Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malgosia z wielkopolski2

zwiazalam sie z wdowcem, ma 2 corki zamierzamy zamieszkac razem...

Polecane posty

Gość malgosia z wielkopolski2

caly czas sie martwie czy one mnie zaakaceptuje. Mysle ze z 8 latka nie bedzie problemu ale 13 latka jest w wieku dojrzewania i obawiam sie, ze bede miala z nia ciezko. Byl ktos w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babilon
myslę że duzą rolę w układaniau waszych wzajemnych stosunków powinien odegrać twój partner, to on powinien z córkami rozmawiać na ten temat i przygotować je do tego, on jako mężczyzna ma prawo ułożyc sobie powtórnie życie i dziewczynki powinny to zaakceptować nie powinnas się narzucać, próbować wychowywać, zmieniać je itp. matki im nie zastąpisz a jak bedzie to nie wiadomo a czemu zakładasz że będzie źle, coś się już działo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia z wielkopolski2
wlasnie dzialo sie... najstarsza mu powiedziala (jakis miesiac temu) ze nie chce aby on sie z kimkolwiek wiazal (jego zona zmarla rok temu). wtedy on przeprowadzil z nia rozmowe, ze on tez chce byc szczesliwy i czy ona tez by chciala byc cale zycie samotna. bedzie z nia trudno ona ma ciezki charakter, bedzie patrzyla na mnie i kontrolowala kazdy krok, czekajac na potkniecie. Bylam z nimi na wakacjach i potrafila mi powiedziec, ty powinnas wiedziec to ty jestes szefem... jeszcze im ni epowiedzial, ze sie wprowadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne , najlepiej
siedz cicho , usługuj --gotuj sprzataj - oddawaj pieniadze , czyli po prostu bądz zerem dla nich . Ja wlasnie skonczylam taki zwiazek - starałam sie aby było dobrze a dzieci męza traktowały mnie jak kogos kto musi gotowac sprzatac itp a i przykre slowa nie raz i nie dwa od nich slyszałam .Gdy zachorowałam okazalo sie kim dla nich jestem - uciekłam , i nie zamierzam wracac .Tobie radze -uciekaj jesli nie jestza pozno , a jesli bardzo chcesz z nim byc od poczatku się szanuj , ustal zasady i wymagaj - nie bądz sprzataczka kucharką itp bo za rok dwa bedziesz zalowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne , najlepiej
wejdz na forum o zwiazkach z wdowcem a duzo się dowiesz , jesli na poczatku ustalisz z nim zasady wychowania dzieci , obowiazkow , spraw finansowych i bedziesz przestrzegac swoich praw - nie daj sie wpedzic w role taka jak ja - -to masz szanse ,dzieci potrafia byc okrotne , a jesli chodzi o dzieci wdowca to tym bardziej a Ciebie nikt nie poprze bo to one sa zdaniem ogolu biedne i nieszczesliwe - Ty cokolwiek bys nie robiła zawsze bedziesz ta gorsza i ta winna wszystkiemu ,Zycze Ci powodzenia ,konsekwencji i wytrwalosci w dzialaniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia z wielkopolski2
to jakie mialabys rady dla mnie. on jest w porzadku pomaga we wszystkim, sprzata, pierze, robi zakupy, ciezko pracuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne , najlepiej
Jakie rady, przede wszystkim pamietaj , ze jestes tam na tych samych prawach co wszyscy , ustal zasady pomocy w domu przez dzieci , ustal odpowiedzialnosc za wszystko wspolną , tzn nie tylko TY odpowiadasz za wszystko .Ty jestes zoną i tak samo masz prawo zabronic czegos dziecku , decydowac na co wydajecie kase , masz prawo byc zmeczona itp moj tez na poczatku pomagał w domu , potem uznał ze to moja działka , jeszcze jedno - uwazaj na rodzinę zmarłej - w moim zwiazku wiele złego zrobili i ciagle buntowali dzieci przeciwko mnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne , najlepiej
poza tym poczytaj forum o zwiazkach zwdowcami -wnioski sama wyciagniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jytdejyte
Boże kochany, mam dziecko 9 lat i 14 i jak pomyślę sobie, ze rok po mojej śmierci facet chciałby nową "mamę" do domu sprowadzić i nakazać dzieciom ją kochac, to serce pęka. Wakacje spędziliscie razem-to było 4 miesiące temu, czyli w 8 miesięcy po jej smierci pocieszałas "nieszczęsnika". Czy Wy kobiety jestescie bez serca? macie jakiekolwiek ludzkie uczucia? Matka koleżanki ( 11 lat) mojej córki umarła w lutym po 3-letniej chorobie. Na dżwięk słowa "mama" temu dziecku łzy lecą, ale nie tylko jej, każda jej kolezanka nie może pojąć, jak można żyć bez matki, jak można przezyć ten ból, to cierpienie, tą tęsknotę, poczucie krzywdy. A tu problem, ze dziecko moze miec gorsze dni, gdy widzi, ze ojciec ma w d.... żałobę dzieci i zamiast pobyć z dzieckiem, przytulic je, pocieszyć, spędzic z nim czas, przejsc te najgosze 2-3 lata, to on patrzy JAK SOBIE DOBRZE ZROBIC? Takiego gnoja moje oczy jeszcze nie widziały i mam nadzieję, ze nigdy nie zobaczą - a pracuję w szkole i mam do czynienia z różnymi sytuacjami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia z wielkopolski2
chce sie wprowadzic za pol roku, czyli 1,5 roku po smierci zony. to ona go zostawila popelniajac samobojstwo. jezeli nie znasz calej sytuacji wielka nauczycielko to si enie wypowaidaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem to jest za szybko.Za szybko sie pocieszył po śmierci żony a dzieci nadal przezywają śmierć matki. Co innego rok a co innego np. 3 lata. Tez na miejscu dzieci byłabym zła, mialabym żal do ojca , że tak szybko znalazł nowa kobiete , którą planuje przyprowadzić do domu. Odczekajcie lepiej jeszcze. Niech chociaż dzieci maja więcej czasu to i możliwe , że Ciebie zaakceptują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia z wielkopolski2
a dlaczego ma rezygnowac ze szczescia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Autorko-bądź dobra dla tych dzieci )bo wiele przeszły. Ale to bedzie trudne bo Mamę mimo tego co im zrobiła będą stawiać na piedestale. Na pewno tej rodzinie jest potrzebna kobieca czuła reka wiec nie sluchaj tych utyskiwan.chyba, ze znaliscie sie przed śmiercią zony to wtedy no nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia z wielkopolski2
nie znalam go przed smiercia zony. a dzieci bede chciala otoczyc miloscia mimo tego ze nie sa moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeee prowokacja
Kobieta popełniła samobójstwo ot tak z niczego i z czystym sercem zostawiła 2 małych dzieci ogierowi, akuuurat wierzę. Jesli to jednak nie prowokacja, w co na prawdę nie wierzę, bo musiałbym być albo psychicznie chora albo prześladowana i nękana przez męza, to za niego wyjdż - bedziesz następna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanie do ciebie
dlaczego popelnila samobojstwo? to wazne , co on mowi , co mowia dzieci , co mowia znajomi -popytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola z pomorza
trochę dziwne. Kobieta popełnia samobójstwo a ten szybko znajduje sobie drugą. Bardzo uważałabym na takiego faceta. On jakoś szybko pozbierał się po śmierci zony a samobójstwo to ogromny wstrząs dla rodziny. Mimo to w kilka miesięcy po tym wszystkim jest znowu szczęśliwy. Co mi tu brzydko pachnie, nawet bardzo brzydko. Ty masz swoje dzieci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia z wielkopolski2
byla chora psychicznie, zdarza sie , mozecie to pojac a gdzie jest napisane ze trzeba 3, 5 czy 10 lat byc samotnym????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia z wielkopolski2
nie mam swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad wiesz ze była
chora psychicznie? co on mowi o jej smierci , co mowia inni? co mowi o niej w ogole? na jaka chorobe psychiczną? ile lat byli razem? znasz jego rodzinę , jej rodzinę ? co o niej mowi ? co mowią jego dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia z wielkopolski2
nie wnikam, nie chce o tym rozmawiac. jego rodzine znam sa przecudowni. a z dziecmi ni ebede rozmawiac o smierci matki, jeszcze czego ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
opowiem wam pewną historie. Było sobie pewne bardzo miłe i kochajace się małżenstwo. były to równiez osoby bardzo bogobojne ale w dobrym tego sło0wa znaczeniu. ona piękna i zawsze z usmiechem , on sympatyczny i cięzko zarabiajacy na przyszły wymarzony dom. Urodziła im się córeczka- sliczna jak matka. Gdy zaczeła stawiac pierwsze kroki okazało się , że na kolankach pojawiły sie małe siniaczki. Diagnoza lekarska była straszna- smiertelna choroba dziecka. Pół roku jeździli z dzieciatkiem do Centrum Zdrowia Dziecka a na sali , na którek leżała ich córeczka co rusz umierało kolejne dziecko na tę chorobę. Nie wiem , czy wymodlili cud czy choroba sama mineła - podobno przypadek jeden na milion. Rodzice wrócili więc do domu, po roku urodziła się kolejna córeczka. Dzieci zdrowo się chowały ale mama zawsze czujna. I po dwóch latach od poczatków choroby dziecka zaczęła mieć tak niewyobrazalne jazy że nie macie pojęcia.Bała się każdego przeziębienia dzieći, gdy raz nie wykupiła antybiotyku bo nie było go w pobliskiej aptece zaczęła mówić, że przyjdą po nią i ją zamkną do więzienia za to.Przeztała sypiać, ciągle mówiła że musi umrzeć. Mąż zaprowadził ją do lekarza ale ponieważ to była zawsze pogodna osoba zbagatelizował to.Pewnej nocy, gdy mąż usnął po kolejnej nieprzespanej nocy weszła na parapet i skoczyła z 7 piętra. Zginęła na miejscu. Cała sprawa trwała 4- 5 tygodni. każdy, kto choć trochę liznął psychologii wie , że trauma wraca rykopszetem po 2 latach. Ona skoczyła po 2 latach od dowiedzenia się o chorobie dziecka.Jej mąż rozpaczał,ale ożenił się dość szybko nie z miłości ale z rozsądku.I są dobrą rodziną choć jego żonie łatwo nie było - nie wiem , jak jest z nimi teraz ale wiem, że jest dobrym człowiekiem. nie wiem , jaki jest partner autorki ale nie wszyscy ludzie to psychopaci z horrorów aczkolwiek rzeczywiście watro przyjrzeć się bliżej temu męzczyźnie.Myślę, że dzxieci dawałyby jakieś sygnały swym zachowaniem gdyby ojciec był jakimś megakatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
rykoszetem*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzkaaaa1
tu nikt nie neguje choroby kobiety. Tu piszemy o tym, co to znaczy być odpowiedzialnym. Tamte dzieci były małe. Te są większe i więcej pojmują. Każdy kto choć trochę liznął psychologii, a głównie każdy kto choć trochę obserwuje ludzi i coś przeżył wie, że z dziećmi w wieku 13 lat mogą być poważne problemy. A z takim dzieckiem, któremu matka zabiła się tym bardziej. Ja uważam, ze za szybko ze względu na dzieci. Ty nie masz swoich dzieci, ska wiesz że będziesz je kochała jak własne???? Już to wiesz??? huba szybko rzucasz skowa na wiatr a to dość infantylne. Może zwyczajnie jesteś samotna, poznałaś faceta i chcesz mieć rodzinę. Może tak zwyczajnie byłoby napisać uczciwiej. Może dlatego tobie spieszy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia z wielkopolski2
w swoim zyciu mialam wielu facetow, z nim jest inaczej. Gdy go poznalam ze wzgledu na sytuacje mimo tego ze czulam do niego cos niesamowitego nie okazywalam tego. Pozniej wyjechalam za granice, bylismy w kontakcie mailowym i okazalo sie ze nie mozemy bez siebie za dlugo wytrzymac. On z tego co wiem gdy wczesniej mi sie zwierzal wiele kobiet z pracy czy otoczenia chcialo z nim byc badz miec przelotny romans on sie na to nie godzil. To nie jest tak ze my od razu mielismy sie ku sobie to trwalo kilka ladnych miesiecy. Nie wiem czy je pokocham, ale widze jak one lakna milosci. Na poczatku sa jak z kamienia pozniej sie otwieraja i pragna bliskosci. To sa jego dzieci czyli czastka jego wiec dlaczego pewnego dnia nie moglabym ich pokochac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia z wielkopolski2
on nie jest katem, nie maci epojecia jak on dba o dzieci! jak sie domem zajmuje, sprzata, pierze, kibel szoruje.. powaznie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola z przdszkola
mój też musi wszystko robić, co nie zmienia faktu, że ja nie pcham się z Nim mieszkać. Dajemy czas dzieciom i nie ukrywam, że ja też muszę oswoić sie z tą myślą. Z tego co piszesz, to głównie chodzi o Was, a dzieci sa dodatkiem. Może faktycznie zacznijcie mieszkać, wtedy oboje zmierzycie sie z rzezcywistością. To będzie dobry sprawdzian. Ja tylko widzę, że bardzo Go idealizujesz... nie wiem dlaczego. To, ze ludzie kochają sie to jedno ale to, czy w tej miłości jest rozum to drugie. Miłosci bez rozumu często kończą się. A wybacz, ten facet, jak to ktoś napisał, głównie chce soebie zrobić dobrze. Inaczej miałby skrupuły wg swoiech dzieci i najpierw je przygotował na to. A to przygotowanie to jednak proces w czasie. Cały czas powtzram, że jesteś głównie WY a brak tu rozmowy z dziciakami, prawdziwej rozmowy i liczenie sie z ich slowem i sluchanie ich. Uważam, że mozecie byc szczęsliwy ale jak zaczniecie myśleć trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgosia z wielkopolski2
on rozmawia z dziecmi powoli krok po kroku je wprowadza we wszystko. Rozmawial ze swoja mama, ktora mnie zna i sama powiedziala, ze bede dobrz zajme sie dziecmi. W naszych rozmowach na pierwszym miejscu sa dzieci, to czy zaakceptuja nasz zwiazek, co zrobic zeby bylo dobrze. Nie idealizuje go, on poprostu taki jest dba o wszystko nie wymyslilam sobie tego, jest dobrym czlowiekiem, chwilami mysle ze za dobrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola z przdszkola
jeszcze jedno. Zastanwiam się dlaczego nie chcesz przekonac dzieci do siebie nie mieszkając jeszcze z nimi? Po co eksperymentować??? Oczywiście, ze możesz je pochać ale także może nie bedziesz zdolna albo one do tego. Prościej byłoby gdybyś miała własne dziecko bo to najlepsza szkoła zycia z dzieckiem. Ja próbowałabym najpierw powolutku zaprzyjażnić sie z Nimi, małymi kroczkami. Oczywiście musisz na prawde to czuć, bop inaczej prędzej czy późnioej dzieciaki to wyczują. Taka droga wymaga czasu i poswiecenia i będzie bardzo trudno - ale Wy chyba nie ejsteście na to gotowi. A to bardzo przykre, że nie braliście czegoś tak podstawowego pod uwagę ;( To dobrze nie rokuje, bo możesz jedynie skłócić dzieci z ojcem i co wtedy????? Zacznij myślec kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×