Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiecznie_steskniona

chłopak mnie rzucił :(

Polecane posty

Gość opuszczona_ja
kochamzyciemimo widzisz u Ciebie były rozstania z klasą - coś się skończyło, ale jako ludzie, których łączyło coś pięknego, darzący się szacunkiem potrafiliście rozstac się tak aby nie zamknąć drogi to zjaomości - kiedy żal już minie... a w moim przypadku ostatnie dwa miesiące i samo rozstanie były jednym wielkim poniżeniem, brakiem szacunku już nawet nie do mnie jako jego kobiety ale jako do człowieka... dlatego w tym przypadku droga do jakiejkolwiek znajomości jest zamknięta... jest to tym bardziej ciężkie, że właśnie wspólni znajomi... ale w tym momencie przekonałam się na kogo moge liczyć a na kogo nie... nawet dziewczyna, która nazywała się "moją przyjaciółką" a jest jednocześnie siostrą faceta, który namawiał M. do spotkania z jego byłą, po tym jakiej napisałam powody rozstania M. i zachowanie jej brata również przestała się cąłkowicie odzywać, nie ma jej... i mogę zrozumieć, że jest w niedobrej sytuacji bo z jednej strony jej brat z drugiej ja - ale wsytarczyłoby powiedzieć, że jej ciężko, że nie rozumie postępowania brata czy cokolwiek... a ona mi napisala "jak to wszystko wyszło??? skąd się dowiedziałaś?? ja nie potrafię w to uwierzyć..." i od tamtej pory cisza... boli strasznie, tyle osób okazało się fałszywymi eh tym ciężej jest ukłądać sobie życie na nowo, kiedy oprócz kogoś kogo się kocha, nagle zabrakło również znajomych, przyjaciół, z kórymi się spędzało naprawdę wiele czasu... a teraz żaden z nich sie nie odzywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joi bt
opuszczona... jeśli wszyscy dookoła wiedzieli, że on nie chce z Tobą być i widzieli, że Ty robisz wszystko by ten związek utrzymać to zachowali sie tak, bo co innego mogli zrobić? posłuchałabyś kolegi, który próbowałby Tobie coś powiedzieć, zasugerować? pewnie nie. możesz mieć żal do znajomych, ja też bym miała, ale doszukaj sie dużego błędu w sobie. co do tych rozmów przeczytanych na kompie - może Twój ex specjalnie ich nie wykasował, żebyś to przeczytała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opuszczona, ja nie odniosłam mojej wypowiedzi akurat do Twojej sytuacji tylko uogolniłam. W niektorych przypadkach po prostu lepiej sie odciać od wszystkiego. Zostałas skrzywdzona przez osobe ktora wydawala Ci sie najblizsza, osoby ktore uwazałas za przyjaciol zostaly zweryfikowane przez zaistniałą sytuacje... Przynajmniej wiess na czym stoisz. Teraz pozostaje tylko podniesc sie, pozbierac jakos, choc wiem ze to niezmiernie trudne. Lepiej mieć jednego sprawdzonego przyjaciela niz kilku nic nie wartych, nieslusznie noszacych to miano. Nie zawsze ludzie potrafia rozstac sie z klasą, nie zawsze tak sie da, ale jak juz sie rozstaną to trzeba po prostu powiedziec sobie "koniec". Trudne, ale wykonalne. Nie ma co rozdrapywac ran ktore jeszcze nawet nie zdazyly sie zabliźnić, bo tylko bardziej bedziemy poglebiac swoj bol pretensjami itd. Zyjemy dalej, a wszytko przed nami jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuszczona_ja
joi_bit Nie chodzi o to że wiedzieli że on nie chce ze mną być, tylko że zdradza... to jest ta różnica... nie wiem czy bym posłuchała - na pewno dzieki temu uniknełabym 2 miesięcy na wiecznym dole i niepewności... a nie rozmowy jaki to on nie jest cudowny, dobry człowiek itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my się nie widzieliśmy. wypisał się z tych zajęć które mieliśmy wspólne. w sumie ciekawe czemu.ale i tak mamy jeden wspólny wykład i gdyby faktycznie chciał mnie zobaczyć to by na niego wczoraj przyszedł. także jest mała szansa, żebyśmy się zobaczyli w ciągu najbiższych dwóch tygodni. jedynie do klubu idziemy w weekend ze znajomymi to może on się też pojawi. chociaż wątpię. on nie lubi klubów. jedyny powód dla którego by poszedł to właśnie żeby mnie zobaczyć. a to już wiemy, że jest marny powód. trochę mam doła przez to. beznadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
moze to robi umyslnie, zebyscie sie juz nie widywali i troche odzwyczaili od siebie. moze chce wiekszy dystans wprowadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę że tutaj nei ma jakiegoś drugiego dna czy robienia komukolwiek na złość, żadnej premedytacji. po prostu mu wisi i tyle. szkoda tylko ze na mnie się odbija fakt, że mogę na niego wpaść w każdej chwili. ale trzeba z tym żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuszczona_ja
W_S mi też się wydaje, że jemu to po prostu wisi... za ich czynami nie stoi żadny ukryty podtekst... i to akurat najbardziej smutne... bo każda kobieta sobie tłumaczy ich zachowanie na milion różnych sposobów, zawsze odnosząc je do siebie... a w rzeczywistości oni pewnie nawet o nas nie myślą... a już na pewno nie o tym co my sobie pomyśłimy po tym co robią... eh ile to już u Ciebie trwa to nieodzywanie sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 lutego ostatnio się widzielismy/całowaliśmy/rozmawialiśmy. później cisza. więc 3 tygodnie minęły. chociaż pewnie się zdziwił że się nie odezwałam :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
niepotrzebnie dalas sie wycalowac. potwierdzil sobie ze nadal na niego lecisz i to mu wystarczy. prawdopodobnie stracil zainteresowanie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś naprawdę dzielna :) w ten sposób przynajmniej masz pewność, że na początku zrobiłaś wszystko, by to naprawić, a teraz nie robisz nic, co mogłoby pogorszyć sytuację. czekanie na faceta jest naprawdę męczące. wciąż czujesz do niego to samo, czy powoli przestaje Ci zależeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrzebnie, niepotrzebnie, szczerze wątpię żeby miało to jakieś znaczenie. w sumie przestaje mi powoli zależeć. a przynajmniej tak mi się wydaje. przykro mi, to na pewno, ale dziwne gdyby mi nie było przykro. ale nie chcę być z kimś kto nie pragnie być ze mną. kij mu w oko, jestem przekonana, że będzie żałował kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza_pustyni__________________
w_s > wypisal sie? moze rzeczywiscie poczul ze to definitywny koniec i nie bedziecie razem i teraz chce ograniczyc mozliwosc spotykania Cie. jak nie bedzie sie pojawial na wykladach to bedzie to bardzo prawdopodobne. czas pokaze. ale mysle ze to lepiej dla Ciebie. chyba troche zylas mysla ze on sobie wszystko przemysli, powie ze jestes najwazniejsza w jego zyciu i wrocicie do siebie. ale jesli tak sie nie stanie to lepiej ze nie bedziecie sie widywac i kontaktowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
zabij w sobie nadzieje i zludzenia 🖐️ zgorzknienie uchroni cie przed cierpieniem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym kiedyś zrozumieć, dlaczego oni się tak zachowują. z tego, co przeczytałam, większość chłopaków tutaj ma ten sam problem - nie potrafią określić, co do nas czują, czy kochają. muszą mieć jakąś cechę wspólną, gdybym wiedziała, o jaką chodzi, to wiedziałabym, jakich typów w przyszłości unikać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza_pustyni__________________
gdyby mu naprawde zalezalo to by walczyl o Ciebie. a jak mu nie zalezy to tak jak pisalas kij mu w oko, zaslugujesz na faceta ktory bedzie za Toba szalal i kochal do szalenstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza_pustyni__________________
superbitch > noo Twoje posty to strzaly w 10! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o zajęcia to jestem przekonana, że nie chodzi o moją osobą. może nie na 100%, ale mocno bym się zdziwiła gdyby chodziło o mnie. dlatego, że dla niego w tej chwili nauka stoi na miejscu nr 1 i strasznie się zawziął i nic by mu nie przeszkodziło żeby robić przedmiot. ale fakt, dla mnie lepiej. wiem, że wykłady mu się pokrywały, może to to. zresztą nieważne. na wspólny wykład jestem przekonana, że będzie chodził, wiem, że miał wymówkę żeby nie przyjść na pierwszy (co oczywiście nie zmienia faktu, że gdyby chciał mnie widzieć to by przylazł), ale ja nei będę na niego chodzić :] i zgorzknieć też nie chcę :D na wszystko przyjdzie czas. i tak jak porównuję siebie sprzed dwóch miesięcy a siebie teraz to jest diametralna różnica. wciąż boli, ale rozum zaczyna przejmować kontrolę nad sercem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby mu zależało , jakby chciał to by ciebie nie puszczał Bo jedak jeżeli ktos zrywa, zostawia Ciebie to znaczy że godzi się z tym że możesz kogos poznać, że może Ciebie stracić I rzeczywiście nie ma nic w tym ukrytego, nie odyzwaja się bo w głębi serca wiedzą że jednak nie kochają i nie chca robic jakiejkolwiek nadziei Wiesz że również tęskni, a przynajmniej tęsknił, może za Tobą a na pewno za kims bliskim bo przyzyczajenie robi swoje.... i tak szczerze mówiąć nie ma dnia żebym nie myslała o ex, miłe wspomnienia przychodzą tylko, ale za chwile przypominam sobie jego słowa, że to chyba nie ma sensu i on nie wie... boli boli no i nie ukrywam faktu że tęsknie, nie wiem czy juz za nim , po porstu za kims bliskim , do kogos z kim mogłabym spedzic czas, przytulic, porozmawiać i tak jak w_s oswoiłam się z tą myślą...No i dumna jestem z siebie że nieodezwalam się do niego , no i nie zamierzam ;) fajter to nie jest czekanie na faceta, po prostu musi troche czasu minąć zanim przestaniesz myśleć, nie da sie wyrzucic kogoś z głowy, szczególnie jak był jednak cząstka Twego życia Żyjesz normalnie i normalnie się zachowujesz, chociaz go nie ma już przy TObie...nie czekasz, po porstu czas mija i godzisz się z taka sywtacją bo nie możesz nic poradzić A sama wiesz, że jakby po drodze znajdzie się ciekawa znajomośc to nie bedziesz się zastanawiala Życie toczy sie dalej czy tego chcemy czy nie...i tak jak pisala w_s rozum dochodzi do głosu, a serce schodzi na dalszy plan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opuszczona_ja szczerze mówiąc dziwna sytacja Niby rozstałas sie ze swoim ale tak jakby straciłas jednoczesnie swoich przyjaciół i teraz sie okazało że nie byli przyjaciółmi Pomyśl jeżeli byłi by prawdziwi to na pewno ,chociaż wspomnieli by że daj sobie spokój czy colowiek Bo jeżeli z kimś sie przyjażnisz i widzisz że bliska osoba postępuje nierozsadnie, robi z siebie głupka czy cos w tym stylu, to zwróciliby uwagę albo zasugerowali , nie zważając jednoczesnie na to czy Ty to zaakceptujesz czy nie...Bo od tego są przyjaciele żeby wytkneli Ci błędy, żeby sprowadzili na ziemie, żeby podnieśli z dna, żeby mówili że źle postepujesz Przyjaciel nie jest od potakiwania głową, od zgadzania i akceptowania wszystkiego co robisz...Przyjaciel jest w pewnym sensie Twoim drugim rozsądkiem, i jeżeli znajdujjesz sie w sytacji gdzie cierpisz , wtedy możesz dookoła siebie i dostrzec kto tak na prawdę jest przyjacielem... Nie wiem co mam więcej napisać, bo straciłaś wiele... CHłopak odszedł zabierając ze sobą większość bliskich Ci ludzi, którzy bez powodu, nagle milknął A musze przyznać że w takiej sytacji, przynajmniej na poczatku znajomi , rodzina i przyjaciele to skarb Po zerwaniu nastęuje taki czas że człowiek się załąmuje Ja osobiscie jestem wielka szczesciarą bo nikt mnie nie zostawił, mogłam liczyc na rodzina, znajomych , na wszystkich tych których uważałam ża przyjaciół Ciesze się że jednak w swoim otoczeniu mam ludzi na których mogę liczyć A mam nadzieje ż jednak nie jestes sama i są ludzie którzy pomoga Ci sie podnieść bo samemu jest ciężko, poźniej czas robi swoje , rozum przejmuje kontrole, serce schodzi na dalszy plan..Trzymaj się i super że nie odzywasz sie do niego No i rzeczywiscie okazał się wielkim chujem Bo tak się nie robi...Obsmarował Ciebie i niema zrobił psychopatkę..Wiesz teraz że to gra nie warta świeczki CO prawda dostałas w kośc ale teraz tylko będziesz sie podnościc , nawet dla niego na złość pokazać , że istnieje życie po nim...normalne i szcześliwe Powodzenia życzę bo każda jest warta prawdziwej miłości i szczęscia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham Cie kochnie moje
słuchajcie, dziewczyny, odmawiajcie różaniec, z pełną wiarą ,ze Matka Boska was wysłucha, z prośbami o was związek.......ale nic na silę, mi to pomogło, wiele razy mi Matka Boska ratowała z opresji, tylko wytrwałości trzeba....... trzymam kciuki za was, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza_pustyni__________________
kocham Cie kochnie moje > dziekujemy i pozdrawiamy rowniez :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis juz miesiąc jestem na tym forum I w zasadzie musze powiedziec że jeśli o relacje to nic sie nie zmieniło bo takowych nie ma, ale jesli chodzi o nastawienie i o tok rozumowania to już jest zupełnie inny Mam swoje życie i własne sprawy Owszem tęsknię i myśle o nim ,chociaż może o tym że chciałabym mieć kogoś od tak po prostu.. No ale życie toczy się dalej Świat sie nie zawalił Mam nadzieję że prędzej czy poźniej każda z obecnych tu dziewczy napiszę że jest szczęsliwa i owszem wspomnienia pozostają, szczególnie te miłe i może dlatego należy je zostawić i nie wracać do nich,i po prostu cieszyć się z tego co jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuszczona_ja
Na szczęście mam przyjaciółki, które nie zawodzą, które są w każdej chwilik iedy mam załąmanie... i słuchaja cierpliwie żali eh a od tamtych odcięłam się całkowicie, wykasowałąm numery itd poranki są najgorsze, wtedy wszystko wraca... dopiero od południa jest lepiej a wieczorem czuję wielką siłę... i takie to jest koło... wierzę że kiedyś będzie lepiej, musi być... narazie muszę skupić się na pracy bo zawaliłam ale przecież nie mogę mu dać satysfakcji że posypało mi się życie przez kogoś takiego jak on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malijka ona
Dzien dobry dziewczyny;) Mam nadzieje ze dzis u kazdego pogodny poranek;) Ja wlasnie wstalam pije kawke a zaraz lece na cwiczenia;) I tak sobie mysle, ze wlasciwie ale chyba uz sie z niego wyleczylam.....byly gorsze i lepsze dni. Z tym ze traz co prawda tez o nim czasem mysle, ale bardziej w ten sposob ze chcialabym kogos poznac i znow czuc przyjemna lekkosc zakochania;D aaa i jesc paczki dzisiaj;p ''Gdybym teraz mogla cofnac czas nie wiem czy bym chciala jeszcze raz''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) A u mnie bardzo słoneczne popoludnie:) Juz prawie czuć zapach wiosny;) Dziś odwiedził mnie mój były, wpadł z bardzo konkretną sprawa wiec to nie była jakas wymowka itp. Ale wiecie co... Chyb mu troche szkoda, ze miedzy nami nie jest juz tak jak dawniej. To wyraznie widac szczegolnie w jego gestach, to jak patrzy i tez troche w rozmowie bo w zartach zaczepilam o pewien temat i troche go to zmieszało:) Moze mam lekką satysfakcję z tego ze nie zbłaźnilam sie przed nim blaganiem o powrot, chodzeniem za nim z palczem i szlochem, proszeniem na kolanach itd. ale tez jest mi troszke szkoda tego co mielismy a juz nie wroci. Bo wiem ze nie wroci. Nawet gdyby chcial zaczac wszytko od poczatku to ja chyba juz nie weszlabym dwa razy do tej samej rzeki, mimo tego ze kocham go tak samo mocno. Jednak troche nadszarpnął moje poczucie bezpieczenstwa i pewność ze uczucie jest nam dane na zawsze. A co jesli za tydzien,miesiac czy rok byloby tak samo? Raz jescze mialabym przechodzic przez to samo? Ale nie zapowiada sie na jakis spektakularny come back, wiec niech zycie dalej sie toczy swoim torem:) I moze wreszcie wyjdzie spotkanie z wielbicielem:) Juz tak od dwoch tygodni sie umawiamy ale wciaz ta cholerna praca stoi na przeszkodzie! Milego popoludnia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpatkaaaa
dziewczyny nie zagladalam tu przez pare dni bo mam glowe zajetą pewnym miłym mężczyzną :P :P:P piszmey ciagle, dzis dzwonil tak rozmawialismy chyba z pol godziny, swietnie sie gadalo :) ma cudowny smiech jutro idziemy na randkę, pierwszą od spotkania w klubie :) jestem troche zestresowana, wstydze sie chyba:) dawno nie bylam z nikim na randce, z ex to juz jak stare małżenstwo bylismy ;/ podoba mi sie ten chłopak! ciagle piszemy smsy , jest fajnie, ciagle mysle jak tu jutro sie ubrac jak uczesac, jakie kolczyki :P eh wzięlo mnie, dziewczyny nie ma co myslec o naszych byłych, czas ucieka a wystarczy rozejrzec sie dookoła i mozna spotkac fajnego chlopaka :) jutro wam opowiem jak bylo na spotkaniu :) pozdr!!!! 3majcie sie i 0 mysli o exach prosze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malijka ona
Karpatkaa ale sie ciszcze:0licze na pelne zdanie relacji;DPowodzenia na jutrzejsyzm spotkaniu ja ruszma na impreze zobaczymy ;) milego wieczorku dziewczyny;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza_pustyni__________________
karpatkaaaa > powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×