Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zona juz raczej byla

moje życie to serial brazylijski - zdrada...

Polecane posty

Gość zona juz pewnie byla
serialu ciag dalszy, przyjechal,bo dowiedzial sie, gdzie jestem, blagal o wybaczenie, przepraszal i zakomunikowal,ze jutro wraca do nas, ze mam o wszystkim zapomniec i wybaczyc,ze bedzie sie staral z calych sil,ze jak nie potrafie na razie tak na porzadku dziennym przejsc do tego, mam to zrobic dla dziecka, bo ona nie zasluguje na to, zasluguje na normalna szczesliwa rodzine, po czym wyszedli powiedzial,ze jutro bedzie i zaczynamy wszystko od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona juz pewnie byla
nie dal mi wyboru, powiedzial,ze wraca i wyszedl. nie wiem, moze dziecko nie zasluguje na takie zycie, moze jakos sie uda, choc to bedzie trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ma do tego dziecko? czemu nie myślał o nim w święta? gdzie był w czasie gdy nie mieszkał w domu? dziecko nie musi mieszkać z obojgiem rodziców by być szczęśliwe. dużo przez niego wycierpiałaś i teraz ot tak go przyjmiesz? robisz duży błąd. bo on zakomunikował, że wraca...a za tydzień zakomunikuje, że sie wyprowadza. nie ułatwiaj mu niczego. wiem, że go kochasz, wiem, że sie cieszysz, że on wraca ale nie pokazuje tego po sobie. i co z tamtą kobietą? nagle po świętach stwierdzili, ze on wraca do rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona juz pewnie byla
ja sie nie ciesze,ze wraca, a dziecko ma duzo do tego, co rano placze jak sie budzi,pytajac gdzie tata... chodzi i wszystkim (babci, dziadkowi) mowi,ze tata jej nie kocha,ze nie kocha mamy,ze jest smutna. powiedzial,ze tamto skonczone,ze ktos na tym musial ucierpiec i wybral,ze to ona bedzie cierpiala,bo on nie jest w stanie przekreslic 10 lat naszego zycia, sama nie wiem, jak to bedzie, na razie sobie tego nie wyobrazam, kazdy sms, kazde wyjscie bedzie mi przypominao, powiedzial,ze zrobi wszystko zeby mi ulatwic zycie z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no oby było tak jak on obiecuje. jakoś nie wierzę w to jego nawrócenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bednarkkowa
wyglada na to ze bedzie tak robil w kolko... dla dobra dziecka powinnas sie powaznie zastanowic czy jest sens. ja na twoim miejscu dalabym sobie z nim spokoj i poszukala kogos.... normalnego. wiem jakie to trudne bo sama przez cos takiego przechodzilam. ale uwierz ze nie ma sensu tego dluzej ciagnac... taki typ juz sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona juz pewnie byla
ja tez nie wiem, w co mam wierzyc, tylko z drugiej strony, jak nie dam mu szansy,to ja bede ta zla, bo on chcial... tesciowa dzis dzwonila i mowila,ze byl u niej rano,ze rozmawiali,ze jej przysiegal,ze zrobi wszystko zeby bylo dobrze, dzwonila i prosila,zebym dala mu szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona juz pewnie byla
tylko z drugiej strony przez 10 lat bylo dobrze, nie dawal mi zadnego powodu do narzekania, bylismy szczesliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życzę Ci wszystkiego naj, mam nadzieję, że się Wam ułoży. Jest tu topic o zdradzonych żonach, część facetów rzeczywiście wróciło "na łono rodziny", a część niestety jeszcze jakiś czas pomimo obietnic złożonych żonie spotykało się z kochankami i po jakimś czasie odchodzili jednak od żony. Bo kochanka godzi się na bycie tą drugą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona juz pewnie byla
zdaje sobie z tego sprawe, bedzie ciezko, tylko dalam mu wybor - idz do niej skoro mnie nie kochasz, nie zabronie ci kontaktow z dzieckiem, jestes wolny... ale nie chce skorzystac z tego, wiec dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego? to on zna odpowiedź na to pytanie. gdzie był w święta i sylwestra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Żony pewnie..
Dziecko ? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona juz pewnie byla
nie wiem, gdzie byl w sylwestra,ale wiem,ze byl w domu i nas nie bylo, bo wyjechalam, wigilie spedilismy razem, pierwszy dzien swiat bylismy u szwagierki, w drugi dzien swiat przyjechal do nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ułatwiaj mu niczego, niech pokaże że zasłużył na szansę. a co z kontrolą? zamierzasz go sprawdzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona juz pewnie byla
wlasnie nie wiem,czy mam kontrolowac, nie chce popasc w jakis obled - jak bedzie sie kladl spac, mam czekac,az zasnie i sprawdzac telefon, jak jedzie do mamy mam dzwonic i pytac, czy byl? w czasie pracy nie mam mozliwosci kontroli, on jzdzi po calym miejscie i poza miasto,wiec w zaden sposob nie sprawdze. moge chyba tylko "wierzyc" i obserwowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na początku pewnie wszystko będzie ok z jego strony, więc myślę, że sprawdzanie nie będzie konieczne. Schody mogą sie zacząć za jakiś czas. Więc teraz nie sprawdzaj bo i tak nic nie znajdziesz. Jeśli już to za miesiąc, dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona juz pewnie byla
mysle,ze bede widziala po zachowaniu, chcialabym to wszystko z pamieci wymazac, chyba,ze jutro jeszcze zmieni zdanie i sie rozmysli, juz wszystko moze sie zdarzyc i niczego nie jestem pewna, zmykam ide pobawic sie z dzieckiem i powoli sie pakujemi i wracamy do domu, dziekuje za wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście podkreśl, że nie życzysz sobie jakichkolwiek ich kontaktów, zero spotkań, zero rozmów tel, zero sms-ów. i o wszystkim ma Cię sam informować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Własnie przeczytałam"Żono" Twoją historię...i mam wrażenie ,że ona dotyczy równiez mnie..Rok temu -jakis miesiąc przed świetami dowiedziałam sie ,że mój mąż mnie zdradza..zamiast do pracy (na noc) jezdził do niej..przez przypadek o tym się dowiedziałam - przyznał się!zaznaczam mamy dwójkę dzieci!!!!Kazałam mu się wyprowadzic,wysądziłam alimenty -poszło to bardzo szybko!Przyszły Święta...Jak wiadomo to czas wybaczeń,mąż wrócił do domu,obiecał ,że się zmieni,że on tylko nas kocha i już zawsze bedzie z nami...Uwierzyłam mu...Juz w styczniu Wycofałam alimenty...Wtedy nie wyobrażałam sobie zycia bez niego,schudłam 10 kg i przezyłam koszmar...Mija rok po całym tym incydencie...I wiesz co ci powiem - żałuję,że pozwoliłam mu wrócić,ze jestesmy ze sobą...żyję jak w matni,każdy sms,który on dostaje,kazde jego wyjscie z kolegami na piwo- to jest koszmar!Wszystko co on robi wydaje mi sie złe,że ma kogos ,że to od niej dostaje sms-y,że to do niej jedzie jak wychodzi z domu...DZIEWCZYNO ZASTANÓW SIĘ!!CZY JESTEŚ NA TYLE SILNA,ŻEBY ŻYĆ Z NIM I Z TYM CO ZROBIŁ....JA PO ROKU POWOLI SIĘ WYKAŃCZAM....I ZACZYNA DOCHODZIĆ DO MNIE ,ŻE NIE ZASŁUŻYŁAM NA ZDRADĘ A ON ZASŁUŻYŁ NA KARĘ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kasiulka
czy Twój mąż nadal ma kontakt z tamtą kobietą, że tak go o ten kontakt podejrzewasz? po powrocie nadal Cię oszukiwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona w zawieszeniu
Witam wszystkich. Żałuję, że nie trafiłam tu wcześniej... Może byłabym wtedy sama z synkiem, ale przynajmniej z czystym kontem na nowy rok. Moja historia jakich wiele - mąż często jest w różnych miejscach za granicą i w końcu kogoś poznał. Szok, przerażenie, wściekłość, bezsilność, każdy, kto to przeżył zna te uczucia. Schudłam 7 kg w 2 tygodnie. Powiedział, że już dawno nie było między nami uczucia i dzikiej namiętności, że to jest normalne po 12 latach i wszystko prowadziło do takiej sytuacji. Myślałam, że porozmawiamy szczerze i się opamięta. Niestety okazało się, że się zakochał i nie potrafi sobie z tym poradzić. Wyjechał do niej na 2 dni i zanim wrócił poinformował mnie, że wraca do nas na zawsze. Po powrocie nadal utrzymywał z nią baaardzo czuły kontakt. Nie wytrzymywałam tej sytuacji, ale święta spędziliśmy razem i zgodnie uznaliśmy je za najlepsze w naszym życiu. Było jak dawniej - chemia, rozmowy do rana, wspólne zakupy przedświąteczne, mecz. Ale po świętach zgodnie z umową wyjechał do niej, ze wszystkimi swoimi rzeczami, które osobiście mu spakowałam. Czule mnie ucałował na pożegnanie i powiedział, że i tak niedługo wróci. Zadzwonił w sylwestra, że jedzie do nas. Zerwał z nią wszelki kontakt. Przyjechał tuż po północy, przeprosił i powiedział, że muszę pomóc mu zapomnieć. I tu zaczynają się schody... Nie czuję, że żałuje, co zrobił i nie czuję, że mu zależy na byciu ze mną. Dlaczego to ja mam się starać?? Po tym wszystkim, co zrobił, jak rozmawiał z nią przy mnie na skype, jak powiedział, że wszystko, co robię go denerwuje, że źle zajmuję się synkiem, że cała ta sytuacja to też moja wina (z tym się nawet mogę zgodzić)... Ciągle się na mnie wścieka, ja chodzę jak w zegarku i im bardziej się staram tym gorzej mi to wychodzi. Jestem smutna, bo widzę, że i on jest, że do niej tęskni, że chciałby być z nią. Wczoraj nie wytrzymałam i powiedziałam, że podjął złą decyzję. Że może lepiej będzie, kiedy tam pojedzie i zmieni swoje życie tak, jak tego chce Bo skoro się kochają, to nie będę im stawać na drodze. Na to on, że to nie ma sensu, bo jego życie jest tutaj, bo jest Adaś, bo rodzina i znajomi nie zrozumieliby jego decyzji. Bo mnie też kocha. A ja żałuję, że go nie wyrzuciłam od razu - może taki szok sprawiłby, że on poczułby, że taka ucieczka od problemów nie ma sensu. Teraz mam wrażenie, że będzie żałował, że nie spróbuje innego, prostszego życia u boku kogoś, kogo kocha świeżą, ślepą miłością. Mówi, że wie, że tamten związek nie przetrwałby długo i bał się, że za kilka miesięcy nie będę chciała go z powrotem. A ja też chcę być tak kochana, ale przez niego, bo wiem na co go stać. Napisałam tak dużo, a nie jest to nawet niewielka część tego, co przeżyłam i co czuję... Dlaczego ludzie robią takie rzeczy innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona juz pewnie byla
wraca dzis, potzrebowalam czasu na przemyslenie tego, wczoraj mu powiedzialam,ze nie dam rady z nim byc, nie wytrzymam psychicznie,ale sie uparl,ze trzeba sprobowac. pewnie i tak sie wszystko niedlugo skonczy, walcze na razie sama ze soba, chcialabym uniknac kolejnego rozczarowania, nie wierze mu, nie ufam, nie wiem dlaczego chce wrocic... dla mnie, dle dziecka, bo z tamta mu nie wyszlo? pytania pozostaja bez odpwoiedzi, powiedzial,ze tamto skonczone i mam sie nie zadreczac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zapytaj go dlaczego wraca: czy dla dziecka, czy z tamtą nie wyszło. Może powie, ze Cię kocha i to trochę Cię uspokoi. Bo może tak jest - może kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona juz pewnie byla
poiwedzial,ze kocha,a tamto juz dawno skonczoene i ze jak sie wyprowadzil, kontaktow nie utrzymywal, a mnie to gryzie i tak... nie widze w jego oczach szczescia i radosci, nie widze skruchy...przeprosil, poprosil o wybaczenie, powiedzial - zapomnij, sprobujmy, powiedzial,ze nie chce wracac do tego co bylo, wiec zostalam z wieloma pytaniami bez odpowiedzi,z niepewnoscia... przedwczoraj byl - przyszlo mu kilka smsow,a we mnie sie gotowalo, wszystko stawalo mi pzed oczami, zapytal,czy chce przeczytac, ze to od kolegi, nie chcialam... zrozumialam,ze bedzie mi ciezko bez jego pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogłaś przeczytać te sms-y, zamiast tego teraz się nakręcasz. Nie zgadzaj się na żadną "grubą krechę odcinającą przeszłość" ani na pytania bez odpowiedzi. Skoro mąż chce do Ciebie wrócić to łaski nie robi że Ci wszystko wytłumaczy. Zrób to dla siebie, nie patrz na to co jest dobre dla niego - bo dla niego nie mówienie o tamtym jest łatwiejsze niż mówienie. Chcesz coś wiedzieć i pytaj, chcesz coś sprawdzić -to sprawdź to. Masz do tego prawo. I pamiętaj - to on ma się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona juz pewnie byla
nie mowie,ze nie wierze ze to bylo od kolegi, jak bede ciagle chodzila i pytala,atmosfera bedzie jeszcze bardziej nie do zniesienia.. powiedzial,ze wszystko mi wyjasnil i nie chce juz do tego wracac, rzeczywiscie duzo rozmawialismy, wyjasnil,ze to nie bylo planowane,ze zwykla kolezanka,ze polaczyly ich problemy,a ode mnie mial za malo ciepla ( jakos mi sie nie wydaje, to jego zdanie), ze rozmawiali sie zaprzyjaznili, wyparl sie ,ze sie zakochal, powiedzial,ze kocha na,a ja tylko lubi... i tak mi jest ciezko, obiecal,ze bedzie sie staral,ale nie wiem, czy sprosta moim nowym oczekiwaniom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie namawiam, żebyś ciągle wałkowała temat, ale tak długo jak nie poznasz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania tak długo będziesz się zadręczać domysłami. mam nadzieję, ze za jakiś czas napiszesz, że nie żałujesz tego, że dałaś mężowi szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona juz pewnie byla
tez mam taka nadzieje... dzis bedzie spal obok mnie, przytuli, poiwe dobranoc kochanie, czy zamyslony odwroci sie w druga strone... bede wszystko analizowac i sie zastanawiac, musze zapisac sie do psychologa, bo czuje ze nie dam rady, znowu schudlam, ciezko mi cokolwiek jesc, ciagle mi slabo i niedobrze... chcialabym,zeby juz bylo lato,zeby minelo kilka miesiecy, moze zapomne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadejdzie taki dzień, że wstaniesz rano i nie pomyślisz o TYM. Kiedyś nadejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×