Kurcze, kiedy w końcu ten poród...???

Hej dziewczyny!! Ja też mam termin na 30 grudnia a wg usg mam na 3 stycznia. Widzę że nie tylko ja sama jestem. Też mam ochotę żeby to już było za sobą ale z drugiej strony wolę aby dziecko się urodziło w Nowym Roku wtedy będzie do przodu o rok. Więc zaciskam zęby i cierpliwie czekam. Staram nic nie robić i nie chodzić tylko odpoczywać i leżeć albo spać. Na szczęście mąż rozumie to wszystko i pomaga mi we wszystkim.

ja tez jeszcze czekam..latam z scierami, mopami i nic..lekarze tylko ciagle strasza ze nie mam nic robic bo zaczne rodzic..:)

nina przystopuj trochę ja też tak miałam kilka tygodni temu że nie mogłam usiedzieć nigdzie. Lepiej poczekaj na Nowy Rok. W końcu jest coraz bliżej niż dalej. Cierpliwości...

Jak ja to mówię "Młody sam zdecyduje" kiedy pojawić się po tej stronie brzuszka:-) Pozdrawiam:-)

no Daga ma rację jak mnie ktoś pyta kiedy rozwiązanie to mówię kiedy dzidzia będzie chciała wyjść to wtedy ten moment będzie

ale ja nic na sile nie robie.. tylko normalnie funkcjonuje..:) zamiesc i pomyc trzeba..:) wlasnie tak mysle ze do nowego roku tylko 11dni..moze damy rade..:)

Mnie denerwują pytania "jak się czujesz" i kiedy robisz bleee!

**rodzisz

mnie tez ..:) jak bylam w szpitalu to non stop do mnie dzwonili czy to juz??? jak by bylo to juz to sama bym dala znac..

u mnie tez mina termin i wszyscy mnie denerwuja wydzwaniaja itp.a mówiłam ze jak cos to dam znać teraz sie kazdy interesuje a jak urodze to kazdy bedzie miał mnie w dupie i nawet nie pomoże.

Też od kilku dni, nie nawet tygodni odbieram takie telefony. Główne pytanie pada przeważnie na samym początku. Rozumiem troskę, ale zostało nam jeszcze trochę czasu do rozwiązania... Poza tym nie ma innych tematów do rozmów!!! Mam wrażenie, że brak szybkiego rozwiązania jest teraz na tapecie u wszystkich moich znajomych, sąsiadów, rodziny. To pierwsze pytanie zadawane przez wszystkich, więc czuję się trochę osaczona...

ja teraz modle sie zeby tylko nie spedzic swiat w szpitalu..:/

Wczoraj urodziła moja sąsiadka - termin też na 30.12. Na nieszczęście dowiedziałam się o tym od ekspedientki w sklepie osiedlowym. Od razu padło: "A pani ciągle chodzi z tym brzuszkiem...". Bez komentarza! Dziś oczywiście jak co rano, odkąd zdjęli mi krążek brzuch mnie boli już chyba ze 3 godziny. Jednak to nie skurcze, bo boli cały czas... raz mocniej, raz słabiej. Tą gimnastykę "da się wytrzymać":)

Nina jeśli nas złapie przed świętami lub w trakcie, to zostaniemy na porodówce do powrotu ordynatora:( Nie myśl nawet o takim scenariuszu... ja nie biorę go wogóle pod uwagę. Oczami wyobraźni widzę okres poświąteczny... Może się uda:)

Moja koleżanka urodziła się 24 grudnia :)

Jesteśmy silnymi dziewczynkami!!! Damy radę...

Dzidziusie nie chciały wyjść wcześniej, to urodzimy je po świętach:)

moj tesc urodzil sie w wigilie..:) nie ma chyba gorszej daty porodu i dla mamy i dla dziecka.. Daria mam pytanie masz moze tez obfity sluz?? ale tak duuuzoo.. ja mam jakos od tygodnia tyle tego ze mnie leci ze szok..

Chyba tydzień temu wyleciało ze mnie dużo czegoś galaretowatośluzowatego i brunatnego. Może to był czop(?) nie wiem... Lekarz nie był w stanie powiedzieć. Od tamtej pory jest tego dużo mniej. Może Tobie też schodzi czop??? Podobno czop może schodzić w kawałkach, ale nie jestem pewna... Mówiłaś o tym swojemu gin.? Nina a czy boli Cię brzuch???

Acha i czop jest biały (przezroczysty) ewentualnie lekko przekrwiony. Zielonkawy nie wskazuje na nic dobrego. A wydzielina pochwowa - śluz przed porodem podobno też się zwiększa... Może już za kilka dni powitasz maluszka:)

mysle ze to nie czop bo za duzo tego.. i to jest bardziej rzadsze niz galareta i bardziej mleczno-zolte.. brzuch mnie nie boli..tylko czesto twardnieje. a Twoj maluch tez czujesz jak rusza sie tam calkiem na dole?? ja mam czasem takie wrazenie ze juz wychodzi hehe takie nie przyjemne to uczucie.

a sluz przezroczysty tez mam.. ale sluz a czop slyszalam jest twardy.. Daria nie zycz mi tego teraz..:) chce sie jeszcze najesc w te swieta kapuchy itd..;)

A mojego męża bratowa urodziła się w Wigilię i ma w tym dniu imieniny więc jednego dnia ma urodziny imieniny i gwiazdkę. Ja chcę wytrzymać te 10 dni do porodu. Wolę sylwester spędzić w szpitalu niż święta. Ale z drugiej strony boję się Sylwka i Nowego Roku bo gdzie wtedy beda lekarze?? Mogą sobie wypić szampana wtedy... w końcu to zabawa... W prawdzie mam drugi termin na 3 stycznia to już wolę 3 stycznia w poniedziałek... Ale nie mamy na to wpływu. Ja nic nie robię teraz tylko leże i odpoczywam.

moj tesc wlasnie ma tak samo.. imieniny i urodziny w wigilie..:) ja tez leze, ale normalnie robie obiad zmywam, zamiatam itd..musze jeszcze wybrac sie na miasto po prezent dla Narzeczonego, tylko nie mam z kim isc a samej mi nie wolno..:/

Widzę, że mamy podobne upodobania kulinarne - menu wigilijne...:) Też myślę, że skoro chodzimy tak długo z brzuszkiem, to należy nam się jakaś mała rekompensata, w postaci repertuaru wigilijnego, przed porodem:) A po świętach... cóż można zacząć się starać urodzić. Podobno są jakieś sposoby na rozpoczęci akcji porodowej. Z tym, że nie na każdą skutkują...:(

Hej dziewczyny, szczęśliwego rozwiązania życzę :) Ja akurat (mimo terminu na koniec stycznia-początek lutego) jestem mamą z końca grudnia, 25-tego :) Moja mała postanowiła zrobić nam prezent pod choinkę i w Wigilię o 14.00 odeszły mi wody :) Urodziłam o 7.38 rano, MAGIA ŚWIĄT :D hehe No ale święta miałam szpitalne :D I nawet "Kevina...." obejrzałam w tym szpitalu :P 3majcie się cieplutko :)

To prawda, że w święta w szpitalach dobrego lekarza raczej się nie znajdzie. Może w jakiejś dobrej klinice, gdzie dostają odpowiednie wynagrodzenie... mooooże.... Dlatego dziewczyny zaciskajmy nóżki... przez tydzień - damy radę!!!

ja tak mialm ;(kazdy sie pytal urodzilam dwa tyg przed terminem ,mialm ogromny brzuch i kazdy sie pytal od 35 tyg kiedy urodze.,

To troszkę krępujące, ale czy macie niteczki krwi w śluzie??? Czy to normalne??? Czy może to być związane z rozszerzaniem się szyjki, czy to coś innego...???

Ja na razie mam czysto na majteczkach... Tak dziewczyny wytrzymajmy jeszcze kilka dni już blisko niż dalej.