MAM 28 LAT I DOŚĆ SWOJEGO ŻYCIA, KTO SIĘ WYNOSI ZE MNĄ DO KANADY?

I pytam serio. Bo w "realu" nie mam żadnego kompana żądnego nowego startu.

desperacja ?

tez mam dosc... :-(

tez bm sie chetnie gdzies wyniosla, mieszkamw uk ale mi sie tutaj nuuuuudzi....

tylko nie do stanów, owszem uwiera mnie to życie jak kamień w bucie. Beznadziejny facet, szurnięta rodzina, daremna praca i psujący się samochód. Rzucę to wszystko bez mrugnięcia okiem.

też bym się chętnie gdzieś wyniosła :) kanada albo usa, tylko do usa wizy potrzeba a mi jej nikt nie da, mam dość tej szarej Polski, tej nudnej codzienności.......tego mojego pojebanego życia w Polsce

w kanadzie bedziesz miala czyjes zycie i nie bedziesz go miala dosc po co ci kto?

w moim przypadku prawie wszędzie będzie lepiej niż w polsce!!! bo wiadomo że do czech, ruskich czy na ukrainę się nie wyniosę....

prawda jest taka ze nie uciekniesz PRZED SOBĄ, niestety... tam tez cie drowie chandra, przyjda swieta, z dala od domu, tak mysle...

w Usa jest kicz i tandeta , to jest jeszcze bardziej zalosny kraj..

zgodze sie, kiczowaty, tandetny, pusty kraj :-O

Planowałem w tamtym roku jestem po rozwodzie mam dosc samotnosci.. 504854195

a wpuszcza Cie tam do tej Kanady? no jezelki nie masz pryszczy , idealny stan uzebienia i ladna do dymania sie nadasz i po ichniemu nawijasz to może jak wykleczysz swoje przed ambasada

w kanadzie to dostaniesz paralizatorem po zadzie

ale ja nie chcę uciekać przed sobą. Ja chcę uciekać przed wszystkim tym co wymieniłam. Chcę być sobą ale zafundować sobie nowy start. Nie jest to życie za krótkie żeby męczyć się z rzeczami które nas wprawiają w depresję? W każdym razie... ja złożyłam w tym tygodniu wniosek o paszport. A "rodzinne święta" doprowadziły mnie do takiego stanu, że jak głupi osioł co 5 minut sprawdzam "status dokumentu" i gapię się z uśmiechem w napis "wniosek przyjęty".

nawet nie wiesz jak popaprane życie mam w Polsce, jak wszystko sprawia mi ból(wspomnienia z przeszłości), wyjazd, inny kraj, nowi ludzie którzy mnie nie znają, to pozwoliłoby mi zapomnieć o przeszłości, zacząć nowe i lepsze życie, dużo mi nie trzeba, jakiś niewielki pokój z kuchnią i łazienką(amerykański standard), jakaś praca która pozwoli się utrzymać, trochę znajomych i nic więcej...naprawdę byłoby mi dużo lepiej...

ja planuję wyjechać gdziekolwiek w ciągu najbliższych 12 miesięcy, są święta więc zamiast mnie dobijać życzcie mi powodzenia, żebym dostała wizę i udało mi się wyjechać!!! :)

na zewnątrz, bo i tak nigdy go tam nie znajdziecie. Będziecie szczęśliwi w Kanadzie przez rok, dwa... a później przyjdzie znudzenie, jak w UK i USA i zrozumiecie, że wszędzie dobrze ale w domku najlepiej ;-)

głupoty gadasz, dla niektorych wyjazd to jedyna droga do szczęścia, a święta potrafią człowieka dobić :( wszyscy się cieszą, a ja jedna udaję że się cieszę :( już raz dałam upust swojej złości w te święta doprowadzając do łez bardzo bliską mi osobę(nawet nie wiecie3 jak źle się z tym czułam), jest we mnie tyle bólu i złych emocji, że nie moge żyć i normalnie funkcjonowac....wyjazd to jedyne wyjście, może za 2-3 lata zechcę wrócić, ale może w tym czasie uporam się z przeszlością i problemami??? może znajdę szczęście???

teżchceuciec -> no to pomyśl... albo może nie myśl i jedz ze mną. Może już święty czas coś by było z tym zrobić. tommaz21 -> to gg? Ja naprawdę jestem zdecydowana. Ile masz lat? Wracam za jakąś godzinę :/ Muszę zejść na dół na następną rodzinną kolację, żeby wysłuchać tej tyrady narzekania na moją osobę i dobrych rad jak to powinnam ułożyć sobie życie. Bóg mi świadkiem... w przyszłym roku przypadkiem śnieg zasypie lotniska w toronto w przedziwny sposób że akurat samoloty do katowic nie będą latać i z wielkim bólem nie będę mogła zjawić się na tej cudownej rodzinnej imprezie.

"w domu najlepiej" :D Jeżeli ten punkt gdzie teraz jestem to jest to "najlepiej" to chyba zamiast paszportu powinnam zainwestować w sznur.

to telefon kom. lat21 po rozwodzie..

kochani musze stad wyjechac , ciąży na mnie moja przeszłosć , byłam prostytutką a teraz poznałam bogatego faceta ale on już się dowiedział o mnie prawdy , poki jestem piękna i mam szanse poznać bogatych jadę tam gdzie nikt o mnie nie wie

umrę jeśli czegoś nie zmienię --------> jeszcze kilka miesięcy musze w Polsce wytrzymać, ale wyjadę stąd, jedną sprawę muszę doprowadzić do końca, jedna jedyna rzecz która mnie wiąże w tym kraju, ale wyjadę, do końca przyszłego roku wyjadę, możesz podać ile masz lat i swój adres email??

kanada jest beeeee, tam nawet grzybow nie mozesz isc zbierac do lasu, toronto inne miasta fajne , sciezki rowerowe wokoł jezior te sprawy, dalekie odległosci, ale to panstwo policyjne, mimo wszystko, inwigilacja , 13 pietra brak, jeden drugiemu na łapy patrzy idz do sklepu z 50 albo 100 dolarami w banknocie, po pały zadzwonia , duzo lepsza jest nowa zelandia, no i nie ma tam tyle dziadostwa tego brudnego szarego, tam gdzie czarni tam złodzijstwo , wandalizm, arabusy to i terrozryzm, a wnowej zelandi znikome podatki, fantastyczne okolice piekny kraj słonce , przyroda, polakow mało i innych popierdzielonych nacji, tam wyjedz

umrę jesli czegos nie zmienię-> mozesz podać nr gg? byłabym(i mysle ze nie tylko ja) bardzo wdzieczna. mam bardzo ciężką sytuację w życiu i też pragnę wyjechać z tego kraju.

duzo sniegu, czeste depresje, wiecej zoltych niz białych i fatalna słuzba zdrowia ( trzeba czekac na specjaliste nie wiadomo ile, a prywatnie nie mozna). Za to w miare bezpiecznie i powietrze swieższe. Co kto lubi.

A ja po studiach lecę do Chin :D

ja najdalej wyjechalabym do niemiec ale dupiato z jezykiem

mowiłem napisz 26659269