Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiecznie_steskniona

chłopak mnie rzucił :(

Polecane posty

nie do końca cisza.. puściły mi wczoraj emocje, ryczałam i w tym całym ryku napisałam mu że mimo wszystko tęsknię :] nie wiem po co, czemu, po prostu musiałam, było to nielogiczne itd, dawno już nie miałam tego uczucia. trochę też mi zapadły w pamięć słowa którejś z was że może porzebuje znaku. no cóż, wysłałam i od razu jak wysłałam poczułam się lepiej, przestałam płakać, luzik pełny (nie czaję siebie). odpisał. dosyć szybko, co na niego to dziwne. czy nie mam ochoty na spacer. ja luzacko podeszłam i "czemu nie". za pół godziny wyszłam z mieszkania. szłam na umówione miejsce i się zastnawiałam po co idę. bo na pewno nie szłam żebyśmy się zeszli. co to to nie. ani żeby mu dokopać. po prostu szłam. nie wiedziałam jedynie jak mam się z nim przywitać. suche 'cześć' za suche, wszystko inne wydawało mi się zbyt ciepłe. on rozwiązał za mnie ten problem, bo jak podeszłam, uśmiechnął się, złapał mnie tak za głowę i przysunął do swojej i objął (wtf???). poszliśmy na ten spacer w jedno fajne miejsce, takie spacerowe. szliśmy najpierw z 15 minut i gadaliśmy o różnych rzeczach, głupotach, niegłupotach. on był uhahany strasznie. ja uhanhana nie byłam, trochę byłam jak w transie, bo nie wiediałam po co tu jestem, ale się uśmiechałam i generalnie rozmowa spoko. później doszliśmy do takiego pagórka skąd widać pięknie całe miasto. weszliśmy na górę i zauważyłam, że się do czegoś przymierza. trochę patrzyliśmy sobie w oczy też. no i on w końcu pyta się czy może mi wiersz powiedzieć (wtf^2). z okazji dnia kobiet (a jednak faktycznie głupio mu się zrobiło po moim smsie). ja mówię że dzień kobiet to był wczoraj. a on "no był wczoraj, ale tej kobiety nie było" (cwane). no ja że ok, niech mówi. wyrecytował wierszyk, muszę przyznać że byłam pod wrażeniem, bo nauka na pamięć to nie jest coś, co lubi i niekoniecznie mu to bardzo łatwo przychodzi. uzdolniony jest raczej w innym kierunku. ja się uśmiechnęłam i podziękowałam, ale jeśli myślał, że rzucę się wtedy na niego to się zawiódł. staliśmy tak sobie (ja na barierce) i patrzyliśmy na siebie. on w końcu stweirdził że chyba się na niego nie rzucę, więc zrobił krok w przód, objął mnie w pasie, zdjął z tej barierki i pocałował. moja pierwsza myśl - czy powinnam się dać całować. już to przerabiałam miesiąc temu i uznałysmy tutaj, że nie powinnam więcej. ale stweirdziłam że mam to gdzieś, ja mam ochotę się całować to będę się całować. nie uznałam tego za jakiś większy znak. było miło. ja tylko z przekąsem spytałam się go czy teraz też ma zamiar zniknąć na miesiąc. on się trochę zmieszał i nie wiedział co odpowiedzieć zbytnio (no cóż, takibył mój cel - zakłopotanie) i wybąkał głupie "nie wiem". poszlismy dalej, znowugadając o wszystkim i niczym, poszliśmy do mnie, wszedł ze mną do mieszkania, bardzo chciał z ubikacji skorzystać (;]). po drodze się pytał czy moja współlokatorka jest. współlokatorka była więc generalnie gadalśmy dalej o wszystkim i niczym, byliśmy w kuchni i też było trochę buzi buzi, w sumie było fajnie, bo wisiało w powietrzu takie napięcie seksualne, widziałam w jego oczach jak mu się podobam ;] robiło się już późno i powiedziałam, że nie chciałabym go wyganiać, ale ja teraz wcześnie chodzę spac. no to za chwilę się ubrał, wyszłam z nim na korytarz i znowu mnie pocałował. długo i namiętnie. powiedział "jestem głupi", ja "Czemu?" a on "że znalazłem współlokatora, inaczej bym cię do siebie zaprosił, ja na to skąd wie, czy bym zaproszenie przyjęłą. "nie pytałbym". popatrzył mi w oczy i odszedł na dwa kroki w tył i się na mnie patrzył. "podziwiam". później znowu mnie pocałował, później powiedział że to głupie. ja się pytam co jest głupie, on mówi "my, ty, ja..". no i na koniec znowu buzi i powiedziałam że może reszta się mu przyśni i wróciłam. chyba chcica go po prostu złapała :P wiem, że pewnie większość tutaj powie, że źle, że cośtam, ale wiecie co jest najśnieśniejsze? że ja w tej chwli czuję jakąś obojętność, wieczór był badzo miły, ale nadziei jakichś mi (chyba) nie narobił, nie mamwcale ochoty do niego pisać, a przynajmniej przestałam ryczeć, wręcz wrociłam do swojego stanu feriowego- pełny luz :P nie czekam czy napisze czy nie. jak napisze - zobaczymy na co będę mieć ochotę. jak nie napisze - spoko, zajmuję się sobą. i jeszcze jedna rzecz - cały wieczór bałam się że zaproponuje jakiś powrót. bo nie byłabym w stanie odpowiedzieć mu "tak". już sama nie wiem co mam o sobie myśleć :P może ja się robię jakaś zimną suką która się nim pociesza co jakiś czas i wraca do swoich zajęć? :P teraz możecie mnie zjechać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tam od razu zimna suka :) przechodzi Ci powoli uczucie bo juz go nie widujesz codziennie, po czasie jakos tak wszystko blednie, uczucia sie uspokajaja, mysli sie na zimno. a to ze on jest nadal zainteresowany Toba daje Ci sile i czujesz sie z tym super. w sumie mamy podobnie. teraz tesknie, gdybym sie z nim spotkala to byloby fajnie i moze bylby taki scenariusz jak u Ciebie, ale gdyby chcial zebysmy znowu byli razem to pierwsza mysl w glowie "nie". to super facet, nie mam mu nic do zarzucenia ale jakos czuje ze to by nie wypalilo po raz kolejny, powtarzalibysmy te same bledy itd. ale moj to raczej tak jak i Twoj. ze teskni, mysli o tym ze stracil wartosciowa dziewczyne, ale powrotu nie chce. teraz jestem w takim nastroju ze gdyby mnie zaczepil wczoraj/dzisiaj a nie kilka dni temu to odpisalabym mu cos takiego zeby wiedzial ze tez mysle i tesknie (tylko tak jakos nie doslownie). mam takie mysli czasem ze moze on probuje zrobic pierwszy krok a ja odrzucajac to cos trace. chociaz to raczej nie zaden krok a chwilowa tesknota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
los to jednak jest okrutny... z tego co piszesz w_s wynika, że oboje się kochacie a mimo to tak trudno być razem i wspólnie pielęgnować to piękne uczucie... szkoda ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w_s ale nie ma zadnych powodow do tego by Cię zjechac czy potepiac. Ja przerabiałam cos bardzo podobnego, wiec doskonale Cie rozumiem. Poza tym to naturalne ze ciagnie nas do bliskosci, zeby choc pocalowac,przytulic. Ale co zauwazylam w moim przypadku. Jes okres takiego buntu, tesknoty placzu, a kiedy go zobaczylam, moglam sie przytulic, to przychodzilo takie uspokojenie i obojetnosc o ktorej Ty tez pisalas. I te wszystkie uczucia ktore mna targały powoli ustapiły. I wiem, a nawet jestem pewna teraz ze jesli pojawi sie w moim zyciu ktos inny, nowy, to bez zadnych watpliwosci zdecyduje sie na to by sprobowac szczescia z tym kims. Mój wielbiciel nie ustaje w staraniach, choc oboje praujemy tak ze ciezko nam sie dograć. Ale teraz kiedy mysle o nim to bardzo milo i cieplo, oczywiscie w zaden sposob nie probuje go idealizowac bo wlasciwie nic o sobie nie wiemy, ale nie chce przegapic szansy na cos co moze z czasem stac sie w moim zyciu wazne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akanaka
Mój wielbiciel zaprosił mnie do siebie na film:) Najpierw kombinował z obiadem, ale ja jutro o tej porze nie moge to ustatlilismy ze spikniemy sie na jakims filmie;) Chyba palnęłam mała glupote albo calkiem spora bo jak uslyszalam ze u niego, to odpowiedzialam tak troche niby zartem ze sie boje..;) Ale odpowiedzial ze nie ma sie czego bac;p Wiem ze nie ma ale to chyba taka moja podswiadomosc podpowiada mi rozne scenariusze;) Niedawno byl u mnie w pracy i jak wyszedl to przypomnialam sobie jedna sytuacje...az sie sama do siebie usmiechnelam;) To bylo na pewno za nim jescze poznalam mojego eks. Cieplo, wiosna, aleb nawet lato, bo krotkie rekawki byly juz na topie, wchodzi ON ( wielbiciel),obladowany siatami z zakupami...i moja mysl wtedy-kurde, jaki fajny facet! Tylko dlaczego zajety!! Fakt, ze wywnioskowalam to po tych zakupach;) I to bylo calkiem nieuzasadnione rozumowanie:) A teraz jak go zobaczylam, jak wpadl tak na chwile pogadac to...ehh, nie wiem co sie ze mna dzieje, ale czuję wiosnę:) To jak patrz, ten jego niski glos...spojrzenie...to jak prowadzi samochod nawet, bo jak sie widzielismy wtedy do przyjechal po mnie a pozniej odwiozl:) Ehh, ja cos czuje ze niewiele mi trzeba zeby wpasc po uszy!:) Nie chce zapeszac i nakrecac sie na nic, ale czuje sie tak inaczej, fajniej, hmm..namiastka szczescia??;) Milego wieczoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_nie_wiem_co
oby tak dalej dziewczyny! :) powodzenia powodzenia! :) poczytałam sobie trochę mądrych książek i doszłam do wniosku, że mój były facet przechodzi kryzys wieku średniego. podręcznikowy przykład z niego. całe to jego zachowanie, to co powiedział, co uczynił oraz traktowanie mnie to własnie objawy tego kryzysu. w każdym razie nie usprawiedliwia go to za to co zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem wam, że mnie naprawdę uspokoiłyście :) soneczko, ja wlasnie się zastanawiam co to jest między nami, on nie wie co czuje, więc nie wiem czy możnapowiedzieć że to miłość. chociaż zachowuje się, hmm, no róznie :D ja miałam miły wieczór z sziszą i piwem :) jutro dzień pracowity, na niedzielę mam plany, więc wszystko spoko :) widzę, że optymizm tutaj coraz większy. i bardzo dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim skromnym zdaniem zachowuje się tak jakby Cię kochał. I możliwe, ze tak jest. Pisałaś, że pogubił się bardzo w swoim życiu i pewnie dlatego te rozterki. A możliwe, że nigdy nie czuł czegoś "takiego" i nie potrafi nazwać tego miłością, a może się boi, trudno powiedzieć, jest wiele alternatyw. W każdym razie ja trzymam kciuki za Was, za to żebyście odbudowali to co było/jest między Wami. Tak pięknie pisałaś o Waszym związku na początku tego tematu, ze naprawdę trudno uwierzyć, że nie było z jego strony prawdziwej miłości. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) :) :) Czuje sie fajnie, naprawde;) Przeczytalam moje poczatkowe posty i widze zmianę o prawie 180 stopni;) Zaczynam tęsknic za jego spojrzeniem:) To chyba dobrze:) Milego dnia!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też widzę różnicę :) zresztą weekend a mi się chce życ :D słoneczko, dziekuję Ci za tą opinię, bo ja zawsze myślałam że mnie kocha, tylko nie wie czy coś w tym stylu, teraz się sama zgubiłam i nie wiem o co chodzi, ale miło słyszeć takie słowa :) ale co będzdie to będzie. piękna pogoda dziewczyny :D miłego weekendu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_nie_wiem_co
pogoda jest na tyle ładna, że najwyższy czas iść na spacer, co niniejszym uczynię na chwil kilka. aż mnie nosi by wyjść i się przejść do pobliskiego parku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
"bo ja zawsze myślałam że mnie kocha, tylko nie wie czy coś w tym stylu" a czy on jest umyslowo niedorozwiniety zeby do tej pory nie wiedziec? :o milosc to uczucie ktore podpowiada: "nie moge bez ciebie zyc, jestes calym moim swiatem". wsrod mnostwa rzeczy niepewnych na tym swiecie akurat to jest sprawa pewna. a jak sie po kilku latach "nie wie" to niech sie spada na drzewo 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy do tych spraw podchodzi inaczej, skoro dla Ciebie jest wszystko takie proste to masz szczęście. w_s wyraźnie napisała, że on jest w dołku jeśli nie w depresji, więc nie oceniaj.Może po prostu nie chce, żeby ona widziała, jak on się rozsypuje... jego słabość. Różne są sytuacje w życiu i niestety nie wszystko jest zawsze białe albo czarne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
no tak tylko ze on czesto jej mowil ze nie wie czy kocha, a czasem, ze nie kocha. moim zdaniem poszedl na wygodny uklad - atrakcyjna laska, zakochana, gotowa wiele dla niego zrobic, czemu nie skorzystac? :o teraz zatesknil za lizaniem :D jak jest w depresji to marsz do psychologa a nie obarczac kobiete swoimi problemami i traktowac ja jako substytut na samotnosc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w jednej kwesti sie tu zgodze, a mianowicie, mojemu bylemu po zerwaniu wcale nie przeszkadzalo to zeby np.przytulac sie do mnie, calowac , a nawet zeby pojsc ze mna do łóżka. A co bylo wytlumaczeniem? " bo wiesz, czlowiek potrzebuje bliskosci, nie da sie ot tak o tym zapomniec". Na poczatku ja tez potrzebowalam sie przytulic, po prostu czuc to ze on jest, ale z czasem kiedy ta sytuacja po prostu zaczela mnie przerastac, bo soryy ale razemnie jestesmy, to mialam na niego straszne nerwy. Bo jak to? Nie chce ze mna byc, nie wie czy mnie kocha a do calowania i przytulania pierwszy?? Wiem dskonale ze tego nie tak latwo zapomniec, oduczyc sie, odstawic, ale czasem facei naprawd nie zdaja sobie sprawy z tego ze w jakis sposob graja na naszych uczuciach i wyckorzystuja nas. A my swiadomie lub mniej swiadomie poddajemy sie temu. Fakt ze po pewnym czasie to przechodzi w obojetnosc. Teraz jakby mnie przytulil, to jest nadal fajne miłe, ale juz nie łaczy sie z tymi uczuciamui ktore mialam jescze kilka tyg.temu. Dużą zaslugę w tym wszytkim ma na pewno nowy ON :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
superbitch ma trochę racji Jest sam, smutny, samotny więc dlaczego nie skorzystać Nie zapchac sobie czasu Pocałować , poprzytulac A jeżeli dwoje ludzi jest razem to chyba dziela sie problemami a nie zrywaja ze soba Coś w tym jest że jest mu wygodnie Oczywiscie życze dla Ciebie w_s żeby Ci się ułożyło czy z nim czy z kimkolwiekm innym Zreszta sama zobaczysz czy będziecie sie spotykac od czasu do czasu na takie "lizanko iprzytulanko" czy wrocicie Sama zapytalas jego czy znów nie zniknie , a on powiedział że nie wie... Ty będziesz musiala dokonać takiego wyboru czy taki układ ci odpowiada czy nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakrecona, dokladnie tak. Wlasciwie po jakims czasie to my mamy za zadanie zdecydowac o tym ukladzie. Bo wlasciwie facetom to odpowiada. Niby nie jestesmy razem ale co stoi na przeszkodzie by sie poprzytulac itd.? A jesli to nie niesie za soba konsekwencji typu odpowiedzialnosc za druga osobe i jest tylko czysta przyjemnoscia, to tymbardziej taki uklad facetowi odpowieda. ale przychodzi taki moment kiedy nam przestaje..i mysle ze wtedy wlasnie jest cos w rodzaju otrzewienia dla nas i same juz na spokojnie mozemy stwierdzic ze, jesli sie rozstalismy to to byl dobry pomysl. A takie namiastki czulosci po pierwsze sa bez sensu, a po drugie przestaja nam wystarczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to już nie wiem co myślę :D co kto powie, jestem skłonna przyznać rację. widzę racje wszędzie, w każdym poście wyżej. ale jeśli będzie dalej tak jak teraz to fakt, w pewnym momencie stracę zainteresowanie nawet odnośnie takich pocałunków czy przytulanek. albo ktoś się napatoczy (mógłby się ktoś napatoczyć, bo brakuje mi faceta :D) . póki co - żyję sobie i nie jest mi źle. dzisiaj praktycznie cały dzień spędziłam we własnym towarzystwie, sama wyszłam, sama poszłam na spacer, sama poszłam na obiad, sama poszłam na zakupy i wiecie - zapomniałam już jak fajnie czasem pójść gdzieś samemu, być tylko z własnymi myślami :) zmęczona jestem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_nie_wiem_co
kolejny dzień z wiosenną pogodą. trzeba korzystać, bo na jutro zapowiadają znów ochłodzenie i deszcze. :) mimo tego, że jakiś spadek formy psychicznej mam to świergot ptaków za oknem nastraja mnie optymistycznie do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) U mnie też ptaki za oknem i tak fajnie, lubie zapch powietrza o tej porze roku:) Zawsze wtedy coby sie nie dzialo to wiem ze wszystko musi sie udac:) Ja z moim wielbicielem jestem na etapie intensywnego pisania smsów;) To znaczynie chodzi tu o ilosc ale o jakosc... Nie wiem czy sama sie wkrecam ale chyba mu naprawde zalezy. Wczoraj zrobil bardzo mila rzezc, odwiedzial mnie w pracy z małą, słodką niespodzianka:D Strasznie mile to byl, a moje zaskoczenie trudne do opisania nawet:) Pozniej do konca dnia sie nie odzywalam, bo zawasz mam ten sam problem-nie chcialabym zeby ktos pomyslal ze sie narzucam-wiec on odezwal sie sam, ze smutna miną, ze tak milcze;) Czuje sie jak nastolatka, a ani ja ani on nastolatkami juz nie jestemy:D Sama sobie zycze zeby to sie fajnie poukladalo. Szkoda tylko ze oboje pracujemy tak, ze ciezko nam sie zgrac co do spotkania.Tak zeby moc spedzic ze soba kilka godzin,pogadac , moc sie lepiej poznac. Ale mam nadzieje, ze i to da sie jakos przezywciezyc. A narazie piekna niedziela, za godzine koniec pracy, słooooodko jest:) Milego dnia dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam miły, chociaz męczący weekend ;) prawie o nim nie myślałam! a teraz wykąpałam się, wracam do komputerka a tu co? wiadomość od niego na gg chce się jutro spotkać. ciekawe, ciekawe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
no ciekawe. najpewniej znow bedzie tarlo bez zadnych konkretow z jego strony. ale tobie to pasuje wiec... dalej pogrąz sie jeszcze bardziej jak to wciąz czynisz. szkoda ze boisz sie mu zadac proste pytanie: poczekaj, kim my dla siebie wlasciwie teraz jestesmy? bo przeciez nie parą? kolegami? a czy koledzy powinni sie lizac? :o sama siebie nie szanujesz wiec sie nie dziw, ze nie jestes dla niego tą jedyną. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu siebie nie szanuję? bo się daję całować? owszem, pasowało mi to (lub pasuje- nie wiem), poprawiło humor i wcale nie zdołowało więc chyba się nie pogrążam. wręcz przeciwnie, po każdym takim incydencie jest mi lepiej niz po porzednim. czemu - nie wiem. a czy konkretów nie będzie to się okaze. sama nie wiem czy chcę konkretów. ale nie odzywałby się gdyby nie miał jakichś planów (poza tym odezwał się w bardzo fajny sposób, nie będę mówić jaki, ale to nie była zwykła wiadomość, trochę wysiłku w nią włożył ;D) co będzie to będzie. ja nie wrócę do niego na zawołanie pirwsze lepsze. na raze nastawiam się na miły wieczór. mam nadzieję, że będzie miły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimusia ...
Steskniona , a dlaczego mialabys do niego nie wrocic ? Jezeli jest uczucie miedzy Wami , to nie ma sensu , zebyscie byli osobno . Jestescie ludzmi doroslymi i tu nie ma mowy o nie szanowaniu sie . Zycze Ci powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecznie_steskniona - trzymam kciuki, naprawdę bardzo, bardzo mocno :) i wszystkim wam dziewczynom, żeby się udało, idzie wiosna, pójdzie łatwiej i chętniej ;) u mnie świetnie, lepiej niż wcześniej i z każdym dniem coraz lepiej, chociaż boję się o tym mówić, żeby nie zapeszyć. słowa "kocham" nie padły od czasu rozstania z żadnej ze stron - ja się powstrzymuję, czekam, aż on będzie pewien. na razie cieszę się tym, co mam, a to i tak baaardzo wiele :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w_s > mysle ze superbitch z szanowaniem miala na mysli bardziej to ze skoro on zerwal i nie uwaza Cie za kobiete z ktora chce byc cale zycie, to powinnas z honorem to przyjac i zdystansowac sie. zachowujac sie jak jego kolezanka, a wlasciwie dziewczyna (nie bedac nia) on bedzie mial full, nie bedzie czul ze Cie stracil, nie bedzie zazdrosny, nie bedzie widzial w Tobie tej kobiety ktora nie jest juz jego i ktorej nie bedzie mial, ktora moze miec ktos inny. poza tym spotykajac sie ze soba bardzo prawdopodobne ze dojdziecie do momentu w ktorym dacie sobie szanse. tylko on raczej nagle nie odkryje ze jestes kobieta jego zycia i bedzie szalal z milosci do Ciebie. znacie sie dobrze, przyzwyczajenie tez robi swoje i bedzie jak dawniej, tylko mozecie przegapic inne uczucie. ale to tylko takie moje mysli, ja sie nie znam, kazdy czlowiek jest inny a ten Twoj to juz w ogole sie zachowuje dziwnie. chociaz 23 letni facet to jeszcze troche dzieciak, pisalas tez ze to jego pierwszy zwiazek. zachowuje sie jakby mu zalezalo ale jak sie kogos kocha to nawet przez glowe nie przechodzi mysl o zerwaniu. tym bardziej ze nic sie miedzy Wami nie wydarzylo, zadnej zdrady, klamstwa czy czegos w tym stylu. nie powiedzial Ci tez ze Cie kocha. moze ma w glowie ideal ktorego zamierza szukac, a ze jestes jego pierwsza dziewczyna to nie wie, ze zaden zwiazek nie bedzie taki jaki sobie stworzy w glowie. zrozumie z czasem, kolejnymi kobietami i doswiadczeniami. i moze wtedy sobie bedzie plul w brode. albo i nie gdy spotka ta odpowiednia którą bedzie kochal mimo tego ze nie bedzie idealna. bo po prostu spotka prawdziwa milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superbitch
podpisuje sie pod dwoma ostatnimi postami rozy. dokladnie to mialam na mysli. ty mocno liczysz na to ze do ciebie wroci ale nawet jesli to pewien czas moze byc milutko a potem powtorka z rozrywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×