Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beti777

Przyjaciel?

Polecane posty

Gość Kinga42
Myślę ze facetom nie zawsze chodzi o seks. Ale szukanie przyjaciół poza małżeństwem nie jest dobre. Powoduje zdrade intymnosci, zdradę emocjonalna. Blokuje bliskośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti777
Czemu pytasz o jego imię? Mieszka za granicą. Czasem bywa, że się nie odzywamy 2-3 dni, bo oboje pracujemy dość intensywnie.Jak miałam urlop nie pisałam do niego jakieś 10 dni, więc się zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie..
a zaczynalo sie podobnie jak u ciebie autorko...;-) uważaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga42
Mężczyźni w internecie zreszta podobnie jak kobiety lecza kompleksy. Czasami zachowują sie jak wieczni łowcy łowiący kobiety. Zdobędzie, pobawi sie nia i rzuca i znowu szuka następnej. Schemat dziaąłnia podobny. U niektórych jest nacisk na seks u innych chęc ojcowania młodszej od siebie kobiecie u innych chec dominacji itd, poczucie bycia potrzebnym ważnym dla kobiety itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga42
musze uciekac , zajrze wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti777
w sumie on nigdy nawet nie zażartował z takim podtekstem, jedyne co to powiedział, że jestem ładna jak dostał moje zdjęcie, no ale mogł tak powiedzieć z grzeczności przecież, ja to tak odebrałam. Poza tym nigdy nic. oj chciałabym, żeby jednak udało się mieć takiego przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti777
Bardzo chciałabym jednak posłuchać opinii faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgiełkaa
ja mam takiego przyjaciela, tez jestem meżatką, on żonaty, znamy sie ponad rok i nadal jestesmy TYLKO przyjaciółmi:) spotykamy sie rzadko i tylko po to, żeby przy kawie pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie..
autorko ! ten mój znajomy tez taki był przez dłuzszy czas , bez podtekstów , myslałam , że naprawde chce być moim przyjacielem , ma żone , dziecko , ale nawet o niej nie wspominal , nie wiem dlaczego , nie wiem jak miała na imie , gdzie pracowała , nic , zawsze mnie to zastanawialo , kiedy go pytalam , zmieniał temat , a nawet mialam wrazenie , ze sie lekko irytuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti777
w sumie Czy poznałaś go osobiście, czy to tylko była mailowa znajomość? Moj mowi o żonie, czasem sam nawet coś mi opisuje lub opowiada nie pytany przeze mnie.No ale fakt, tak do końca nie wiem co myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie..
wiem jak wyglada , wiem jaki ma glos , widzialam go z daleka , wiem jak wyglada jego zona itp. wiem , gdzie mieszka , duzo o nim wiem , nawet mamy wspólnych znajomych, natomiast co do jego rodziny , prawie nic , nawet slowem nie wspomina , zupełnie nic od siebie , tak jakby nie istnieli , to jest dopiero dziwne;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie..
Moj mowi o żonie, czasem sam nawet coś mi opisuje lub opowiada nie pytany przeze mnie.No ale fakt, tak do końca nie wiem co myśli. a ten m oj znajomy , nawet pytany , nie chce opowiadać he he;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti777
Mowisz, że widziałaś go z daleka, nie chcesz się z nim poznać osobiście, czemu? Ja bym pewnie już dawno z nim się spotkała, gdyby nie odległość, jestem go po prostu ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie..
sama nie wiem, moze jestem ciekawa , ale po co mi to? mnie sie wydaje , ze ten mój bada grunt , bo mam wrazenie , ze byc moze chcialbu czegos wiecej , nie wie na ile moze sobie pozwolic, ale ten tekst z ta naga fotką? być może sobie mysli , ze jesliby dostał takie zdjecie , to moze posunąc sie krok dalej? nie wiem , nie jestem facetem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti777
No naga fotka moim zdaniem go dyskwalifikuje, przynajmniej jako przyjaciela;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti777
oj szkoda, że żaden facet nie chce nic napisać:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie..
no tym bardziej , ze nie bede zaspakajac jego jakieś "żądze" he he , powiedzialam mu , zeby poprosił zone , to napewno mu wyśle taka fotkę ;-)on na to , ze nie , że CHCE moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie..
na razie sie nie odzywa , tylko napisał mi sms , ze ma jakies tam sprawy , żebym nie była zla na niego , jak bedzie malo pisal , ale czemu mam byc zła? i o co? musze sie zastanowic jak zareagowac , gdy cos napisze i ewentualnie co ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,jfdfjnfd,nmffd
rozumiem że nie mialabyś nic przeciwko gdyby mąż czatował i smsował z jakąś przyjaciółką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez poznałam faceta przez Internet, teraz jest moim mężem:) Ale u nas historia od początku była inna, my nie myśleliśmy o przyjaźni, tylko o czymś więcej:) Nie wiem, co Ci radzić, bo nie jestem w skórze Twojej ani twojego przyjaciela. Pozdrawiam i powodzenia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie..
ja bym jej radzila , zeby urwała te znajomość , ale to nie takie proste , bo coś mi sie wydaje , że ona jest nim mocno zaintrygowana , a jezeli planuja spotkanie to juz w ogole;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się też wydaje, że sprawa tego przyjaciela zbyt mocno wciągnęła autorkę. Rozumiałbym gdyby miała jakiś problem i on wkroczył do akcji, pomógł, dał wsparcie, no w jakiś sposób zaistniał. Ale taka sobie znajomość i kuż przyjaciel.:P Wydaje mi się że autorka troszkę jest pod wrażeniem, trochę się zauroczyła no i jeszcze ten dreszczyk emocji wszystko na oczach męża a więc i za jego aprobatą. Oj cienko widzę ten związek małżeński jak się autorka nie zatrzyma i nie zmieni kierunku. Po jakimś czasie pokaże się nowy topik jak to mąż jej nie rozumie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti777
No ja myślę, że przyjaźń bez poznania się to nie jest przyjaźń, więc czemu mielibyśmy sie nie spotkać.Jestem nim zaintrygowana to fakt. To bardzo mądry facet. I nie ma racji ten kto ma wątpliwości co do mojego małżeństwa.U mnie wszystko dobrze, a mąż nie ma pretensji, że z kimś piszę, nawet mu czasem opowiadam co u niego słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mbnyast
żaden facet nie pisze miesiącami bezinteresownie...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga pani beti777 :D Naprawdę szczerze przyznaję że rozbawia mnie pani swoim ostatnim postem. Proszę mi wierzyć że z tak zwanej przyjaźni już tylko maleńki kroczek do czegoś więcej nawet niż zauroczenie. Wtedy zaczynają się schody pod górę. Rozumiem układ dwóch małżeństw spotykających się wspólnie i przyjaźń jaka między nimi panuje, ale w układzie niezależnym i wyrwanym z kontekstu tak jak w pani i tego "przyjaciela" temat z boku wygląda naprawdę inaczej niż pani stara to sobie wytłumaczyć. Przykład : Pewnego dnia następuje ostra kłótnia pomiędzy panią i mężem. "przyjaciel" wkracza do akcji, pociesza skołataną głowę "przytula" mówi ciepłe słowa, staje się taki dobry, niezbędny, mało tego - potrzebny. Zaciera się granica jaką pani postawiła i dochodzi do poślizgu niekontrolowanego. Koniec z przyjaźnią . !!!! Mamy nowy zażyły etap znajomości. Mam nadzieję że jasno wyłożyłem pani "filozofię " przyjaciela i ewentualnego ciągu dalszego. Przydko mówiąc nie jestem palcem zrobiony i życie znam od podszewki. Z niejednego pieca chleb jadłem i niejedno mam na swoim sumieniu :P Więc niech mi pani nie opowiada tekstów jak to pani ma wszystko pod kontrolą, no i oczywiście za pełną aprobatą małżonka. Proszę odwrócić rolę. Mąż poznaje panią X w necie, rozbłysk "przyjaźni" . Mąż coraz częściej mówi o X, mało tego ciągle o niej opowiada, pyta co jej podpowiedzić radzi się pani. W pewnym momencia żonę szlag trafia i wkurzona stawia ultimatum ALBO ONA ALBO JA WYBIERAJ. Chce pani doprowadzić do konfrontacji ? Śmiało kobieto postaw wszystko do puli. Żebyś tylko nie przegrała. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłypan
Mnie się wydaje, ze byłaś dla niego odskocznia od codzienności.Pewnie mu się podobasz skoro ciągnie to dalej no i chce się spotykać. Nie wydaje mi się aby mu chodziło o to samo co Tobie;-) Kiedyś miałem taką powiernicę...ale mu oboje traktowaliśmy się tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti777
kafe, passe, kafe, Skoro jesteś facetem to powiedz mi proszę jaki jest twoim zdaniem jego tok myślenia? Taki sam jak moj? Nie obawiam się blizszej zażyłości z nim z tego prostego powodu, ze mi się zwyczajnie nie podoba, bardzo go lubię to wszystko. Moja koleżanka powiedziała coś podobnego i dlatego zaczęłam sie nad tym zastanawiać. Owszem czasem mowie o nim mężowi, ale nie przeginam, nie robię tego często.Na razie nigdy moj mąż nie dał mi odczuć, że jest jakoś niezadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie napiszę że facet chce się tylko spotkać, popatrzeć dotknąć i umrzeć. :P Nie na tym polega filozofia "podrywu". Facet się nudzi w swoim związku, możliwe że zaistniało tam jakieś spiętrzenie tematu. Kryzys. Spotyka panią, która chętnie popisuje do niego i wywiązuje się klimat. Rozwinięcie otoczki, zmiana nastroju, i już tylko jeden krok do "zdobycia".:D A pani święcie wierzy w układ przyjaźni męsko damskiej. Gość gdyby miał zdrowe intencje na pewno nie rozwijałby wątku do absurdalnej zażyłości. Powtórzę raz jeszcze. Co innego pomoc i po czasie następuje zmiana relacji na przyjacielskie. Co innego znajomość internetowa. Wyobraźnia czyni cuda. A co siedzi w głowie tego pana to pani naprawdę nie wie. Ja też. Ale jestem facetem i widzę właśnie taki tok rozumowania "wędkarza" Przynęta ząłożona haczyk mocno się trzyma. Złapie nioe złapie........ Czy jasno wyłożyłem temat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti777
Jasno, rozumiem, tylko że w naszych relacjach nie ma tej "otoczki". Jest miły i to wszystko, w sumie to mu się nie dziwie, że chce mnie poznać bo ja też jego jestem ciekawa. Chyba najtrudniejsze to wyczuć ten właściwy moment i w odpowiednim czasie się wycofać. Wciąż jednak mam nadzieję, że nie będzie potrzeby wycofania się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkhasYFGJ
miałam kiedyś takiego przyjaciela, układy rodzinne też podobne.Też z mężem było dobrze i u niego z żoną nie najgorzej.... Skończyło się niestety tak, że się z nim przespałam:-( Nie było warto:-( Nie kochałam go, to było tylko chwilowe zauroczenie, poza tym był kiepski w lozku, dużo bardziej kiepski niz moj mąż....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×