, każdy będzie chciał robić coś innego, ojciec nie zdąży wykopać choinki, przyniesie najbrzydszą jaka była, będziemy ją na szybko dekorować, coś się spali, coś przypiecze, będzie hałas i krzyk.....ale jak już usiądziemy przy stole to nastanie cisza! wszyscy będziemy patrzeć na siebie, wstaniemy i ze łzami w oczach złożymy sobie życzenia..... eh i tak co roku od kilku już lat :D piękne święta!

juz to ukrocilam uwierz mi ile sie da, jeszcze niedawno moj maz byl sklocony z moimi rodzicami wiec to wogole nie byly swieta a wtym roku idziemy do moich rodzicow razem a potem do tesciow pewnie na troche ale nie ma atmosfery swiat wrocimy do domu bedzie pozno dziecko pojdzie spac i my tez a nastepne dwa dni spedzzamy zawsze razem tylko w 3 ale to tak jak zwykly wolny dzien :/

mala agatka - masz piekne swieta:) moi rodzice tez stworzyli taki dom, gdzie na kazde swieta ciagna tlumy gosci, nie tylko ja i rodzenstwo, ale tez jak to sie mowi "krewni i znajomi krolika", czyli jakis brat gdzie nie ma sie podziac, jakas kolezanka szwagierki itd... wiem, ze jest sporo zamieszania, ale jest fajnie:) i ja tez chce stworzyc taki dom, do ktorego moje dzieci beda chetnie wracaly i zapraszaly swoich przyjaciol:)

My od 4 lat spedzamy Swieta sami za granica i swietnie na tym wychodzimy :) Jak tylko pojawialismy sie w Pl,niezaleznie od sytuacji kazdy patrzyl tylko jaki firmowy ciuszek czy perfum dostanie. Maz ma 4 rodzenstwa. Ja jedna siostre plus mame na rencie. Ciezko bylo wszyskich zadowolic i szlo na to kupe kasy. WKoncu zdecydwalismy ze wysylamy kartki z oplatkiem i koniec tego dobrego...

takasobiejajajajaja ----- Dlatego ja bym wolała zostać w domu z dziećmi albo pójśc do swoich rodziców.A mąż? to jego rodzice niech "bawi" się sam.

Mam tylko nadzieję, ze wszyscy będziemy zdrowi i będzie nam dane spotkać się calą rodziną przy stole. Szykujemy razem z mamą wigilię dla calej rodziny, będzie skromnie bo zamiast 12 potraw 3, ale spotkamy się wszyscy, złożymy sobie życzenia i spędzimy razem czas, a to chyba najważniejsze.