Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MyszaMisiaPipa

Czy jest ktoś nieszczęsliwie zakochany?Ktos z Was płacze? cierpi?

Polecane posty

no i witam was pierwszego lutego, w tym mies mam urodziny ;) jak ten czas leci no i powiedz ana co zamierzasz? co o tym wszystkim myslisz, bo pewnie nie daje ci teraz jeszcze bardziej spokoju niz wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo urodzinki, jak będziesz już miała to pisz:) Co u mnie... to samo, nie mam już sił i chce mi się płakać, nie mogę mu powiedzieć co czuje.... aaa chciała bym. Wczoraj pisaliśmy, też się trochę dowiedziałam. Nie mogę patrzeć jak tuli się z tamtą lub o Niej mówi..:( udaje, że jest ok, jak gdyby nigdy nic. Wydaje mi się, że dobrze się maskuję. W sobotę jadę do Niego na imprezkę bo mnie zaprosił, ma być kilkoro znajomych i prawdopodobnie ta jego też... ale jeszcze nie wiadomo. Boję się, że jak pojadę, przy okazji popijemy trochę to poniosą mnie emocję i zrobię coś bardzo głupiego:( sama już nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A powiedz mi jak tam z tym Twoim kolegom z maca:):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o no to widze ze mamy podobny problem. bo jak ja bede organizowac ur teraz, to nie wiem czy tamten kutas nie przyjdzie, chociaz pewnie nie. ale jesli.. to wyobrazam sobie .. moze zrob tak, ze napij sie do takiego stanu, zeby byc bardziej trzezwa od niego, i ewentualnie potem sobie pozwolic. ja to nie bede pila raczej bo bede musiala pilnowac, jestem ciekawa jak tamten sie zachowa jesli bedzie. ale to dziwne, ze najpierw ci cos takiego wyznaje, a potem leci do tamtej. chyba ze po prostu tak mysli, ze on ci wyznal, ty tego nie podzielasz i sie pociesza tamta. mysle ze powinnas mu powiedziec co i jak. a z kolega z maca nic, jesli mi oko wyzdrowieje, to pojade w sobote i zobacze czy jest na kasie, ale juz nawet nie mam nadziei ;) zreszta wygladma teraz jak dzwonnik z notre dam z bajki wiec masakra. bardziej teraz jak siedze chora w domu to mysle o tamtym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę powiedzieć ale boję się reakcji... nie chce wyjść na idiotkę i zazdrośnice, ale też nie chcę zniszczyć naszej przyjaźni bo na prawdę świetnie się dogadujemy... Jeśli chodzi o tą imprezkę to powiem tak: nawet jeśli nie wypiję to boję się, że coś się wydarzy bo czuję, że z jednej strony chciałabym tego.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no domyslam sie co czujesz z ta impreza naprawde. ale uwazaj bo rownie dobrze oboje mozecie sie napic i nic sie nie stanie, idz po prostu na pobawic. a z ta sytuacja to ciezkie faktycznie, bo tez bym nie chciala stracic takiej znajomosci. ale zastanow sie czy zalezy ci bardziej zeby to byla przyjazn, czy zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że przyjaźń, ale nie potrafię mu się oprzeć na dodatek strasznie mnie pociąga, jak nigdy nikt inny... prowokuje i to nie pomaga... Zakochałam się- kocham jego imię, wszystko co robi, jego sposób bycia, dosłownie wszystko.... i strasznie boli mnie serce gdy opowiada mi o czymś czego wolałabym nie słyszeć lub gdy widzę Go z jego "nową dziewczyną"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, jak mi ciężko teraz dziewczyny. Odezwał się ten mój były, z mojego opisu na gg stwierdził, że zostawiłam Go dla innego i że jestem taka sama jak jego była.... Tyle,że Ona jest nic nie wartą dziwką, a On mnie do Niej porównał, jak w ogóle śmiał... Tak mnie to zabolało strasznie. Ja taka nie jestem, dobrze o tym wie:( To nie było tak, wszystko potoczyło się z jego winy, ja chciałam z Nim zostać ale to nie miało zbytnio sensu bo mnie olewał... zresztą wiecie, bo Wam opisywałam...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nie kojarze sytuacji, to jeszcze wczesniejszy niz ten co do pracy przyjezdza? nie martw sie mala, napisal tak w gniewie i pewnie tak nie sadzi nawet :) nie przejmuj sie. a co do przyjaciela, to ciekawe jak dlugo wytrzymasz bez poweidzenia mu. bo jak widzisz tylko cierpisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to ten co przyjechał do mnie do pracy a mnie nie było, mój były... opisywałam o Nim na wcześniejszych stronach... Rozmawiałam dziś z przyjacielem... Powiedział mi coś czego nie chciał przedtem powiedzieć. Okazało się, że On też mnie Kocha ale twierdzi, że tamtą dziewczynę także i że uważa się przez to za frajera... Trochę to dla mnie nie zrozumiałem. Czy można Kochać dwie kobiety na raz? Nie odzywa się do mnie od południa a zawsze to robił... żałuję, że mu powiedziałam, teraz wszystko może się popsuć, On jej nie zostawi... Jestem załamana...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe szczęsliwie zakochani . Mnie zostawił facet za którym świata nie widziałam i dla którego rozwodze sie z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu możesz napisać co tylko zechcesz, co Cię boli, dręczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychocukier
A ja rok straciłam dla faceta, który od samego początku trzymał mnie na dystans i który miał na mnie wyjebane po całości dając mi to do zrozumienia na każdym kroku. Jaka ja jestem głupia, że tego nie widziałam, że ciągle miałam nadzieję, że będziemy razem, że wyłam ze szczęścia jak raczył odpowiedzieć na moją wiadomość i nawet nie przeszkadzało mi to, że odpowiedział po 2 jebanych tygodniach, bo tak zajebiście mu zależało. Jestem żałosna, tak jak życie, które prowadzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuzwa jest bardzo zle, przepraszam ze sie nie odzywalam dziewczynki, psychocukier trafilas na frajera po prostu, bardzo ci wspolczuje ana co u ciebie slychac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Nie mogę spać, nie mam juz siły na swoją głupte Ana-jak sie trzymasz? Bonkers-jak pan kasjer? przepraszam,ze mnie nie było ale niestety te studia, pojechałam na uczelnie a nie wziełam laptopa głupia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jej, tak długo Was nie było:( nie miałam nawet z kim pogadać, odzywajcie się częściej jak da radę...:( Trzymajcie się jakoś kobitki ja też muszę...:( U mnie nie jest najlepiej, sama sobie szkodzę, chore jest to wszystko... Nie potrafię tak żyć, patrząc na NICH. Chociaż On już wie o moim uczuciach- ja o jego(wierzę mu, widzę jak patrzy) to nic się nie zmieniło... Powiedział mi jednak, że dla Niego jestem ważniejszą osobą niż ta jego i że boi się, że mnie traci. Mam nadzieję, że zrozumiałyście coś z tego co piszę, tak chaotycznie. Ale mam tyle do napisania, że nie wiedziałam od czego zacząć...:( Opowiadajcie co tam u Was? Nie ja jedyna mam problemy na tym forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza- jak bym miała Ci tłumaczyć wszystko od samego początku to by się zeszło z tym...:( napiszę tylko tyle, że zakochałam się w swoim przyjacielu, niby On też mnie Kocha, ale nie jesteśmy razem i raczej nie będziemy. Wręcz teraz się od siebie oddalamy..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysza a czemu nie mozesz spac? co sie dzieje dziewczynko ana nie wiem co ci poradzic, bo to sytuacja w ktorej nie mozesz zrobic zadnych konkretnych krokow :( chyba tylko czekac az sie rozwinie. ew az ja rzuci .. ale nie rob sobie zbytnich nadziei. mysle ze powinnas znalezc kogos innego chociaz na obiekt swoich uczuc. byly sie odzywal? dzisiaj jest sobota, wiec sie wybiore, tylko ze wczesniej niz w zeszlym tyg i moze tym razem na niego trafie :) tylko kolezanka jest w pracy i nie wiem czy da rade, a sama moge tam podejsc najwyzej raz. nie wiem juz o nim nie mysle niestety, mysle caly czas o tamtym chuju :( wczoraj znowu plakalam, i moi przyjaciele ktorzy maja swoje drugie polowki moga mi tylko mowic "nie mysl o nim.." nie wytrzymalam i odparowalam ze oni maja swoje ukochane osoby na miejscu, moga sie z nimi caly czas widziec, ja nie moge i nie wiedza co czuje. pierdole. zle mi, nawet kasjer nie pomaga, nic.. moze zapytam sie kasjera o numer jesli sie odwaze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bonkers- musisz wreszcie kogoś poznać, chociaż by tego kasjera. Zrobić wreszcie pierwszy krok. Mysza- nie, nie Kocham Go uświadomiłam to sobie po tym jak nawyzywał mnie od dziwek i szmat kiedy zostawiłam Go już na dobre. Zgonił całą winę na mnie i stwierdził, że zostawiłam dla innego dlatego jestem kurwą i nie różnię się od innych dziewczyn...:/ powód był zupełnie inny ale do Niego prawda nie dociera, myślał, że znów wrócę, że mi przejdzie i będzie okej. Mylił się, miałam dość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana-ja tego nie rozumiem, pisałas,ze kochasz nadal byłego pare dni temu, a teraz już przyjaciela, nie rób nic bo zniszczysz przyjaźń, zostaw jak jest, bądz obojętna a zobaczysz,ze ten przyjaciel sam bedzie zabiegać, zawsze tak jest ze jak odpuscisz, to potem przyjdzie:-) Trzymam kciuki, głowka do góry Bonkers-co Ty tak nagle o tamtym chuju wspominasz??? hm? To głupek. Masz nowy obiekt i skup sie na nim, flirtuj i nic wiecej, to on ma wpasc na to, by wziac Twój nr, przeciez dajesz mu sygnały,ze jestes zainteresowana:-) A ja jak to ja. Tamten sie odzywa, nawet chce do mnie wpasc,ale zaczął jakies głupie teksty rzucac erotyczne i mam wrazenie,ze chodzi o jedno, to ja wale taki interes, nie dam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana-aha to respekt! sam jest kurwiarzem niech buja jaja i niech spada, ale nie bierz sie tak za przyjaciela, moze Ci sie wydaje,ze kochasz...Bo nie masz nikogo to na siłe, daj sobie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza- nie wydaje mi się:) znam Go już prawie dwa lata i jeszcze do Nie dawna było wszystko po mojej myśli... zaczęło się dziać źle jakieś 2 miesiące temu... uczucie nie do odpisania:( a wtedy już byłam z TAMTYM...:( chore to wszystko, na prawdę... Jeśli chodzi o Ciebie to nie zgadzaj się na taki układ, On jest zwykłym dupkiem z tego co widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie nie zgodze, niepotrzebny mi taki jebaka. Mam takie złosci sorki za wyrazenia ale wale dziś z grubej rury. no to masz jaja w zyciu jak cholera. Mnie by chyba zazdrosc zjadła gdyby facet do którego pałam amorami miał laske i ja musze na to patrzec. wiesz, moze to role sie odwróciły, on kiedys patrzył na Ciebie z facetem a teraz Ty na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie tak... nadal jest zazdrosny i w sumie to On pierwszy wyznał mi miłość, ja zawsze się bałam odrzucenia... On powiedział, że też siedział cicho bo myślał, że ja nic TEN TEGO do niego i że zniszczy przez to Naszą przyjaźń... dobrze się maskowałam i nie potrzebnie:( zwyczajnie się nie zrozumieliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego poczekaj, sytuacja sama się rozwinie, szkoda tej dziewczyny przyjaciela:-( bo niczego nieswiadoma a on jak Cie kocha to niech ją rzuci, bo ją rani a nie pieprzy,ze nie mozecie byc razem, lepiej niech jej teraz to powie, tak bedzie lepiej dla niej i dla WAS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja stwierdziłam, że pocierpię i niech robi swoje... ale potem nie chciałabym mu dać kolejnej szansy, tylko nie wiem czy był potrafiła odmówić... Z jednej strony wolę zostawić to tak jak jest a z drugiej... nie potrafię bo to strasznie ciężkie..:( Jeśli chodzi o tą jego to wcale nie jest mi jej żal, bo nie złe z Niej ziółko..;/ martwię się, że Go skrzywdzi kiedyś... a wtedy nie chciałaby się ze mną zobaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widze ze mozemy wreszcie popisac :) mysza tez mialam takiego agenta, ze niby normalnie do mnie pisze, a jak przychodzi do zaproszenia to "zajmiemy sie soba" jakies swinskie teksty, obrzydlistwo no i dwie sadzicie inaczej, jedna zeby zagadac druga nie, prawda jest taka ze znowu dzisiaj pojade sama i tak pojedynczo to przeciez nie moge nawet zajac stolika i nie bede tam lazila do kasy co chwila bo niby zapomnialam ketchupu :( dlatego jedna szansa i do widzenia, on pewnie nie poprosi a ja sama nie mam odwagi wrrr :P i jeszcze w ogole sie sobie nie podobam ostatnio, wydaje mi sie ze wygladam masakrycznie ana no wlasnie jak pisalam teraz nie mozesz nic zrobic, albo i nie chcesz, mysle ze faktycznie nie powinnas sie skupiac na milosci do niego i jej nie pielegnowac tylko poszukac kogos innego :) nie wiem co ci innego poradzic kochana, z drugiej strony na pewno ciezko ci bedzie sluchac do czego juz miedzy nimi dochodzi, ale tez jakby naprawde mu zalezalo to by juz wlasnie na poczatku polecial do ciebie, a nie jak bedzie mial do stracenia paroletni zwiazek itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×