pomocy - ból w pachwinach!!!

jestem w 34 tc i od ponad tygodnia mam ogromny ból w pachwinach, czasem jeszcze w panewkach lub krzyżu. Na początku było to jeszcze znośne, teraz ledwo co chodzę, nie mogę podnieść za wysoko nogi, a co dopiero stanąć na jednej (np. przy zakładaniu butów). Czy to normalne i czy tak już będzie do końca ciąży? Czy może są jakieś ćwiczenia na rozmasowanie tych partii ciała? A może to za szybkie rozchodzenie się spojenia łonowego i niezbędna jest konsultacja z lekarzem?

normalne, w ciąży rozluźniaja się stawy m.in. miednicy. ciało przygotowuje się do porodu

ale żeby to aż tak bolało?! mam przynajmniej nadzieję, że nie będzie gorzej, bo już teraz ledwo co chodzę a jeszcze kilka tygodni przede mną. Gdzieś wyczytałam, że takie poważniejsze rozejście się spojenia łonowego może być niebezpieczne - czy ktoś miał może z tym doświadczenia???

niestety ja mam podobnie - 30 tc i tak musi byc, szczególnie uciążliwie u kobiet szczupłych, mi powiedziano, że to wiązadła się napinają czy rozluźniają ... biorę nospę jak dowali ... jeszcze troche

a i luteina 2x1 dopochwowo dla świętego spokoju ja z tym w szpitalu wylądowałam tak się bałam (5 lat starań więc same rozumiecie) - uspakajają, że to normalne

A zauważyłaś może, że tak cie boli kiedy jesteś po spacerze na sniegu? Ja tak mam, idę ostroznie, żeby sie nie wywalić i później właśnie czuje taki ból w pachwinach:(

To normalne, pocieszę cię tylko że ja miałam taki ból cały III trymestr. Jak urodziłam to wszystkie bóle odrazu przeszły.

ja mam taki ból nie tylko po spacerze po śniegu, ale cały czas. Niekiedy mam wrażenie, że zaraz odpadnie mi jednak noga, albo przełamię się na pół. A luteinę i nospę też biorę, ale one chyba są na skurcze mięśni gładkich, a nie stawów czy więzadeł, więc chyba nie bardzo pomagają;-/

Moze to wiązadła trzymające macice albo coć chyba musisz się ginka poradzić