Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

żuchwa

zdrada sprzed roku - pękło mi serce

Polecane posty

Wczoraj dowiedziałam się o zdradzie mojego partnera ze swoją byłą i pękło mi serce. Mamy po 25 lat, znamy się 2 lata. Spotkaliśmy się zaraz po zakończeniu długoletnich związków i na początku traktowaliśmy to jako luźną znajomość i świetną zabawę. Jednak po kilku miesiącach zaczęliśmy być po prostu parą i akurat wtedy on pojechał na 4 miesiące do pracy za granicę. Przez ten czas gadaliśmy codziennie przez telefon albo pisaliśmy do siebie romantyczne listy, było po prostu pięknie i nie mogliśmy doczekać się jego powrotu. Jak się teraz okazało, wtedy cały czas utrzymywał kontakt ze swoją była, jego pierwszą miłością, która go rzuciła i pisali sobie czasami może zbyt śmiałe rzeczy, komplementował ją, flirtowali. Po powrocie do Polski wpadł do niej na kawę i stało się, prawię się ze sobą przespali... Twierdzi, że nie wie jak do tego doszło, prowokowała go i się na niego rzuciła, a on nie wie dlaczego jej nie odrzucił. Wtedy postanowił definitywnie zerwać z nią kontakt, a sam podobno męczył się przez kilka miesięcy z wyrzutami sumienia. Oczywiście nic mi nie powiedział, bo zna moje podejście do zdrady, że to koniec. Po roku znajomości zamieszkaliśmy razem i wszystko układało się dobrze. Jestem już kobietą doświadczoną i nie raz byłam oszukiwana przez mężczyzn, więc nigdy nie ufałam mu do końca i nie chciałam być w niego totalnie wpatrzona. Dlatego też wczoraj coś mnie tknęło i sprawdziłam jego rozmowy z była sprzed ponad roku. Zrobiło mi się słabo i serce waliło jak młot, kiedy przeczytałam o tym co się stało. Potem ich rozmowy ustały, znaczy było ich kilka przez ostatni rok ale bardzo zdawkowe. Przyszedł do domu, przyznał się, bardzo przepraszał. Mówił, że żałował tego cholernie, nie wie jak to się stało, długo męczyły go wyrzuty sumienia, ale zrozumiał jak bardzo mu na mnie zależy i nie chce mnie skrzywdzić. Że nie pozwoli mi odejść tak po prostu przez swoje dawne myślenie penisem. Płakaliśmy razem... Wiem, że od czasu tego incydentu był nieskazitelny, sprawdziłam wszystko, jednak to strasznie boli. Kazałam mu spać na materacu i dać sobie czas na zastanowienie, co z nami będzie. Prawie nie zmrużyłam oka, wypaliłam paczkę fajek, teraz siedzę w pracy jak zombi i nie mogę myśleć o niczym innym. Zawsze sobie mówiłam, że zdrady nie wybaczę, ale teraz nie wiem co robić. To było ponad rok temu i nie przespali się ze sobą, więc żadnego syfu mi nie przyniósł, ale zdrada to zdrada. Nie mogę uwierzyć w to co się stało, to miał być w końcu mój idealny facet, ten jedyny po już wielu moich przejściach... Dzisiaj ma czas się zastanowić i wieczorem chcę usłyszeć prawdę, jak to było z tymi wszystkimi rozmowami, podpuszczaniem się, flirtowaniem i już nigdy więcej nie słyszeć o tej kobiecie. Potem zdecyduję co dalej. Tylko jak? Widzę jak sam się męczy i żałuje, kocham go bardzo i w życiu bym się tego po nim nie spodziewała, złamał mi serce. Najchętniej to teraz upiłabym się do nieprzytomności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możesz przybliżyć
do czego dokładnie między nimi doszło? Bo dla mnie to kluczowa informacja jesli mam poradzić: wybraczć czy nie Czy to tylko pocałunki czy może już sex...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia24_05_1986
Zdrady się niestety nie wybacza, nie warto. Zdrada = niestety brak miłości. I nie piszę Ci tego z księżyca, opieram się na własnych doświadczeniach. Niestety prawdą jest stwierdzenie, że kto zdradził raz, prawdopodobnie zdradzi i drugi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie
reasumując: w końcu jednak nie przespał się z nią, żałował i żałuje, dręczyły go moralcie przeróżne, potem był już wzorowy. Znaczy odrobił lekcję i sam doszedł do wniosku, że było to głupie. Teraz tym bardziej mu głupio, że sprawa wyszła na jaw. Więcej tego nie zrobi jak na mój gust. Pofochaj się teatralnie, byle nie za długo i wybacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakładam, że nie doszło do samego seksu, bo nie mięli gumki, cała reszta niestety była... Pocałunki, dotykanie... Wiem od początku, że jest flirciarzem, do tego ten sentyment do byłej, która go zostawiła, ale nie sądziłam, że jest skłonny do zdrady. Teraz już chyba zawsze będę się zastanawiać, czy właśnie nie jest z inną i jak to było kiedy ją dotykał a na drugi dzień mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia24_05_1986
Nie wiem, ja nauczyłam się na swoim błędzie. Życie mi pokazało, że nie warto wybaczać takiego zachowania. Ty zrobisz jak uważasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po tym wszystkim on zdecydował, że nie chce mieć z nią kontaktu, ale ona kilka razy przez ten rok pisała do niego co tam słychać, a on tylko odpowiadał na pytania i szybko się żegnał. Gdyby zdradził mnie teraz, to nie byłoby o czym w ogólne mówić, ale to było ponad rok temu i chce wierzyć, że to była niezła nauczka dla niego i się zmienił. Ale rozum mówi co innego i buntuje się przed kolejnym oszustwem. Byliśmy naprawdę udanym związkiem, teraz nasze drobne kłótnie wydają się takimi pierdołami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona szukała z nim kontaktu, więc jego wersja jest prawdopodobnie prawdziwa - żałuje, ma wyrzuty sumienia. Wiem, ze to boli i w tej chwili czujesz, że tego nie udźwigniesz, ale też wiesz, czujesz, że on Cię kocha. Skoro to ona szukała z nim kontaktu a on ją zbywał możesz mieć pewność że on jest z Tobą dla Ciebie i dlatego że chce być z Tobą a nie dlatego, że z tamtą mu nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybyś nie sprawdziła rozmów to pewnie nigdy byś się o tym nie dowiedziała. Ja bym się trzy razy zastanowiła czy jest sens wybaczać, bo jak sama napisałaś teraz cały czas będziesz się zastanawiać czy czasem nie jest z inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjhfghj
jasne, pogoń faceta, który miał chwile słabości do byłej. czekaj na księcia z bajki, który nie ma żadnego balastu, nigdy nie popełnił zadnego błędu, jest jak idealna maszyna. To jednak prawda, ze tylko Bóg wybacza, człowiek nigdy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli on naprawdę tego żałuje, to wolałabym się nigdy o tym nie dowiedzieć. Ale miałam przeczucie i się sprawdziło. Cholera, to to wszystko musi być tak pogrzane? Ja nie umiem podjąć tej decyzji... Dziękuję wam za wypowiedzi, mam nadzieję, że po uspokojeniu emocji podejmę słuszną decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, jak bolą takie rzeczy... musisz się jakoś trzymać autorko i przemyśleć sobie wszystko. Zdrada to zdrada tak czy inaczej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od tego czy doszło do zbliżenia czy nie bardziej zastanawia mnie fakt flirtów, kontaktu itp i to, że polecial do niej po przyjeździe po co?? bedąc za granica pisał do Ciebie i do niej i świetnie sie bawił Żuchwa przykro mi ale on dązył do kontaktu z nią , rzuciła sie na niego ?? heheh naprawde żałosne tłumaczenie. Bardzo Ci współczuję, ja juz nie mogłabym być z takim gościem , bo te złe wspomienia zawsze bedą do Ciebie wracały niestety, potem obsesja sie pojawi czy oby znów on gdzies tam czegoś nie robi, a to Cie zniszczy . Jak dla mnie nie warto, ale to Twoje zycie bardzo dobrze się nad tym zastanów. Życze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zad__qqq
to na pewno ciezkie. pewnie moja pierwsza reakcja bylby tak ogromny zal ze nie chcialabym go znac. do czasu az emocje by opadly i zaczelabym myslec racjonalnie. mysle ze on mowi prawde i warto mu wybaczyc. zachowal sie nie fair ale to bylo na poczatku waszego zwiazku, moze tez nie czul tak duzo do ciebie. powiem i na przykladzie ze swojego zycia. jestem z chlopakiem 2 lata, na samym poczatku mniej wiecej 3 miesiac spotkalam sie z bliskim znajomym z ktorym kiedys mnie cos laczylo. dlugo go nie widzialam bo byl za granica ale osiadl juz na stale w kraju i umowilismy sie na oblewanie w jego nowym mieszkaniu. zawsze dobrze sie rozumielismy wiec byly rozmowy, duzo smiechu i doszlo tez do pocalunkow i tego ze bylam bez bluzki. z moim obecnym chlopakiem nie traktowalam tego jeszcze jak zwiazku ale i tak mialam ogromne wyrzuty sumienia poniewaz spotykalismy sie a ja zawsze bylam uczciwa i lojalna osoba, nigdy nikogo nie zdradzilam. Pytal potem o to spotkanie, oklamalam go (kolejne wyrzuty sumienia) ze bylismy w knajpie na piwie, pogadalismy i pojechalam do domu. Z tym znajomym sie juz nie spotkalam, czasem rozmawiamy przez GG. Moj zwiazek kwitnie, a ja kocham swojego chlopaka z kazdym dniem coraz mocniej. O tym co bylo na poczatku nie mysle, ale zjadaja mnie wyrzuty sumienia gdy on mowi ze od pierwszego dnia jak sie poznalismy wiedzial ze jestem kobieta jego zycia i traktowal nas powaznie (u mnie to przyszlo z czasem). Tamto to byl blad i mam nadzieje ze nigdy sie nie wyda a jak sie wyda to nie chcialabym zeby on mnie zostawil bo nie ma to nic wspolnego z nami teraz. A nauczke mam wielka bo ciagle bedzie ten strach ze on kiedys sie dowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żałuję, że przeczytałam te rozmowy, nie wiem co mnie pokusiło, przecież każdy ma prawo do prywatności. Czuję się oszukana i zdradzona, a on nie potrafi wyjaśnić, dlaczego to robił. Może dlatego, że zupełnie o niej nie zapomniał. Pierwsza miłość i te sprawy, ona go zostawiła, a przez cały ich związek on się nią w pełni opiekował, bo miała problemy zdrowotne i była kompletnie niedowartościowana. No to ja dowartościował... Kurcze, nie chce go usprawiedliwiać, bo to całkowicie jego wina i ma tego żałować do końca życia. Właśnie mi pisze, że zrujnował wszystko i stanie na głowie, żebym mu jeszcze dała szansę. Dobrze mu tak, ale jestem na niego zła! Tylko się zastanawiam, gdzie jest jeszcze solidarność jajników, jak można wskakiwać do łóżka zajętemu kolesiowi? Ja bym tego nigdy komuś nie zrobiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie
również k*rwy chodzą po tym świecie i one nie mają takich oporów jak ty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma czegoś takiego jak solidarność jajników. Dowiedziałaś się wczoraj i boli, jeszcze długo będzie bolało. Sama napisałaś, ze to była "pierwsza miłość i te sprawy", więc zgłupiał. Absolutnie nic go nie usprawiedliwia, bo zdrada to zdrada. W tym wypadku jednak dużo przemawia na jego korzyść: to, że to on zerwał z nią kontakt i chyba cały poprzedni rok. Pomijając "to zdarzenie" czy to jest fajny facet, nie robi Ci numerów, nie okłamuje, nie kręci itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zad__qqq Mam nadzieję, że on się nigdy nie dowie, a Ty doceniaj to co masz. My się w sumie już dłużej znaliśmy, bo ok 8 miesięcy i już wtedy przez cały wyjazd pisał mi jak bardzo mnie kocha i tęskni. Skurwysyn i oszust... Poszedł do niej, bo go wielokrotnie zapraszała na herbatę, a mieszkała piętro nad nim, coś jej też musiał oddać. Ale teraz minął już ponad rok od tamtego i widzę jak bardzo się stara odkąd mieszkamy razem. Jakoś nie wydaje mi się, żeby był takim dobrym aktorem, chociaż cholera wie. Nie jest łatwo przekreślić zajebisty związek z powodu takie gówna. Gdyby to było teraz to rzecz oczywista, że kopnęłabym go w tyłek, ale jeśli to stara sprawa, to może faktycznie dostał nauczkę? Każdy popełnia błędy i czasami trzeba je wybaczać. Moja siostra też była zdradzana, ale regularnie przez swojego faceta, rozstali się, on wiele zrozumiał i jakoś mu wybaczyła. Teraz są świetnym małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Parę razy nie powiedział mi czegoś, o czym powinien, ale to ze wstydu. Dogadaliśmy się w końcu, że nie będzie miał sekretów w sprawach, które go dotyczą. Poza tym, jest bardzo w porządku, dba o mnie, nigdzie się nie szlaja, normalny kochający koleś. A że miał tylko jedną dziewczynę przede mną (która podobno nie bardzo mu się seksualnie podobała), to mu odbiło i zaczął myśleć fiutem. Jeśli chodzi o "numery", to raczej ja mu je robię, bo mam swój charakterek ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej, z tym wybaczeniem to się tak za bardzo nie śpiesz ok? On musi się postarać naprawić wszystko co spieprzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie nie wiem, czy będę w stanie cokolwiek wybaczyć. Moja pierwsza myśl to była rozstanie, ale muszę jeszcze to spokojnie przeanalizować bez emocji. Jeśli się zdecyduję dać mu szanse to i tak jeszcze długo pośpi na materacu. A po byłym i jego zakochaniu w mojej siostrze myślałam, że już nic gorszego nie może mnie spotkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie, były z siostrą to chyba jest gorsze. Czy były jest teraz Twoim szwagrem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście nie jest szwagrem :-) moja siostra nigdy by mi tego nie zrobiła. Jak jej zaczął wypisywać miłosne smsy, to szybko go zbyła i dosadnie powiedziała co o tym sądzi. Oczywiście dowiedziałam się o wszystkim parę miesięcy po sprawie, wybaczyłam mu i to był największy błąd mojego życia. Już wtedy powinnam go zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś masz pecha - znów dowiedziałaś się po jakimś czasie... znam kilka takich sytuacji jak Twoja, no podobnych, bo każdy przypadek jest inny. Jedne kończyły się dobrze inne nie. Oby Twoja potoczyła się dobrze dla Ciebie, obojętnie jaką decyzję podejmiesz, choć ja i tak wiem, że ułoży się między Wami. Ale pamiętaj, niech pożyje w niepewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Raven za miłe słowa od samego początku. Jeśli macie jeszcze dla mnie jakieś rady to chętnie wysłucham, a ja dam znać jutro jak poszła dzisiejsza rozmowa. I jutro chyba pojadę pogadać z siostra, może coś mądrego doradzi, bo przeżyła zdradę z jednej i drugiej strony. A na razie zaciskam mocno powieki, żeby nie płakać. Wiem, że jestem silna i się nie dam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rutynaaa
ku*wa teraz wyobraziłam sobie ze jestem na Twoim miejscu i chyba nie dałabym rady tego wybaczyć, tzn. może i bym wybaczyła ale to dręczyłoby mnie tak bardzo że nie byłabym w stanie zaufać takiemu kolesiowi ani trochę... współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguska 26
zaraz po przyjezdzie do Polski pojechal do niej,nie do Ciebie od razu!U mnie taki koles zero szans by mial.Wiem ,ze jest gorzej zerwac bo to bylo rok temu.Teraz to on sobie moze na glowie stawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×