Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ŻółtoZielonoNiebieska

5,5 roku w związku, wspólne mieszkanie, wszystko wspaniale ale ślub - NIE

Polecane posty

Gość A idźcie wszyscy w pizdu :)
A ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻółtoZielonoNiebieska
ja pierdole no nie...czyli nikt normalny nie może chcieć ślubu? tylko zakompleksieni mali ludzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A idźcie wszyscy w pizdu :)
Ślub dla faceta w wieku 23 lat to trochę za wcześnie. Nadaje się taki do zostania ojcem (jest wtedy najzdrowszy ok. 25 lat), ale do żeniaczki to po 25 roku życia bliżej 30-stki, widzę po moich znajomych. A może to nie ten facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siamsiółka
Autorko, on się jeszcze rozgląda. Jeszcze ma nadzieję na "coś lepszego, innego". Jak mu się "nic lepszego" nie trafi przez 5 lat, wtedy się z Tobą ożeni. Ja właśnie tak bym to rozumiała. On nie chce sobie wiązać ewentualnych możliwości ślubem z Tobą. Jest mu z Tobą świetnie, więc z Tobą jest, ale nie wyklucza poznania innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻółtoZielonoNiebieska
ok ale 23 lata mamy teraz, ślubu nie robi się z dnia na dzień, za 2 lata by mnie w pełni zadowalało a miałby wtedy 25-26 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko, ja bym sie
takie gdybanie jest bez sensu, może być różnie przecież. niczego nie możesz być pewna. ale slub to wspolna decyzja i chyba nie robisz mu o to problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ma 23 lata i nie dojrzał do ślubu ( owszem bywają faceci co już w tym wieku chce rodziny ale nie on) może szuka a może nie dojrzał do odpowiedzialności jako mąż i ojciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻółtoZielonoNiebieska
nie robię mu problemu, po prostu jesteśmy razem, czasami gadamy o przyszłości i wtedy to wychodzi nie rozumiem po prostu dlaczego wspólna decyzja oznacza tak naprawdę jego decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻółtoZielonoNiebieska
co do dzieci akurat mamy takie samo zdanie..po 30-tce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko, ja bym sie
no wlasnie moze czuje sie niedojrzaly do małżenstwa, ale taka decyzja świadczy tylko o tym, że jest mądry a nie oświadcza sie bo kobieta tak chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ślub sie planuje ale gdy sie jest go pewnym ! a nie planujmy masz 2 lata by zmądrzeć - dojrzeć do małżeństwa to chore !! ma sie oświadczyć pod przymusem z nadzieja ze może kiedyś tego zapragnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻółtoZielonoNiebieska
ALE ON GO CHCE! mówi, że nie może się doczekać, że marzy o tym, że będziemy szczęśliwi..ALE NIE TERAZ..bo nikt z jego rodziny tak szybko się nie hajtał, bo kumple będą sobie z niego jaja robić, bo trzeba to zaplanować a jemu się nie chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam w dupie tego sylwestra
Ja zaręczyłam się w wieku 19 lat. Nie wiedziałam o tym, że mój 22 letni wtedy chłopak tak mnie zaskoczy, ale nie upadłam na głowę i nie wyszłam za mąż w wieku 20 lat. Dziś jestem pół roku po ślubie, mam 24 lata, właściwie to już bliżej mi do 25, mąż ma 28 i uważam, że bardzo młodo zdecydowaliśmy się na ten krok. A Ty, szczególnie jeżeli oboje jesteście równolatkami macie naprawdę czas na podejmowanie takich decyzji. Ślub można wziąć zawsze, nawet do kościelnego można się zebrać w 3 miesiące. Ale to jest decyzja bardzo poważna. Ja wiem, że może być różnie, że choć męża kocham, nawet jego wady, a może przede wszystkim jego niedoskonałości, to stać się może wszystko. Jesteś gotowa brać na siebie taką odpowiedzialność, jest naprawdę ciężka. Lepiej cieszyć się tym okresem, który macie teraz. Jeszcze zdążycie sobie pobyć w małżeństwie, jeśli do niego dojdzie. Ja nie uważam, że mąż mnie kocha bardziej, bo mi ślubował. Zaufanie i miłość trzeba w sobie nosić cały czas. Miłość rozumianą jako odpowiedzialność za drugą osobę, a nie płochy afekt. Choć i ten warto w sobie zachowywać i pielęgnować. Jeżeli mu ufasz i kochasz go to poczekajcie na ten dzień byście go mogli oboje przeżyć w pełni. Co nagle to po diable, pamiętaj. Jak się macie kochać to dojrzejecie do małżeństwa oboje. Nie ma nic pięknego w byciu rozwódką. Lepiej takie decyzje podejmować świadomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko, ja bym sie
no autorko sama odpowiadasz sobie na pytanie. on go chce, ale nie teraz. nie widze żadnego problemu. bo Wasze wspolne zycie nie zmieni sie w zaden sposon poza tym, ze zmienilabys nazwisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma też nic brzydkiego w byciu rozwódką ;) zawsze dziwi mnie, dlaczego kobiety tak bardzo pragną ślub co on im daje? chyba nigdy tego nie pojmę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężczyzna jakich wielu
on zdecydował o dacie bo to facet rządzi w związku, masz pierszą próbę, przystosuj się i czekaj, to twoja powinność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŻółtoZielonoNiebieska
ale ja go chcę teraz mam dosyć bycia tylko dziewczyną kiedy był w szpitalu nikt mi nie chciał udzielić żadnych informacji dopóki nie przyjechali jego rodzice czyli po 24 godzinach bo byłam nikim narzeczonej by jeszcze powiedzieli ale ja byłam obca. Tak mi powiedział lekarz, w rodzinie wszyscy nas traktują pobłażliwie mimo że jesteśmy w związku dłużej niż niektórzy jego kuzyni w małżeństwie liczonym z okresem narzeczeństwa jest mnóstwo sytuacji, które powodują, że tego chce ale jasne, jestem głupia, niedojrzała, zakompleksiona. Aha, i jeszcze zazdroszczę koleżankom pewnie.. narqa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam w dupie tego sylwestra
Ależ oczywiście, że nie ma też nic brzydkiego w byciu rozwódką. Nie o to mi chodziło. Tylko młode dziewczyny tak bardzo chcą dopełnić pięknego obrazka z bajki, że nie pomyślą o tej gorszej stronie i konsekwencjach swoich decyzji. A takie niekoniecznie muszą być kolorowe. To, że Ty ewka niespecjalnie cierpiałaś po swoim małżonku, nie oznacza, że ta dziewczyna nie będzie płakać, jeżeli po ślubie, za rok czy dwa jej ukochany powie jej, że jednak ślub to był błąd, że od początku go nie chciał, a teraz odchodzi się wybawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako facet rzeczę ci...
kobieto, bądźcie dalej w związku, cieszcie się sobą, przestań myśleć o tym ślubie, jesteście bardzo młodzi jeszcze ja napprawdę go rozumiem, bo dzisiaj mało kto myśli o slubie w tym wieku, pamiętaj, że najbardziej go zanęcisz kiedy będziesz samodzielna, pewna siebie, niezależna, mająca swoje pasje, kiedy on zobaczy, że nie wieszasz się na nim, jak prawie każda baba to pomysli, że będziesz dobrą partnerką nażycie i zaraz ci się oświadczy, faceci boją się zmiany, tego, że zaczną się oczekiwania, listy zakupów, wymagania co do jego pensji, liczby dzieci, kredytu, niektórych to przerasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko, ja bym sie
ja tego nie powiedziałam. ale jeśli tak bardzo Cie to boli to miej pretensje do niego, nie do nas... ale ja nie chcialabym byc w związku z kimś kto nie szanuje mojego zdania. każdy może mieć inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe, skąd wiesz, że nie cierpiałam i nie płakałam? Raczej się nie znamy, o ile mi wiadomo. Nawet nie wszyscy moi znajomi o tym wiedzieli. No tak, ale kafeteriusze wiedzą lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam w dupie tego sylwestra
A po ślubie staniesz się strasznie wyjątkowa. Ileż to mężów swoje żony po założeniu obrączki traktuje jak popychadło i pisze o nich: moja stara, tępa krowa... Ja byłam narzeczoną szmat czasu i niewiele to zmieniło, teraz jestem żoną i też nie chce by to coś zmieniało, mamy być rodziną (niestety nie mogę czekać z dzieckiem do 30stki), ale wciąż chce być dla niego tą dziewczyną, którą byłam gdy mnie poznał, nie stateczną matroną. Nie obowiązkiem, a miłością. Tego Ci żadne śluby nie zapewnią, skoro i dzieci zakładacie dopiero za dobrych kilka lat, to czy ten ślub to jest to czego potrzebujesz w tym momencie naprawdę. Tej bieganiny, papierków, formalności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annadawiass
przecież on jej zdania też nie szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko, ja bym sie
no jasne ma sie zmuszać do ślubu - najwazniejszej decyzji w zyciu, bo ona tak wlasnie chce. przecież on nic nie zmieni jesli sie kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam w dupie tego sylwestra
Akurat mało Ci wiadomo Ewo, bo jak widać nie mam nicka, więc trudno abyś mnie w ogóle kojarzyła, bo i po czym? Poza tym w mojej wypowiedzi było przypuszczenie, nie stwierdzenie, nie mam ani ochoty ani celu wchodzić z butami w twoje życie, jak sama napisałaś nic o nim nie wiem i na przypuszczeniach wolę poprzestać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annadawiass
ale czekanie może zmienić ją ale jego zdanie jest ważniejsze - macie rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akurat swoich znajomych znam na tyle, żeby wiedzieć, że nie jesteś jednym z nich. Tych dobrych, którzy wiedzieli, co sie ze mną dzieje przed i po rozwodzie. Więc może nie przypuszczaj, bo to trochę nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko, ja bym sie
to tak jakby jedna osoba drugiej powiedziała, że ją kocha ale ta druga osoba jeszcze tego nie czuje, tylko jest pewna, że zalezy jej na niej. i co w tej sytuacji ma sie zmuszac do tego żeby tylko to powiedzieć? bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko, ja bym sie
a Ty Ewa nie burz sie juz tak, bo czepiasz sie słówka i myslisz, że kogos w ogole Twoje zycie obchodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×