Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nati198777

Lookrecja nie jest dziewica a ma 16 lat:/

Polecane posty

Gość annawar
pisze to bedac psychologiem, jesli jestes z warszawy mozemy nawet umowic sie na wizyte tak poprostu porozmawiac:) zgadzam sie z uzytkownikiem jejuuuu . nie potepiam cie ani twoich decyzji, ale narzeczony w tym wieku to straszne obciazenie dla dziecka, o ktorym nie masz pojecia, bo jestes zakochana. kiedys zauwazysz blad tej sytuacji. a w szczegolnosci twoi rodzice, ktorych serdecznie do mnie zapraszam:) Małgorzata Kowalik Marszałkowska 28/172 Warszawa numer telefonu:692 217 354 mozesz sie umowic telefonicznie:) pozdrawiam i mimo wszystko szczescia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sie zastanawiam czym sa teraz zareczyny ? Bo pierwotnie to byla to obietnica malzenstwa( za niewywiazanie sie z tej obietnicy grozila nawet kara.) A ta dziewczyna albo nie zdje sobie z tego sprawy, albo ...nie wiem co. To jest po prostu straszne :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do niej nic nie mam bo dla mnie to jeszcze dziecko i już. Zastanawia mnie tylko na jakim poziomie intelektualnym są jej rodzice, którzy jak pisze Lookrecja cieszą się z zaręczyn 16-17letniej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annawar
nie ma zadnego sensu w ublizaniu jej, bo to nic nie zmieni w jej mysleniu. to nie jej wina, w tym wieku kazda mloda kobieta by chciala swojego jedynego. blad tu popelniaja rodzice, straszny, odbije to takie pietno w jej psychice ze nie sa w stanie sobie tego wyobrazic. dlatego zalezy mi na rozmowie z nimi, nawet droga emailowa, za darmo. nie wiedza jaki blad popelniaja, chyba ze celowo chca uprzykrzyc wlasnej corce doroslosc. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy wlasnie w tym rzecz, to jeszcze dziecko, ktore wsparcie powinno miec u rodzicow. To nie te czasy, ze trzeba szybko corke zamaz wydac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przawiczek stary już
boli mnie serce i jest mi przykro gdy czytam takie tematy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annawar
dokladnie, po czesci macie racje. Lookrecjo jesli nie ja , to kazdy inny psycholog. wybierzcie sie z narzeczonym do niego i to predko. a wczesniej popros rodzicow. to wiele Wam pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Looksus:)
Tego jednego jedynego w wieku 17 lat ? :D W tym wieku pierwsze miłości i zawody miłosne :D Po co się obrączkować jak i tak zanim dorośniesz to ze 20 razy "narzeczonego" zmienisz ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z moim facetem dwa lata, także nie jestem tępo zakochana. Psycholodzy... Miałam do czynienia z wieloma, bardzo dziękuję za propozycję, jednak nie jestem z Warszawy. Rozumiem, rozumiem. Tak, nastolatka, zaręczona nastolatka kojarzy się automatycznie z durną, nic nie wiedzącą o życiu, pusto zakochaną dziewuszką. Takie są standardy i ja doskonale o tym WIEM. Zdarzają się jednak wyjątki, nie proszę Was o nic więcej, jak o dopuszczenie myśli, że właśnie ja mogę być tym wyjątkiem. Wiem czym jest zauroczenie, wiem też kim jest facet niedojrzały z którym nie ma co planować wspólnego życia. Wiem też kim jest mój narzeczony i co do niego czuję, także proszę Was... Nie oceniajcie nie znając dokładnie sytuacji. Pozory naprawdę mogą mylić. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Looksus:)
I myślisz, że 2 lata to wystarczająco dużo, żeby poznać człowieka na tyle, by wiedzieć, że chcesz spędzić z nim całe swoje życie :o ? Masz 17 lat... Teraz tak piszesz i nic do Ciebie nie dotrze, ale kiedyś zrozumiesz, o czym mowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annawar
Byc moze jestes wyjatkiem i bardzo sie kochacie. ale po co te zareczyny? Oj widze ze przez internet nic nie zdzialam. no trudno, chcialam dobrze. Chce ci tylko powiedziec, ze mimo iz wydajesz sie bardzo madra, ta decyzja, zaslubiny, zmarnuja ci zycie, a przynajmniej zle sie na nim odbija. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak moglas znaleźć
jak to pewnie twoj 1 chlopak haha :D kiedy ślub ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annawar
Dokladnie, potrzeba czasu. Za 2-3 lata zrozumiesz o co nam chodzi i zmienisz nie jedna swoja decyzje i narzeczonego jeszcze zmienisz, a jesli nie, to wspolczuje doroslego zycia. a poki co to wesolych swiat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszą się nie tyle co z zaręczyn, jak z samego faktu, że mam właśnie takiego faceta. Bo jest to osoba cudowna, których niewiele zostało na tym świecie. Sądzę, że takich ludzi jest naprawdę garstka. Sama nie dostrzegałam jego wyjątkowości, dopóki nie uświadomiła mi jej rodzina, znajomi, przyjaciele. Odrzucałam myśli o zakochaniu, nie chciałam wiązać się na stałe. Po dwóch latach jednak z dumą mogę stierdzić, że kocham mojego narzeczonego i o ile los nam na to pozwoli to spędzę z nim resztę życia. A jeśli życie ułoży się zupełnie inaczej, za dwa lata mi odbije i stwierdzę "a w dupie go mam", rzucę go i znajdę sobie kogoś innego - to niech tak będzie, bylebym była równie szczęśliwa, co jestem teraz i byleby on był równie, albo najlepiej bardziej niż teraz wtedy szczęśliwy. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak moglas znaleźć
"A jeśli życie ułoży się zupełnie inaczej, za dwa lata mi odbije i stwierdzę "a w dupie go mam", rzucę go i znajdę sobie kogoś innego - to niech tak będzie, bylebym była równie szczęśliwa" :o to po co się od razu zaręczać ?? nie można po prostu być razem ? Pewnie nie, bo fajniej poszpanować błyskotka na palcu :o Ehh kiedyś zaręczyny miały pewien wyjątkowy wymiar, był to pierwszy poważny krok ku małżeństwu, coś pięknego, a teraz ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ślubu jeszcze daleko. Wiemy, że on nastąpi, ale nigdzie nam się nie śpieszy, także nie bójcie nic. Najwcześniej pobierzemy się za dwa lata. :) P.S. Wcześniej przez okres roku byłam z innym facetem, a wcześniej jakieś kilku miesięczne miłostki, także nie, nie jest pierwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..NATALA..
Nie jest pierwszy ,ani ostatni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie szpanuję żadną błyskotką, nigdy nie mówię czego dowodem jest pierścionek, który noszę na palcu. Zaręczyny właśnie mają piękny wymiar wtedy, gdy nie są tylko pierwszym krokiem ku małżeństwu, ale samym przyrzeczeniem przed partnerami (przed nimi i przed nikim innym!), że chce się być ze sobą na zawsze, do końca. To są zaręczyny. A nie błyskotka na palcu i odliczanie dni do ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysl tylko, nikt Ci nie ubliza, nikt sie nie nasmiewa, nikt nie nazywa glupia smarkula, tylko martwi nas taka sytuacja. Milosc, mlodosc ma swoje prawa, ale zeby zaraz zareczyny? Po co ci to? Na to masz jeszcze mase czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annawar
Zareczyny to gest , ktory ma was doprowadzic do malzenstwa. po zareczynach powinno sie isc do Kosciola czy USC i zarezerwowac termin. Jaka szkoda ze mlodziez zmienila znaczenie zareczyn..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Looksus:)
Po pierwsze to naturalną sprawą jest, że ludzie dojrzewają z biegiem czasu, więc zdziwiłabym się raczej, gdybyś się nie zmieniła i swojego postrzegania świata, swoich oczekiwań od życia, związku i faceta. Mając 15-17 lat, i znając życie z perspektywy uczennicy liceum, czy można mieć sprecyzowane oczekiwania wobec męzczyzny , wobec związku ? Wobec mężczyzny, z którym zamierzamy spędzić zycie. Wątpię. Ale teraz nie ma co sobie strzępić języka, bo jesteś w takim wieku, że jesteś najmądrzejsza i nic do Ciebie nie dotrze. Ale tak, jak mowilam, kiedys zrozumiesz o czym do Ciebie mówimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lookrecji
Lookrecja daj spokoj, nie był pierwszym ? Przecież wcześniej dzieckiem byłaś , więc co to były za związki ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo Lookrecja to Ty masz 17 lat. a wczoraj mi pojazd ,zrobiła ,że farbuje włosy na blond. wykład walnęła, że myślę ,że będę dobrze w tym wyglądać ....jenyyyy:// dla wiadomości jest git :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjj jjjjjjj
nie bjcie sie, moja kolezanlka zareczyla sie majac 17 lat, gdy miala 19 mial byc slub, Goscie zaproszeni, wszystko zapiete na ostatni guzik i 3 dni przed slub odwolali . Juz nie sa razem., A takie same bzdury gadala;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Looksus:)
Lookrecja dla dorosłych ludzi zaręczyny są dowodem na to, że chcą spędzić ze sobą resztę życia, jak facet oświadcza się kobiecie to oznacza to, że chce poprowadzić ją do ołtarza czy urzędu, żeby spędzić z nią resztę życia. Piękne przyrzeczenia można składać bez błyskotek. Tak już jest, że zaręczyny są faktycznie pierwszym krokiem ku małżeństwu zwykle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kraft - czy ja kiedykolwiek pisałam coś w Twoim temacie? Możesz odświeżyć mi pamięć? A gdyby moja wypowiedź ograniczała się tylko do Twojego koloru włosów, to wątpię żeby mój wiek odgrywał tutaj istotną rolę.... :O Dzieckiem jestem także teraz, także nie rozumiem co starasz się przekazać. :P Po prostu teraz jestem dzieckiem, które o dziwo znalazło swoją miłość. Kurcze zawsze byłam sceptyczna w sferze emocjonalnej i mówiłam "i tak w końcu się rozejdziemy, nie jest ostatnim", jednak stały się takie rzeczy, tyle przeżyłam u jego boku, że po prostu nie mogę już tak powiedzieć. Nie słyszałam o żadnej innej zaręczonej nastolatce, a jeśli już to... ciężarnej. Także skoro mówisz o zmianie znaczenia zaręczyn, to sprowadź ją przynajmniej do tego, że teraz stało się to zobowiązaniem do opieki nad nieplanowanym dzieckiem. Ja zaręczam się z miłości, dla siebie, dla niego. Nie dla ślubu i papierka, które będą potrzebne później, kiedy będziemy martwić się mieszkaniem itd. Do tego jeszcze zostało te parę lat, także nie ma co o tym myśleć. Teraz zaręczyny dla mnie to coś, co ma pokazać, że będziemy ze sobą już zawsze. Jeśli chcecie nazywajcie to "przyrzeczeniem", a nie zaręczynami. A Miłosz to mój nie narzeczony, a przyrzeczony po wsze czasy. ;) Lepiej? Nie uważam siebie za najmądrzejszą i naprawdę przemyślałam każde Wasze słowo. Macie sporo racji i jesteście dorosłymi, znacznie bardziej doświadczonymi ludźmi, także szanuję Wasz autorytet i staram się czerpać korzyści z wiedzy, jaką się ze mną dzielicie. Dopuszczam do głowy myśl, że macie racje, jestem po prostu niedojrzała i dlatego pozwoliłam sobie na zdecydowanie się na bycie z jednym facetem od teraz, aż do samego końca. Teraz Wy przyswoicie myśl, że mówię prawdę,że jestem wyjątkiem i że będę jedną z tych niewielu kobiet, które miłość swojego życia poznały za czasów dzieciństwa. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×