Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LadyLady24

Wigilia i maly duży problem

Polecane posty

Jak co roku pojawia się coś nowego, ale mój problem istniał już w zeszłym roku. Chodzi o wspólną Wigilię z moim narzeczonym. W tamtym roku chciałam zrobić tak: trochę u mnie zeby on był, później u niego. U mnie byli rodzice i siostra z mężem, u niego matka, siostra z mężem. W tamtym roku nie zgodził się na taki układ, twierdząc, ze Wigilia to jest taka tylko rodzinna itd itp zresztą my byliśmy ze sobą jescze nie zaręczeni nawet. Zabolało mnie to trochę, ale ok myślę odpuszczę. Moja rodzina nawet dopytywała czemu jego nie będzie, to powiedziałam "jego" przekonanie, które było jednocześnie przekonaniem jego Matki, czyli to Matka tak uważa i w tamtym roku widocznie mu nagadala na ten temat i już. W przeciągu roku obecnego niestety umarł mój Tato i teraz już razem Wigilii nie będzie itd i mój narzeczony wlaśnie widać, ze trochę żałuje tego, że w tamtym roku tak z Wigilią wyszło. Więc w tym roku bez wahania nawet sam powiedział, że Wigilię ze mną spędzi i wlaśnie w taki sposób, że trochę u mnie, trochę u niego. Ale w międzyczasie moja siostra zadzwonila do Mamy i zaprosiła nas razem z moim A. na Wigilię do siebie. I tutaj ok zgodził się, ale jednocześnie powiedział, że będzie się tam głupio czuł, bo u siostry ma być jeszcze rodzina męża (brat z żoną, siostra z mężem) i że on jako jeszcze nie mój mąż to tak jakoś nie za bardzo. A wiem, że to co on mówi to jest efekt tego, jak reaguje jego matka na calą sytuację. Wiec ja mówię ok to jak ja będę się czuła idąc do Ciebie? Ze Twoja Mama jak ma takie przekonania to też będzie na mnie patrzyła że czego ja tu potrzebna.... Ale ogólnie wychodzi tak, że on się nie wycofuje z takiej Wigilii tylko chodzi o same takie gadki. Więc mówię, ze chciałabym żebys miał swoje tylko i wyłacznie zdanie na różne tematy, chociażby wtedy po pogrzebie mojego Taty nocowal u mnie dobrych kilka dni, aż w koncu jego Mama nie wtrąciła się, że a jak to wygląda, że ok pare nocy byłeś ale już jakiś czas minął więc po co dlużej, że co sąsiedzi powiedzą (bo my mamy swoje domy rodzinne oddalone o jakieś 50 metrów więc i sąsiedzi tacy sami prawie). I w sumie to rozmawiając z nim staram się zawsze na takie sytuacje reagować tak stanowczo, a dzisiaj nawet powiedziałam, że jak weźmiemy ślub to pewnie przybędzie problemów (bo jego mamie jak zwykle bedzie coś nie tak, zresztą ja i każda inna dziewczyna to dla niej przeszkoda) ale też trochę problemów się rozwiąże i za rok już jako malżenstwo to przynajmniej z Wigilią nie będzie takiej gadki. Echh dla mnie to troche niezrozumiałe, a on trochę broni matke mówiąc ze tak został wychowany itd itp..... Chciałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź to opisz jakos zwięźle
bo czytać się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdumiewają mnie posty, że za długo i tak dalej, w każdym nieco dłuższym temacie. Czy kafetarianie mają problem z czytaniem? Najdłuższy temat jaki spotkałam mógł mieć, no nie wiem, 2 strony A4? I to jest tak poza możliwościami? A jak skończyliście choćby podstawówkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pełnia ---> popieram, że kazdy dłuzszy temat to od razu ooo jak cięzko czytać. Ja swojej wypowiedzi przykro mi ale nie potrafię w krótszy sposób wyrazić. A kto zechce to przeczyta. A poza tym nie o tym czy za długo czy za krótko mial być ten temat echh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błekitno oka
Dziwnie odnoszę wrażenie że jesteś taką kobietką z pazurem:) i bardzo dobrze!!Jesteście zaręczeni co świadczy o ty że się kochacie warto może go po prostu zapewnić o tym że będzie dobrze a jak coś nie będzie pasowało ...o po prostu będzie się źle czuł bądź będzie przytłoczony rodzinką twoją to się zmyjecie. Zapewnij że robicie to razem i dla was dwojga ma to być ważne. Święta po połowie są bardzo dobrym pomysłem dodatkowo ty straciłaś ojca...różnie to bywa może nie chce przegapić po prostu.. zrozum że tez chce spędzić święta ze swoimi z wredną przyszłą twoją teściową spędź święta bo warto (zamotałam końcówkę) ale chodzi mi o to że ludzie szybko odchodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chodzi o to że to za
długie, tylko jest tak napisane, że nie da się czytać. gdyby to było parę zdań okej, ale przy takich tasiemcach to wypadałoby to napisać po prostu przejrzyściej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nocowal u mnie dobrych kilka dni, aż w koncu jego Mama nie wtrąciła się, że a jak to wygląda, że ok pare nocy byłeś ale już jakiś czas minął więc po co dlużej, że co sąsiedzi powiedzą" - haha :D Komedia Barei? ;) Co to za zycie? To ma byc rodzina, ktora sie wspiera, szuka rozwiazan, ktore beda korzystne dla obu stron, dla ktorej najwazniejsi sa czlonkowie tejze rodziny ... a nie "co powie sasiad". Gdzie jest to cos, co powoduje, ze odwiedzasz rodzine nie z koniczenosci, ale z ogromnej checi ... gdzie jest to cos, co sprawia, ze zrobisz dla nich wszystko, bo ich uwielbiasz ... a nie, ze zrobisz dla nich cos, bo sa rodzina. Gdzie jest chec poznawania czlonkow rodziny, a nie uciekanie od spotkania, bo kogos nie znasz. Jak tego nie ma ... to bez sensu nazywac sie "rodzina", bo to zwykla pokazowka dla sasiadow i "odbebnienie" obowiazkow rodzinnych ;) A Twoj facet ile ma lat? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×