Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mikserka1

Ile z Was ma tylko 1 DZIECKO i nie planuje więcej???

Polecane posty

Nie osądzam jednostek:) takie są moje przemyślenia... nie oczekuję aprobaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alekjj- nie piernicz farmazonów, że jestem nie kontaktowa. Mam wiele kolezanek, znajomych. Jednak święta spędza sie z bliskimi, a nie z kolezankami. Tak samo z problemami, o nich opowiada sie bliskim osobom, a nie pierwszej napotkanej osobie w pracy. Czasem zazdroszczę kolezankom, które opowiadają, że jadą na urlop do siostry, były na jakis uroczystościach rodzinnych. Mnie to nie spotyka, bo nie mam takiej siostry czy brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anulci
Nie zawsze rodzeństwo jest takie że można z nim pogadać, ja mam siostrę i brata, z bratem zero kontaktu, z siostrą owszem jest jaki taki. Swięta owszem dwa razy w roku u rodziców się spotykamy a poza tym każdy ma teściów, swoje życie. Każdy zazdrości innym, chcialby miec to czego sam nie mial, ja rozumiem, że Ty czułąś brak rodzenstwa, a ja czułam brak swojego pokoju, kąta prywatnosci, brak kieszonkowego, brak wyjazdów na wycieczki, wczasy i tego zadzrościłam jedynaczkom :-) Mam jedynaka i tak bedzie, bo sama mam niedosyt wielu rzeczy z dziecinstwa i nie chce by mojemu dziecku zylo sie podobnie jak mnie, chce by mialo lepsze zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anulci
aha no i urlop u rodzenstwa? pomarzyć można, brat mieszka w miejscowości turystycznej, u teściow, nigdy miejsca nie ma dla nas, nawet gdy sezonu nie ma.przykre to bo przeciez nie chcemy tam za darmo jechac, stac nas na wyjazdy i nie musimy czekac na darmowy ale sam fakt ze bratu na kontakcie nie zlaezy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale robisz problemmmmm
ale masz tych świąt, dla chcącego zawsze umie sobie zorganizować wolny czas wśród przyjaciół, nie musi mieć od razu rodzeństwo. No ale widać, że nauczyciel ma kupę wolnego czasu, bo dziennie spędza w szkole 3-4 godziny no i nudzi się, bo ja jak w pracy jestem ok. 10 godzin , do tego dojazdy, także jak mam wolne to nie ruszam się z domu, bo chcę wypocząć w spokoju. Także od rodziny nie odbieram telefonów, bo nie daj boże zechcą mi się zwalić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy ma swoje zdanie i to szanuję. Ja napisałam, dlaczego zdecydowałam sie na drugie dziecko... Uważam, że kazda decyzja jest podjeta z takich a nie innych względów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale robisz problemmmmm- takie jest moje zdanie i takie sa moje odczucia. Masz jedynaka to się ciesz, ja będe miała dwoje dzieci i tez sie cieszę. Koniec bezsensownej dyskusji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata--
Jestem jedynaczką a mój mąż ma trójkę rodzeństwa-->zazdroszczę :-) U niego w rodzinie święta są pięknie, duża rodzina,małe dzieci ..po prostu pięknie.Ja już mamy nie mam , został mi tylko tata.Dobrze,że mąż ma rodzeństwo miło jest pojechać do szwagra czy szwagierek na kawę,na ploteczki. To nie tak,że zawsze jest sielanka są i zgrzyty ;-) ale jak mam problem to szwagier i szwagierki murem za mną stoją/pomagają załatwić różne sprawy. Razem jeździmy latem nad morze a zimą w góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Beaty
no też bym jeździła do rodziny, gorzej z przyjmowaniem, ale z tego co widać to piszesz, że ty jeździsz, nie każde rodzeństwo daje się tak wykorzystywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam synka 3 letniego i już na więcej się nie zdecyduję. Przeraża mnie poród a cc mi się nie chce kombinować, nie mam ochoty przechodzić przez połóg, decydować o szczepieniach, kupować wyprawki, wstawać po 10 razy w nocy, znosić buntów, nie móc się wykąpać czy wyjsć do sklepu lub do kościoła. Nie mam ochoty być ciągle w domu i błagać kogoś by na 10 minut został z dzieckiem gdy chcę iść do dentysty... Już to wszystko przerobiłam i DZIĘKUJĘ BARDZO ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 1 dziecko, przyznam szczerze, że czasem nachodzą mnie myśli o drugim, bo byłyby takie plusy: + nie byłoby samo jak nas zabraknie (ale są kuzyni, czy będzie małżonek, jego rodzina) +czy jak tak jak ktoś pisał jednemu by się coś stało to zostałoby drugie (ale dwójce też coś stać się może). +Czasem (ale tylko czasem) odczuwam chęć by mieć maluszka, ale jak pomyślę o trudach jego wychowania to już mi się „odechciewa. Więcej za tym by mieć drugie dziecko w mojej sytuacji nic nie przemawia. Natomiast minusów decyzji o drugim dziecku jest znacznie więcej: - brak stabilnej pracy (co za tym idzie brak dobrej sytuacji finansowej) - brak dodatkowego pokoju (musiałyby dzieci być w 1 co w przypadku odmiennej płci wesołe nie byłoby w zwłaszcza ok. 12 metrowym pokoju) - brak pomocy mamy czy teściowej -od nowa wstawanie do dziecka, całodobowa opieka, proszenie się kogoś by został nawet na chwilę -też prowadzanie starszego do przedszkola czy szkoły w towarzystwie maluszka (co na dłuższą metę jest uciążliwe, wybudzać, szykować, iść niezależnie od pogody) - od nowa chodzenie po lekarzach (sprawdzać stan zdrowia np. bioderka, czy szczepienia) - brak czasu dla siebie, wieczne umęczenie (a siły trzeba mieć też do starszego dziecka, które byłoby już uczniem, jemu poświęcić czas na dopilnowanie w edukacji) - wieksze wydatki (pampersy nawet te zwykle czy mleko, kaszki, potem podwójne ubrania, zabawki, wyprawki do szkoły) - strach czy ciąża, poród byłaby prawidłowa, czy dziecko zdrowe - starsze już odchowane, względny spokój i po co od nowa pakować się w pieluchy - z 1 na więcej nas stać jeśli chodzi o życie, wyjazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie nie nigdy wiecej ;/
mam 2,5 roczne dziecko i NIGDY WIECEJ powtorki z rozrywki! mala za bardzo jest dokuczliwa i meczoca abym chciala przechodzixc to od poczateku raz jszcze. Nie zdawalam sobie sprwy ze az tak zmieni sie moje zycie. Zawsze bylam osoba lubiaca spokoj, cisze. A teraz tego nie ma i z utesknieniem czekam az corka urosnie i to wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata--
do Beaty Ja jeżdżę i do mnie przyjeżdżają :-) Nie czuję się wykorzystywana na kawą i czymś słodkim zawsze każdego poczęstuję kiedyś nawet kurier UPS się załapał :D. Nie każdy rozpatruje wszystko przez pryzmat wykorzystywania. :-) Nie zabierasz autostopowiczów, bo czujesz się wykorzystywana ? Współczuję ludziom, którzy w ten sposób podchodzą do drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwazam, ze
a jeżeli ktoś notorycznie przychodziłby do mnie na kawę a nigdy nie zaprosił do siebie to czułabym się wykorzystywana. Do tego jak pomyśle sobie, że rodzeństwo miałoby po kilkoro dzieci i taka gromada rozwścieczonych dzieci wpadła by mi do domu robiąc z niego pobojowisko, przy tym niszcząc niektóre rzeczy, jak ostatnio miałam, kuzynka przyszła z dwójka małych dzieci (2 i 3 latka) to odechciało mi sie w ogóle je mieć. Dobrze, że ściany nie dały się rozbić, bo i do tego dochodziło, a mamuśka, co tam, ona nawet nie zwracała uwagi, tłumaczyła, ze to małe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, tak was czytam i przyznaję rację, jeszcze tydzień temu podpisałabym się pod stwierdzeniem że nie chcę drugiego obiema rękami...ale los płata nam różne figle zaliczyliśmy wpadkę, nidgy bym nie pomyślała że spotka to mnie, 12lat razem i taka głupia wpadka...świat mi się zawalił :(:( mam 1 dziecko i to mi wystarcza nie potrafię sobie wyobrazić ze pokocham to, które we mnie rośnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i po problemieee
ja jakbym miala aż tak cierpieć z powodu drugiego dziecka to bym usunęła,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloha100
hej, ja nie planuję drugiego dziecka. Ani sytuacja finansowa ani moje nastawienie nie sprzyjają planowaniu rodzeństwa dla córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam jedno dziecko oczywiscie na dzien dzisiejszy nie chce drugiego ale nie wiem co bedzie pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przy herbacie
Ja mam jedno.I tak już zostanie.Nie przemawiają do mnie argumenty że będzie mu źle bez rodzeństwa. Ja je mam, mąż je ma i nie oznacza to wcale że jest sielanka i miłość wzajemna...Przeciwnie - jakieś pretensje i żale że ten ma lepiej, ten gorzej... w sumie wychodzę z założenia, że między zupełnie obcymi ludźmi można liczyć na zdecydowanie silniejsze więzy uczuciowe. Dlatego, nic na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellaaaa
dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiająca sssięę
mam 1 i myślę że tak zostanie ale męczą mnie dopytywania innych o drugie,że najwyższa pora, że zgłupiałam jak chce mieć tylko jedno itp. co robić...??? ale sama ja i mąż nie myślimy o drugim. syn ma 6 lat już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara babaaaaaa
ja mam jedno, a co słuchanie kiedy drugie to licz sie, że do 50 to będziesz słuchała, bo w naszym kraju grą większości ludzie uważają, ze kobieta jest po to aby rodzić. Ja mam już samodzielne dziecko i teraz mam czas dla siebie, wiem, że żyję i jestem z tego powodu bardzo i to bardzo zadowolona. Teraz mam czas na wypady, dbanie o siebie itp,. co nie miałam wcześniej tego, bo jedno dziecko, ale owszem miałam rodziców jeszcze do opieki. Także wiem dopiero teraz, ze żyje, no ale szkoda, ze dopiero teraz a może i dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d s fd gf
A dlaczego oczekujecie pomocy przy dziecku i jej brak jest jedenym z powodow, dla ktorych wiecej dzieci nie chcecie miec? Jak dla mnie dziwne tlumaczenie... kiedys kobiety prawie rok po roku roodzily, mialy 4-5-cioro dzieci i dawaly sobie rade same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 5-letniego synka i to by było na tyle. Ani mąż, ani ja nie chcemy więcej. Chcemy jeszcze pożyć, póki jesteśmy w miarę młodzi, poszaleć. Kolejna ciąża by nas załamała i moje małżeństwo by się posypało. Po 5 latach dopiero zaczynam znowu odżywać. Łatwo się mówi tym, które mają babki, ciotki i bóg wie kogo jeszcze, chętnego żeby czasem dzieci przypilnować. Ja od ponad 5 lat jestem dzień w dzień z dzieckiem i jestem tym wykonczona. Za 2 tygodnie wyjeżdzam tylko z mężem na zasłużony urlop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do idiotki d s fd g. Może niektórzy chcą mieć jakieś życie oprócz dzieci. Kiedyś kobiety tak rodziły, bo były tępe i ciemne, i ku mojemu zaskoczeniu nadal takie się trafiają. Żenada. Poza tym, co tobie do tego. Chcesz być zapyziałą kurą domową, twoja sprawa. Tak to zazwyczaj jest jak jakaś niewykształcona ciemnota się odezwie. Schowaj sobie swoje mądrości w buty i idź zmienić dzieciom pieluchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Landerka
ja też mam 1 i nie planuję więcej, też teraz czuję, że żyję, jak dziecko starsze, umie się zająć sobą. a oczekiwanie pomocy wg mnie to też ważny argument bo zdecydowanie łatwiej się zdecydować na kolejne dziecko jak się wie,że można wrócić do pracy, że babcia posiedzi czy nawet jak nie na co dzień, to, że zajrzy raz na jakiś czas i pomoże, weźmie na spacer itp. a jak ktoś sam siedzi dzień w dzień to wie o czym mowa, a jakaś wypowiedź wyżej, że nie rozumie pomocy, że kiedyś kobiety rodziły więcej i same siedziały - otóż nie, bo zawsze z reguły mieszkało sie w 2-3 pokolenia i ktoś pomagał , poza tym dawniej można było wyżyć z 1 pensji, a teraz jak ktoś zarabia średnio 2 tys do ręki to jak ma za to utrzymać 4 osobową rodzinę, jak z jednym dzieckiem ciężko (no bo jak nie ma się pomocy w babci, to nie wróci się do pracy, nie wynajmie opiekunki bo to kasa), nie rozumiesz to nie pisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×