Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agnieszka///xxx

niekocham mojego faceta

Polecane posty

Gość muzyka mi w duszy gra
Nie wiem co Ci napisać, jestem w troche podobnej sytuacji- z tym, że nie jestem w ciąży. On zakochany po uszy, a ja? Mamy bardzo krótki staż, powiedziałam mu, że go kocham a wcale tego nie czuje :( Za to czuje sie jak ostatnia szmata oszukując go, bo jest dobrym człowiekiem. Mam cholerne wyrzuty sumienia, bo nie chce go zranić, ale z drugiej strony nie chce tego ciągnąć. Życzę Ci, abyś wszystko dokładnie sobie przemyślała :) Może podejmiesz bardziej właściwą decyzję niż ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje :) szkoda tylko, że ja nie wiem jaka decyzja to ta właściwa :( w duszy czuje ze nie chce z nim ale nie mam wyjscia - przynajmniej teraz..Moze jak dziecko podrośnie..pojdzie do przedszkola, ja znajde prace to wtedy bede mogła pomyslec o wynajeciu czegoś..ale z drugiej strony..dziecko przyzwyczaii sie juz do ojca, nie bedzie wiedziało dlaczego sie wyprowadzamy - dzieci nie rozumieją takich spraw :( wiec chyba dla dobra wszystkich musze sie przemeczyc w związku z nim ale mimo wszystko nie tracic nadzieji ze kiedys go pokocham :( pozdrawiam cieplutko wszystkie w podobnej sytuacjii..bądzcie twarde i mądre. Moja matka mówi, ze teraz juz nie moge tylko myslec o sobie a głównie o dziecku. Chyba ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej zgrzeszyc i zalowac niz
zalowac ze sie nie zgrzeszylo. SLUB?? Po co od razu slub. TO nie sredniowiecze ze ludzie beda krzywo patrzec. Przeciez mozna wychowywadz dziekco bez slubu. Dobrze ci radze. Powiedz narazie, ze chcesz na wlasnym slubie sie zabawic, a nie z brzuchem isc i pomyslicie o nim jak urodzisz. Mysle ze do koncz rozwiazania bedziesz pewna czego chcesz. Ja tak nie zrobilam. I teraz codziennie sie zastanawiam kiedy odejsc. I ciagle zle. Bo to to bo to tamto. teraz swieta, potem sylwester, i tak sie mecze, bo go nie kocham, a nie mam odwagi odejsc. Bo ciagle wmawiam sobie wymowki. I tu nie chodzi o dziecko, ale o mnie. A gdzie pojde, czy sie utrzymam, czy nie bedzie walczyl o dziecko w sadzie, czy wogole da mi ten cholerny rozwod. I czy po tym wszystkim wroce do zycia, a moze bede miala tak zryta psychike, za juz tylko na smierc bede czekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to smutne co piszesz :( widze, że nie tylko ja jestem w takiej sytacji :( chciałabym Ci pomóc ale tez nie widzę rozwiązania..skoro sie z nim męczysz to oczywiste ze lepiej ci bedzie samej, ale tu dochodzą inne sprawy o których mówisz..samodzilne mieszkanie, utrzymanie tip.tak jak u mnie.., nie jest łatwo podjąc taka decyzje..zawsze człowiek mysli ze bedzie załował, i ze moze lepiej niczego nie zmieniac bo moze byc tylko gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak w ciazy nic nie rob
Bardzo radze nie podejmowac jakichcs zyciowych decyzji bedac w ciazy. naprawde uwazam, ze w ciazy czlowiek sie zmienia i nie jest soba, sa zupelnie inne hormony, i to co masz w glowie gdy jestes w ciazy to wywola twoje wielkie zdziwienie, kiedy bedzie juz po ciazy. Osobiscie w obu ciazach nie moglam patrzec na wlasnego meza, ktorego bez ciazy bardzo kocham. A w ciazy za kazdym razem sie zastanawialam doglebnie, po co z nim jestem, draznilo mnie w nim wszystko - zapach, widok, wszystko co mowil. Jak tylko mijal porod, hormony wracaly na swoje miejsce, znow sie zakochiwalam we wlasnym mezu, i normalnie nie wyobrazam, jak mi mogly w ogole pryjsc do glowy mysli o porzuceniu go. Bez ciaz uwielbiam sie z nim kochac, robimy to niemal codziennie, w ciazy, biedaczek, to poscil miesiacami, hihi. Na szczescie jest bardzo cierpliwy. Mam znajomego Hindusa, ktory mi tlumaczyl, ze u nich wszystkie sluby sa z rozsadku i ludzie od poczatku ucza sie zyc w szacunki i przyjazni, a milosc z powodzeniem "wypracowuja". Zapewnial, ze przy dobrej woli obu stron praktycznie w kazdym przypadku da sie wypracowac milosc, ktora jest o wiele trwalsza i pelniejsza, niz to, co jest zwykle wielkim zauroczeniem i wygasa naturalnie samo po okolo 6 miesiacach, jesli nad tym sie nie pracuje na codzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedziesz cholernie nieszczesli
wa. Bedziecie sie klocic o byle co. Watpie czy wam sie ulozy Wiem co mowie. Mam kilka nieudanych zwiazkow za soba. A teraz jestem szczesliwą mamą i meżatką od 6 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bandziorka
agnieszka///xxx Ile on ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rob tego
ja wyszlam za faceta ktorego nie kochalam ,sama nie wiem dlaczego ,troche zmusila mnie do tego sytuacja rodzinna,myslalam ze po czasie cos moze do niego poczuje ale czas plynol jak nic nie czulam tak nic nie czulam ,pozniej myslalam ze jak urodze dziecko to to cos sie zmieni(zaszlam w ciaze) ale tez to nic nie zmienilo teraz jestesmy po rozwodzie i on odebral mi dziecko,stal sie najgorszym moim wrogiem a najbardziej ucierpiala na tym moja corka,z tego calego zwiazku tylko nie zalujuejednego ze ja urodzilam ostrzegam cie nie rob tego ja juz przez to przeszlam,bylam jego zona 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość was nie szkoda ale dzieci tak
nie rozumiem was, nie kochacie facetów a robicie sobie z nimi dzieci, zachowujecie się jak te ulicznice. Co z tego, jak tu jedna z was napisała, ze nie żałuje tylko jednego, że urodziła dziecko, które teraz cierpi, że rodzice nei są razem. Jakbym była dzieckiem takich rodziców i dowiedziałabym się, ze matka nie kochała ojca a pomimo tego zdecydowała się na poczęcie mnie to bym miała ogromny żal do matki, że spieprzyła mi życie.Jak czytam topiki to dla niektórych kobiet zrobienie dziecka bez zastanawiania sie czy dziecko na tym nie ucierpi to jak zjedzenie kanapki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ma 32 lata, a ja 28..wiec to nie jest kwestia wieku.. Rzeczywiscie macie racje..ja zawsze byłam bardzo emocjonalna i impulsywna..czasami najpierw coś zrobiłam a pozniej pomyslałam..wiem, to jest moja wada i moja wina. Teraz musze zachowac sie odpowiedzialnie, skoro tak nie odpowiedzialna byłam w chwilki gdy sie kochalismy. Gdyby nie było dziecka to wszystko było by prostrze..poprostu rozstałabym sie z nim. Teraz bede zyła tylko dla dziecka - a facet juz sie i tak domysla o co chodzi...wiec nie wiem co bedzie, nawet nie mam ochoty sie z nim spotkac;/ czuje niesmak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czasami ludzi zaczynaja od wielkie milosci i konczy sie na wielkie nienawisci, amo ze u was ta milosc sie wyklaruje , dojrzeje, bo jest swieza nowa , nie bierz slubu zaczekaj az zachcesz.. moze dlatego ze nie wymagasz i nie idealizujesz to facet cie zaskoczy inwencja wlasna, po wodzenia i pamieta ze tego kwiatu pol swiatu ///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×