Za rok swiat nie bedzie

Maz juz mnie wkurzal od jakiegos czasu bo tylko chodzi i zrzedzi ze swieta za krotkie, ze prezenty trzeba kupic, ze w sklepach tlum Dodam ze ja kupilam wszystkie prezenty. Jeszcze wczoraj za nimi chodzilam Wrocilam do domu, pokazuje mu co dla znajomego a on do mnie ze za drogie, ze po co mu kupuje i ze moglam kupic mniej i za to kupic jemu (mezowi)plyte Iron Maiden. No to sie juz wkurzylam i wyciagam z szafy plyte bo tez kupilam. Kosztowala 65 zl! jest z ostatniej trasy koncertowej na ktora chcial strasznie isc ale sie nie udalo. Myslalam ze bedzie bardzo szczesliwy a on do mnie ze moglam kupic inna No to sie wkurzylam jeszcze bardziej, wygarnelam mu wszystko i mi troche ulzylo Juz myslalam ze bedzie dobrze, dzis sie budze, boli mnie brzuch caly dzien, mam straszne wymioty (wirus) a tu dom do ogarniecia i dziecko a ja jeszcze jestem w ciazy Dzwoni moja mama, mowie jej ze zle sie czuje a on ze miala do mnie przyjechac ale w takim razie sie boi i nie przyjedzie. A myslalam ze cos mi pomoze bo wigilia jest u nas i skoro sie zle czuje to chociaz synka na spacer zabierze. No wiec teraz jestem juz mega zla i chrzanie swieta.Za rok prezent bedzie tylko dla dzieciakow i wszyscy sie pakujemy i wyjezdzamy.Nie bede sprzatac, gotowac, mam dosc! I tak wszyscy to maja gdzies to sie wyzalilam ;)

szlag by mnie trafił na Twoim miejscu

rozumiem Cie jak czlowiek chory do tego kupa rzeczy do zrobienia a wszystko najlepiej na "wczoraj" to odechciewa sie wszystkiego ;) ale popatrz na swieta inaczej niz tylko porzadki, ciasta, karp i prezenty :) bedzie dobrze!

Evi dlatego w przyszle swieta pojedziemy w gory lub gdziekolwiek i tam bedzie wszystko oplacone i gotowe

ostatnio obserwuje że świeta zamiast cieszyć wywołują frustrację i kwasy w wielu rodzinach:o

Co roku sobie obiecuję że wszystko raozplanuję tak by pokupować prezenty wcześniej i wcześniej mieć przygotowane wszystko do gotowania, no i dupa....rozplanowałam wszystko, zrobiłam zakupy, kupiłam prezenty, choinkę. Ogarnełam chatę, ubrałam choinkę. Wszystko ustalone, miałam tylko w wigilię upiec gęś i zrobić barszczyk....a tu nagle okazuje się że teściowa chora i musze jeszcze za nią zrobić to co zrobić miała ona...no super....za chwilę się jeszcze okaże że babcia też sie nie wyorobiła i jeszcze za nią będę musiała przygotować wigilę i upiec ciasta....normalnei sielanka...nie ma to jak takie rewelacje na ostatni moment.

Podziwiam....bo jak ja bym się wkruzyła to by już teraz Świat nie było.Po co czekać rok :D:P

bo ja miekka jestem poza tym koniecznie chce sprobowac moich pierogow i sernika ktory dopiero dzis zrobie ;)